• Пожаловаться

Wojciech Cejrowski: Gringo Wśród Dzikich Plemion

Здесь есть возможность читать онлайн «Wojciech Cejrowski: Gringo Wśród Dzikich Plemion» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современная проза / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Wojciech Cejrowski Gringo Wśród Dzikich Plemion

Gringo Wśród Dzikich Plemion: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Gringo Wśród Dzikich Plemion»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

,,Gringo… to książka podróżnicza pełna przygód i zaskakujących zwrotów akcji. Autor – Wojciech Cejrowski, znany z niezwykłego poczucia humoru -po raz kolejny wprowadza nas w odległy, tajemniczy i całkowicie obcy współczesnemu europejczykowi świat indiańskich wierzeń i obyczajów. Na szczególną uwagę zasługują zamieszczone w książce zdjęcia ukazujące najbardziej egzotyczne zakątki świata i barwne wizerunki ich dzikich mieszkańców. Lektura tej ksiażki całkowicie pochłania czytelnika przenosząc go w ginący klimat pierwotnych kultur i plemiennych obyczajów.

Wojciech Cejrowski: другие книги автора


Кто написал Gringo Wśród Dzikich Plemion? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Gringo Wśród Dzikich Plemion — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Gringo Wśród Dzikich Plemion», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Wiosłuj, gringo, wiosłuj – krzyknął Ekufa za moimi plecami. – Dzisiaj płyniemy do oporu, nawet po ciemku. Wioska jest już blisko.

I… trzydzieści tysięcy…siedemnaście

Dotarliśmy do niej po jedenastu dniach od wyruszenia z Lethem.

OSTATNIA WIOSKA

Przywitała nas starszyzna plemienna. Bardzo niechętnie. Ekufa usłyszał od Najstarszych kilka twardych słów, z których zrozumiałem wyłącznie gringo. Było ono wypowiadane tonem, jakiego używa się, gdy ktoś odkrywa, że zamiast masła orzechowego na jego grzance umieszczono smar do osi.

Najstarsi pokrzykiwali szeptem [przypis: Czy można pokrzykiwać szeptem? Owszem. Na przykład, kiedy dwoje ludzi próbuje się „dyskretnie” kłócić przy gościach.], jednocześnie wskazując energicznie rzekę za naszymi plecami. Sugestia była przerażająco jasna – wynocha, i to natychmiast!

Pomyślałem wtedy, że moja umowa z Ekufą dotyczy wyłącznie doprowadzenia mnie do wioski, natomiast nie mówi nic o odprowadzeniu. Z doświadczenia wiedziałem, jak dosłowni potrafią być Indianie i jak świetną mają pamięć do szczegółów. Ostatecznie jednak zwyciężył plemienny nakaz gościnności – wódz, niechętnie i po długich targach, ale pozwolił zostać.

Ta początkowa niechęć brała się stąd, że przybyliśmy do wioski w Wielkim Tygodniu, a więc w okresie świątecznym. Dla Wai Waiów nie miało to oczywiście żadnego znaczenia – oni prowadzą inną rachubę czasu i mają własne święta – ale dziwnym zrządzeniem losu tej wiosny nasz (chrześcijański) Wielki Tydzień zbiegał się z ich największym świętem, które, podobnie jak my, nazywają „Wielką Nocą”.

Zadziwiło mnie, ile w tym starym indiańskim święcie było podobieństw do naszego Wielkiego Postu i Wielkanocy.

WIELKA NOC

Jakieś 40 dni wcześniej wszyscy myśliwi opuścili wioskę i udali się na odległe łowiska. Wówczas w wiosce zapanował okres wymuszonego postu – nie miał kto polować, dlatego jedzono głównie ryby i płaskie placki z tartego manioku, przypominające macę. Jednocześnie wszyscy przygotowywali się do Wielkiej Uczty, która miała nastąpić po powrocie myśliwych.

* * *

O świcie usłyszeliśmy płynące z oddali odgłosy trąb. Coś jakby rogi myśliwskie. Wszyscy mieszkańcy wioski wybiegli na brzeg rzeki, by przywitać zapowiadających się w ten sposób łowców.

Z mgły wypłynęły trzy obładowane pirogi. Były pełne łupów: wędzone mięso tapirów i małp, szlachetne ptactwo (część jako przysmak, inne celem oskubania na piękne pióropusze), leniwce, pekari, aguti i sporo innych, które ciężko było rozpoznać.

Myśliwi przybili do brzegu i zaczęli procesyjnie przenosić łupy – - trofea do maloki (wielkiej okrągłej chaty służącej zebraniom). Nie wolno im było pomagać! Każdy sam nosił, a jednocześnie prezentował, co upolował. Potem przywoływał wybrane przez siebie gospodynie i ceremonialnie przekazywał im mięso, z prośbą o przygotowanie go na wieczorną Ucztę. Kobiety dziękowały, a następnie częstowały myśliwych cienką (postną?) zupką z orzeszków palmowych. Zupka była na oszukanie głodu i przypominała mi wyglądem zupkę śledziową, którą w każdy Wielki Piątek serwuje moja Babcia.

Po ceremonii przekazania darów, wszyscy na kilka godzin rozeszli się do swoich domów. Kobiety miały w tym czasie przyrządzić wyszukane potrawy mięsne – pierwszy od czterdziestu dni syty posiłek.

Wieczorem nastąpiła celebrowana hucznie wieczerza: Najpierw wniesiono placki maniokowe – indiański chleb powszedni. Ponieważ są okrągłe i białe, przypominały mi ogromne hostie (miały po metrze średnicy). Zgromadzeni ludzie zaczęli się nimi dzielić, zupełnie tak, jak my dzielimy się opłatkiem lub święconym jajkiem – wymieniając uśmiechy i dobre życzenia na nowy sezon.

Następnie dostojni myśliwi odebrali od kobiet przygotowane przez nie mięso i zaczęli dzielić je sprawiedliwie między wszystkich.

Odrywali po kawałku, podchodzili do kolejnych osób i podawali – z ręki do ręki – zaglądając każdemu głęboko w oczy. Poważnieli przy tym na sekundę. Aż mnie od tego świdrującego spojrzenia przeszły ciarki – poczułem się wyróżniony. Podobnie jak wówczas, gdy przyjmowałem Pierwszą Komunię Świętą.

Potem myśliwi poili wszystkich chichą - indiańskim winem. Obchodzili całe zgromadzenie z jedną wspólną miseczką, zrobioną ze zdrewniałej skorupy kalebasy. Nabierali gęstego płynu i podawali każdemu, znów zaglądając mu głęboko w oczy. Kolejne ciarki.

Nikt się nie upił, choć w tropikalnym klimacie chicha szybko idzie do głowy. Ludzie zachowywali się radośnie, ale przez cały czas z godnością. Dostojnie.

W tym dniu przypadał nasz Wielki Czwartek – pamiątka Ostatniej Wieczerzy. A Indianie świętowali jeszcze cztery dni – aż do swojej Wielkiej Nocy.

KONIEC WYPRAWY

Egzotyczna wyprawa kończy się w chwili osiągnięcia celu, czyli w momencie dotarcia na szczyt najwyższej góry, na biegun północny, itp. Takie miejsca mają tę cechę, że stamtąd nie ma dokąd dalej pójść, można już tylko zacząć wracać. A powrót do domu to przecież nie jest żadna wyprawa. Powrót to powrót – tylko tyle – choćby był powrotem z najbardziej nawet egzotycznej ekspedycji.

* * *

Z ostatniej wioski Wai Waiów też można było wyłącznie wracać. W dodatku wracało się bez względu na to, w którą stronę człowiek poszedł – stamtąd w każdym kierunku było już tylko bliżej i bliżej do cywilizacji.

Ale w przeciwieństwie do biegunów i szczytów gór, w indiańskich wioskach można jeszcze po zakończeniu wyprawy pozostać.

Ja zawsze zostaję – czasami na długie tygodnie – i taki pobyt uważam za rzecz ciekawszą od samej wyprawy.

MORAŁ:

Pracochłonne docieranie dokądś, to tylko kwestia techniczna. Wyprawa, to zaledwie wyczyn mięśni i trochę hartu ducha. Prawdziwie ciekawe i wartościowe jest dopiero to, co następuje później – a więc życie codzienne pośród ludu o innej kulturze. I codzienne spostrzeganie, że człowiek pierwotny, często nazywany Dzikim, różni się od nas jedynie ilością noszonej odzieży.

ŻYCIE CODZIENNE DZIKICH

Kolejna wyprawa, tym razem do Wenezueli. Kolejne „dzikie” plemię. Pierwsze spojrzenia – jak zwykle pełne nieufności.

I broń – stale w zasięgu ręki.

A zaraz potem wielka natarczywa ciekawość i rewizja całego bagażu. Pierwsze palce skaleczone moją golarką. Pierwsze oczy oślepione zaglądaniem do latarki. Pierwsze piski i śmiechy, kiedy ktoś posmakował pachnące owocowo mydło.

Jest też pierwszy nieskrywany podziw ze strony mężczyzn – kiedy rozwieszam mój wojskowy hamak. Podchodzą, macają, cmokta – ją. Ważą w dłoni nieznany sobie materiał, który nic nie waży. Daje się zgnieść w małą kulkę i schować w dłoni! Potem każdy z nich, po kolei, siada w tym hamaku sprawdzając, czy coś tak cienkiego jest w stanie udźwignąć ciężar dorosłego mężczyzny. Niedowierzanie, podziw, śmiech.

Teraz ja. Ogłaszam, że chcę kupić łuk, strzały, przepaskę biodrową oraz kilka innych artykułów pierwszej potrzeby. W ten sposób mogę zyskać przychylność Indian. Biały, który ubiera się tak jak oni, wzbudza szacunek. Oddaję więc całe ubranie, które mam na sobie, w zamian za tubylcze stroje i ozdoby.

Łuk jest mi niezbędny jako atrybut męskości, bo tu tylko baby i dzieci nie noszą broni. Nawet bardzo mali chłopcy robią sobie łuki – zabawki i nigdy się z nimi nie rozstają.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Gringo Wśród Dzikich Plemion»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Gringo Wśród Dzikich Plemion» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Carlos Fuentes: Gringo Viejo
Gringo Viejo
Carlos Fuentes
Wojciech Kuczok: Gnój
Gnój
Wojciech Kuczok
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Wojciech Kuczok
Eric-Emmanuel Schmitt: Małe zbrodnie małżeńskie
Małe zbrodnie małżeńskie
Eric-Emmanuel Schmitt
Wojciech Zukrowski: Stone Tablets
Stone Tablets
Wojciech Zukrowski
Отзывы о книге «Gringo Wśród Dzikich Plemion»

Обсуждение, отзывы о книге «Gringo Wśród Dzikich Plemion» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.