Ryszard Kapuściński - Podróże z Herodotem

Здесь есть возможность читать онлайн «Ryszard Kapuściński - Podróże z Herodotem» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Podróże z Herodotem: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Podróże z Herodotem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Bywały okresy, kiedy wyprawy w przeszłość pociągały mnie bardziej niż moje aktualne podróże korespondenta i reportera. Działo się to w chwilach zmęczenia teraźniejszością. Wszystko w niej się powtarzało: polityka – przewrotne, nieczyste gry i kłamstwa, życie szarego człowieka – bieda i beznadziej, podział świata na Wschód i Zachód – ciągle ten sam. A podobnie jak kiedyś pragnąłem przekroczyć granicę w przestrzeni, teraz tak fascynowąło mnie przekraczanie granicy w czasie.

Podróże z Herodotem — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Podróże z Herodotem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Jedno cechuje podobnych osobników – to nienasycone istoty jamochłonne, struktury-gąbki, które wszystko łatwo wchłaniają i równie łatwo się z tym rozstają. Niczego nie zatrzymują w sobie na długo, a jako że natura nie znosi próżni, ciągle trzeba im czegoś nowego, ciągle muszą coś chłonąć, uzupełniać, mnożyć, powiększać. Umysł Herodota nie jest w stanie zatrzymać się na jednym wydarzeniu czy na jednym kraju. Coś go ciągle nosi, coś niespokojnie popędza. Fakt, który dziś odkrył i ustalił, już go jutro nie pasjonuje, już musi iść (jechać) gdzie indziej, dalej.

Ludzie tacy, pożyteczni dla innych, są w gruncie rzeczy nieszczęśliwi, ponieważ tak naprawdę są bardzo samotni. Owszem, szukają innych i nawet zdaje im się, że w jakimś kraju czy mieście już znaleźli sobie bliskich, już ich poznali i wszystkiego się o nich dowiedzieli, ale któregoś dnia budzą się i nagle czują, że nic ich z nimi nie łączy, że mogą stąd natychmiast wyjechać, bo raptem widzą, że pociągnął ich i olśnił jakiś inny kraj, jacyś inni ludzie, a zdarzenie, którym jeszcze wczoraj się pasjonowali -zbladło i straciło wszelkie znaczenie i sens.

Tak na dobre do niczego się nie przywiązują, nie zapuszczają głęboko korzeni. Ich empatia jest szczera, ale powierzchowna. Pytanie, który ze znanych krajów najbardziej im się podoba, wprawia ich w zakłopotanie – nie wiedzą, co odpowiedzieć. Który? W jakiś sposób – wszystkie, w każdym jest coś ciekawego. Do którego kraju chcieliby jeszcze wrócić? Znowu zakłopotanie – nigdy nie zadawali sobie takich pytań. Na pewno chcieliby wrócić na drogę, na szlak. Być znowu w drodze – oto, co im się marzy.

Tak naprawdę nie wiemy, co ciągnie człowieka w świat. Ciekawość? Głód przeżyć? Potrzeba nieustannego dziwienia się? Człowiek, który przestaje się dziwić, jest wydrążony, ma wypalone serce. W człowieku, który uważa, że wszystko już było i nic nie może go zdziwić, umarło to, co najpiękniejsze – uroda życia. Herodot jest tego przeciwieństwem. Ruchliwy, zaabsorbowany, niestrudzony nomada, pełen planów, pomysłów, hipotez. Ciągle w podróży. Nawet kiedy jest w domu {ale gdzie jest jego dom?), to albo właśnie wrócił z wyprawy, albo już przygotowuje się do następnej. Podróż jako wysiłek i dociekanie, jako próba poznania wszystkiego – życia, świata, siebie.

Nosi w myślach mapę świata, zresztą sam ją tworzy, zmienia, uzupełnia. To żywy obraz, ruchliwy kalejdoskop, migocący ekran. Dzieje się na nim tysiąc rzeczy. Egipcjanie budują piramidę, Scytowie polują na grubego zwierza, Fenicjanie porywają dziewczyny, a królowa Kyrenii – Feretime umiera okropną śmiercią: nędznie zginęła - za życia zaroiło się w jej gnijącym ciele robactwo.

Na mapie Herodota jest Grecja i Kreta, Persja i Kaukaz, Arabia i Morze Czerwone. Nie ma ani Chin, ani obu Ameryk, ani Pacyfiku. Brak mu pewności, jaki jest kształt Europy, zastanawia się też nad pochodzeniem samej nazwy. O Europie nikt nie wie na pewno, zarówno co do jej części położonych na wschód, jak i na północ, czy jest oblana morzem; to tylko się wie, że jest tak długa, jak inne dwie części ziemi razem wzięte… Nie mogę się także dowiedzieć imion ludzi, którzy te granice ustalili, i skąd te nazwy wzięli.

Nie zajmuje się przyszłością, jutro – to po prostu kolejne dzisiaj, interesuje go dzień wczorajszy, znikająca przeszłość, boi się, że uleci nam z pamięci, że ją stracimy. A przecież jesteśmy ludźmi, bo opowiadamy historie i mity, tym różnimy się od zwierząt, wspólne dzieje i legendy umacniają wspólnotę, a człowiek może istnieć tylko we wspólnocie, dzięki niej. Jeszcze nie został wymyślony indywidualizm, egocentryzm, freudyzm, to nastąpi dopiero za dwa tysiące lat. Na razie ludzie zbierają się wieczorami przy długim, wspólnym stole, przy ognisku, pod starym drzewem, najlepiej jeśli w pobliżu jest morze, jedzą, piją wino, rozmawiają. W te rozmowy wplecione są opowieści, historie nieskończenie różnorodne, jeśli zjawi się przygodny gość, podróżnik, zaproszą go do stołu. Będzie siedział i słuchał. Nazajutrz powędruje dalej. W nowym miejscu będzie też zaproszony. Scenariusz tych wieczorów powtarza się. Jeśli podróżnik miał dobrą pamięć, a Herodot musiał mieć pamięć fenomenalną, z czasem nagromadzi w niej mnóstwo historii. To było jedno ze źródeł,

z którego czerpał nasz Grek. Innym było to, co zobaczył. Jeszcze innym – to, co pomyślał.

Bywały okresy, kiedy wyprawy w przeszłość pociągały mnie bardziej niż moje aktualne podróże korespondenta i reportera. Działo się to w chwilach zmęczenia teraźniejszością. Wszystko w niej się powtarzało: polityka – przewrotne, nieczyste gry i kłamstwa; życie szarego człowieka – bieda i beznadzieja; podział świata na Wschód i Zachód – ciągle ten sam.

A podobnie jak kiedyś pragnąłem przekroczyć granicę w przestrzeni, tak teraz fascynowało mnie przekraczanie granicy w czasie.

Bałem się, że mogę wpaść w pułapkę prowincjonalizmu. Pojęcie prowincjonalizmu wiążemy zwykle z przestrzenią. Prowincjonalny to ktoś, czyje myślenie ograniczone jest do pewnej marginalnej przestrzeni, której przypisuje on nadmierne, uniwersalne znaczenie. Ale T.S. Eliot ostrzega przed innym prowincjonalizmem – nie przestrzeni, lecz czasu. „W naszej epoce – pisze w eseju o Wergiliuszu w 1944 roku – kiedy ludzie skłonni są bardziej niż kiedykolwiek mylić mądrość z wiedzą, a wiedzę z informacją i usiłują rozwiązać problemy życiowe w terminach techniki, rodzi się nowa odmiana prowincjonalizmu, która zapewne prosi się o inną nazwę. Jest to prowincjonalizm nie przestrzeni, ale czasu; dla niego historia to jedynie kronika ludzkich wynalazków, które swoje odsłużyły i zostały wyrzucone na śmietnik; dla niego świat jest wyłącznie własnością żyjących, w której umarli nie mają żadnego udziału. Tego rodzaju prowincjonalizm niesie ze sobą tę groźbę, że my wszyscy, wszystkie ludy planety, możemy stać się prowincjonalni, a ci, którym się to nie podoba, mogą tylko zostać pustelnikami".

Są więc prowincjusze przestrzeni i prowincjusze czasu. Każdy globus, każda mapa świata pokazuje tym pierwszym, jak są w swoim prowincjonalizmie zagubieni i zaślepieni, podobnie jak każda historia, w tym – każda strona Herodota, pokazuje tym drugim, że teraźniejszość istniała zawsze, bo historia jest tylko nieprzerwanym ciągiem teraźniejszości, a najbardziej odległe dzieje były dla ludzi wówczas żyjących ich najbliższym sercu dniem dzisiejszym.

Aby się przed prowincjonalizmem czasu uchronić, wyprawiałem się w świat Herodota. Mój doświadczony, mądry Grek był mi przewodnikiem. Wędrowaliśmy razem latami. I choć najlepiej podróżuje się samemu, myślę, że nie przeszkadzaliśmy sobie – dzieliła nas odległość dwóch i pól tysiąca lat i jeszcze inny rodzaj dystansu, biorący się z mojego poczucia respektu -bo choć w stosunku do innych Herodot był zawsze prosty, życzliwy i łagodny, zawsze miałem poczucie, że obcuję z olbrzymem.

W ten sposób moje podróże miały podwójny wymiar: odbywały się jednocześnie – w czasie (do starożytnej Grecji, Persji, do Scytów) i w przestrzeni (bieżąca praca w Afryce, Azji, Ameryce Łacińskiej). Przeszłość istniała w teraźniejszości, oba te czasy łączyły się, tworząc nieprzerwany strumień historii.

Ale czy robiłem słusznie, próbując uciekać w historię? Czy miało to jakiś sens? Przecież w końcu odnajdujemy w niej to samo, przed czym zdawało nam się, że zdołamy uciec.

Herodot jest uwikłany w pewien nierozwiązywalny dylemat: z jednej strony poświęca życie staraniom, żeby zachować prawdę historyczną, aby dzieje ludzkości nie zatarły się w pamięci, z drugiej – w jego dociekaniach głównym źródłem nie jest historia rzeczywista, ale historia opowiedziana przez innych, a więc taka, jaka im się wydawała, a więc selektywnie zapamiętana i później intencjonalnie przedstawiona. Słowem, nie jest to historia obiektywna, ale taka, jaką jego rozmówcy chcieliby, aby była. I z tej rozbieżności nie ma wyjścia. Możemy ją próbować zmniejszać lub łagodzić, ale nigdy nie osiągniemy stanu doskonałego. Nieusuwalny będzie ten czynnik subiektywny, jego deformująca obecność. Nasz Grek zdaje sobie z tego sprawę i dlatego stale się zastrzega: „jak mi mówią", „jak utrzymują", „różnie to przedstawiają" itd. Dlatego, w sensie idealnym, nigdy nie mamy do czynienia z historią rzeczywistą, ale zawsze z opowiedzianą, z przedstawioną, z taką, jaka – jak ktoś utrzymuje – była; taką, w jaką ktoś wierzy.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Podróże z Herodotem»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Podróże z Herodotem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Ryszard Kapuscinski - The Shadow of the Sun
Ryszard Kapuscinski
Ryszard Kapuściński - Another Day of Life
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuscinski - The Soccer War
Ryszard Kapuscinski
Ryszard KAPUSCINSKI - Szachinszach
Ryszard KAPUSCINSKI
Ryszard Kapuściński - Cesarz
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuściński - Chrystus z karabinem na ramieniu
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuściński - Imperium
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuściński - Busz po polsku
Ryszard Kapuściński
libcat.ru: книга без обложки
Ryszard Kapuściński
Poul Anderson - Najdłuższa podróż
Poul Anderson
Ryszard Kapuściński - Heban
Ryszard Kapuściński
libcat.ru: книга без обложки
Ryszard Kapuściński
Отзывы о книге «Podróże z Herodotem»

Обсуждение, отзывы о книге «Podróże z Herodotem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x