Janet Evanovich - Przybić Piątkę

Здесь есть возможность читать онлайн «Janet Evanovich - Przybić Piątkę» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Иронический детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Przybić Piątkę: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Przybić Piątkę»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Co czeka Stephanie?- wuj Fred zniknął bez śladu- w torbie na śmieci znajduje się ciało- po mieście goni ją paskudny bukmacher- babcia Mazurowa chce posłużyć się paralizatorem- Stephanie może korzystać z wozu tylko przez czterdzieści osiem godzin- dwaj mężczyźni próbują zaciągnąć ją do łóżka- nie ma odpowiedniej kiecki na mafijne wesele- jest jeszcze mały wściekły człowieczek, który nie chce wynieść się z jej mieszkania…

Przybić Piątkę — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Przybić Piątkę», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wcisnęłam pedał gazu i zbliżyłam się z wyciem silnika do podejrzanego samochodu, chcąc przyjrzeć się z bliska. Był to taurus, kolor włosów kierowcy też się zgadzał, ale widziałam jedynie tył jego głowy.

– Musisz podjechać z boku – doradzała babka.

– Jeśli to zrobię, rozpozna mnie – zauważyłam. Babka wyjęła z torebki magnum kaliber 0.44.

– Pochylicie się, a ja przestrzelę mu opony.

– Nie! – krzyknęłam. – Żadnego strzelania. Spróbuj tylko do czegoś strzelić, a powiem o wszystkim mamie. Nie wiemy nawet, czy to Allen Shempsky.

– Kto to jest Allen Shempsky? – zainteresował się Ahmed. – Co się dzieje?

Jechałam tuż za podejrzanym. Byłoby bezpieczniej zachować rozsądny dystans, ale bałam się, że go zgubię w tym tłoku.

– Mój ojciec wynajął cię do ochrony mojej osoby, a nie po to, żebyś ścigała jakichś ludzi – oświadczył Ahmed.

Babka pochyliła się do przodu, nie spuszczając oka z taurusa.

– Podejrzewamy, że ten facet zabił Freda.

– Kto to jest Fred?

– Mój wuj – wyjaśniłam. – Był ożeniony z Mabel.

– Ach, więc chcecie pomścić zbrodnię w rodzinie. Dobra rzecz.

Nie ma to jak odrobina zemsty, kiedy trzeba zakopać przepaść kulturową.

Taurus skręcił w stronę lotniska i kierowca, włączając się do ruchu, spojrzał w lusterko wsteczne, a potem odwrócił się na siedzeniu i rzucił w moją stronę szybkie, pełne zaskoczenia spojrzenie. To był Shempsky. Zostałam zdemaskowana. Niewielu ludzi w Jersey jeździ błękitno-białym buickiem rocznik 53. Zastanawiał się pewnie w tej chwili, jak go, u diabła, znalazłam.

– Widzi nas – zauważyłam.

– Walnij go – doradził Ahmed. – Uszkodź mu wóz. A wtedy wyskoczymy i obezwładnimy zbrodniczego psa.

– Tak – ucieszyła się babka. – Wjedź mu naszą dziecinką prosto w tyłek.

Teoretycznie pomysł był niezły. Obawiałam się jednak, że w praktyce doprowadzi do karambolu dwudziestu trzech aut, nie mówiąc już o nagłówkach prasowych w rodzaju BOMBOWA ŁOWCZYNI NAGRÓD POWODUJE KATASTROFĘ.

Shempsky skręcił mi gwałtownie przed nosem, zjeżdżając ze swego pasa ruchu. Wyprzedził dwa wozy i znów ostro skręcił. Zbliżał się już do lotniska i był wyraźnie zdenerwowany. Za wszelką cenę chciał mnie zgubić. Ponownie wykonał gwałtowny manewr i otarł się bokiem o niebieską furgonetkę. Za bardzo odbił i uderzył w tył jakiegoś dżipa. Wszyscy jadący z tyłu zatrzymali się. Mój wóz był czwarty z kolei, w żaden więc sposób nie mogłam podjechać bliżej.

Shempsky został unieruchomiony, prawy przedni błotnik wbił mu się w koło. Zobaczyłam, że otwiera drzwi. Zamierzał zwiać. Wyskoczyłam z wozu i rzuciłam się biegiem w jego stronę. Ahmed był tuż za mną. A za nim babka.

Shempsky przepychał się przez wejście na lotnisko, wymijając ludzi z torbami i dziećmi. Straciłam go na chwilę z oczu w zatłoczonym terminalu, ale po chwili dostrzegłam tuż przed sobą. Pobiegłam co sił w nogach, nie zważając, czy kogoś przewracam przy okazji. Rzuciłam się do przodu i chwyciłam go za marynarkę. Ahmed dopadł nas pół sekundy później i wszyscy troje runęliśmy na podłogę. Tarzaliśmy się przez chwilę, Shempsky jednak nie stawiał zbytniego oporu.

Przygniataliśmy go razem z Ahmedem, kiedy nadbiegła babka, postukując lakierkami. W dłoni ściskała magnum, a pod pachą nasze torby.

– Nie zostawiaj nigdy torby w samochodzie – pouczyła mnie. – Potrzebujesz broni?

– Nie. Schowaj spluwę i daj mi kajdanki – powiedziałam.

Przeszukała moją torbę, znalazła kajdanki i podała mi je, a ja zakułam Shempsky'ego.

Ahmed i ja wstaliśmy z podłogi, a potem wszyscy przybiliśmy piątkę, każdy z każdym. I uścisnęliśmy sobie dłonie. Na koniec Ahmed i babka wymienili jakiś wyjątkowo skomplikowany gest, którego nigdy nie zdołałabym opanować.

Constantine Stiva stał przed wejściem do sali pogrzebowej i obserwował uważnie trumnę w głębi sali. U jej wezgłowia stały babcia Mazurowa i Mabel, przyjmując kondolencje. Gorąco przepraszały wszystkich.

– Jest nam naprawdę przykro – mówiła babka do pani Patucci. – Musieliśmy zamknąć trumnę, bo Fred był przez dwa tygodnie w ziemi, zanim go znaleźliśmy. Robaki wyjadły mu większą część twarzy.

– Taka szkoda – odparła pani Patucci. – Odczuwa się pewien niedosyt, gdy nie widać nieboszczyka.

– Też tak uważam – wyznała babka. – Ale Stiva nic nie mógł poradzić, więc nie pozwolił nam podnieść wieka.

Pani Patucci odwróciła się i spojrzała na Stivę. Ten skinął ze współczuciem głową i uśmiechnął się.

– Ach, ten Stiva – westchnęła pani Patucci.

– Owszem. Obserwuje nas jak jastrząb – zauważyła babka.

Allen Shempsky zakopał Freda w płytkim grobie na terenie niedużego zagajnika, naprzeciwko cmentarza zwierzęcego przy Klockner Road. Twierdził, że postrzelił Freda przez przypadek, ale trudno było w to uwierzyć, zważywszy, że śmiertelny pocisk ugodził nieszczęśnika dokładnie między oczy.

Freda ekshumowano w piątek rano, sekcję przeprowadzono w poniedziałek, teraz zaś była środa i mój wuj leżał sobie w domu pogrzebowym. Wyglądało, że Mabel dobrze się bawi, a Fred na pewno byłby zadowolony z ogólnego zainteresowania, jakie wzbudzał po śmierci, więc chyba wszystko skończyło się dobrze.

Stałam w tylnej części sali, obok drzwi, licząc minuty dzielące mnie od końca uroczystości. Starałam się być równie niewidoczna, jak zwykle, wpatrując się w dywan. Nie miałam ochoty na rozmowę o Fredzie czy Shemp-skym.

W polu mojego widzenia pojawiła się para butów motocyklowych. Były doczepione do nóg w lewisach, które znałam aż nadto dobrze.

– Hej, ślicznotko! – rzucił Morelli. – Dobrze się bawisz?

– Owszem. Uwielbiam, jak wystawiają zwłoki. Ranger-si grają dziś z Pittsburghiem, ale nie ma porównania. Kopę lat cię nie widziałam.

– Fakt. Od kiedy zapadłaś u mnie w śpiączkę. Ubrana po szyję.

– Nie obudziłam się ubrana po szyję.

– Zauważyłaś.

Poczułam rumieniec na twarzy.

– Byłeś pewnie zajęty.

– Musiałem dokończyć tę sprawę ze skarbówki. Chcieli mieć Vita w Waszyngtonie, a Vito z kolei chciał, żebym z nim pojechał. Wróciłem dopiero dziś po południu.

– Złapałam Shempsky'ego. Wywołało to uśmiech na jego twarzy.

– Słyszałem. Gratulacje.

– Wciąż nie rozumiem, dlaczego uważał, że musi zabijać ludzi. Przecież to normalne w banku, że otwiera się nowe rachunki dla klientów.

– Chciał przelać pieniądze do banku na Kajmanach i założyć konta wolne od podatku. Kłopot w tym, że Shempsky podkradał złodziei. Kiedy Lipinski i Curly przestraszyli się i zażądali swoich pieniędzy, okazało się nagle, że wyparowały.

Tego mi Shempsky nie powiedział.

– Dlaczego Shempsky po prostu nie uzupełnił brakującej kwoty?

– Wydał pieniądze na inwestycje, które nie wypaliły. Myślę, że w pewnym momencie wszystko zaczęło mu się wymykać z rąk, z czasem było coraz gorzej, aż w końcu stracił nad tym całkowicie kontrolę.

Poczułam na karku gorący oddech. Morelli spojrzał na delikwenta za moimi plecami i wydał pomruk niechęci.

Był to Mokry.

– Niezła robota, laleczko – pochwalił.

Włosy miał ostrzyżone i czyste, twarz świeżo ogoloną. Był ubrany w zapinaną na guziki koszulę, pulower i brązowe spodnie. Gdyby nie te jego brwi, mogłabym go nie poznać.

– Co ty tu robisz? – spytałam. – Myślałam, że jest już po sprawie. Nie wracasz do Waszyngtonu?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Przybić Piątkę»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Przybić Piątkę» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Janet Evanovich - Hot Stuff
Janet Evanovich
Janet Evanovich - The Grand Finale
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Amor Comprado
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Bastardo numero uno
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Full Scoop
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Full Blast
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Full Speed
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Wicked Appetite
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Visions Of Sugar Plums
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Motor Mouth
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Wytropić Milion
Janet Evanovich
libcat.ru: книга без обложки
Janet Evanovich
Отзывы о книге «Przybić Piątkę»

Обсуждение, отзывы о книге «Przybić Piątkę» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x