Cecylia Niewiadomska - Bez przewodnika

Здесь есть возможность читать онлайн «Cecylia Niewiadomska - Bez przewodnika» — ознакомительный отрывок электронной книги совершенно бесплатно, а после прочтения отрывка купить полную версию. В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2016, Жанр: foreign_antique, foreign_prose, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Bez przewodnika: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Bez przewodnika»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Bez przewodnika — читать онлайн ознакомительный отрывок

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Bez przewodnika», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Lecz Janek niecierpliwie wzruszył ramionami.

– Głód wyleczyłby cię prędko z tych zachwytów – rzekł z lekceważeniem. – Górale uciekają na zimę z Kościeliskiej.

– Bo góral sobie nie wystarczy, książka i myśli nie zastąpią mu ludzi; a co do głodu, mógłbym mieć owoce i zapasy zboża.

– A prędko ta pojedziemy do Zakopanego?

Uśmiechnięty góral stał o parę kroków i patrzał na rozmawiających. Janek zerwał się pierwszy.

– A to jedźmy – zawołał. – Dobrego masz konia?

– Ho, ho, takiej parki nie znajdzie w Zakopanem. Z wiaterkiem se śmigniemy, przed wieczorkiem będziemy!

I pokazał białe zęby.

– A nie poczęstujecie to paniczu, górala?

Janek skinął na chłopca.

– Daj butelkę piwa.

– I jedźmy.

Góral pospieszył pierwszy, zapinając serdak, bo wiatr chłodny powiał i wesołe słonko zasępiło się jakoś. Za chwilę stanął przy dość dużym wózku parokonnym, jak wszystkie pokrytym białem płótnem, z jednego boku podciągniętem w górę.

– A to twój wózek? – rzekł zdziwiony Janek.

– A co?

– A cóżeś nie powiedział, że parokonny? Co nam po tem? Dwa razy tyle płacić, 6 guldenów! Czy tyle rzeczy mamy? Ja nie chciałem parokonki.

– A toć mieliście książeczkę – zauważył góral.

Janek się zaczerwienił i spochmurniał. Istotnie zrobił głupstwo, nie spojrzawszy nawet w książeczkę, on, co tak chętnie innym wytykał omyłki. Niema o czem mówić, góral prawdopodobnie byłby znalazł pasażera, a jeżeli ich podszedł, to nadzwyczaj zręcznie: oddał przecież książeczkę.

– Siadajmy – rzekł do brata krótko.

Góral poprawił koniom czerwone szaliki przy chomontach, ściągnął lepiej w górę płótno, przetarł dłonią ceratowe siedzenie i zręcznie dostał się na wózek.

– Wesoło pojedziemy – rzekł, zwracając się znów do chłopców – co tam będziecie żałowali parę guldenów, i góral przecie też zarobić musi.

I zaśpiewał po góralsku, dziwnym, przydechowym głosem, podobnym do nizkiego krzyku, w którym trudno rozróżnić wyrazy:

Góry nasze, góry, – moje wy komory,

Oj, bukowe listeczki, – moje poduszeczki.

Większość wózków już odjechała, zapóźnione potoczyły się długim łańcuchem piękną szosą ku południowi.

Na skręcie u nóg chłopców padł bukiet żółtych jaskrów. Janek potrącił go dosyć niechętnie, ale Tadzio wyrzucił centa w stronę małej ręki, która widniała gdzieś z boku przy wózku.

– Uczysz dzieci żebraniny – burknął Janek.

Tadzio milczał.

Drugi bukiet wpadł do wózka. Cent na szosę.

Za trzecim razem Janek z gniewem wyrzucił kwiaty.

Tadzio się zaczerwienił i spojrzał na brata, ale nie przemówił ani słowa.

II.

Jasne, wesołe słońce ciekawie zajrzało do pokoju na Chramcówkach, gdzie zatrzymali się nasi znajomi. Pokoik nie był wielki, ale dość wysoki; gładkie, świerkowe ściany lśniły połyskiem atłasu, rzeźbione ramy okna i drzwi przyjemne czyniły wrażenie. Skromne sprzęty zdawały się zupełnie nowe, a wszystko pociągało prostotą i czystością.

– Pogoda – ziewnął Janek – czas nam w drogę, gotowe uciec na jaką wycieczkę.

Конец ознакомительного фрагмента.

Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

NOTATKI

1

Klimatyka – biuro opieki sanitarnej w miejscowościach leczniczych.

2

Misja – posłannictwo, zadanie.

3

Taksa – cena ustanowiona.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Bez przewodnika»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Bez przewodnika» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Sheckley - Góra bez imienia
Robert Sheckley
Valerijs Petkovs - Notikums bez sekām
Valerijs Petkovs
Anatols Imermanis - Dzīvoklis bez numura
Anatols Imermanis
TOMASS MAINS RĪDS - Jātnieks bez galvas
TOMASS MAINS RĪDS
Lee Child - Bez Pudła
Lee Child
Harry Harrison - Planeta bez powrotu
Harry Harrison
Harlan Coben - Bez Skrupułów
Harlan Coben
Harlan Coben - Bez Śladu
Harlan Coben
Harlan Coben - Bez pożegnania
Harlan Coben
Henryk Sienkiewicz - Bez dogmatu
Henryk Sienkiewicz
Отзывы о книге «Bez przewodnika»

Обсуждение, отзывы о книге «Bez przewodnika» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x