• Пожаловаться

Witold Gombrowicz: Opętani

Здесь есть возможность читать онлайн «Witold Gombrowicz: Opętani» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современная проза / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Witold Gombrowicz Opętani

Opętani: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Opętani»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Dla miłośników Gombrowicza ta sensacyjna powieść drukowana przed wojną w prasie codziennej stanowi możliwość prześledzenia wątków mniej znanych w jego twórczości. Jest to pełne wydanie utworu, którego zakończenie – w związku z wybuchem wojny – uważano długo za zagubione lub w ogóle nie napisane. Kryminalna intryga, wątek romansowy, zagęszczona atmosfera tajemniczości i działania sił nadprzyrodzonych podnoszą walor tekstu jako "czytadła" o znamionach jedynej w swoim rodzaju polskiej powieści "gotyckiej". Sensacyjny romans łączący wiele wątków spotykanych w powieściach gotyckich: tajemniczy zamek, w którym straszy, skandal w ksążęcej rodzinie, opętanie, klątwa…

Witold Gombrowicz: другие книги автора


Кто написал Opętani? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Opętani — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Opętani», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Spojrzał na nią uważnie. Mówiła bardzo cicho, nie wiadomo, czy przez kokieterię, czy też z innych powodów, ale to nadawało jej odcień tajemniczości. Skąd jednak znał ten śmiech? Kto śmiał się tak z jego znajomych? Nagle i bez żadnej zrozumiałej przyczyny serce zaczęło mu bić bardzo mocno.

– Co jest, do licha? – pomyślał.

Mrok zapadał i welon nadchodzącej nocy jął przesłaniać konary drzew… Wielki księżyc wstawał nad łąkami. Psy szczekały w dalekiej wiosce. Walczak nie mógł się oprzeć uczuciu dziwnego niepokoju, usiłował wzrokiem przebić narastające cienie i naraz wydało mu się, że śni… Wielka starożytna karoca, typu nie używanego już od stu lat co najmniej, zaprzężona w czwórkę koni, przemknęła z hukiem, zgrzytem i dźwiękiem żelastwa tuż koło nich w niezmiernym pędzie i zniknęła w oparach kurzu.

– Co to było?! – zawołał radca.

Profesor wychylił się i z ciekawością patrzył za ginącą w oddali landarą.

– To książę z Mysłoczy – rzekł.

– Tak – powiedziała Maja. – On także, biedak, wraca z Warszawy. Nie zna pan największej atrakcji tutejszych stron? – zwróciła się do radcy. Mysłocz jest o kilka kilometrów od Połyki. Jedziemy teraz przez dobra mysłockie.

– Ale dlaczegóż on używa takiego środka lokomocji? Jak za czasów królowej Bony! – zdziwił się Szymczyk. – Przecież to niewygodne i hałaśliwe.

– Dlaczego? Bomakukunamuniu! – zawołał profesor – dlatego radcuniu! Staruszek książę od niepamiętnych czasów jest, łagodnie wyrażając się, dziwak. Zdumiewa mnie, że był w Warszawie, przecież on nigdy nie wychyla nosa ze swego zamczyska. Pan Henryk musiał mieć z nim nie lada kłopot – zwrócił się do panny Ochołowskiej.

– Naturalnie – odparła. – Henryk ledwie zdołał namówić go do tej wy prawy, ale interesy tego wymagały. W Warszawie nie pozwolił Henrykowi odstąpić siebie na krok.

– Patrz pan, patrz pan! – zawołał profesor do radcy. – Stąd można zobaczyć zamek, tylko nie wiem, czy nie za ciemno.

Ale księżyc promieniował już na bezkresne płaszczyzny, tu i ówdzie przetykane fantastycznymi sylwetkami drzew. W bladej poświacie ukazała się biel wody – to Muchawiec powoli i leniwo toczył swe nurty przez równinę, tworząc olbrzymie rozlewiska, nie mogąc prawie ruszyć z miejsca…

Rozległą taflę wód, która ukazała się oczom radcy, można by nazwać jeziorem, gdyby trzciny, szuwary i wikliny nie wyrastały z niej w najbardziej nieoczekiwanych miejscach. Wyglądało to raczej na powódź, niż na jezioro, albo na większą ilość pojedynczych stawów. Gdzieniegdzie ziemia i woda tak były pomieszane ze sobą, że trudno było określić jaki żywioł króluje.

Niespodzianką w tym beznadziejnym, równinnym krajobrazie było wyniosłe wzgórze nad wodami, nie wiadomo skąd i jak wyrosłe na płaszczyźnie. A jeszcze bardziej zdumiewał ogrom budowli na wzgórzu.

Szymczyk, będąc zresztą krótkowidzem, nie rozróżniał szczegółów, ale wyczuwał wielką masę kamienną – z tej masy wystrzelała wieża ogromna, może sześciopiętrowa, wystrzępiona i zrujnowana u szczytu. Królowała ona nad krajobrazem, samotna, dostojna, feudalna… Mgła stopniowo zasnuwała podnóże zamku.

Ależ to olbrzymi gmach! – zawołał radca.

Ba! – odparł profesor. – Sto siedemdziesiąt zrujnowanych pokojów, sal, sieni i czego tylko pan chcesz! Ale dla historyka sztuki nie przedstawia to żadnego znaczenia. Brak stylu, uważasz pan! Ruina, zaniedbanie, ot, typowa pańska rezydencja w stanie zupełnego upadku. Polska, jak panu wiadomo – ciągnął dydaktycznie – nie obfituje w zabytki architektoniczne. Dawnymi czasy były wspaniałe zamki, ale prawie wszystkie wyginęły w dobie wojen szwedzkich, a resztę zjadło niedbalstwo i brak kultury właścicieli. Ileż to zabytków rozebrano po prostu na kamień… Teraz mówi się, że Łańcut jest najpiękniejszą rezydencją w Polsce. Ale Łańcut to dziecko, to smarkacz bez przeszłości! Prawda, że przepych, oranżerie, stajnie marmurowe i Bóg wie co, ale nie ma patyny! Mysłocz przynajmniej liczy sobie z sześćset lat!

Sześćset? – zdziwił się radca. – W tych stronach?

A tak – odparł profesor. – To był jeszcze starożytny gród dawnych książąt Holszańskich – Dubrowickich. Od najdawniejszych czasów było tu grodziszcze… Zamek ten – dodał nie bez melancholii – miał swoje świetne karty w przeszłości, ale teraz… ot… kupa kamieni odarta ze wszystkiego i tyle! Melancholijna siedziba wariata i grób dogasającego rodu… Od stu lat mieszkają tu sami wariaci.

Znowu wjechali w las. Uczyniło się ciemniej, gdyż księżyc z rzadka tylko przezierał poprzez gałęzie i bezbrzeżny smutek ścisnął serce Walczaka. A jednocześnie porwał go taki niepokój, iż musiał się powstrzymać, by nie wyskoczyć z powozu i nie uciec w gąszcz.

Melancholia tych miejsc ponurych udzieliła się także profesorowi, gdyż zamilkł, tylko radca jął rozwodzić się nad typowo polskimi wadami, jako to – nieład, nieochędóstwo i niechlujstwo oraz brak starannej pieczy i brak organizacji w konserwacji. Nikt go nie słuchał, gdyż wszyscy zasłuchani byli w las, w przeszłość i być może we własne, skryte niepokoje.

Wtem panna Ochołowska zwróciła się do Mariana.

– Będziemy grali! – rzekła.

– Pewnie! – odparł i roześmiał się.

Czy mu się zdawało, czy też spojrzała na niego z uwagą, tak, przyłapał jej wzrok badawczy, z ukosa zerkający na jego twarz. Przyszło mu na myśl, iż może zauważyła jego manipulacje z listem – ale nie, to było niemożliwe, przecież spała.

Więc czemuż ona mu się tak przygląda?

Otrząsnął się z zamyślenia, a jednocześnie profesor objawił:

– Oho, dojeżdżamy.

Jakoż wjechali na obszerną polanę i psy obskoczyły ich za bramą.

Dwór połycki był starym obszernym domostwem, z charakterystycznym wysokim dachem i z małym ganeczkiem. Marian stanął na boku, czekając aż ukończone zostaną wstępne grzeczności i powitania.

– Aha – rzekła wreszcie pani Ochołowska, której Maja szepnęła kilka słów. – Doskonale, że pan przyjechał. Moja córka już od dłuższego czasu marzy o panu. Marysiu zaprowadź pana na górę i zaniesiesz kolację do pokoju.

Życzliwie podała mu rękę i zniknęła z pozostałymi gośćmi. Walczak poprzedzany przez dziewczynę ze świecą w ręku szedł po wąskich skrzypiących schodach. Pokoik był małą ciupką na poddaszu. Pokojówka była nadzwyczaj schludna i rozsądna, chociaż młoda. Powiedziała:

– Tu jest miednica i woda, a ręcznik zaraz przyniosę. Jakby pan czego potrzebował, to proszę dzwonić, ale chyba jest wszystko.

– Dużo tu u was gości? – zapytał, siadając na łóżku.

– Ii… nie. Oprócz tych, co dziś przyjechali, jeszcze jest jedna doktorowa ze Lwowa i jeszcze jedna pani. Dopiero początek sezonu.

Powiedziała mu dobranoc i wyszła. Podszedł do okna i spróbował otworzyć je, ale nie mógł – więc tylko otworzył lufcik. S tarę drzewa parku szeleściły z lekka, a tuż za nimi stał las milczący i głuchy. Ponownie doznał uczucia niepokoju. Zdawało mu się, że niepotrzebnie tu przyjechał i że lepiej by było dla niego, gdyby jeszcze teraz i choćby na piechotę uciekł z powrotem. Ale dokąd miał wracać? Życie jego dotychczas było zupełnie przypadkowe.

Przypadkowo, mając lat dziesięć został chłopcem do podawania piłek w klubie w Lublinie. Ojciec, ślusarz z zawodu, chętnie widział tę „posadę” syna, tym bardziej, iż syn nieraz więcej przynosił do domu napiwków, niż on zarobił przez cały dzień ciężką pracą. Chłopcy w klubie mieli wprawdzie stale groszowe wynagrodzenie od godziny, ale często ten i ów z bogatszych graczy dał malcowi extra z 50 groszy, albo i złotówkę. Co prawda Marian nauczył się wreszcie chować dla siebie te uboczne wpływy.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Opętani»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Opętani» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Olga Tokarczuk: E. E.
E. E.
Olga Tokarczuk
Paweł Huelle: Weiser Dawidek
Weiser Dawidek
Paweł Huelle
Witold Gombrowicz: Kosmos
Kosmos
Witold Gombrowicz
Witold Gombrowicz: Pornografia
Pornografia
Witold Gombrowicz
Witold Gombrowicz: Trans-Atlantyk
Trans-Atlantyk
Witold Gombrowicz
Carlos Fuentes: Instynkt pięknej Inez
Instynkt pięknej Inez
Carlos Fuentes
Отзывы о книге «Opętani»

Обсуждение, отзывы о книге «Opętani» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.