Bolesław Prus - Faraon, tom trzeci

Здесь есть возможность читать онлайн «Bolesław Prus - Faraon, tom trzeci» — ознакомительный отрывок электронной книги совершенно бесплатно, а после прочтения отрывка купить полную версию. В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Мифы. Легенды. Эпос, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Faraon, tom trzeci: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Faraon, tom trzeci»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Ciesz się klasyką! Miłego czytania!

Faraon, tom trzeci — читать онлайн ознакомительный отрывок

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Faraon, tom trzeci», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Cała szlachta wystąpi…

– Co mi po twojej szlachcie!… Szlachta to nie żołnierze. Dla półmilionowej armii trzeba co najmniej stu pięćdziesięciu pułków, a my, jak sam mówisz, mamy ich czterdzieści… Gdzież więc ci ludzie, którzy dziś pasą bydło, orzą ziemię, lepią garnki albo piją i próżnują w swoich dobrach, gdzie nauczą się wojskowego rzemiosła?… Egipcjanie są lichym materiałem na żołnierzy, wiem o tym, bo przecież widuję ich co dzień… Libijczyk, Grek, Cheta 16 16 Cheta – dziś: Hetyta. [przypis edytorski] , już dzieckiem będąc, strzela z łuku i procy i doskonale włada maczugą; zaś po upływie roku uczy się porządnie maszerować. Ale Egipcjanin dopiero po trzech latach pracy maszeruje jako tako. Prawda, że z mieczem i włócznią oswaja się we dwa lata, ale na trafne rzucanie pocisków i czterech mu za mało…

Więc po upływie kilku miesięcy moglibyście wystawić nie armię, lecz półmilionową bandę, którą w oka mgnieniu rozbiłaby druga banda, asyryjska. Bo choć pułki asyryjskie są liche i źle wymusztrowane, lecz żołnierz asyryjski umie miotać kamienie i strzały, rąbać i kłuć, a nade wszystko posiada impet dzikiego zwierzęcia, czego łagodnemu Egipcjaninowi całkiem brakuje. My rozbijamy nieprzyjaciół tym, że nasze karne i wyćwiczone pułki są jak tarany: trzeba wybić połowę żołnierzy, nim zepsuje się kolumna. Lecz gdy nie ma kolumny, nie ma egipskiej armii.

– Mądrą prawdę mówi wasza świątobliwość – rzekł Herhor do zadyszanego faraona. – Tylko bogowie posiadają taką znajomość rzeczy… Ja także wiem, że siły Egiptu są słabe, że dla stworzenia ich trzeba wielu lat pracy… Z tego właśnie powodu chcę zawrzeć traktat z Asyrią.

– Przecie już zawarliście…

– Tymczasowy. Sargon bowiem, widząc chorobę waszego ojca, a lękając się waszej świątobliwości, odłożył zawarcie właściwego traktatu do waszego wstąpienia na tron.

Faraon znowu wpadł w gniew.

– Co?… – zawołał. – Więc oni naprawdę myślą o zagarnięciu Fenicji?… I sądzą, że ja podpiszę hańbę mojego panowania?… Złe duchy opętały was wszystkich!…

Audiencja była skończona. Herhor tym razem upadł na twarz, a wracając od pana rozważał w sercu swoim:

„Jego świątobliwość wysłuchał raportu, więc nie odrzuca moich usług… Powiedziałem mu, że musi podpisać traktat z Asyrią, więc najcięższa sprawa skończona… Namyśli się, zanim Sargon znowu do nas przyjedzie…

Ależ to lew, a nawet nie lew, ale słoń rozhukany, ten młodzieniec… A przecież dlatego tylko został faraonem, że jest wnukiem arcykapłana!… Jeszcze nie zrozumiał, że te same ręce, które go wzniosły tak wysoko…”

W przedsionku dostojny Herhor zatrzymał się, dumał nad czymś, w końcu, zamiast do siebie, poszedł do królowej Nikotris.

W ogrodzie nie było kobiet ani dzieci, tylko z rozrzuconych pałacyków dochodziły jęki. To kobiety należące do domu zmarłego faraona opłakiwały tego, który odszedł na Zachód.

Żal ich, zdaje się, był szczery.

Tymczasem do gabinetu nowego władcy przyszedł najwyższy sędzia.

– Co mi powiesz, wasza dostojność? – zapytał pan.

– Kilka dni temu zdarzył się niezwykły wypadek pod Tebami – odparł sędzia. – Jakiś chłop zamordował żonę i troje dzieci i sam utopił się w poświęconej sadzawce.

– Oszalał?

– Zdaje się, że zrobił to z głodu.

Faraon się zamyślił.

– Dziwny wypadek – rzekł – ale ja chciałbym usłyszeć co innego. Jakie występki zdarzają się najpospoliciej w tych czasach?

Najwyższy sędzia wahał się.

– Mów śmiało – rzekł pan, już zniecierpliwiony – i niczego nie ukrywaj przede mną. Wiem, że Egipt zapadł w bagnisko, chcę go wydobyć, a więc muszę znać wszystko złe…

– Najczęstszymi… najzwyklejszymi występkami są bunty… Ale tylko pospólstwo buntuje się… – pośpieszył dodać sędzia.

– Słucham – wtrącił pan.

– W Kosem 17 17 Kosem – Per-Sopdu, (dziś: Saft al-Henna), miasto we wschodniej części Delty, ok. 105 km na wschód od dzisiejszego Az-Zakazik, stolica 20. nomu Dolnego Egiptu. [przypis edytorski] – mówił sędzia – zbuntował się pułk mularzy i kamieniarzy, którym na czas nie dano rzeczy potrzebnych. W Sochem 18 18 Sochem – Sechem, gr. Letopolis, miasto na południu Delty, ok. 30 km na północ od Memfis, stolica 2. nomu Dolnego Egiptu. [przypis edytorski] chłopstwo zabiło pisarza zbierającego podatki… W Melcatis 19 19 Melcatis – zapewne Metelis (gr.), egipskie Per Ha-Nereb, miasto w zachodniej części Delty, ok. 60 km na północ od Memfis, stolica 7. nomu Dolnego Egiptu. [przypis edytorski] i Pi-Hebit 20 20 Pi-Hebit – Per-Hebit, dziś Behbeit el-Hagar, miasto w środkowej części Delty, kilka km na północ od Sebennytos, w 12. nomie Dolnego Egiptu. [przypis edytorski] także chłopi zburzyli domy fenickich dzierżawców… Pod Kasa 21 21 Kasa – egipskie Hardai, gr. Kynopolis, dziś al-Kais, miasto na południe od oazy Fajum, ok. 160 km na południe od Memfis. Stolica 17. nomu Górnego Egiptu, główny ośrodek kultu Anubisa. [przypis edytorski] nie chcieli poprawiać kanału twierdząc, że za tą robotę należy im się płaca od skarbu… Wreszcie w kopalniach porfiru skazańcy pobili dozorców i chcieli gromadą uciekać w stronę morza…

– Wcale nie zaskoczyły mnie wiadomości – odparł faraon. – Ale co ty myślisz o nich?

– Przede wszystkim trzeba ukarać winnych…

– A ja myślę, że przede wszystkim trzeba dawać pracującym to, co im się należy – rzekł pan. – Głodny wół kładzie się na ziemi, głodny koń chwieje się na swych nogach i wzdycha… Możnaż więc żądać, aby głodny człowiek pracował i nie objawiał, że mu jest źle?…

– Zatem wasza świątobliwość…

– Pentuer utworzy radę do zbadania tych rzeczy – przerwał faraon. – Tymczasem nie chcę, aby karano…

– Ależ w takim razie wybuchnie bunt ogólny!… – zawołał przerażony sędzia.

Faraon oparł brodę na rękach i rozważał.

– Ha! – rzekł po chwili – niechże więc sądy robią swoje, tylko… jak najłagodniej. A Pentuer niech jeszcze dziś zbierze radę.

Zaiste! – dodał po chwili – łatwiej decydować się w bitwie aniżeli w tym nieporządku, jaki opanował Egipt…

Po wyjściu najwyższego sędziego faraon wezwał Tutmozisa. Kazał mu w swym imieniu powitać wojsko wracające znad Sodowych Jezior i rozdzielić dwadzieścia talentów między oficerów i żołnierzy.

Następnie pan rozkazał przyjść Pentuerowi, a tymczasem przyjął wielkiego skarbnika.

– Chcę wiedzieć – rzekł – jaki jest stan skarbu.

– Mamy – odparł dostojnik – w tej chwili za dwadzieścia tysięcy talentów wartości w spichrzach, oborach, składach i skrzyniach. Ale podatki co dzień wpływają…

– I bunty robią się co dzień – dodał faraon. – A jakież są nasze ogólne dochody i wydatki?

– Na wojsko wydajemy rocznie dwadzieścia tysięcy talentów… Na świątobliwy dwór dwa do trzech tysięcy talentów miesięcznie…

– No?… Cóż dalej?… A roboty publiczne?…

– W tej chwili wykonywają się darmo – rzeki wielki skarbnik, spuszczając głowę.

– A dochody?…

– Ile wydajemy, tyle mamy… – szepnął urzędnik.

– Więc mamy czterdzieści lub pięćdziesiąt tysięcy talentów rocznie – odparł faraon. – A gdzie reszta?…

– W zastawie u Fenicjan, u niektórych bankierów i kupców, wreszcie u świętych kapłanów…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Faraon, tom trzeci»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Faraon, tom trzeci» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Bolesław Prus - Faraon
Bolesław Prus
Bolesław Prus - Dziwna historia
Bolesław Prus
Bolesław Prus - Lalka, tom pierwszy
Bolesław Prus
Bolesław Prus - Lalka, tom drugi
Bolesław Prus
Bolesław Prus - Faraon, tom pierwszy
Bolesław Prus
Bolesław Prus - Faraon, tom drugi
Bolesław Prus
Bolesław Prus - Z legend dawnego Egiptu
Bolesław Prus
Bolesław Prus - Grzechy dzieciństwa
Bolesław Prus
Bolesław Prus - Antek
Bolesław Prus
Bolesław Prus - Lokator poddasza
Bolesław Prus
Bolesław Prus - Michałko
Bolesław Prus
Bolesław Prus - Emancypantki
Bolesław Prus
Отзывы о книге «Faraon, tom trzeci»

Обсуждение, отзывы о книге «Faraon, tom trzeci» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x