• Пожаловаться

Joanna Chmielewska: Wielki Diament. Tom I

Здесь есть возможность читать онлайн «Joanna Chmielewska: Wielki Diament. Tom I» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Детектив / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

libcat.ru: книга без обложки

Wielki Diament. Tom I: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wielki Diament. Tom I»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Intryga rozpoczyna się w kolonialnych Indiach XIX wieku, gdzie prawowitym właścicielom zostaje skradziony tytułowy wielki diament. Cenny kamień wędruje przez rozmaite ręce i epoki, aby odnaleźć się współcześnie w pewnej polskiej rodzinie.

Joanna Chmielewska: другие книги автора


Кто написал Wielki Diament. Tom I? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Wielki Diament. Tom I — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wielki Diament. Tom I», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать
Joanna Chmielewska Wielki Diament Tom I Pan mecenas obrzucił swe klientki - фото 1

Joanna Chmielewska

Wielki Diament. Tom I

Pan mecenas obrzucił swe klientki spojrzeniem, któremu postarał się odebrać wszelki wyraz.

– W wypadku mienia bardzo wysokiej wartości, szczególnie ruchomego – rzekł sucho – należy niezbicie udowodnić prawo własności. Wykluczyć podejrzenia, jakoby przedmiot mógł zostać ukradziony lub też w inny sposób zawładnięto nim bezprawnie. Odnaleziony nieoczekiwanie, powiedzmy, obraz Rembrandta, o którym może nawet chodziły jakieś słuchy… albo nie… Wykluczyć ewentualność fałszerstwa, prześledzić koleje losu…

– W tym wypadku fałszerstwo nie wchodzi w rachubę – zauważyła grzecznie jedna z klientek.

– Tak, istotnie. Zatem koleje losu. Udokumentować na piśmie, bo żywych świadków, jak rozumiem, nie ma już na świecie. Korespondencja, powiedzmy, rzecz jasna należy zbadać jej autentyczność…

– Załóżmy, że wszystko się zgadza – przerwała z odrobiną niecierpliwości druga klientka. – I potem co?

– I potem, oczywiście, mogą panie tym dysponować.

– A podatek spadkowy?

– Podatek musiałyby panie zapłacić w wypadku sprzedaży przedmiotu. Zrozumiałem, że wartość przedmiotu jest nie do określenia…?

Obie klientki równocześnie kiwnęły głowami.

– Zatem w wypadku sprzedaży. W razie ciągnięcia zysków z… powiedzmy… demonstracji… oczywiście podatek od tych zysków. Poza tym nie widzę przeszkód, ale bez przeprowadzenia dowodu nie radziłbym…

– A komu właściwie należałoby ten dowód podetknąć pod nos? – spytała uprzejmie pierwsza klientka. – Policji? Ministerstwom Skarbu rozmaitych krajów? Radzie Europejskiej? UNESCO?

– Mafii sycylijskiej…? – podsunęła druga

– Myślę, że najlepiej wszystkim – odparł pan mecenas w nagłym przypływie szczerości. – W grę wchodzi jeszcze prasa, notariaty, sądy.

Dwie damy przyglądały mu się przez chwilę w milczeniu, po czym równocześnie podniosły się z krzeseł.

– W porządku – powiedziała jedna z nich, pan mecenas nie wiedział już, która, bo przedtem rozróżniał je po zajmowanych miejscach, ta z prawej, ta z lewej, a wstając zdążyły się przemieszać. – Rozgłosimy to powszechnie. Przetłumaczymy to przez tłumaczy przysięgłych i roześlemy po całym świecie. Co do udowodnienia, nie ma problemów.

Druga zatrzymała się jeszcze w drodze ku drzwiom i odwróciła.

– Rozumiem, że pan mecenas zechce wystosować oficjalne pismo przewodnie?

Pan mecenas zerwał się i skłonił.

– Tak jest. Oczywiście. Jeśli panie sobie życzą, dopilnuję ekspertyz.

– Zatem ma pan klientki…

Panie wyszły, a pan mecenas opadł z powrotem na krzesło i otarł pot z czoła…

– O twoją rękę oświadczył się George Blackhill – powiedział ojciec bez wstępów, szorstko i dość gburowato. – Wyraziłem zgodę.

Przed siedemnastoletnią Arabellą Drummond otwarły się wrota raju.

Mogłaby wszystkiego się spodziewać, tylko nie przyjęcia przez jej ojca oświadczyn George’a Blackhilla. Nawet same oświadczyny wydawały się mało prawdopodobne, musiał to być z jego strony akt desperackiej odwagi, bo sytuacja, w jakiej się znajdował, pozbawiła go prawa do wszelkich oświadczyn. Wszyscy wiedzieli, że jest biedny jak mysz kościelna i żadne perspektywy przed nim nie istnieją, trzeci syn lorda Tremayne’a na rodzinny majątek nie miał najmniejszych szans. Może jakaś odległa ciotka dała mu trochę pieniędzy albo inny krewny…?

W George’u Blackhillu Arabella zakochała się na śmierć i życie od pierwszego wejrzenia. Na balu, rzecz jasna. Przedstawiono go jej, spojrzeli na siebie i już wiedzieli, że pojawiła się między nimi, wybuchła i eksploatowała z trzaskiem miłość wieczna i nadziemska, taka do końca życia i nawet poza grób. Nie odrywając od siebie oczu, tańczyli razem wszystkie tańce, które Arabelli udało się wydrzeć innym wielbicielom, bez względu na przyzwoitość. Zapewne coś do siebie mówili, ale było to bez znaczenia. Miłość huczała niczym pożar lasu, głusząc inne dźwięki.

Oczywiście zaraz potem spotkała go na przejażdżce konnej, w teatrze, na herbacie u kuzynki Anny, na kolejnym balu, został przyjęty w domu i mógł bywać. Bywał zatem z ognistym zapałem. Nie on jeden. Rodzice Arabelli, mając na karku ciężar w postaci czterech córek, prowadzili dom otwarty, bo co najmniej trzy z nich dojrzały już do mariażu. Żadna nie posiadała posagu godnego bodaj odrobiny uwagi, wszystkie za to dysponowały urodą wielkiej klasy i na tę ich urodę matka bardzo liczyła. Po świecie błąka się wielu bogatych głupków, fundujących sobie piękne żony, tak samo jak, na przykład, piękne konie. Konie też nie miewają posagu.

Nadzieje lady Drummond okazały się dość sensowne. Najstarsza, dwudziestoletnia Mary, już była zaręczona z sir Ryszardem Alburym, młodzieńcem w bardzo zaawansowanej sile wieku, posiadaczem rozległych włości, pozbawionym rodziny, która mogłaby mu bruździć. Był wdowcem, ale, na szczęście, bezdzietnym, a Mary nie miała nic przeciwko temu, żeby zostać panią imponującej posiadłości i domu, którego jeden narożnik mocno przypominał zrujnowaną wieżę zamkową. Sir Albury szczycił się posiadaniem przodków, którzy automatycznie staną się przodkami jej dzieci, Mary zaś miała silne instynkty macierzyńskie i sytuacja przyszłych dzieci leżała jej troską na sercu. Aprobowała sir Ryszarda.

Druga z kolei, Elisabeth, jasnowłosa tak, że jej włosy wydawały się srebrne, przebierała w adoratorach jak w ulęgałkach i co najmniej trzech kandydatów do jej ręki wartych było rozważań. Lady Drummond zdumiewająco rozsądnie, preferowała najmłodszego z nich, plebejusza wprawdzie, ale upiornie bogatego. Jego ojciec, stryj i wuj, a prawdopodobnie także i dziadek, wszyscy byli bankierami, on zaś reprezentował sobą jedynie dziecko w rodzinie i cały spadek po trzech żyjących jeszcze bankierach już prawie na niego czekał. Gdyby nie lekkie zidiocenie, widniejące na jego obliczu, lady Drummond nie wahałaby się ani chwili. Elisabeth, jeszcze rozsądniej niż matka, nie zgłaszała żadnych protestów. Przytomnie oceniwszy korzyści, jakich dostarcza głupkowaty mąż, gotowa była go przyjąć, szczególnie że przodków świniopasów, lub też handlarzy wołami, nikt mu nie przypisywał, a jego ojciec świeżutko został nawet obdarzony szlachectwem.

Siedemnastoletnia Arabella była trzecia z kolei. Najpiękniejsza z sióstr, zapewne dla równowagi miała najgorszy charakter. Awanturniczość odziedziczyła po matce, bezwzględność i upór po ojcu, despotyzm zaś i samowolę po obojgu rodzicach. Inteligencję nie wiadomo po kim. Lady Drummond trzeciej córki najbardziej chciała się pozbyć, przewidywała bowiem kłopoty. Płomienne rude włosy i zielone oczy nie wróżyły niczego nic dobrego, a podstępna i zuchwała krnąbrność Arabelli budziła jak najgorsze przeczucia.

Najmłodsza, piętnastoletnia Małgorzata, chwilowo pozostawiona była odłogiem, tak jak jej trzynastoletni brat, jedyny syn, Harry, brnący na razie jeszcze przez szkołę.

Początek dziewiętnastego wieku nie sprzyjał pozbawionej majątku urodzie, ale wszystkie cztery siostry miały w sobie coś, co ogłupiało mężczyzn radykalnie. Na ich widok rozsądnie zdychał, a myśl o pieniądzach więdła w zaraniu. Gdyby zostały kurtyzanami, zrobiłyby karierę zgoła wszechświatową, ale, niestety, pochodziły z doskonałej, acz podupadłej finansowo rodziny i pomysł jakichkolwiek niestosownych czynów nawet nie zaświtała im w głowie. Uporczywe tańce Arabelli z George’em stanowiły największą nieprzyzwoitość, na jaką mogła się zdobyć. Królowa Wiktoria nie zasiadła jeszcze, co prawda, na tronie, a stary król pozwalał na wysoce gorszącą rozwiązłość, nie wszyscy jednak szli w jego ślady. Dobra rodzina, to dobra rodzina, a dobre obyczaje, to dobre obyczaje, i nie ma siły, należy im się podporządkować.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wielki Diament. Tom I»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wielki Diament. Tom I» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Joanna Chmielewska: Złota mucha
Złota mucha
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska: Trudny Trup
Trudny Trup
Joanna Chmielewska
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska: Zbieg Okoliczności
Zbieg Okoliczności
Joanna Chmielewska
James Patterson: Wielki Zły Wilk
Wielki Zły Wilk
James Patterson
Poul Anderson: Wielki król
Wielki król
Poul Anderson
Отзывы о книге «Wielki Diament. Tom I»

Обсуждение, отзывы о книге «Wielki Diament. Tom I» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.