• Пожаловаться

Bolesław Prus: Lalka, tom drugi

Здесь есть возможность читать онлайн «Bolesław Prus: Lalka, tom drugi» — ознакомительный отрывок электронной книги совершенно бесплатно, а после прочтения отрывка купить полную версию. В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Мифы. Легенды. Эпос / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Bolesław Prus Lalka, tom drugi

Lalka, tom drugi: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Lalka, tom drugi»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Ciesz się klasyką! Miłego czytania!

Bolesław Prus: другие книги автора


Кто написал Lalka, tom drugi? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Lalka, tom drugi — читать онлайн ознакомительный отрывок

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Lalka, tom drugi», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Pan Wokulski – rzekłem powstając z krzesła – nie okradł nikogo… Dorobił się majątku pracą i oszczędnością…

– Daj pan spokój! – przerwał młody człowiek. – Mój ojciec był zdolnym lekarzem, pracował dniem i nocą, miał niby to dobre zarobki i oszczędził… raptem trzysta rubli na rok! A że wasza kamienica kosztuje dziewięćdziesiąt tysięcy rubli, więc na kupienie jej za cenę uczciwej pracy mój ojciec musiałby żyć i zapisywać recepty przez trzysta lat… Nie uwierzę zaś, ażeby ten nowy właściciel pracował od trzystu lat…

W głowie zaczęło mi krążyć od tych wywodów; młody człowiek zaś mówił dalej:

– Możecie nas wypędzić, owszem!… Wtedy dopiero przekonacie się, coście stracili. Wszystkie praczki, wszystkie kucharki z tej kamienicy stracą humor, a pani Krzeszowska już bez przeszkody zacznie śledzić swoich sąsiadów, rachować każdego gościa, który przychodzi do nich z wizytą, i każde ziarno kaszy, które sypią do garnka… Owszem, wypędźcie nas!… Wtedy dopiero panna Leokadia zacznie wyśpiewywać swoje gamy i wokalizy 17 17 wokalizy – ćwiczenia w śpiewie bez słów, polegające na śpiewaniu jednej samogłoski. [przypis redakcyjny] z rana sopranem, a po południu kontraltem… I diabli wezmą dom, w którym my jedni jako tako utrzymujemy porządek!

Zabraliśmy się do odejścia.

– Więc pan stanowczo nie zapłaci komornego? – spytałem.

– Ani myślę.

– Może choć od października zacznie pan płacić?

– Nie, panie. Niedługo już będę żył, więc pragnę przeprowadzić choćby jedną zasadę: jeżeli społeczność chce, ażeby jednostki szanowały umowę względem niej, niechaj sama wykonywa ją względem jednostek. Jeżeli ja mam komuś płacić za komorne, niech inni tyle płacą mi za lekcje, żeby mi na komorne wystarczyło. Rozumie pan?…

– Nie wszystko, panie – odparłem.

– Nic dziwnego – rzekł młody człowiek. – Na starość mózg więdnie i nie jest zdolny przyjmować nowych prawd…

Ukłoniliśmy się sobie nawzajem i wyszliśmy obaj z rządcą. Młody człowiek zamknął za nami drzwi, lecz za chwilę wybiegł na schody i zawołał:

– A niechaj komornik przyprowadzi ze sobą dwu stójkowych 18 18 stójkowy – posterunkowy ówczesnej policji rosyjskiej. [przypis redakcyjny] , bo mnie będą musieli wynosić z mieszkania…

– Owszem, panie! – odpowiedziałem mu z grzecznym ukłonem, myśląc w głębi duszy, że nie godzi się jednak wyrzucać takiego oryginała.

Kiedy szczególny młodzieniec ostatecznie cofnął się do pokoju i zamknął drzwi na klucz dając tym sposobem do zrozumienia, że konferencję z nami uważa za skończoną, zatrzymałem się w połowie schodów i rzekłem do rządcy:

– Widzę, macie tu kolorowe szyby, co?

– O, bardzo kolorowe.

– Ale są zakurzone…

– O, bardzo zakurzone – odparł rządca.

– I myślę – dodałem – że ten młody człowiek pod względem niepłacenia komornego dotrzyma słowa, co?

– Panie – zawołał rządca – on to nic. On mówi, że nie zapłaci, no i nie płaci; ale tamci dwaj nic nie mówią i także nie płacą. To są, panie Rzecki, nadzwyczajni lokatorowie!… Oni jedni nigdy nie robią mi zawodu.

Mimo woli, i nie wiem nawet dlaczego, pokręciłem głową, choć przeczuwam, że gdybym był właścicielem podobnego domu, kręciłbym głową cały dzień.

– Więc tu nikt nie płaci, a przynajmniej nie płaci regularnie? – zapytałem eks-obywatela.

– I nie ma się czemu dziwić – odparł pan Wirski. – W domu, z którego od tylu lat komorne pobierają wierzyciele, najuczciwszy lokator musi się znarowić 19 19 znarowić się – spowodować, że ktoś stał sie zuchwały i samowolny. [przypis edytorski] . Pomimo to mamy kilku bardzo punktualnych, na przykład baronowa Krzeszowska…

– Co?!… – zawołałem. – Ach, prawda, że baronowa tu mieszka… Chciała nawet kupić ten dom…

– I kupi go – szepnął rządca – tylko, panowie, trzymajcie się ostro!… Kupi go, choćby miała oddać cały swój majątek… A niemały to majątek, choć pan baron mocno go nadszarpnął…

Wciąż stałem na połowie schodów, pod oknem z żółtymi, czerwonymi i niebieskimi szybami. Wciąż stałem zapatrzony we wspomnienie pani baronowej, którą widziałem zaledwie kilka razy w życiu i zawsze przedstawiała mi się jako osoba bardzo ekscentryczna. Umie być pobożną i zawziętą, pokorną i ordynaryjną…

– Cóż to za kobieta, panie Wirski? – spytałem. – To niezwykła kobieta, panie…

– Jak wszystkie histeryczki – mruknął eks-obywatel. – Straciła córeczkę, mąż ją porzucił… Same awantury!…

– Pójdziemy do niej, panie – rzekłem schodząc na drugie piętro. Czułem w sobie takie męstwo, że baronowa nie tylko nie trwożyła mnie, lecz prawie pociągała.

Ale kiedy stanęliśmy pode drzwiami i rządca zadzwonił, doznałem skurczu w łydkach. Nie mogłem ruszyć się z miejsca i tylko dlatego nie uciekłem. W jednej chwili opuściła mnie odwaga, przypomniałem sobie sceny z licytacji…

Obrócił się klucz w zamku, stuknęła zasuwka i w uchylonych drzwiach ukazała się twarz niestarej jeszcze dziewczyny, ubranej w biały czepeczek.

– A kto to? – spytała dziewczyna.

– Ja, rządca.

– Czego pan chce?

– Przychodzę z pełnomocnikiem właściciela.

– A ten pan czego chce?

– Ten pan właśnie jest pełnomocnikiem.

– Więc jak mam powiedzieć?…

– Powiedz pani – odparł już zirytowany rządca – że przychodzimy pogadać o lokalu…

– Aha!

Zamknęła drzwi i odeszła. Upłynęło ze dwie albo trzy minuty, zanim wróciła na powrót i po otworzeniu wielu zamków wprowadziła nas do pustego salonu.

Dziwny był widok tego salonu. Meble okryte ciemnopopielatymi pokrowcami, to samo fortepian, to samo pająk zawieszony u sufitu; nawet stojące w kątach kolumny z posążkami miały także popielate koszule. W ogóle robił on wrażenie pokoju, którego właściciel wyjechał zostawiwszy tylko służbę bardzo dbałą o porządek domu.

Za drzwiami było słychać rozmowę na głos kobiecy i męski. Kobiecy należał do baronowej; męski znałem dobrze, ale nie mogłem sobie przypomnieć, czyj jest.

– Przysięgłabym – mówiła baronowa – że utrzymuje z nią stosunki. Onegdaj przysłał jej przez posłańca bukiet…

– Hum!… Hum!… – wtrącił głos męski.

– Bukiet, który ta obrzydliwa kokietka, dla oszukania mnie, kazała natychmiast wyrzucić za okno…

– Przecież baron na wsi… tak daleko od Warszawy… – odparł mężczyzna.

– Ale ma tu przyjaciół – zawołała baronowa. – I gdybym nie znała pana, przypuszczałabym, że pośredniczysz mu w tych bezeceństwach.

– Ależ, pani!… – zaprotestował głos męski. I w tej samej chwili rozległy się dwa pocałunki, sądzę, że w rękę.

– No, no, panie Maruszewicz, bez czułości!… Znam ja was. Obsypujecie pieszczotami kobietę, dopóki wam nie zaufa, a potem trwonicie jej majątek i żądacie rozwodu…

„Więc to Maruszewicz – pomyślałem. – Ładna para…”

– Ja jestem zupełnie inny – odparł ciszej męski głos za drzwiami i znowu rozległy się dwa pocałunki, z pewnością w rękę.

Spojrzałem na eks-obywatela. Podniósł oczy do sufitu, a ramiona prawie do wysokości uszu.

– Frant 20 20 frant – (daw.) człowiek miły, zabawny, ale do tego cechujący sie przebiegłością. [przypis edytorski] !… – szepnął wskazując na drzwi.

– Znasz go pan?…

– Bah!…

– Więc – mówiła baronowa w drugim pokoju – niechże pan zaniesie do Św. Krzyża 21 21 Św. Krzyż – kościół Św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu z końca XVII w. (zniszczony w czasie powstania, obecnie odbudowany). [przypis redakcyjny] te dziewięć rubli na trzy wotywy 22 22 wotywa – msza śpiewana, odprawiana specjalnie na czyjąś intencję. [przypis redakcyjny] , na intencję, ażeby Bóg go upamiętał… Nie – dodała po chwili nieco zmienionym głosem. – Niech będzie jedna wotywa za niego, a dwie za duszę mojej nieszczęśliwej dzieweczki.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Lalka, tom drugi»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Lalka, tom drugi» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Józef Kraszewski: Brühl, tom drugi
Brühl, tom drugi
Józef Kraszewski
Józef Kraszewski: Macocha, tom drugi
Macocha, tom drugi
Józef Kraszewski
Bolesław Prus: Faraon, tom drugi
Faraon, tom drugi
Bolesław Prus
Bolesław Prus: Faraon, tom pierwszy
Faraon, tom pierwszy
Bolesław Prus
Bolesław Prus: Faraon, tom trzeci
Faraon, tom trzeci
Bolesław Prus
Bolesław Prus: Lalka, tom pierwszy
Lalka, tom pierwszy
Bolesław Prus
Отзывы о книге «Lalka, tom drugi»

Обсуждение, отзывы о книге «Lalka, tom drugi» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.