Katarzyna Grochola - Ja wam pokażę!

Здесь есть возможность читать онлайн «Katarzyna Grochola - Ja wam pokażę!» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ja wam pokażę!: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ja wam pokażę!»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Po wszystkich zawirowaniach sercowych (i finansowych) Judyta jest szczęśliwa. Książę na białym koniu, przebrany za socjologa w starym oplu, zakochał się, oświadczył i wyjeżdża do Stanów. Tosia odgraża się, że zda maturę. Ale w życiu Judyty pojawia się ktoś, kto wie lepiej, co będzie dla niej dobre. Czy wystarczy jej niezależności i uporu, by odnaleźć w końcu własną drogę? Trzecia część przygód Judyty – kobiety pełnej energii, temperamentu i (poza chwilami zwątpienia) humoru – z pewnością ucieszy nie tylko wielbicielki Nigdy w życiu! i Serca na temblaku. To ciepła i zabawna opowieść o tym, że nawet gdy na niebie nie ma ani jednej chmurki, trzeba być gotowym na niespodzianki, wobec których zdrowy rozsądek bywa bezradny…

Ja wam pokażę! — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ja wam pokażę!», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

W Wigilię? – zapytałam zgoła nieprofesjonalnie i aż we mnie zadrżało z oburzenia.

No właśnie… w Wigilię… I ja go zapytałam, dla czego właśnie w Wigilię mi to mówi? – Jej głos był cichy i zrozpaczony, pomyślałam sobie, że powinnam zmienić zawód. – A on popatrzył na mnie i powiedział, że przecież byłam zajęta przygotowaniami, więc nie chciał mi przeszkadzać…

Wyszłam od Wigilijnej Porzuconej. Spokojna, miła, śliczna dziewczyna. Może to wystarczający powód, żeby z nią nie być. Jak ja mam napisać niekonwencjonalnie o rozwodach???

Wsiadłam do prawie pustej kolejki. Nie lubię wracać wieczorem. Nie chcę oczywiście powiedzieć, że świat jest pełen niebezpieczeństw, wierzę w to, co wymyślił Marek Aureliusz – jesteśmy tym, czym myślimy, że jesteśmy, rozszerzyłam to na własne potrzeby i uważam, że świat jest taki, jakim go widzimy, upieram się więc, że podróż będzie bardzo przyjemna, chociaż jest późno i ciemno, ale tym razem nie bardzo mi się to udaje. Jest nieprzyjemnie. Nie lubię jeździć w nocy kolejką. W nocy lubię robić całkiem co innego.

Całe szczęście, że na stacji czeka na mnie Adaśko.

Czwartek wieczór. Dwie rozwódki się wycofały, wypadły mi dwie strony tekstu, zadzwoniły dzisiaj, że jednak nie. Mam tylko historię wigilijną (żeby mężczyźni wiedzieli, że tak się nie robi) i historię pewnej porzuconej mężatki, do której mąż pisywał listy – kocham cię najbardziej na świecie. To znaczy nie zawsze pisywał, ale od kiedy zastała pierwszy raz taką karteczkę na poduszce, jakiś niepokój zaczął w niej kiełkować. Nie wiedziała, co się z nią dzieje, miała pewne podejrzenia, że zaczyna być chora psychicznie, bo przecież powinna się cieszyć, a wcale ją to nie cieszyło. Była nawet u psychiatry, który powiedział, że ten niepokój to objaw menopauzy (dziewczyna trzydzieści trzy lata), teraz to się wcześnie zaczyna, i żeby zrobiła najpierw badania na poziom hormonów, a potem ewentualnie przepisze się coś na poprawienie nastroju. No i być może dziewczyna by zwariowała, ale na szczęście poprosił ją o rozwód, bo już od jakiegoś czasu „rozumiesz, jestem zaangażowany gdzie indziej”. Kiedy minął szok, zapytała go: Jak mogłeś pisać jeszcze wczoraj, że mnie kochasz???

Bo to nie było wyznanie – powiedział – tylko taka forma podtrzymania cię na duchu.

To pewno miał na myśli lekarz, mówiąc, że przepisze się coś na poprawienie nastroju. Trzeba szukać kobiet – psychiatr; psychiatryczek czy psychiatr?

Będę się jednak upierać, że mężczyźni są w łańcuchu dużo dalej albo dużo bliżej, zależy z jakiego końca patrzeć – kobieta jednak by na coś takiego nie wpadła.

Ale dwie historie to za mało na wnioski, choćby zupełnie sprzeczne z zaleceniami Naczelnego. Jest dwunasta, po raz kolejny próbuję zmieniać tekst, nie chce wyjść więcej niż cztery strony maszynopisu. Padam na twarz ze zmęczenia. Nic już więcej nie wymyślę, nie jestem w stanie ani myśleć, ani pracować.

W drzwiach cichutko staje Tosia.

– Dlaczego nie śpisz, mamo?

Odwracam się. Dlaczego moja córka o tej porze nie śpi?

Idź spać – mówię.

Pomóc ci jakoś?

Robię się czujna, ale zmęczenie bierze górę. I chęć marudzenia.

Nie możesz mi pomóc.

Zaufaj mi – mówi moja córka, zwana Tosią. Jak w filmie.

Nie napiszesz przecież za mnie tekstu, Naczelny mnie zwolni, nie mam siły, nie będę miała pięciu stron, żebym zdechła, nigdy się nie sprawdzam, nic nie potrafię, nigdy mi się nic nie udaje…

Mamo! – Tosia staje koło mnie i z zainteresowaniem czyta mi przez ramię. – Dobre – mówi z przekonaniem – o, mogę opowiedzieć Isi o tej Wigilii? – Przesuwa sprawnie kursorem.

Może i dobrze, ale za krótko.

– Możemy zrobić dłużej – Tosia odsuwa mnie, trafia kursorem w,,edycja”, zaznacza „zaznacz wszystko”, cały tekst robi się ciemny, potem robi podwójne odstępy i powiększa czcionkę z dwunastu na czternaście. Potem jeszcze jedno kliknięcie i mój czterostronicowy tekst zamienia się w przejrzyste pięć stron.

– Proszę bardzo – mówi Tosia i daje polecenie „drukuj”.

Z drukarki wypływa mój pięciostronicowy artykuł. Tosia korzysta z tego, że twarz mi się rozjaśniła, i nie bacząc na późną porę, zagaduje:

– Myślisz, że kobiety są szczęśliwe tylko z pierwszym mężem?

– Jak jest dobry… – mruczę, przeglądając tekst. – Nie o to chodzi! Chodzi o to, że mamy skłonność do powtarzania tych samych błędów! Że z człowiekiem, którego się zna, jest łatwiej! Że małżeństwo to ciężka praca. – Wpadam w słowotok, bo jak mam własnemu dziecku wytłumaczyć tak poważną sprawę?

Żeby tylko nie brała ze mnie przykładu, żeby wybrała kogoś na całe życie, kogoś dobrego, z kim będzie się chciała dogadywać, kto jej nie będzie zdradzał…

Ludzie powinni ze sobą rozmawiać i tyle…

Kłócić się też?

Jasne. Kłótnie są twórcze. Idź już spać.

A czy ludzie mogą wrócić do siebie? – pyta Tosia, a ja widzę dwa akapity do poprawki, niepotrzebnie drukowałam, drobne literówki, ale jutro zapomnę. – Wiesz, mamo, tak jak ja z Jakubem…

Pokłóciłaś się z Jakubem? – drętwieję.

Trochę… – mówi Tosia. – I nie widzieliśmy się w zeszłym tygodniu, a teraz on chce się spotkać…

Ty głuptasku – głaszczę ją po głowie – oczywiście, że można. Między ludźmi zdarzają się różne rzeczy, ale najważniejsze to wyjaśnić, wybaczyć i dalej być ze sobą. Z każdego rozstania można wyciągnąć wnioski, drugi raz nie popełniać tego samego błędu… i tyle. Na tym polega mądrość… Chyba… – dodaję niepewnie.

Tosia idzie do siebie na górę, a ja poprawiam błędy. Jakie szczęście, że mam genialne dziecko! Nigdy w życiu bym na to nie wpadła, żeby z czcionki dwunastki zrobić czternastkę. Nie zastanawiam się, czy to uczciwe, czy nie, kładę się obok Adaśka i natychmiast zasypiam snem uczciwego człowieka.

Nie jesteś moim ojcem!

Tosia wbiegła do domu i usłyszałam jej kroki na schodach na poddasze. Jak świat światem Tosia zawsze po szkole kierowała swe kroki do lodówki. Zaniepokoiłam się na dobre, przestałam wgapiać się w swój niedokończony tekst i zamarłam. Szybki tupot i cisza.

To się prawie nigdy nie zdarzało! Zawsze, nawet bez mycia rąk, czasem jeszcze w kurtce, Tosia biegła do kuchni i otwierała lodówkę.

W zamierzchłej przeszłości zdarzyło się, że weszła do mieszkania i… klucze zniknęły. Ten od Joli miał nawet taką światłą teorię, że Tosia zgubiła klucze w szkole, ale przecież nie weszłaby do mieszkania bez kluczy, prawda? Więc przerzuciliśmy całe mieszkanie – klucze diabli wzięli na zawsze. Eksio zmienił zamki, klnąc na czym świat stoi (dlaczego nie potrafisz nauczyć swojej córki, żeby kładła wszystko na miejsce!), a klucze znalazły się, jak odmrażałam lodówkę, w zamrażalniku. Tosia, nieletnia, po przyjściu ze szkoły tam je zostawiła. A teraz? Prosto do swojego pokoju. Czyli coś się musiało stać. Przypomniałam sobie nieliczne przypadki, kiedy nie zaglądała najpierw do lodówki, i każdy z nich kojarzył mi się dość nieprzyjemnie. Na przykład, jak zerwał z nią Andrzej. Albo jak przyniosła białego żywego szczura, z którym tylko Borys szybko doszedł do porozumienia – świetnie się razem bawili, demolując mieszkanie. Szczur nazywał się Colombo i miał długi różowy ogon, brrr. Albo jak przyniosła kijanki, dawno temu. Albo…

Stanęłam przy schodach.

– Tosia!!!

– Co?

– Nie mówi się co! – odwrzasnęłam. – Przyjdź tu natychmiast!

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ja wam pokażę!»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ja wam pokażę!» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Juliette Benzoni
libcat.ru: книга без обложки
Juliette Benzoni
Katarzyna Leżeńska - Kamień W Sercu
Katarzyna Leżeńska
libcat.ru: книга без обложки
Katarzyna Grochola
libcat.ru: книга без обложки
Katarzyna Grochola
Katarzyna Grochola - Podanie O Miłość
Katarzyna Grochola
Katarzyna Grochola - Przegryźć Dżdżownicę
Katarzyna Grochola
Katarzyna Grochola - Serce na temblaku
Katarzyna Grochola
Antonio Gargallo Gil - La psicóloga de Medjugorje
Antonio Gargallo Gil
Antonio Gargallo Gil - El psicólogo de Pietrelcina
Antonio Gargallo Gil
Antonio Gargallo Gil - El psicólogo de Nazaret
Antonio Gargallo Gil
Отзывы о книге «Ja wam pokażę!»

Обсуждение, отзывы о книге «Ja wam pokażę!» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x