Olga Tokarczuk - E. E.

Здесь есть возможность читать онлайн «Olga Tokarczuk - E. E.» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

E. E.: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «E. E.»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

E.E. jest (…), jak pierwsza powieść Tokarczuk, przypowieścią o tajemnicy ludzkiej osobowości i poszukiwaniu sensu życia, świata. Autorka, mimo fantastycznego kostiumu, okultystycznego, gnostycznego, teozoficznego etc. sztafażu, jest pisarką reprezentującą psychologiczny realizm i sceptycyzm poznawczy. Pisze w możliwie atrakcyjny sposób o rzeczach poważnych i w poważnym tonie. Zwróćmy uwagę, że w jej twórczości w ogóle nie ma ironii, nawet bardziej wyrazistego humoru. Jest chłodna wiwisekcja zdarzeń, życia i osobowości bohaterów, wielostronny ogląd zjawiska i towarzyszących mu okoliczności.
Ciekawe jest obserwować jak Tokarczuk zadbała o uatrakcyjnienie swojej powieści, o "wpasowanie" jej w aktualne dyskusje krytyczne i gusty czytelnicze. Jest w E.E. wątek dziś tak popularny, jak dojrzewanie małych dziewczynek, są tropy feministyczne, jest warstwa "New Age-owska", sięganie do problematyki pogranicza kultur i epok, jest "klasyczna" tradycja powieściowa. Nawet tytuł może być traktowany jako mrugniecie do czytelnika, w którego życiorysie zapisał się skrót "E.T.". Wszystko to wzbudza zaciekawienie, ale w ostatecznym rezultacie jest sprawą drugorzędną. Prawdziwą wartością, jaką ma do zaproponowania autorka E.E., jest przywrócenie zainteresowania osobą, jednostką ludzką, w pełni jej duchowych wymiarów i nie dezaktualizującej się tajemniczości. Jest to rodzaj indywidualizmu na miarę epoki, która się otworzyła i nie ma on wiele wspólnego z tzw. indywidualizmem Polaków, jakim dotąd się szczyciliśmy. (Mirosław Ratajczak, "Odra", 1996 nr 2)

E. E. — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «E. E.», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Aha – szybko powiedział Frommer – więc tak pan sobie to tłumaczy. Ale ja tak nie myślę. Jestem pewien, że to spisek. Pamięta pan? Przez nią manifestowały się duchowe byty, pamięta pan panią Schatzmann, jak płakała na seansie, jak duch mówił tylko do niej poprzez Ernę? Co może być bardziej oczywiste, bardziej realne? No niechże pan powie…

Löwe popatrzył gdzieś w sufit i wydawało się, że szuka tam odpowiedzi, ale on odpowiedzi eliminował – tak było ich wiele. I wiedział, że żadna nie była nic warta.

– Niech mnie pan nie pyta, bo nie wiem – powiedział w końcu. – Byłem lekarzem całe życie, widziałem setki chorób i ich objawów. Całą swoją wiedzę czerpałem najpierw z podręczników, a potem z praktyki lekarskiej. Nie miałem nigdy takiego przypadku. Nie wiem, co było z Erna, czy rozmawiała z duchami, czy cierpiała na jakiś specyficzny rodzaj neurozy.

Frommer poruszył się, chcąc przerwać doktorowi, ale Löwe kontynuował monotonnym głosem, jakby powtarzał wyuczoną lekcję:

– Poznałem wiele miast, szpitali, przytułków. Pałętałem się po świecie jak ten Żyd Wieczny Tułacz, a im więcej widziałem, tym mniej miałem pewności, choć spodziewałem się, że to właśnie lata praktyki dadzą mi ją. Może, gdybym był jakimś specjalistą, a nie lekarzem domowym, to znalazłbym to, czego szukałem. A może i nie. Wie pan, mnie nie chodzi o jakąś Pewność przez duże P, ale o zwykłą pewność co do ludzkich chorób, prawidłowości zapadania na nie i zdrowienia. Czysty pragmatyzm – jestem przecież lekarzem… Myślałem, że gdy będę stary, stanę się mądrzejszy. Widzi pan, rozczarowałem się. Jedyne, czego mam więcej teraz, gdy skończyłem siedemdziesiąt lat, to świadomość braku pewności. Kobieta, menstruacja, widzenie duchów, sny, łuk histeryczny… Czy myśli pan, że ja jestem pewien, dlaczego to wszystko się dzieje, dlaczego istnieją cykle? Ostatnio aż boję się cokolwiek powiedzieć. Mówię coś i sam w to nie wierzę, wątpię natychmiast w to, co powiedziałem. Im więcej dostrzegam elementów tej mozaiki, jaką jest człowiek, jego ciało i dusza, jeżeli istnieje dusza, tym mniej one do siebie pasują. Na starość zaczynam przeczuwać w tym wszystkim chaos…

– Bo pan myśli chaosem… Projektuje go pan na zewnątrz…

– Tak pan sądzi? Dla mnie Erna była prywatną bronią przeciw chaosowi. Wierzyłem jej.

– I co, rozczarował się pan po tym, jak jej siostry pociągnęły za sznurki? – zapytał szyderczo Frommer.

– Jestem już zmęczony – powiedział doktor Löwe.

Siedzieli tak naprzeciwko siebie: Frommer bokiem przy biurku, doktor na niewygodnym krześle, z torbą u nogi. W zabałaganionym pokoju właśnie zaczynało szarzeć.

– Nie chciałby mnie pan odprowadzić? – zapytał nagle Löwe.

Frommer zgodził się. Kiedy wkładał marynarkę i kapelusz, popatrzył w lustro i potarł palcami kilkudniowy zarost. Teresa rzuciła doktorowi pełne wdzięczności spojrzenie. Stała” w otwartych drzwiach i czekała, aż trzasną na dole drzwi; to był znak, że jej brat wrócił do świata.

Prawie mechanicznie ruszyli na Ostrów Tumski, gdzie Odra miała wieczorem kolor rtęci, płynnego metalu, czegoś, co było stałe, a potem uległo przemianie i rozpuściło się.

Przeszli powoli przez most Tumski, oddychając parnym i wilgotnym powietrzem. Z zachodu na czyste brzoskwiniowe niebo nasuwał się wał ciemnych chmur.

Doktor nigdy nie widział Frommera tak rozmownego. Słowa, których nie wypowiedział przez ostatnie dni, zatrzymały się w nim i teraz musiały wydostać się na zewnątrz. Mówił o swoim dzieciństwie, o opętaniach przez demony i egzorcyzmach, o życiu z Teresą, o upadku cywilizacji. Zarost nadawał jego twarzy miękkości, a brak sztywnego, białego kołnierzyka sprawiał, że ta zawsze ostra, ptasia twarz stała się teraz łagodna i nawet nieco dziecinna. Dlatego doktorowi zrobiło się Frommera żal, choć nigdy za nim nie przepadał.

– Miałem czas melancholii – mówił Frommer – i może jeszcze w niej tkwię. Nie jest to żaden ruch w dół, jakiś upadek, ale raczej zatrzymanie się na chwilę, ujęcie całej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Coś w rodzaju heglowskiej syntezy. Najpierw pojawia się w rozwoju człowieka jakaś postawa, – idea, pomysł na rzeczywistość – czyli teza. Przywiązujemy się do niej, a ona obrasta w teorie, które ją potwierdzają, staje się w końcu wszechwładna, totalna. Zaczyna ograniczać nasze widzenie świata, uodpornia nas na zwątpienie – to taki rozwojowy paradoks. Kiedy ta pewność, teza, zaczyna się rozdymać, tak żeby ująć jeszcze więcej, pojawia się w niej pęknięcie. W szczelince tkwi ziarno nowego, owa antyteza, która rozrastając się niszczy stare i przychodzi taki moment, że następuje równowaga. Wtedy prawda zawiera się zarówno w twierdzeniu, jak i w jego zaprzeczeniu. Rozumie pan? To taki moment, kiedy “tak” znaczy,,nie”, kiedy czarne jest podobne do białego, kiedy kłamiąc mówi się prawdę. Przeciwieństwa się łączą. Zaczyna się podejrzewać, że nie ma prawd absolutnych. Pan nazwał ten stan chaosem, ale to jest właśnie synteza, która bierze się ze zwątpienia. Człowiek jest mało odporny na sprzeczności, ogarnia go smutek, rozpacz, dezorientacja. Natężenie sprzeczności staje się nie do wytrzymania, odwracamy się więc od tego konfliktu. Nastaje moment zawieszenia, czas bez właściwości, nijaki, statyczny. Cała energia się wyczerpała. Z jej braku bierze się melancholia. Melancholia odbiera satysfakcję z życia. Jest to taki stan, kiedy wypełniło się to, co się miało wypełnić. Żywioły usnęły i trzeba czekać. – Frommer umilkł, jakby się zachłysnął.

Zaczął padać drobny deszczyk.

– Zaszliśmy chyba za daleko – powiedział wreszcie doktor Löwe. – Będziemy musieli wziąć dorożkę, żeby wrócić. Zmarzłem.

Wydawało się, że Frommer nie usłyszał doktora.

– Co pan o tym myśli?

– To ciekawa teoria. Smutek byłby tu zdrowym, normalnym objawem pewnego stadium rozwoju. Tak… powinniśmy już wracać.

Zatrzymali się przy kolejnym moście, tym razem długim i potężnym.

– Gdzie my jesteśmy? – zapytał Frommer. – To chyba już most na Psie Pole.

Udało im się po chwili zatrzymać dorożkę. Zaczął padać prawdziwy deszcz i chłodne porywy wiatru przeganiały się po pustych już o tej porze ulicach.

Frommer wysiadł pierwszy i przy pożegnaniu zobaczył, że stary doktor drży. Szedł na górę z poczuciem winy. Powietrze zmieniło się, było teraz świeże i czyste. Wiele się zmieniło; nic już nie będzie takie jak przedtem.

Frommer z niespodziewaną energią zaczął snuć plany na następny dzień.

NOTATKI ARTURA SCHATZMANNA

Próba opisu charakteru pacjentki

W charakterze pacjentki uderza ogromna labilność, niestałość wręcz kameleonów at a. Można oczywiście tę zmienność przypisać okresowi dojrzewania, ale jej natężenie nasuwa hipotezę istnienia w psychice E.E. elementów patologicznych. Rozkojarzenie i skłonność do marzycielstwa nadają jeszcze dodatkowe piętno histeryczne.

Objawy histeryczne, jak piszą Breuer i Freud w pracy Studien über Hysterie, są nieświadomymi fantazjami erotycznymi, które uległy konwersji w sferę somatyczną. Jednocześnie mogą być także katartycznym,,odgrywaniem” urazu seksualnego, o którym pamięć jest stłumiona.

U osoby badanej, E.E., można wyróżnić typowe zaburzenia histeryczne oraz zachowania nietypowe dla tej jednostki chorobowej, które będziemy się starali rozważyć w miarę dokładnie i ewentualnie zdiagnozować. Ich opisu dokonamy w następujących trzech sferach:

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «E. E.»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «E. E.» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «E. E.»

Обсуждение, отзывы о книге «E. E.» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x