Janet Evanovich - Wytropić Milion

Здесь есть возможность читать онлайн «Janet Evanovich - Wytropić Milion» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Иронический детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wytropić Milion: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wytropić Milion»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Stephanie Plum, łowczyni nagród, i Joe Morelli, zastępca szeryfa policji w Trenton, łączą siły w poszukiwaniu psychicznie chorego mordercy, który zastrzelił, a następnie podpalił syna Alexandra Ramosa – międzynarodowego handlarza bronią.

Wytropić Milion — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wytropić Milion», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

· Nie zamawiam prasy – wytłumaczyłam jej. – Jak chcę przeczytać gazetę, to ją sobie kupuję. – Albo pożyczam.

· Śniadanie nie może być udane bez porannej gazety -oświadczyła babcia. – Przecież ja muszę przeczytać kawały i nekrologi, a dzisiaj rano chciałam przejrzeć ogłoszenia o mieszkaniach do wynajęcia.

· Przyniosę ci gazetę – obiecałam, nie chcąc odwlekać sprawy poszukiwania mieszkania. – Miałam na sobie flanelową zieloną koszulę nocną w krateczkę, która bardzo pasowała do moich zaczerwienionych niebieskich oczu. Narzuciłam na nią krótką dżinsową kurtkę firmy Levi’s, wskoczyłam w szare przepocone spodnie, wcisnęłam stopy w buty, których nie zasznurowałam, włożyłam czapkę z daszkiem na moje brązowe kręcone włosy do ramion, które przypominały teraz ptasie gniazdo, i porwałam kluczyki od samochodu. – Będę za chwilę! – krzyknęłam już z holu. – Tylko skoczę do „7-Eleven”.

Przycisnęłam guzik windy. Kiedy drzwi się otworzyły, pociemniało mi w oczach. Komandos stał oparty o ścianę dźwigu z założonymi rękami, przyglądając mi się uważnie ciemnymi oczyma i lekko się uśmiechając.

· Wsiadaj – powiedział.

Porzucił swój dyżurny zestaw czarnych ubrań w stylu rap i koszul firmy GI Joe. Był w brązowej skórzanej kurtce, kremowej koszuli od Henleya, spranych dżinsach i znoszonych butach. Włosy, które zawsze nosił spięte w kucyk, były teraz ścięte na krótko. Komandos miał dwudniowy zarost, który sprawiał, że jego zęby wydawały się bielsze, a latynoska karnacja jeszcze ciemniejsza. Wilk w ciuchach Gapa.

· Niech cię kule biją – powitałam, czując niepokój w dole brzucha, w miejscu, do którego wstydziłabym się przyznać. – Zmieniłeś się.

· Jestem tylko twoim przeciętnym kolesiem.

Jasne.

Wychylił się, chwycił mnie za kurtkę i wciągnął do windy. Nacisnął przycisk zamykania drzwi, a potem guzik stopu.

– Musimy pogadać.

rozdział 3

Komandos służył kiedyś w oddziałach specjalnych i było to nadal widoczne w jego ruchach i sylwetce. Stał tak blisko, że musiałam odchylić głowę do tyłu i patrzeć mu prosto w oczy.

· Wstałaś przed chwilą? – zapytał. Spojrzałam w dół.

· Chodzi ci o koszulę nocną?

· O koszulę, włosy… Osłupiałem.

· To ty wprawiłeś mnie w osłupienie.

· Tak – przyznał Komandos. – Często to robię. Wprawiam kobiety w osłupienie.

· Co się stało?

· Spotkałem się z Homerem Ramosem i kiedy wyszedłem, ktoś go zabił.

· A pożar?

· To nie ja.

· Wiesz, kto zabił Ramosa?

Komandos gapił się na mnie przez chwilę.

· Mam pewne podejrzenia.

· Policja myśli, że ty to zrobiłeś. Mają cię na kasecie wideo.

· Policja ma nadzieję, że ja to zrobiłem. Trudno uwierzyć, że gliniarze naprawdę mogliby myśleć, że to ja. Nie jestem uważany za głupca.

· Nie, ale za… za kogoś, kto zabija.

Komandos uśmiechnął się do mnie z góry.

· Plotki. – Popatrzył na kluczyki, które trzymałam w ręce. – Jedziesz gdzieś?

· Babcia wprowadziła się do mnie na kilka dni. Chciała przejrzeć gazetę, więc zamierzałam pojechać do „7-Eleven”.

Miał ogniki w oczach.

· Przecież ty nie masz samochodu, dziecinko. A niech to!

· Zapomniałam. – Zmarszczyłam brwi. – Skąd wiesz?

· Nie ma go na parkingu. Ufl

· Co się z nim stało? – zapytał.

· Poszedł do nieba dla samochodów.

Nacisnął przycisk trzeciego piętra. Kiedy drzwi się otworzyły, nacisnął przycisk zatrzymywania, postawił jedną nogę w holu i porwał gazetę spod drzwi numer 3C.

· To gazeta pana Kline’a – powiedziałam. Komandos podał mi gazetę i nacisnął guzik drugiego piętra.

· Jesteś mi winna przysługę.

· Dlaczego nie przyszedłeś do sądu?

· Zła pora. Muszę kogoś znaleźć, a nie znajdę go, jak mnie aresztują.

· Albo zabiją.

· Tak – potwierdził Komandos. – To też. Pomyślałem, że moje pojawienie się w miejscu publicznym w określonym czasie nie byłoby chwilowo dla mnie najlepsze.

· Wczoraj deptało mi po piętach dwóch kolesi wyglądających na gangsterów. Mitchell i Habib. Chcą mnie śledzić dopóty, dopóki ich do ciebie nie doprowadzę.

· Pracują dla Artura Stolle’a?

· Arturo Stolle, ten król dywanów? A cóż on ma z tym wspólnego?

· Nie chciałabyś wiedzieć.

· To znaczy, że gdybyś mi powiedział, musiałbyś mnie zabić?

· Nie. Gdybym ci o tym powiedział, mógłby to zrobić ktoś inny.

· Czyżby zawiedziona miłość między Mitchellem i Alexandrem Ramosem?

· Nie. – Komandos podał mi kartkę z jakimś adresem. – Chciałbym, żebyś przeprowadziła dla mnie małe śledztwo. Hannibal Ramos. Pierworodny syn i drugi w hierarchii królestwa Ramosa. Jako miejsce stałego zamieszkania podaje Kalifornię, ale spędza coraz więcej czasu tutaj, w Jersey.

· Teraz też tu jest?

· Jest tu od trzech tygodni. Ma dom koło trasy numer dwadzieścia dziewięć.

· Ale chyba nie sądzisz, że to on zabił swojego brata, prawda?

· Nie jest na pierwszym miejscu mojej listy – powiedział Komandos. – Szepnę jednemu z moich ludzi, żeby ci podrzucili jakiś samochód.

Komandos zatrudnia na luźnych zasadach całą armię ludzi do pomocy w swoich licznych przedsięwzięciach. Większość z nich to byli żołnierze, którzy są jeszcze bardziej zwariowani niż on sam.

· Nie! Nie potrzeba. Mam pecha do samochodów. Ich kasacja często kończy się interwencją policji, a samochody Komandosa mają niejasne źródła pochodzenia.

Komandos cofnął się do windy.

· Nie zbliżaj się za bardzo do Ramosa – doradził. – To nie jest sympatyczny facet. – Drzwi zamknęły się. I Komandos zniknął.

Wyszłam z łazienki ubrana w swój dyżurny zestaw -dżinsy, sportowe buty i podkoszulek – odświeżona prysznicem i gotowa zacząć nowy dzień. Babcia przy stole w jadalni czytała gazetę, a naprzeciw niej siedział Księżyc i wcinał naleśniki.

· Cześć, facetka – powiedział. – Twoja babcia usmażyła mi parę naleśników. Szczęściara z ciebie, że mieszka u ciebie babcia. To absolutny hit, facetka. Babcia uśmiechnęła się.

· Czyż on nie jest wspaniały? – rozczuliła się.

· Czułem się fatalnie po wczorajszym – wyjaśnił Księżyc – więc przywiozłem ci samochód. Jest tak jakby pożyczony. Pamiętasz, opowiadałem ci o moim kumplu, który jest dilerem. Skrzyczał mnie, kiedy usłyszał ode mnie o tym spalonym aucie, powiedział, że byłoby w porządku, gdybyś jeździła jednym z jego samochodów, dopóki nie będziesz miała nowego.

· To nie jest kradziony samochód, prawda?

· Hej, facetka, na kogo ja wyglądam?

· Wyglądasz na kolesia, który ukradłby auto.

· No dobra, ale nie zawsze. Ten akurat to naprawdę pożyczka.

Naprawdę potrzebowałam samochodu.

· Wzięłabym go tylko na kilka dni – oświadczyłam. -Dopóki nie dostanę pieniędzy z ubezpieczenia.

Księżyc odsunął się od stołu, na którym stał pusty talerz, i wręczył mi pęk kluczy.

· Będzie cię rajcował. To kosmiczna maszyna, facetka. Sam go wybierałem, tak żeby pasował do twojego wnętrza.

· Co to za auto?

· Rollswagen. Srebrna latająca maszyna. No, no.

· Dobra, dzięki. Podrzucić cię do domu? Wyszedł do przedpokoju.

· Muszę lecieć. Na mnie już czas.

· Mam zaplanowany cały dzień – powiedziała babcia. – Dziś rano lekcja jazdy. Potem, po południu, Melvi-na zabiera mnie, żeby pooglądać mieszkania.

· Stać cię na własne mieszkanie?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wytropić Milion»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wytropić Milion» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Janet Evanovich - Hot Stuff
Janet Evanovich
Janet Evanovich - The Grand Finale
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Hero at Large
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Amor Comprado
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Bastardo numero uno
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Full Scoop
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Full Blast
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Full Speed
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Wicked Appetite
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Visions Of Sugar Plums
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Motor Mouth
Janet Evanovich
libcat.ru: книга без обложки
Janet Evanovich
Отзывы о книге «Wytropić Milion»

Обсуждение, отзывы о книге «Wytropić Milion» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x