Iris Johansen - W Obliczu Oszustwa

Здесь есть возможность читать онлайн «Iris Johansen - W Obliczu Oszustwa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

W Obliczu Oszustwa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W Obliczu Oszustwa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rzeźbiarka sądowa Eve Duncan posiada rzadki – i czasem nieprzyjemny – dar. Jej genialna zdolność rekonstrukcji twarzy dawno zmarłych osób jedynie na podstawie kształtu czaszki przynosi ukojenie rodzicom zaginionych dzieci. Dla Eve, której córka została porwana i zamordowana, a jej ciała nigdy nie odnaleziono, jest to sposób na pogodzenie się z własnym koszmarnym losem. Pewnego dnia milioner John Logan proponuje Eve, aby zrekonstruowała twarz dorosłej ofiary morderstwa. Eve zgadza siętylko dlatego, że Logan ofiaruje ogromną sumę pieniędzy na cel dobroczynny. Wkrótce okaże się, że była to najbardziej niebezpieczna decyzja jej życia.

W Obliczu Oszustwa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W Obliczu Oszustwa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nie ma sprawy. Wydaje mi się, że mam jeszcze dwadzieścia minut, nim dekoratorzy skończą swoją pracę. Pójdę do siebie i też wykonam parę telefonów.

– Przeze mnie pani wychodzi?

– Niech pani nie będzie śmieszna. Nie jestem aż tak wrażliwa.

– Myślę, że jednak pani jest, ale nieźle pani sobie z tym radzi – powiedziała Margaret, uważnie przyglądając się Eve. Podziwiam panią – dodała z zażenowaniem. – Wydaje mi się, że na pani miejscu nie mogłabym… – Wzruszyła ramionami. – Nie chciałam pani zrobić przykrości.

– Nic się nie stało – odparła łagodnie Eve. – Naprawdę. I muszę zadzwonić.

– Niech pani idzie. Wypiję kawę i pójdę ponaglić dekoratorów.

– Dziękuję.

Eve wyszła z kuchni i poszła szybko do swego pokoju. To, co powiedziała Margaret, nie było całkowitą prawdą. Z czasem rany się zabliźniły i miała na szczęście ciekawą i ważną pracę, kochającą matkę i dobrych przyjaciół.

Teraz powinna się odezwać do jednego z tych przyjaciół, dowiedzieć się, czy Joe znalazł coś więcej o Loganie. Nie podobał jej się rozwój sytuacji.

Albo nie, najpierw zadzwoni do matki.

Sandra podniosła słuchawkę dopiero po sześciu dzwonkach, ale miała wesoły głos.

– Chyba nie muszę pytać, czy wszystko jest w porządku – zaczęła Eve. – Z czego się śmiejesz?

– Ron właśnie wylał sobie farbę na… – Znów zachichotała. – Szkoda, że cię tu nie ma.

– Malujecie?

– Mówiłam, że odmaluję laboratorium. Ron mi pomaga.

– Na jaki kolor?

– Biało-niebieski. Będzie wyglądało jak niebo z chmurami. Próbujemy nowych wykończeń, takich, jakie są na workach do śmieci.

– Na workach do śmieci?

– Widziałam w telewizji – wyjaśniła Sandra i nagle zakryła ręką słuchawkę. – Nie rób tego, Ron. Psujesz chmury. Rogi trzeba zrobić inaczej. Jak się czujesz? – wróciła do rozmowy z Eve.

– Dobrze. Pracuję nad…

– Świetnie – powiedziała Sandra i znów się roześmiała. – Bez cherubinków, Ron. Eve tego nie zniesie.

– Cherubinków? – powtórzyła słabym głosem Eve.

– Obiecuję tylko chmury.

– Jesteś zajęta. Zadzwonię za parę dni.

– Cieszę się, że wszystko w porządku. Wyjazd dobrze ci zrobi.

A matce najwyraźniej nie przysparza żadnych problemów.

– Nie było więcej kłopotów?

– Kłopotów? Ach, masz na myśli włamanie. Nie. Joe wpadł po pracy z chińskim jedzeniem, ale wyszedł zaraz po przyjściu Rona. Okazuje się, że się znają. W końcu to nic dziwnego, skoro Ron pracuje w biurze prokuratora okręgowego, a Joe… Ron, domieszaj więcej białej farby. Muszę kończyć, Eve. Zepsuje moje chmury.

– To byłoby fatalnie. Do widzenia, mamo. Uważaj na siebie.

– Ty też.

Eve uśmiechała się, odkładając słuchawkę. Głos Sandry brzmiał młodo i jej życie kręciło się teraz wokół Rona. Miłość ma swoje prawa. Biedne dzieciaki szybko dorastają i może Sandra odzyska coś ze swego utraconego dzieciństwa.

Tylko dlaczego Eve poczuła się nagle tak staro, jakby miała tysiąc lat? Ponieważ jest głupia, samolubna i może odrobinę zazdrosna.

Joe. Sięgnęła po słuchawkę i opuściła rękę. Logan wiedział, że poszła na cmentarz. Nie podobał jej się cały ten elektroniczny arsenał w powozowni.

To paranoja. Kamery wideo nie są równoznaczne z podsłuchem w telefonach. Z drugiej strony Eve od samego początku czuła się oplatana jakąś siecią.

Trudno, jest paranoiczką. Wyjęła z torby telefon cyfrowy i wystukała numer Joego.

– Właśnie miałem do ciebie dzwonić? Co się dzieje?

– Nic. Pływam w głębokiej wodzie. Logan chce mnie wciągnąć w coś, co mi się nie podoba. Muszę mieć więcej danych. Masz coś nowego?

– Może, ale to dość dziwne.

– A co tu nie jest dziwne?

– Logan od jakiegoś czasu ma obsesję na punkcie Johna F. Kennedy’ego.

– Kennedy’ego? – powtórzyła zaskoczona Eve.

– Aha. W dodatku Logan jest republikaninem, więc już to jest dziwne. Odwiedził Bibliotekę Kennedy’ego. Zamówił kopie raportu Komisji Warrena na temat zabójstwa Kennedy’ego. Pojechał do magazynu książek w Dallas i do Bethesdy. Rozmawiał nawet z Oliverem Stone’em o jego przygotowaniach do filmu JFK. Wszystko bardzo spokojnie i bez rozgłosu. Nikt by nie wpadł, że jego działania są jakoś ze sobą połączone, gdyby nie szukał wspólnego mianownika, tak jak ja.

– Kennedy. To nie może mieć nic wspólnego z moim tu pobytem. Masz jeszcze coś?

– Na razie nie. Pytałaś o rzeczy odbiegające od normy.

– Nie da się ukryć, że je znalazłeś.

– Będę szukał dalej. Dziś po południu natknąłem się na aktualnego absztyfikanta twojej matki – dodał Joe, zmieniając temat. – Ron jest sympatycznym facetem.

– Matka też tak uważa. Dziękuję, że o niej pamiętasz.

– Moja pomoc nie będzie już chyba jej potrzebna. Ron się nią opiekuje.

– Jeszcze go nie poznałam. Matka się boi, że go wystraszę.

– Niewykluczone.

– Co to znaczy? Wiesz, że chcę dla niej jak najlepiej.

– I staniesz na głowie, żeby to osiągnąć.

– Aż tak?

– Nie – odparł ciepło Joe. – Posłuchaj, muszę kończyć. Dianę chce iść na dziewiątą do kina. Zadzwonię, jak będę coś więcej wiedział.

– Dzięki, Joe.

– Nie ma za co. Niewiele ci pomogłem, co?

Niewiele – pomyślała Eve, wyłączając telefon. Zainteresowanie Logana Kennedym może być całkiem przypadkowe. Jaki może być związek między byłym prezydentem a jej obecną sytuacją?

Przypadek? Nic, co robił Logan, nie było przypadkowe. Zainteresowanie Kennedym jest podejrzane, zwłaszcza że działania Logana są świeżej daty. I ma jakiś powód, jeśli się z tym kryje.

Jaki powód? Nie może to być…

Eve zesztywniała z przerażenia.

– Och, Boże – jęknęła na głos.

Rozdział siódmy

Kiedy kilka minut później Eve weszła do biblioteki, nie było tam nikogo.

Zamknęła za sobą drzwi, zapaliła światło i podeszła do biurka. Otworzyła prawą szufladę. Papiery i książki telefoniczne. Zatrzasnęła szufladę i otworzyła drugą, z lewej strony.

Książki. Wyjęła je i położyła na biurku. Na wierzchu znajdował się raport Komisji Warrena. Pod spodem – książka Crenshawa o sekcji zwłok Kennedy’ego i zaczytany egzemplarz Konspiracji w sprawie Kennedyego: pytania i odpowiedzi.

– Mogę pani w czymś pomóc? – spytał Logan, stając w drzwiach.

– Czy pan zwariował, Logan? Kennedy? Pan ma źle w głowie.

Podszedł i usiadł przy biurku.

– Jest pani zdenerwowana.

– Dlaczego miałabym się denerwować? Dlatego że przywiózł mnie pan tutaj z zupełnie bezsensownego powodu? Kennedy? – powtórzyła. – Pan oszalał.

– Niech pani usiądzie i głęboko odetchnie – poradził z uśmiechem. – Boję się, kiedy pani tak nade mną stoi.

– To nie jest śmieszne, Logan.

Nie, ma pani rację. Miałem nadzieję, że do tego nie dojdzie. Starałem się działać bardzo ostrożnie. Rozumiem, że nie przeszukuje pani mojego biurka z czystej ciekawości. Joe Quinn?

– Tak.

– Słyszałem, że sprytny z niego facet. Ale to pani go na mnie nakierowała. Po co?

– Spodziewał się pan, że będę błądziła po omacku?

– Nie, chyba nie – odparł po chwili milczenia. – Choć miałem taką nadzieję. Chciałem, żeby się pani tym zajęła bez uprzedzeń.

– Nigdy nie mam uprzedzeń, nawet jeśli coś podejrzewam. To konieczne w mojej pracy. Nie wierzę jednak, że chce pan, żebym panu pomogła wykopać Kennedy’ego.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «W Obliczu Oszustwa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W Obliczu Oszustwa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Iris Johansen
Iris Johansen - The Treasure
Iris Johansen
Iris Johansen - Deadlock
Iris Johansen
Iris Johansen - Dark Summer
Iris Johansen
Iris Johansen - Blue Velvet
Iris Johansen
Iris Johansen - Pandora's Daughter
Iris Johansen
Iris Johansen - A wtedy umrzesz…
Iris Johansen
Iris Johansen - Zabójcze sny
Iris Johansen
Iris Johansen - Sueños asesinos
Iris Johansen
Iris Johansen - No Red Roses
Iris Johansen
Iris Johansen - Dead Aim
Iris Johansen
Отзывы о книге «W Obliczu Oszustwa»

Обсуждение, отзывы о книге «W Obliczu Oszustwa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x