Cecelia Ahern - PS Kocham Cię

Здесь есть возможность читать онлайн «Cecelia Ahern - PS Kocham Cię» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

PS Kocham Cię: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «PS Kocham Cię»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Życie Holly i Gerry`ego było idealne – szczęśliwe małżeństwo, dom w Dublinie, oddani przyjaciele, wspaniała rodzina. Mieli świat u swych stóp. Tak przynajmniej sądzili. Dlatego gdy Gerry niespodziewanie umiera, życie Holly rozpada się na kawałki. I oto okazuje się, że jej dowcipny mąż zostawił dziesięć listów, a w nich dziesięć poleceń, które Holly musi wykonać. Z pomocą zwariowanych przyjaciół i kochającej, choć nieco ekscentrycznej rodzinki, Holly przekonuje się, że los szykuje dla niej jeszcze wiele niespodzianek.

PS Kocham Cię — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «PS Kocham Cię», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Pa, Holly – zawołały wesoło dzieci. Richard odszedł z Timmym na ramieniu, a Emily podskakiwała radośnie i tańczyła koło taty, łapiąc go za rękę.

ROZDZIAŁ SIÓDMY

Barbara skończyła obsługiwać klientów, a kiedy wszyscy już wyszli z biura, natychmiast pobiegła do pokoju dla personelu i zapaliła papierosa. W agencji turystycznej Swords Travel przez cały dzień panował istny kocioł. Koleżanka z pracy, Melissa, zadzwoniła rano, że jest chora, dlatego Barbara musiała się uwijać sama. Wraz z listopadem nadeszły przygnębiające ciemne wieczory i ulewne deszcze, toteż drzwi agencji się nie zamykały, bo wszyscy rezerwowali wyjazdy do ciepłych krajów.

Kiedy szef w końcu wyszedł załatwić coś w mieście, Barbara wymknęła się na długo oczekiwanego papierosa. Pech jednak chciał, że dzwonek do drzwi znów zadzwonił. Zaklęła w duchu, pociągnęła ostatni dymek i poprawiła szminkę. Wybiegła z pokoju dla personelu, spodziewając się zobaczyć klienta niecierpliwie czekającego za ladą, ale starszy pan dopiero człapał w jej stronę.

– Przepraszam – odezwał się słabym głosem.

– Witam uprzejmie. Czym mogę służyć? – spytała, zaskoczona, że z bliska okazał się młodym człowiekiem. Szedł przygarbiony i podpierał się laską, jakby miał za chwilę upaść. Cerę miał ziemistą, chociaż w wielkich piwnych oczach igrał uśmiech. Barbara też się uśmiechnęła.

– Chciałbym zarezerwować wczasy – powiedział. – Czy pomogłaby mi pani wybrać odpowiednie miejsce?

Zwykle przeklinała w duchu klientów, którzy zaprzęgali ją do tak niewdzięcznej roboty. Większość miała zupełnie niesprecyzowane wymagania, toteż przesiadywała z nimi całymi godzinami. Tym razem zaskoczyła samą siebie.

– Z przyjemnością. Mam na imię Barbara. Proszę spocząć, zaraz przejrzymy broszury. – Wskazała mu krzesło i odwróciła wzrok, żeby nie patrzeć na jego zmagania z własną słabością. – Czy wybrał pan już wstępnie kraj?

– Najchętniej Hiszpania. Może Lanzarote. Wyjazd w lecie. Przejrzeli broszury, wreszcie mężczyzna znalazł ofertę, która mu odpowiadała.

– A w którym miesiącu?

– Może w sierpniu?

– To dobry miesiąc. Pokój z widokiem na morze?

Spojrzał przed siebie z uśmiechem.

– Bardzo chętnie.

– Pochwalam wybór. Pańska godność i adres?

– Zaraz podam, ale nie rezerwuję wyjazdu dla siebie. – Jego piwne oczy zasnuł smutek. – Chcę zrobić niespodziankę żonie i jej koleżankom.

– Bardzo sympatyczny prezent.

Kiedy zapisała jego dane, dokonał wpłaty.

– Czy mógłbym powierzyć organizację wyjazdu pani? Nie chciałbym zgubić gdzieś dokumentów. Żona dowie się dopiero w lipcu, dlatego prosiłbym do tej pory o dyskrecję.

– Ależ oczywiście.

– Dziękuję za pomoc, pani Barbaro – ukłonił się.

– Bardzo mi było miło, panie… Clarke?

– Po prostu Gerry – powiedział z uśmiechem.

– Bardzo mi miło, Gerry. Żona z pewnością świetnie wypocznie. Moja koleżanka wykupiła podobny turnus i była zachwycona.

– Muszę już wracać. Nie powinienem wstawać z łóżka. I z uśmiechem powlókł się do czekającej taksówki.

Pierwszego lipca Barbara siedziała smętnie za kontuarem w biurze. Był najgorętszy dzień w roku, klienci wchodzili do agencji w szortach i skąpych bluzkach. Ona wierciła się na fotelu w niewygodnym kostiumie. Klepnęła wentylator, który nagłe stanął.

– Zostaw go – jęknęła Melissa. – Jeszcze zepsujesz.

– A, daj spokój, mam to gdzieś – mruknęła Barbara.

– Co cię dzisiaj ugryzło? – dopytywała się Melissa ze śmiechem.

– Nic takiego. Jest najgorętszy dzień w roku, a my sterczymy w dusznym pomieszczeniu przy okropnej pracy.

– To wyjdź się przewietrzyć, a ja obsłużę klientkę. I wskazała głową wchodzącą kobietę.

– Dzięki, Mel – powiedziała Barbara i złapała papierosy.

– Dzień dobry. Czym mogę służyć? – uprzejmie przywitała klientkę Melissa.

– Dzień dobry. Chciałam spytać, czy pracuje tu jeszcze Barbara. Barbara zastygła w pół kroku do drzwi. Jęknęła i wróciła na swoje miejsce.

– Słucham. Mam na imię Barbara.

– Och, to świetnie! Zastanawiałam się, czy pani tu jeszcze pracuje.

– A w czym mogę pomóc? – spytała Barbara.

– Mam nadzieję, że rzeczywiście mi pani pomoże – przyznała wyraźnie zdenerwowana kobieta i zaczęła grzebać w torebce. – Dostałam dziś od męża taką przesyłkę. Czy mogłaby mi pani to wyjaśnić?

Barbara ze zdziwieniem spojrzała na wymiętą kartkę. Ktoś wyrwał ją z broszury wakacyjnej z odręcznym dopiskiem „Agencja Swords Travel, pani Barbara”.

– Nie może pani sama spytać męża?

– Nie mogę. Bo go już nie ma – odparła ze smutkiem kobieta.

– Rozumiem. Sprawdzę, czy pani nazwisko figuruje w komputerze.

– Nazywam się Holly Kennedy – powiedziała drżącym głosem.

– Holly Kennedy, Holly Kennedy – powtórzyła Melissa, która przysłuchiwała się rozmowie. – Chwileczkę. Właśnie w tym tygodniu miałam do pani dzwonić! Dziwna sprawa, dostałam ścisłe zalecenie, żeby zadzwonić dopiero w lipcu…

– Już wiem! – przerwała Barbara. – Pani jest żoną Gerry’ego?

– Tak! – Holly zasłoniła rękami twarz. – Mąż tu był?

– Owszem, był. – Barbara kliknęła z uśmiechem w komputer. – Pani pozwoli, że wyjaśnię. Gerry wykupił dla pani oraz pań Sharon McCarthy i Denise Hennessey tygodniowy pobyt w Lanzarote. Wyjazd dwudziestego ósmego lipca, powrót trzeciego sierpnia. Cieszył się, że znalazł dla pani to wymarzone miejsce.

– A kiedy tu był? – spytała Holly i łzy trysnęły jej z oczu.

– Rezerwację zrobił dwudziestego ósmego listopada.

– Listopada? – jęknęła Holly. – Przyszedł sam?

– Tak, ale przed wejściem czekała na niego taksówka. Barbara opowiedziała wszystko, co zdołała sobie przypomnieć.

– Dziękuję pani, Barbaro. Bardzo dziękuję.

Holly uściskała kobietę przez kontuar.

– Ależ bardzo proszę. Będę wdzięczna za informację, jak się udał wyjazd – dodała z uśmiechem. – Tu są wszystkie potrzebne dokumenty.

Wręczyła Holly grubą kopertę i odprowadziła ją wzrokiem. Barbara westchnęła i pomyślała, że czasem ta durna robota wcale nie jest taka znów durna.

Holly wróciła do domu. Zamachała do Sharon i Denise, które opalały się na murku w jej ogrodzie. Zeskoczyły i wybiegły jej na powitanie.

– Ale się uwinęłyście – pochwaliła je. Próbowała zdobyć się na odrobinę entuzjazmu, lecz w rzeczywistości czuła się całkiem wypompowana.

– Sharon urwała się z pracy zaraz po twoim telefonie i zgarnęła mnie z miasta – wyjaśniła Denise, przyglądając się Holly.

– Och, nie ma aż takiego pośpiechu – wymamrotała apatycznie Holly, wkładając klucz do zamka.

– Robiłaś coś ostatnio w ogrodzie? – spytała, rozglądając się Sharon, żeby zmienić nastrój.

– Nie. Ale wziął się za niego albo mój sąsiad, albo jakiś krasnoludek – wyjaśniła Holly, otwierając drzwi. – Rozgośćcie się w salonie, zaraz do was wrócę.

Wyszła do łazienki i przemyła twarz zimną wodą. Musiała zapanować nad sobą i przekazać dziewczynom wiadomość tak radośnie, jak pragnął tego Gerry.

Kiedy trochę się odświeżyła, wróciła do przyjaciółek. Przystawiła podnóżek do kanapy i usiadła naprzeciwko nich.

– Dobra, od razu przystąpię do rzeczy. Otworzyłam dzisiaj lipcową kopertę i posłuchajcie, co przeczytałam.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «PS Kocham Cię»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «PS Kocham Cię» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «PS Kocham Cię»

Обсуждение, отзывы о книге «PS Kocham Cię» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x