Joanna Chmielewska - Dwie Głowy I Jedna Noga

Здесь есть возможность читать онлайн «Joanna Chmielewska - Dwie Głowy I Jedna Noga» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Иронический детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dwie Głowy I Jedna Noga: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dwie Głowy I Jedna Noga»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Na myśl, że jadę na spotkanie z mężczyzną życia z ludzka głową w bagażniku, cos mi się zrobiło. Dostałam histerycznego ataku śmiechu. Przechyliłam się, wepchnęłam twarz w fotel pasażera, wyłam, piałam, płakałam i nie mogłam się uspokoić. Podkręciłam szybę, żeby mnie nie było słychać, ale i tak jakiś człowiek przyglądał mi się z zainteresowaniem z odległości kilkunastu metrów. Nie mógł chyba odgadnąć, że tak reaguję na kawałek trupa…? Przeszło mi wreszcie, usiadłam normalnie. Zdołałam się skupić. Rozwiązanie najprostsze: wyjąć torbę i wrzucić do kosza na śmieci. Nie tu, tu zostałam zauważona. W następnej stacji, na następnym parkingu, gdzie spróbuję się niczym nie wyróżnić. Znajdą tą głowę i co będzie dalej?

Dwie Głowy I Jedna Noga — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dwie Głowy I Jedna Noga», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Spróbowałam stanąć na tej stopie. Okazało się to mocno skomplikowane. Nie od razu znalazłam pozycję, jaka pozwalała się na niej oprzeć, a i tak sama krawędź płytkiego pantofla urażała mnie dokładnie w uderzone miejsce, na nowo odbierając dech i wyciskając łzy z oczu. To mnie zmobilizowało, żadnych łez, umalowana jestem! Z wysiłkiem uczyniłam kilka kroków.

W banku podjęłam połowę zaplanowanych pieniędzy, bo już wyraźnie czułam, że jeździć po mieście i zakupów robić nie będę. Myślałam dość chaotycznie, rentgen, apteka, okład z lodu, na litość boską, zdjąć te buty, co za fart ślepy i szczęście nieziemskie, że przed chwilą kupiłam klapki, zaraz się w nie przebiorę, niech tylko dotrę do bistra, niech usiądę na krześle…

Przelazłam na drugą stronę ulicy, kichając i plując na czerwone światło. Kierowcy, chwalić Boga, nie lubią przejeżdżać przechodniów na pasach, nawet tych niezdyscyplinowanych i głupkowatych. Z najwyższą ulgą usiadłam na krzesełku w narożnym bistro i wówczas stwierdziłam, że paczkę z nowymi klapkami zostawiłam w banku.

Wymówiłam głośno dużo polskich słów, których nikt by nie znalazł w żadnym słowniku i których nikt na szczęście nie zrozumiał, i ruszyłam w drogę, ponownie przez ulicę tam i z powrotem, robiąc dużą przyjemność kolejnym kierowcom. Kiedy razem z klapkami znów usiadłam na krześle, pot po mnie płynął, a zęby szczękały.

Zmieniłam obuwie, złapałam oddech i w tym momencie pojawił się Grzegorz.

– Spóźniłem się, miła moja, przepraszam, ale za to mam więcej czasu o dwie godziny. Co się stało?

– Nic – odparłam z radosnym uśmiechem. – Zdaje się, że szlag mi trafił nogę.

Grzegorz spojrzał pod stół. Jak na dłoni widziałam w nim zaskoczenie. Czarne, bardzo letnie klapki nie pasowały kompletnie do mojego rudego kostiumu

– Jak dla mnie, możesz mieć na nogach postoły, ogólnie jesteś ważniejsza niż moje poczucie estetyki. Ale pozwól, że się zdziwię…

– Nie ma czym. Przed chwilą zrobiło mi się coś złego w lewą stopę i musiałam na poczekaniu zmienić obuwie. Głupio poprzestać na jednym pantoflu. Od razu ci wyznam, że spacery odpadają, jak mnie zacznie trochę mniej boleć, wrócę do hotelu i przyłożę sobie lód.

– Tu można nieźle zjeść, załatwimy śniadanie, tylko wejdźmy do środka. Dasz radę?

Dałam. Bez pośpiechu. Z wdzięcznym wyrazem twarzy na wierzchu i zaciśniętymi zębami nieco głębiej. Usiedliśmy.

– Jak to się stało?

Powiedziałam mu, dopiero teraz dziwiąc się wydarzeniu. Co to mogło być, to coś małego, bo nie wjechał mi przecież na nogę walec drogowy, i jakim sposobem nabrało takiego impetu? Kamień z procy…? Jeśli Dawid kamieniem z procy zabił Goliata, musi to mieć niezłe możliwości. Zapewne jakiś bachor sobie strzelał…

– Bachor jak bachor – mruknął Grzegorz. – Kulę rozpoznasz? Mam na myśli pocisk z broni palnej?

– W stanie nowym z pewnością, nie wiem jak po wystrzeleniu. Pocisk z broni palnej przebiłby mi to kopyto na wylot, nie noszę przecież kuloodpornych pantofli.

– Może szkoda. Ale tu mi się widzi raczej rykoszet…

Popatrzyliśmy na siebie, Grzegorz z troską, ja z lekkim powątpiewaniem. Może i rzeczywiście należało pogrzebać w ziemi przy tym drzewku.

– Zamachy terrorystyczne to wy tu sobie uprawiacie na każdym kroku – wytknęłam z dezaprobatą. – Ale bardzo wątpię, czy są skierowane przeciwko mnie. Poza tym co to miało być, snajper i zarazem bilardzista? Tak wycyrklował?

– Nie wygłupiaj się, rąbnąć pod nogi, kolejne ostrzeżenie. Drzewko, mówisz, odbiło się od żelaznej ramki, przypadek. Nie podoba mi się to coraz bardziej. Ta Helena mogła im powiedzieć znacznie więcej, niż napisała do ciebie, naszpikowali ją czymś…

Przyszedł kelner i postawił przed nami jakąś tajemniczą potrawę po włosku z białym winem. Było mi wszystko jedno, co to jest, grunt, że do jedzenia nadawało się doskonale.

– Teraz próbują wywinąć jakiś numer z tobą. O coś im chodzi…

– Byłoby może wskazane pogawędzić ze mną – przerwałam krytycznie. – Znam ludzką mowę.

– Nie jestem pewien, czy oni znają. Usiłują do czegoś cię zmusić albo zniechęcić.

Zastanowiłam się na głos.

– Zmusić, możliwe. Nie do kontaktu z policją chyba, raczej do powrotu. Niech się odczepię od Francji i wracam do kraju, głowa powinna mnie pchać w tym kierunku, teraz noga, idiotyzm, z nogą właśnie mogłam ugrzęznąć tutaj nawet w szpitalu, gdzie sens, gdzie logika? Nie, nogę jednak należy uważać za głupi przypadek, nie wiem tylko, jak to mogło wyjść technicznie. Wracać… pytanie, czy zdołam prowadzić samochód, zaczynam zmieniać pogląd na automatyczną skrzynię biegów…

– Istnieje także możliwość, że tym twoim przeciwnikom coś wyszło inaczej, niż planowali…

Po trzech kwadransach cholerna noga trochę się uspokoiła i zdołałam przeleźć te sto metrów, uwieszona na Grzegorzu. W hotelu kulałam demonstracyjnie znacznie bardziej, niż mi to było potrzebne, a Grzegorz podtrzymywał mnie z bijącą w oczy troską.

Wjechaliśmy windą na czwarte piętro.

Pokój był już posprzątany i Murzyn nie groził. Przez chwilę miałam na własność mężczyznę życia… Nie była to chwila imponującej długości. Zdążyłam odwiesić żakiet na oparcie krzesła i paść Grzegorzowi w objęcia, kiedy zadzwonił telefon.

– Kurwa – powiedzieliśmy równocześnie, bardzo cichutko i spokojnym głosem.

Dzwonił garażysta, połączyła mnie z nim recepcja. Zmartwiony i zakłopotany, spytał o numer samochodu, upewnił się, że to mój, i oznajmił, że włączył się alarm, bez powodu, ale nie chce się włączyć i strasznie wyje. Wytrzymać bardzo trudno.

A pewnie, mogłam to sobie wyobrazić. Dźwięk ten alarm miał taki, że można było paść na serce, gdybym mieszkała w pokoju od ulicy, usłyszelibyśmy go bez trudu przez mury i ściany. Wygrzebałam z torebki kluczyki i wręczyłam Grzegorzowi.

– Nie ma siły, musisz tam iść i wyłączyć to gówno. Ja nie pójdę. Tym czerwonym i włącz go potem, na włączenie kwiknie raz.

– Wiem, mam podobne.

Z jego nieobecności skorzystałam, żeby dobrać się do zamrażalnika, który stanowił jedną bryłę lodu. Umęczyłam się jak dzika świnia, bez skutku, nie zdołałam wyrwać zasobnika, nie psując całej lodówki. Coś tam w głębi trzasnęło. Zadzwoniłam do recepcji i poprosiłam o pomoc, lód mi niezbędny, stłukłam sobie nogę. Odnalazłam w torbie klineksy i postanowiłam użyć ich do okładów, pełna nadziei, że serwis hotelowy jakoś się do tego ustrojstwa dobierze.

Grzegorz zastał mnie przy zdejmowaniu rajstop.

– To nie ma być striptiz kuszący, tylko moczyć zamierzam bosą nogę, a nie szmaty – zastrzegłam się pośpiesznie. – Cholera, ona sinieje. Nie dotykaj!

– Nie, badać tego nie będę, nie znam się, nie jestem ortopedą. Ale palcami możesz ruszać?

– Palcami mogę.

– Może to nie jest złamanie, tylko stłuczenie. Gdzie ci położyć kluczyki?

– Na środku stołu, żeby się rzucały w oczy. I co tam było?

– Moim zdaniem ktoś próbował dostać się do twojego bagażnika. Odgłos to wydaje z siebie rzeczywiście zdrowy. Przeprowadziłem na poczekaniu małe śledztwo, otóż co najmniej od trzech godzin nikt tam nie wchodził, za to rano pętało się mnóstwo ludzi.

Zabierali i wstawiali samochody, to ma cztery piętra, ktoś mógł zostać, odczekać i dopiero teraz przystąpić do pracy.

– Chcieli zabrać głowę – orzekłam bez namysłu.

– Albo sprawdzić, czy ją jeszcze masz.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dwie Głowy I Jedna Noga»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dwie Głowy I Jedna Noga» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Joanna Chmielewska - Wszystko Czerwone
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Wszyscy jesteśmy podejrzani
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Wyścigi
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Zbieg Okoliczności
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Babski Motyw
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Kocie Worki
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Jak wytrzymać z mężczyzną
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Krowa Niebiańska
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Trudny Trup
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Rzeź bezkręgowców
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Romans Wszechczasów
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Złota mucha
Joanna Chmielewska
Отзывы о книге «Dwie Głowy I Jedna Noga»

Обсуждение, отзывы о книге «Dwie Głowy I Jedna Noga» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x