• Пожаловаться

Jerzy Edigey: Sprawa dla jednego

Здесь есть возможность читать онлайн «Jerzy Edigey: Sprawa dla jednego» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Детектив / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Jerzy Edigey Sprawa dla jednego

Sprawa dla jednego: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Sprawa dla jednego»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Zapadł zmierzch. Tego dnia wcześniejszy niż zazwyczaj, bo chociaż minęła dopiero połowa września, było chłodno, a czarne chmury wędrowały po niebie. Kilka razy dobrze popadało, lecz teraz, wieczorem, jezdnie i chodniki obeschły. Przy tak niepewnej pogodzie nikt bez wyraźnej potrzeby nie wychodzi z domu. Nic więc dziwnego, że na ulicy Wilczej, nawet na jej najruchliwszym odcinku, tym pomiędzy Marszałkowską a Kruczą, było dość pustawo.

Jerzy Edigey: другие книги автора


Кто написал Sprawa dla jednego? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Sprawa dla jednego — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Sprawa dla jednego», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Znowu trzeba było czekać. W ogóle, porucznik stwierdził, że to cholerne śledztwo, któremu pułkownik Niemiroch nadał kryptonim „sprawa dla jednego”, składa się głównie z czekania.

Porucznik przygotował sobie specjalny arkusz i zapisywał na nim kolejne rozmowy z Leokadią Agatowską.

Wtorek, 12 października: Nie mam jeszcze nic dla pana. Rozglądam się.

Środa, 13 października: Sprawdzam bilans spółdzielni i ostatni przeprowadzony remanent. Pozornie wszystko w porządku.

Czwartek, 14 października: Byłam na ulicy Ziemowita, stwierdziłam ogromny nieporządek w magazynie. Piątek, 15 października: Zażądałam kart materiałowych. Sobota, 16 października: Zdobyłam dwa oświadczenia pracowników spółdzielni na piśmie, że przez wiele miesięcy nie dodawano zeosilu do wiksilu. Poniedziałek, 18 października: Zarządziłam przeprowadzenie remanentu.

Wtorek, 19 października: Nic nie wiem, remanent trwa. Środa, 20 października: Badam przychody i rozchody zeosilu.

Czwartek, 21 października: Muszę się z panem jak najszybciej zobaczyć.

Na umówione spotkanie pani inspektor przyszła bardzo zdenerwowana.

– Wczoraj – powiedziała – była w naszym oddziale okresowa odprawa. Omawiano wyniki pracy inspektorów. Prawie całe zebranie poświęcono mojej osobie. Formalny nalot! Jak ja śmiałam na własną rękę zarządzić remanent! Wręcz mi grożono najsurowszymi represjami, wyciągnięciem konsekwencji służbowych, aż do zdjęcia ze stanowiska.

– Dyrektor Kapalewski?

– Nie tylko on. Prezes „Pomocy Budowlanym” ma dobre plecy. Nalatywali na mnie prawie wszyscy z naszej „wierchuszki”.

– A pani?

– Powiedziałam, że remanentu nie odwołam i biorę za niego pełną odpowiedzialność.

– Brawo!

– Ale co się stanie – martwiła się dziewczyna – jeżeli ten remanent nic nie wykaże? Wtedy ze mną naprawdę będzie niedobrze.

– Sądzę, że potrafimy panią wybronić. Ale jestem zupełnie pewien, że nawet nie zajdzie taka potrzeba. A ci, którzy wczoraj na panią nalatywali, będą mieli bardzo głupie miny. Jeżeli pani wyrazi zgodę, wezwiemy ich, aby się z tego wytłumaczyli.

– Broń Boże! – zawołała dziewczyna. – Żyć by mi potem nie dali!

Następne dwa dni upłynęły w nerwowej niepewności. Wreszcie trzeciego dnia w słuchawce telefonu odezwał się głos pełen triumfu.

– Remanent jeszcze nie skończony. Ale już w tej chwili ustalono ponad dwieście tysięcy złotych manka na oleju technicznym i ponad czterysta tysięcy nadwyżki zeosilu.

– To mało!

– Remanent dopiero się rozkręca. Na pewno będzie więcej.

– A co mówią ci, którzy tak na panią napadli?

– Jak zwykle, teraz nabrali wody w usta.

Po trzech dniach spis zakończono. Wykazał ogromną nadwyżkę zeosilu w magazynach spółdzielni. Ponad dwa miliony złotych, licząc tylko według cen oficjalnych. Lustracja wykazała, że głównymi twórcami tej nadwyżki byli technolog, który wstrzymał stosowanie zeosilu przy fabrykacji płynu dla betonów, oraz magazynier, który wykazywał zużycie białego surowca zgodnie z normami produkcji. Naturalnie członków gangu było znacznie więcej. Należeli do nich kierowcy i portierzy, a także pośrednicy upłynniający towar.

Major Liskiewicz uważał, że czas przystąpić do działania. Aresztowań dokonano jednego dnia. Przeprowadzono także przeszukania mieszkań członków gangu. Znaleziono biżuterię, obce waluty i bardzo poważne kwoty w polskich banknotach, nie znajdujące usprawiedliwienia w oficjalnych zarobkach tych ludzi.

A porucznik Ciesielski zbierał dżinsy i granatowe marynarki.

Najważniejszy telefon porucznika

Po kilku dniach energicznego dochodzenia cały mechanizm przestępstwa był już zupełnie jasny dla fachowców milicji. Płyn do smarowania betonowych form produkowano w dwóch oddziałach spółdzielni. Główna wytwórnia mieściła się na Ziemowita, druga, dużo mniejsza, na Żeraniu. Zeosil składowano na Ziemowita, co gangowi pozwalało na swobodny wywóz surowca za bramę. Oddział na Żeraniu w ogóle nie był wtajemniczony w machlojki dziejące się na Targówku i wytwarzał wiksil zgodnie z recepturą.

Członkowie przestępczego związku pamiętali, że na Trasę Toruńską należy dostarczać wyłącznie właściwy produkt. Tam bowiem pracował fnżynier Zygmunt Stojanowski, twórca receptury tego płynu, jedyny człowiek, który mógł się szybko poznać na fałszerstwie i zrozumieć jego przyczyny. Zdarzyło się jednak przypadkiem – a może banda była już tak rozzuchwalona powodzeniem, iż przestała na to zwracać uwagę – że na Trasę Toruńską pojechał transport z Ziemowita. Stało się to przyczyną poważnego zakłócenia toku prac przy betonowaniu podpór estakady. Tak poważnego, że nie uszło uwagi kierownictwa budowy.

Po paru dniach przesłuchań prowadzonych przez eki pę majora Liskiewicza i prokuraturę, jak to zwykle bywa, pomniejsi członkowie gangu, ratując własną skórę, zaczęli „pękać”. Z ich zeznań wynikało, że na czele stał, jako główny organizator, inżynier Wacław Pakosz, pełniący rolę technologa i kierownika produkcji „smarówki” na Targówku. Jego prawą ręką był magazynier Aleksander Wiśniewski. Ci dwaj zagarniali lwią część zysku, niewielkie resztki przypadały pozostałym.

Przestępstwo zorganizowano tak sprytnie, że na piśmie wszystko się zgadzało. Nie tylko prezes spółdzielni, ale i jej główny księgowy, Stanisław Malinowski, nawet się nie domyślali, że za ich plecami są popełniane milionowe nadużycia. Dopiero żmudna analiza ogromnej ilości dokumentów oraz remanent w magazynie wykryły pomysłowo uzyskiwane nadwyżki importowanego surowca. Nadwyżki, których już nie zdołano rzucić na wolny rynek.

Przy wszystkich przesłuchaniach ani razu nie padło nazwisko Zygmunta Stojanowskiego. Ten kąsek major Liskiewicz lojalnie zachował dla swojego młodszego kolegi, porucznika Andrzeja Ciesielskiego.

Tymczasem porucznik omal do szału nie doprowadził pracowników Zakładu Kryminalistyki. Dostarczył im całą górę spodni. Nie tylko dżinsów. Obawiał się, że może pracownica pralni, pani Maria Bolecka, omyliła się i źle określiła tą poplamioną część męskiej garderoby. Z ciemnymi marynarkami, było jeszcze więcej kłopotów. Tu nie wystarczało zwykłe prześwietlenie promieniami podczerwonymi. Wymagało to wykonywania znacznie bardziej skomplikowanych zabiegów.

Kiedy szczęśliwie uporano się z tą robotą, zaproszono do Pałacu Mostowskich Marię Bolecką. Porucznik pokazał jej kilkanaście fotografii różnych spodni. Każde z nich miały jakieś plamy. Były tam dżinsy, spodnie ze sztruksu i popielatej elanowełny. Pracownica pralni nie zawahała się ani przez chwilę. Pokazała dżinsy z owalną plamą wielkości gęsiego jaja na prawej nogawce poniżej kolana.

– To te – powiedziała. – Doskonale sobie przypominam. Bandyta nosił te spodnie w momencie, kiedy zamordował inżyniera wysiadającego z samochodu.

Andrzej Ciesielski uznał, że nadszedł czas decydującej rozgrywki. Do pokoju wprowadzono Aleksandra Wiśniewskiego. Przy maszynie zasiadł, jak zwykle, podporucznik Antoni Szymanek. Po spisaniu personaliów przesłuchiwanego, porucznik zapytał:

– Pan mnie sobie przypomina?

– Widziałem pana w naszej spółdzielni. Wtedy, kiedy pękł worek z zeosilem.

– Wtedy także wygadał się pan, że musiał oddać do pralni spodnie poplamione wiksilem. Ale dopiero później skojarzyłem te słowa z morderstwem popełnionym przez pana na Zygmuncie Stojanowskim. Wtedy też zrozumiałem, dlaczego tak zażarcie pan poluje na moją głowę.

– Nie wiem, o czym pan mówi.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Sprawa dla jednego»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Sprawa dla jednego» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Aleksander Bielajew: Wyspa zaginionych okrętów
Wyspa zaginionych okrętów
Aleksander Bielajew
Jerzy Edigey: Walizka z milionami
Walizka z milionami
Jerzy Edigey
Edigey Jerzy: Król Babilonu
Król Babilonu
Edigey Jerzy
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Галина Лозко
Отзывы о книге «Sprawa dla jednego»

Обсуждение, отзывы о книге «Sprawa dla jednego» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.