Janet Evanovich - Przybić Piątkę

Здесь есть возможность читать онлайн «Janet Evanovich - Przybić Piątkę» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Иронический детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Przybić Piątkę: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Przybić Piątkę»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Co czeka Stephanie?- wuj Fred zniknął bez śladu- w torbie na śmieci znajduje się ciało- po mieście goni ją paskudny bukmacher- babcia Mazurowa chce posłużyć się paralizatorem- Stephanie może korzystać z wozu tylko przez czterdzieści osiem godzin- dwaj mężczyźni próbują zaciągnąć ją do łóżka- nie ma odpowiedniej kiecki na mafijne wesele- jest jeszcze mały wściekły człowieczek, który nie chce wynieść się z jej mieszkania…

Przybić Piątkę — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Przybić Piątkę», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Dławi się! – zawołałam.

Babka Bella przyłożyła palec do oka i uśmiechnęła się niczym zła wiedźma z Czarnoksiężnika z Oz.

Poczęstowałam Louisa potężnym ciosem między łopatki. Z ust wyleciała mu kulka.

Babka Bella nachyliła się ku niemu.

Jeszcze raz oszukasz, a zabiję cię – oświadczyła. Ruszyłyśmy w stronę grupki kobiet.

Jedno musisz wiedzieć o mężczyznach z rodu Mo-rellich – powiedziała. – Nie wolno im niczego odpuszczać.

Joe trącił mnie z tyłu i wsunął mi w dłoń kieliszek.

Jak ci idzie?

Nieźle. Babka Bella przeniknęła okiem Louisa. -Łyknęłam drinka. – Szampan?

Z czystego cyjanku – odparł.

O ósmej kelnerki zaczęły sprzątać talerze ze stołów, orkiestra grała, a włoskie damy tańczyły ze sobą na parkiecie. Między krzesłami biegały dzieciaki, piszcząc i drąc się wniebogłosy. Przyjęcie przeniosło się do baru. Mężczyźni stali z boku, paląc cygara i gadając o niczym.

Morelli wykręcił się od tego rytuału i siedział w swobodnej pozie na krześle, obserwując guziki przy mojej sukience.

Moglibyśmy się teraz urwać – zaproponował. – Nikt by nie zauważył.

Z wyjątkiem babki Belli. Cały czas patrzy w naszą stronę. Może się szykuje do kolejnego ataku swoim okiem.

Lubi mnie najbardziej z wszystkich wnuków – wyznał Morelli. – Jestem bezpieczny. Na mnie jej oko nie działa.

Więc twoja babka cię nie przeraża?

Tylko ty mnie przerażasz – odparł Morelli. – Zatańczymy?

To ty tańczysz?

Kiedy muszę.

Siedzieliśmy blisko siebie, stykając się kolanami. Nachylił się, ujął moją dłoń i pocałował jej wnętrze. Poczułam, jak kości w moim ciele płoną i zaczynają się roztapiać.

Usłyszałam, że zbliża się ktoś w szpilkach. Uchwyciłam kątem oka błysk złota.

Przeszkodziłam w czymś? – spytała Terry Gilman. Na wargach miała błyszczącą szminkę i odsłaniała krwiożercze, nieskazitelnie białe zęby.

Witaj, Terry – zwrócił się do niej Joe. – Co słychać?

Frankie Russo demoluje męską toaletę. Mówi coś o swojej żonie, która jadła sałatkę kartoflaną z widelca Hectora Santiago.

Chcesz, żebym z nim pogadał?

Albo go zastrzelił. Ty jeden masz tu pozwolenie na broń. Odstawia niezłą demolkę.

Morelli znów pocałował mnie w rękę.

Nie odchodź nigdzie.

Oddalili się razem, ja zaś przeżyłam chwilę zwątpienia. Wcale nie musieli pójść do męskiej toalety. To głupie, powiedziałam sobie. Joe nie jest już taki.

Pięć minut później wciąż go nie było, a ja z trudem panowałam nad ciśnieniem krwi. Moją uwagę zwrócił jakiś sygnał, dobiegający z dali. Uświadomiłam sobie z przestrachem, że słychać go całkiem blisko – to był mój telefon komórkowy, którego dźwięk tłumiła torebka.

Dzwoniła Sandy.

Jest tutaj! – powiedziała zaaferowana. – Byłam akurat z psem na spacerze, jak spojrzałam w okno Ruzicków i go zobaczyłam. Oglądał telewizję. Widać było wyraźnie, bo paliły się wszystkie światła, a pani Ruzick nigdy nie zaciąga zasłon.

Podziękowałam Sandy i zadzwoniłam do Komandosa. Nie odebrał, zostawiłam więc wiadomość na sekretarce. Spróbowałam połączyć się z jego wozem i komórką. Też nic. Zadzwoniłam na pager i zostawiłam numer swojej komórki. Stukałam palcami w stół przez pięć minut i czekałam, aż oddzwoni. Nie oddzwonił. I ani śladu Joego. Z mojej głowy zaczęły wydobywać się cieniutkie smużki dymu.

Dom Ruzicków znajdował się trzy przecznice dalej. Miałam ochotę tam pojechać i przyjrzeć się sytuacji z bliska, nie chciałam jednak porzucać w takiej chwili Joego. Żaden problem, powiedziałam sobie. Idź i go znajdź. Jest w męskiej toalecie. Spytałam kilka osób, czy nie widziały Joego. Niestety, nikt nie miał pojęcia, gdzie mogłabym go znaleźć. I wciąż nie było sygnału od Komandosa.

Teraz dymiły mi już uszy. Pomyślałam, że jeśli tak dalej pójdzie, to zacznę gwizdać jak czajnik. Czyż nie byłoby to stresujące?

Okay, zostawię mu wiadomość, postanowiłam. Miałam pióro, ale ani kawałka papieru, napisałam więc na serwetce: Zaraz wracam. Muszę zająć się NSS-em od Komandosa. Serwetkę oparłam o szklankę z drinkiem Joego i wyszłam z przyjęcia.

Pokonałam energicznym krokiem trzy przecznice i zatrzymałam się naprzeciwko domu Ruzicka, po drugiej stronie ulicy. Alphonse był u siebie, jak najbardziej realny, i oglądał telewizję. Widziałam go jak na dłoni przez okno w salonie. Nikt nigdy jeszcze nie oskarżył go o inteligencję. To samo można było powiedzieć o mnie, gdyż nie omieszkałam zabrać torebki, ale zostawiłam na przyjęciu sweter i komórkę. Teraz, stojąc bez ruchu, marzłam jak diabli. Nie ma sprawy, powiedziałam sobie. Wróć tam, weź swoje rzeczy i przyjdź tu.

Był to dobry pomysł, ale jak na złość Alphonse akurat wstał, podrapał się po brzuchu, podciągnął gacie i wyszedł z pokoju. Do diabła. Co teraz?

Znajdowałam się po drugiej stronie ulicy, przycupnięta

148 między dwoma samochodami. Miałam dobry widok na salon i fronton domu, ale nic więcej. Rozważałam właśnie to zagadnienie, kiedy usłyszałam, jak otwierają się tylne drzwi, a potem zamykają. Cholera. Wyszedł z mieszkania. Zaparkował pewnie w alejce za domem.

Przebiegłam ulicę i ukryłam się w cieniu przy bocznej ścianie. Widziałam zarys masywnej sylwetki Alphonse’a Ruzicka, zmierzającego w stronę alejki z torbą w ręku. Był oskarżony o włamanie i napad z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Liczył czterdzieści sześć lat i ważył dobrze ponad sto kilo, z czego większość mieściła się w bebechach. Miał maleńką główkę wielkości łebka od szpilki, a w niej proporcjonalnie duży mózg. Przeklęty Komandos. Gdzie on się, u diabła, podziewa?

Alphonse był już w połowie podwórza, kiedy zawołałam. Nie miałam broni. Nie miałam kajdanek. Nie miałam niczego, ale i tak zawołałam. Nic innego nie przyszło mi do głowy.

Stój! – krzyknęłam. – Agentka specjalna! Padnij na ziemię!

Alphonse nawet nie spojrzał za siebie. Rzucił się do ucieczki, przecinając pędem podwórze, zamiast kierować się w stronę alejki. Biegł, ile sił w nogach, przeszkadzał mu jednak tłusty tyłek i przepełniony piwem brzuch. W prawej dłoni kurczowo ściskał torbę. Psy szczekały, ganki rozbłyskiwały światłem, a na tyłach domów, wzdłuż całej ulicy, otwierały się gwałtownie drzwi.

Wezwać policję! – wołałam, ścigając Alphonse’a z wysoko uniesioną sukienką. – Pali się, pali się! Pomocy, pomocy!

Dotarliśmy do następnej przecznicy. Miałam go na wyciągnięcie ramion, kiedy odwrócił się i walnął mnie swoją torbą. Pękła, ale siła uderzenia zwaliła mnie z nóg. Leżałam na plecach, cała w jakichś cuchnących brudach. Alphonse wcale nie uciekał. Po prostu wynosił z domu matki śmieci.

Podniosłam się i ruszyłam za nim. Wybiegł na ulicę i pognał z powrotem w stronę domu. Wyprzedzał mnie o jakieś kilka kroków, gdy nagle wyciągnął z kieszeni pęk kluczy i nakierował je na terenowego forda, który stał przy krawężniku. Usłyszałam pisk alarmu.

Stój! – wrzasnęłam. – Jesteś aresztowany! Stój, bo strzelam!

Było to głupie ostrzeżenie, ponieważ nie miałam broni. A nawet gdybym miała, to i tak bym jej nie użyła. Al-phonse spojrzał przez ramię, by zorientować się, czy mówię prawdę. To wystarczyło – stracił koordynację w tym swoim tłustym cielsku. Potknął się, a ja wpadłam na jego galaretowatą powłokę doczesną.

Oboje runęliśmy na chodnik, na którym starałam się za wszelką cenę pozostać. Alphonse usiłował wstać, ja zaś robiłam wszystko, by go utrzymać w parterze. Słyszałam w oddali zawodzenie syren i krzyki ludzi biegnących w naszą stronę. Myślałam tylko o tym, by przeciągnąć walkę do chwili, gdy nadejdzie pomoc. Klęczał, a ja kurczowo trzymałam w garści jego koszulę. Odpychał mnie jak uprzykrzonego robala.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Przybić Piątkę»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Przybić Piątkę» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Janet Evanovich - Hot Stuff
Janet Evanovich
Janet Evanovich - The Grand Finale
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Amor Comprado
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Bastardo numero uno
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Full Scoop
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Full Blast
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Full Speed
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Wicked Appetite
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Visions Of Sugar Plums
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Motor Mouth
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Wytropić Milion
Janet Evanovich
libcat.ru: книга без обложки
Janet Evanovich
Отзывы о книге «Przybić Piątkę»

Обсуждение, отзывы о книге «Przybić Piątkę» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x