Mary Clark - W Pajęczynie Mroku

Здесь есть возможность читать онлайн «Mary Clark - W Pajęczynie Mroku» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

W Pajęczynie Mroku: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W Pajęczynie Mroku»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Przeszło dwa lata po tym, jak schwytano go wybiegającego z mieszkania, w którym pozostał trup zamordowanej Niny Peterson, Ronald Thompson ma zostać stracony. Choć nigdy nie przyznał sie do zbrodni, oprócz matki nikt nie wierzy w jego niewinność. Kontrowersje budzi natomiast sam problem kary śmierci. Jej przeciwniczką jest młoda pisarka Sharon Martin, natomiast kochający ją Steve Peterson, mąż zamordowanej kobiety i ojciec siedmioletniego Neila, przychyla się do opinii zwolenników przeprowadzenia egzekucji. Jest jednak jeszcze ktoś, kto doskonale wie, że Roland jest niewinny. To prawdziwy morderca Niny, który planuje porwanie Sharon i Neila. Zamierza on wyłudzić od Steve'a 82 tys. dolarów, a następnie zamordować kobietę i chłopca.

W Pajęczynie Mroku — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W Pajęczynie Mroku», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Z poczuciem beznadziejności i żalu czekał, niepewny jak nurek przed skokiem, który ma go rzucić w nieznany, rwący prąd. Przywołał w pamięci obraz Ronalda Thompsona podczas rozprawy sądowej: Ja tego nie zrobiłem. Nie żyła już, kiedy tam wszedłem. Spytajcie dziecka”…

„Jakby się pan czuł, gdyby chodziło o pańskie jedyne dziecko? Jakby się pan czuł”…

To jest moje jedyne dziecko, pani Thompson, pomyślał.

– Hugh, pamięta pan, co powiedział Bob Kurner? Że morderstwo tych czterech kobiet i morderstwo Niny są ze sobą powiązane – odezwał się nagle.

– Słyszałem i mówiłem już panu, co o tym myślę. Chwyta się najcieńszej nitki.

– Załóżmy, że powiem panu, że Kurner może mieć rację i może istnieć związek pomiędzy śmiercią Niny i pozostałych.

– O czym pan mówi? – Taylor nie mógł ukryć zniecierpliwienia.

– Pamięta pan, jak Kurner powiedział, iż jedyną rzeczą, której nie może zrozumieć, jest to, że tamte kobiety miały problemy z samochodami, a Nina nie, że została uduszona w domu, a nie gdzieś na drodze.

– Niech pan mówi dalej. – Hugh był wyraźnie zaintrygowany.

– Poprzedniego wieczoru, przed zabójstwem, Nina złapała gumę. Ja byłem na zebraniu w Nowym Jorku i wróciłem do domu dobrze po północy. Ale następnego ranka, gdy odwoziła mnie do pociągu, zauważyłem, że samochód ma założone na przodzie zapasowe koło…

– Co dalej…

– Pamięta pan to zeznanie, które zostawił Kurner? Ten chłopiec wspomniał coś o rozmowie z Niną na temat pecha zmieniającego się w szczęśliwy traf, a ona powiedziała coś o tym, że całe zakupy mieszczą się w bagażniku.

– O czym pan mówi?

– Bagażnik w jej samochodzie jest niewielki. Jeśli miała w nim dodatkowe wolne miejsce, to znaczy, że brakowało w nim koła zapasowego. To było po czwartej i musiała jechać prosto do domu. Dora sprzątała tego dnia i powiedziała, że Nina odwiozła ją tuż przed piątą.

– A potem wraz z Neilem pojechała prosto do pańskiego domu… – dodał Hugh.

– Tak. Neil poszedł na górę bawić się kolejkami, a Nina wypakowała wszystko z samochodu. Proszę pamiętać, że całe zakupy były na stole. Wiemy, że umarła w ciągu następnych kilku minut. Oglądałem jej samochód tamtego wieczoru. Koło zapasowe znajdowało się w bagażniku, a na przodzie było założone nowe.

– Twierdzi pan, że ktoś przyniósł koło, przełożył je, a potem ją zabił? – Hugh starał się zebrać myśli.

– Kiedy koło zostało zmienione, jeśli nie w tym czasie? A jeśli tak było, ten Thompson może być niewinny. Mógł nawet wypłoszyć zabójcę, dzwoniąc do drzwi. Na litość boską, sprawdźcie, może pamięta, czy gdy pakował zakupy, rezerwowa opona leżała w bagażniku. Powinienem był sobie zdawać sprawę z tego, że ta opona może być ważna, kiedy ją sprawdzałem tamtej nocy. Nie mogłem jednak znieść myśli, że wściekłem się na Ninę w ostatniej minucie, którą z nią spędziłem…

Taylor nacisnął pedał gazu. Wskazówka licznika wspięła się z sześćdziesięciu na siedemdziesiąt, a potem osiągnęła osiemdziesiąt mil na godzinę. Samochód z piskiem opon wjechał na podjazd, gdy pierwsze oznaki świtu pojawiły się na zachmurzonym niebie. Hugh szybko wysiadł i pobiegł do telefonu. Wykręcił numer więzienia w Somers i zażądał rozmowy z naczelnikiem.

– Nie. Czekam przy telefonie – powiedział nagle i zwrócił się do Steve’a. – Naczelnik był w swoim gabinecie przez całą noc, na wypadek, gdyby pani gubernator zdecydowała się zadzwonić. W tej chwili golą dzieciaka.

– Dobry Boże! – Steve był przerażony.

– Nawet jeśli potwierdzi, że bagażnik był pusty, to nie jest żaden dowód. Wszystko to wciąż przypuszczenia. Ktoś mógł podrzucić to koło, zmienić je i odjechać. To jeszcze nie oczyszcza Thompsona – kontynuował Hugh.

– Obydwaj wierzymy w to, że Thompson jest niewinny – powiedział Steve. Zawsze w to wierzyłem, pomyślał tępo. Dobry Boże, w głębi duszy zawsze w to wierzyłem, tylko nie przyjąłem tego do wiadomości.

– Tak, jestem tu… – Hugh znów rozmawiał z naczelnikiem więzienia. – Bardzo dziękuję. – Rzucił słuchawkę. – Thompson przysięga, że nie było koła, kiedy pakował zakupy.

– Proszę zadzwonić do pani gubernator – błagał Steve. – Niech pan jej powie, niech pan ją błaga, aby przynajmniej odroczyła egzekucję. Niech pan pozwoli mi mówić, jeśli to pomoże.

Hugh wykręcał numer gmachu gubernatora.

– To nie są żadne dowody – powiedział. – To ciąg zbiegów okoliczności. Wątpię, czy odroczy egzekucję na tej podstawie. Jeśli usłyszy, że Sharon i Neil zniknęli… A musi jej pan to teraz powiedzieć… Może być przekonana, że to jakaś sztuczka, mająca na celu wykorzystanie ostatniej szansy.

Pani gubernator była nieosiągalna. Przekazała sprawę wszystkich podań o kolejne odroczenie egzekucji do rozpatrzenia prokuratorowi generalnemu. Ten będzie w swoim biurze o ósmej. Nie, nie można otrzymać jego prywatnego numeru telefonu.

Jedyne, co można było zrobić, to czekać. Steve i Hugh siedzieli w gabinecie w milczeniu. Słabe światło zaczęło wpadać przez okno. Peterson usiłował się modlić, ale był w stanie jedynie powtarzać: „Dobry Boże, oni są tacy młodzi… wszyscy troje są tacy młodzi… proszę…”.

O szóstej Dora zeszła na dół. Jej kroki były ciężkie i niepewne. Wyglądała na postarzałą i wycieńczoną. Bez słowa zaczęła robić kawę.

O szóstej trzydzieści Hugh rozmawiał z kwaterą FBI w Nowym Jorku. Nie było nowych śladów. Henry White odleciał o północy do Sun Valley. Przybyli za późno, aby złapać go na tamtejszym lotnisku. Został odwieziony prywatnym samochodem. Szukają go w motelach i pensjonatach. Wciąż sprawdzają też stałych bywalców baru Mill Tavern.

O siódmej trzydzieści pięć auto Boba Kurnera wjechało na podjazd. Młody prawnik wściekle szarpnął dzwonkiem, minął Dorę i zażądał wyjaśnień, dlaczego pytano Ronalda o zapasową oponę.

Hugh spojrzał na Steve’a, a gdy ten kiwnął głową, zwięźle wyjaśnił, w czym rzecz.

Bob zbladł.

– Czy pan chce powiedzieć, że pański syn i Sharon Martin zostali porwani, panie Peterson, a pan to ukrył? Kiedy pani gubernator dowie się o tym, będzie musiała odłożyć egzekucję. Nie ma wyboru.

– Niech pan na to nie liczy – ostrzegł go Hugh.

– Panie Peterson, współczuję panu, ale nie miał pan prawa zataić tego przede mną wczoraj wieczorem – powiedział z goryczą adwokat. – Mój Boże, czy nie możemy skontaktować się z prokuratorem generalnym przed ósmą?

– To tylko dwadzieścia minut – poinformował Hugh.

– Dwadzieścia minut to dużo, jeśli zostało ci trzy i pół godziny życia, panie Taylor.

Punktualnie o ósmej Hugh połączył się z prokuratorem generalnym. Rozmawiał trzydzieści pięć minut, nalegał, argumentował, prosił.

– Tak, proszę pana, zdaję sobie sprawę, że pani gubernator przyznała już dwa odroczenia… Rozumiem, że Sąd Najwyższy Connecticut jednomyślnie poparł wyrok… Nie, proszę pana, nie mamy dowodu… Więcej niż przypuszczenia, kasetę. Tak, proszę pana, będę wdzięczny, jeśli zadzwoni pan do gubernator… Czy mogę dać do telefonu pana Petersona?… W porządku, poczekam.

Hugh zakrył dłonią słuchawkę.

– On do niej zadzwoni, ale wydaje mi się, że nie uzyska odroczenia – oznajmił. Minuty mijały wolno. Steve i Bob nie patrzyli na siebie. Nagle Taylor powiedział: – Tak, jestem tutaj… Ale… – Wciąż protestował, gdy w pewnej chwili Steve usłyszał niebudzący wątpliwości sygnał przerwanego połączenia. Agent wypuścił słuchawkę z ręki. – Egzekucja się odbędzie – oznajmił głucho.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «W Pajęczynie Mroku»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W Pajęczynie Mroku» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «W Pajęczynie Mroku»

Обсуждение, отзывы о книге «W Pajęczynie Mroku» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x