Ryszard KAPUSCINSKI - Szachinszach
Здесь есть возможность читать онлайн «Ryszard KAPUSCINSKI - Szachinszach» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2011, Жанр: Старинная литература, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Szachinszach
- Автор:
- Жанр:
- Год:2011
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:4 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 80
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Szachinszach: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Szachinszach»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Szachinszach — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Szachinszach», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Szach i jego nowa małżonka Soraya Esfandiari w Rzymie. Ale nie jest to ich podróż poślubna, radosna i beztroska przygoda z dala od zmartwień i rutyny codziennego życia, nie, jest to ich ucieczka z kraju. Nawet na tym pozowanym zdjęciu trzydziestoczteroletni szach (w jasnym, dwurzędowym garniturze, młody, opalony), nie umie ukryć zdenerwowania, jednakże trudno mu się dziwić, w tych dniach ważą się jego monarsze losy — nie wie, czy wróci na opuszczony w pośpiechu tron, czy będzie pędził żywot błąkającego się po świecie emigranta. Natomiast Soraya, kobieta wybitnej, choć chłodnej urody, córka wodza plemienia Bakhtiarów i osiadłej w Iranie Niemki, wygląda na bardziej opanowaną, ma twarz, z której trudno coś wyczytać, tym bardziej że przesłoniła oczy ciemnymi okularami. Wczoraj, siedemnastego sierpnia 1953, przylecieli tu z Iranu własnym samolotem (pilotowanym przez szacha, to zajęcie zawsze go odprężało) i zatrzymali się w doskonałym Hotelu Excelsior, w którym teraz tłoczą się dziesiątki fotoreporterów oczekujących na każde pojawienie się cesarskiej pary. Rzym o tej letniej, wakacyjnej porze jest miastem pełnym turystów, na włoskich plażach panuje tłok (właśnie w modę wchodzi kostium bikini). Europa wypoczywa, wczasuje, zwiedza zabytki, odżywia się w dobrych restauracjach, wędruje po górach, rozbija namioty, nabiera sił i zdrowia na jesienne chłody i śnieżną zimę. Tymczasem w Teheranie nie ma chwili spokoju, nikt nie myśli o relaksie, bo czuć już zapach prochu i słychać, jak ostrzą noże. Wszyscy mówią, że coś musi się stać, że stanie się na pewno (wszyscy odczuwają męczące ciśnienie coraz bardziej gęstniejącego powietrza, które zapowiada zbliżający się wybuch), ale o tym, kto zacznie i w jaki sposób, wie tylko garstka konspiratorów. Dwa lata rządów doktora Mossadegha dobiegły końca. Doktor, któremu od dawna grozi zamach (spiskują przeciw niemu, demokracie i liberałowi, zarówno ludzie szacha, jak i fanatycy islamscy), przeniósł się ze swoim łóżkiem, walizką piżam (miał zwyczaj urzędować w piżamie) i torbą z obfitym zapasem lekarstw do parlamentu, gdzie sądzi, że jest najbezpieczniej. Tutaj mieszka i urzęduje nie wychodząc na zewnątrz, załamany już do tego stopnia, że ci, którzy go widzieli w owych dniach, zwrócili uwagę na łzy w jego oczach. Wszystkie jego nadzieje zawiodły. Jego obliczenia okazały się błędne. Wyrugował Anglików z pól naftowych głosząc, że każdy kraj ma prawo do własnych bogactw, ale zapomniał, że siła stoi przed prawem.
Zachód ogłosił blokadę Iranu i bojkot irańskiej nafty, która stała się na rynkach owocem zakazanym. Mossadegh liczył, że w sporze z Anglią jego racje uznają Amerykanie i że mu pomogą. Ale Amerykanie nie podali mu ręki. Iran, który poza naftą nie ma wiele do sprzedania, stanął na skraju bankructwa. Doktor pisze do Eisenhowera list za listem, apeluje do jego sumienia i rozumu, ale listy pozostają bez odpowiedzi. Eisenhower podejrzewa go o komunizm, choć Mossadegh jest niezależnym patriotą i przeciwnikiem komunistów. Ale jego wyjaśnień nikt nie chce słuchać, gdyż w oczach możnych tego świata patrioci z krajów słabych wyglądają podejrzanie. Eisenhower rozmawia już z szachem, liczy na niego, jednakże szach jest w swoim kraju bojkotowany, od dawna nie wychodzi z pałacu, przeżywa lęki i depresje, boi się, że rozkołysana i gniewna ulica pozbawi go tronu, mówi do swoich najbliższych — wszystko stracone! wszystko stracone! waha się, czy usłuchać stojących najbliżej pałacu oficerów, którzy radzą mu usunąć Mossadegha, jeśli chce uratować monarchię i armię (Mossadegh zraził sobie wyższych oficerów, gdyż zwolnił ostatnio dwudziestu pięciu generałów oskarżając ich o zdradę ojczyzny i demokracji), długo nie może zdobyć się na żaden krok ostateczny, który spali do reszty i tak już wątłe mosty między nim a premierem (obaj uwikłani są w walce, której nie da się rozstrzygnąć polubownie, ponieważ jest to konflikt między zasadą jedynowładztwa, którą prezentuje szach, a zasadą demokracji, którą głosi Mossadegh), być może szach ciągle z wieka, gdyż czuje wobec starego doktora jakiś respekt, a może po prostu nie ma odwagi wypowiedzieć mu wojny, nie ma pewności siebie i woli niezłomnego działania. Na pewno chciałby, żeby tę całą bolesną i nawet brutalną operację zrobili za niego inni. Jeszcze niezdecydowany i stale rozdrażniony wyjeżdża z Teheranu do swojej letniej rezydencji nad Morzem Kaspijskim, w Ramsar, gdzie w końcu podpisze na premiera wyrok, ale kiedy okaże się, że pierwsza próba rozprawy z doktorem wyszła przedwcześnie na światło dzienne i skończyła się porażką pałacu, nie czekając na dalszy (a jak dowiodły wypadki, pomyślny dla niego) rozwój wydarzeń, zbiegnie ze swoją młodą małżonką do Rzymu.
Zdjęcie wycięte z gazety, ale nieuważnie, w tak niestaranny sposób, że brakuje podpisu. Na zdjęciu widać stojący na wysokim, granitowym cokole pomnik jeźdźca na koniu. Jeździec, który jest postacią herkulesowej budowy, siedzi wygodnie w siodle trzymając lewą rękę opartą na łęku, a prawą wskazując przed sobą jakiś cel (prawdopodobnie wskazując przyszłość). Wokół szyi jeźdźca zawiązana jest lina. Druga podobna lina oplata szyję wierzchowca. Gromada mężczyzn stojących na skwerze pod pomnikiem ciągnie za obie liny. Wszystko dzieje się na placu wypełnionym tłumem ludzi przyglądających się z uwagą mężczyznom, którzy uwieszeni do lin starają się pokonać opór, jaki stawia ciężka, mosiężna bryła monumentu. Fotografia zrobiona jest w momencie, kiedy liny są napięte jak struny, a jeździec i koń tak już przechyleni na bok, że za chwilę runą na ziemię. Mimo woli zastanawiamy się, czy ci, którzy ciągną liny z takim mozołem i zaparciem, zdążą uskoczyć na bok, tym bardziej że mają mało miejsca, ponieważ dookoła skweru tłoczą się natrętni gapie. Zdjęcie to przedstawia burzenie pomnika jednego z szachów (ojca lub syna) w Teheranie albo w innym mieście irańskim. Trudno jednak określić, z jakich lat pochodzi ta fotografia, ponieważ pomniki obu szachów Pahlavi były burzone kilkakrotnie, to znaczy zawsze, ilekroć lud miał ku temu okazję. Teraz też, dowiedziawszy się, że szach zniknął z pałacu i schronił się w Rzymie, ludzie wyszli na plac i zburzyli pomniki dynastii.
Wywiad z burzycielem pomników szacha, przeprowadzony przez reportera teherańskiego dziennika „Kayhan”:
— W waszej dzielnicy zdobyliście sobie, Golamie, popularność jako burzyciel pomników, a nawet uważają Was za swojego rodzaju weterana w tej dziedzinie.
— To prawda. Po raz pierwszy burzyłem pomniki jeszcze starego szacha, to znaczy ojca Mohammeda Rezy, kiedy ustąpił w roku 41. Pamiętam, że była wielka radość w mieście, kiedy rozeszła się wiadomość, że stary szach odszedł. Od razu wszyscy rzucili się burzyć jego pomniki. Byłem wówczas młodym chłopcem i pomagałem ojcu, który razem z sąsiadami burzył pomnik, jaki Reza Khan postawił sobie w naszej dzielnicy. Mogę powiedzieć, że był to mój chrzest bojowy.
— Czy byliście za to prześladowani?
— Wtedy jeszcze nie. To były lata, kiedy po odejściu starego szacha była przez jakiś czas swoboda. Młody szach nie miał wówczas tyle siły, żeby narzucić swoją władzę. Kto miał nas prześladować? Wszyscy występowali przeciw monarchii. Szacha popierała tylko część oficerów i oczywiście Amerykanie. Potem zrobili przewrót, zamknęli naszego Mossadegha, wystrzelali jego ludzi, a także komunistów. Szach wrócił i zaprowadził dyktaturę. To było w roku 1953.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Szachinszach»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Szachinszach» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Szachinszach» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.