Wołchwowie korzystali z wróżbiarskich ksiąg ("gromników"); podług nich wróżyli i przewidywali zdarzenia w zależności od fazy miesiąca, w której rozlegał się grom: na przykład jeśli zagrzmi w czasie rosnącego miesiąca, to "umrze wielki mąż". Pierwszy grzmot wiosenny uważano za dobry na zdrowie, leczniczy. Lecznicze właściwości miały też "gromowe strzały" — kamyczki przedziurawione uderzeniem pioruna: woda przelana przez dziurkę utworzoną przez piorun traktowana była jako poświęcona i używano jej w lecznictwie. Takie kamyki nazywano w Karpatach "Perunowymi toporczykami" (zapisał Iwan Franko).
Grzmot i błyskawica w dniu Kupały — dobry znak. Nie bez powodu kwiat paproci poszukiwany w tę noc nazywał się "Perunowym kwiatem". Powiada się, że nadzwyczajne napięcie w przyrodzie podczas grzmotów sprzyja zakwitaniu paproci9. Ażeby zerwać ten czarowny kwiat, trzeba zakreślić koło wokół paproci, a nie oglądaj się, póki nie zerwiesz. Perunowy kwiat, jak wierzono, daje człowiekowi mądrość, bogactwo, siłę, miłość i urodę.
Przedstawiano Peruna w postaci przystojnego mężczyzny z łukiem i strzałami w rękach. Z opisu Włodzimierzowego panteonu dowiadujemy się, że posąg Peruna miał postać ludzką: tułów z drewna, nogi z żelaza, srebrną głowę i złote wąsy. W Latopisie hustyńskim podaje się, że idol Peruna trzymał w ręku drogi kamień — rubin albo karbunkuł. Obok Peruna stale paliło się ognisko, podtrzymywane przez wyznaczoną do tego służbę. Ogień kultowy niecono tarciem drewna o drewno i to był tak zwany żywy ogień, który utrzymywał się wiecznie. Jeśli przez niedopatrzenie służby ogień zgasł, winowajcę karano śmiercią. Perunowi składano ofiary z wieprza, byka, czerwonego koguta, mocnego napoju. Za jego symbole uchodziły: dąb, kalina, kwiat paproci, siekiera, strzała, koń. Pomocnikami Peruna były znane do dzisiaj baśniowe postacie Waligóry i Wyrwidęba.
Istnieje przesąd, że drzewa, w które uderzył Perun, nie wolno używać w budownictwie, natomiast nadaje się ono do wyrobu instrumentów muzycznych. Chrom Peruna stał w Kijowie w tym miejscu, na którym dziś stoi budynek rządowy na placu Michajłowa.
Strzybóg. W panteonie Włodzimierzowym (wznosił się przy obecnej ulicy Włodzimierskiej nr 3) obok Peruna stał posąg Strzyboga, któremu oddawano cześć nie mniejszą niż Perunowi. W Słowie o wyprawie Igora wymienia się Strzyboga jako patriarchę wszystkich wiatrów. To jeden z najstarszych bogów plemion trypolskich, Etrusków, Rzymian. Rzymianie widzieli w nim boga-niszczyciela, boga wojny, okrutnej bitwy; znany był jako Saturn. Nazwa tego groźnego, niebieskiego Boga pochodzi, jak się sądzi, od słowa strata (striti — niszczyć). D. Szepping wysunął przypuszczenie, że Strzybóg jest jedną z hipostaz Peruna, jego wcieleniem w powietrzu. Jego, jak i Peruna, łączą ze Strzelcem te same atrybuty: łuk i strzały. Strzały Strzyboga lecą z wiatrem, stąd też i bóstwo stało się uosobieniem wiatru. Jednakże, nie bacząc na całą surowość wiatru, był on nie tylko sprawcą klęsk, ale też twórcą muzycznych melodii. Wszak właśnie "powiew wiatru" — oddychanie, dmuchanie w najprostsze instrumenty muzyczne (fujarki, dudki, rożki) — rodził muzykę.
Z czasem Strzybóg otrzymał nazwę Pośwista i funkcję zawiadowcy pogodą. Modlono się do niego, by dał dobrą pogodę na żniwa, na jakieś święto itp. Szczególnie ważny był Poświst dla wojska. Pantełejmon Kulisz zanotował przekaz ludowy modlitwy książęcej drużyny: "do swego boga Pośwista modlą się, by im dał pogodę i morza nie turbował".
Boris Rybakow stawia Strzyboga w jednym rzędzie z Rodem, Światowidem, Swarogiem, greckim Uranosem, ale to wydaje się niezbyt wiarygodne. Strzybóg był raczej bliższy greckiemu Kronosowi, symbolowi nieubłaganego czasu, który pożera, uśmierca to, co sam porodził.
Imię Strzyboga zachowało się w nazwach siół Stryboż (Żytomierskie), Stryżawka i Stritiwka (Kijowszczyzna). Najwięcej nazw z rdzeniem Str spotyka się między Dniestrem a Dnieprem. W Polsce płynie strumyk Strzybóg.
Wełes (Wołos). To jeden z najstarszych bogów, który miany był za Boga dostatku. Znane jest jego drugie miano "skotij bog" (bóg bydła — przyp. tłum.), co staje się zrozumiałe, gdy się weźmie pod uwagę, że bydło w dawnych czasach oznaczało w ogóle bogactwo. Ponadto Wełes był opiekunem kupiectwa, handlu, podobnie jak rzymski Merkury. Aleksandr Afanasjew uważał Wełesa nie tylko za stróża bydła na ziemi, ale też za pasterza podniebnego stada chmur. Fakt, że Bojan w Słowie o wyprawie Igora jest nazwany "Wełesowym wnukiem", wskazuje również na to, że Wełes był jeszcze i bogiem poezji i muzyki, czyli patronem artystów, podobnie jak Merkury.
Izmaił Sriezniewski porównał nawet Wełesa do Apolla, który u Greków był bogiem Muz. W traktatach z Grekami Wołos występuje jako Bóg złota, a Perun — jako Bóg zbroi. Jako opiekun bydła Wełes mógł przeciwstawiać się samemu Perunowi. Znany jest w całej Słowiańszczyźnie. U Skandynawów identyczny z Wełesem jest bóg Wolsi, u Czechów veles oznacza nieczystą siłę. Łacińskie vels znaczy "bies", litewskie velis — nieboszczyk, vele — dusze zmarłych. To daje podstawę do przyjęcia, że pierwotnie Wełes był duchem przodków, opiekunem domowej trzody, dlatego otrzymał nazwę "boga bydła". W obrzędach na związek Wełesa z Rodem i Dadźbogiem wskazuje zwyczaj ostatniego snopa, jaki zwie się także "wołosową brodą".
Nazwa Wełesa, wedle niektórych hipotez, pochodzi od "wołoch" — włochaty. Sądzi się, że zjawił się on u naszych przodków w wieku kamienia, a symbolika Tura (Cielca) poświadcza, że najwyższy status osiągnął w dobach trypolskiej i potrypolskiej10. Istnieją też domysły, że rodowód Wełesa wywodzi się od włochatego niedźwiedzia, który — jak głosił przesąd — ma wpływ na polowania i szczęście myśliwskie. Dlatego myśliwi dbali o to, by udobruchać go przez uroczyste złożenie mu ofiary. Z czasem ten bóg dorobił się postaci ludzkiej. Posągi jego były i drewniane, i kamienne. Chrom Wełesa znajdował się na tym miejscu, na którym następnie postawiono cerkiew Św. Błażeja: w kronikach z roku 1187 opiekun bydła zwie się już św. Błażej. Ta cerkiew stała przy ulicy Nyżnij Wał (spaliła się w roku 1651). Zdaje się, że do chromu Wełesa wiodła ścieżka, znana obecnie jako ulica Wołoska. To, że Wełes był ustawiony w dzielnicy Podół, gdzie mieszkali przeważnie rzemieślnicy, lud prosty i handlowy, dodatkowo potwierdza, że Wełes był patronem rzemiosł, handlu, dostatku. By pokłonić się Wełesowi, ludzie często szli ze swymi stadami bydła, żeby przed wypędzeniem na pastwiska poświęcić je itp. Możliwe, że tym właśnie tłumaczy się nieobecność Wełesa w panteonie Włodzimierzowym, który znajdował się nie opodal książęcego dworu. Posąg Wełesa stał na brzegu rzeczki Poczajny; do niej go wrzucono, kiedy Włodzimierz burzył pogańskie świątynie.
Obrzędy noworoczne zachowały do dzisiaj echo dawnych "wołowych świąt" — wywrócone na wierzch kożuchy uczestników rytualnego karnawału symbolizują bogactwo: "Bądź bogaty, jak kożuch włochaty" — życzenia weselne i bożonarodzeniowe. Czasem uczestnicy karnawału zwani są wołchwami, bo włochate kożuchy upodabniają ich do Wełesa.
Po wprowadzeniu chrześcijaństwa Wełes wraz z innymi bogami trafił do kategorii "siły nieczystej".
Z imieniem Wełesa (Wołosa) wiąże się nazwę zodiakalnej konstelacji Wołosożaru (Cielca), która, według Ołeksandra Znojki, znaczy "niebo Wołosa". Syn Wełesa — Tur, względnie złotorogi Jeleń — również był czczony jako stróż dobrobytu rodziny.
Imię Wełesa zachowało się w licznych nazwach geograficznych: Wełesowy Jar (Winnickie), ulica Wełesowa (w Nowogrodzie), ulica Wołoska (w Kijowie), góra Wełesowe Żebro (niedaleko Rostowa), góra Wełes (w Bośni). Istnieją też przypuszczenia, że starodawna nazwa Mołdawii — Wołoszczyzna — pochodzi od imienia Wołosa. Wołosi i Wałachowie (Mołdawianie i Rumuni) byli wynalazcami wielu preparatów leczniczych stosowanych w chorobach bydła.
Читать дальше