Rafał Ziemkiewicz - Michnikowszczyzna Zapis Choroby

Здесь есть возможность читать онлайн «Rafał Ziemkiewicz - Michnikowszczyzna Zapis Choroby» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Michnikowszczyzna Zapis Choroby: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Michnikowszczyzna Zapis Choroby»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rafał A. Ziemkiewicz po Viagrze mać, Frajerach i Polactwie proponuje polskiemu czytelnikowi kolejną dawkę kontrowersyjnej publicystyki w swojej najnowszej książce pt. Michnikowszczyzna, zapis choroby, gdzie wnikliwie analizuje działalność Adama Michnika i bezpardonowo rozprawia się z wizerunkiem redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" jako głównego ideologa postkomunizmu. Nie oszczędza również ludzi z nim związanych.
Ziemkiewicz odpowiada na pytania:
– jaki rzeczywisty wpływ miał Adam Michnik na kształtowanie "nowej" Polski po 1989 roku?
– w jaki sposób wykorzystywał potencjał "Gazety Wyborczej", jednego z najpoczytniejszych dzienników, do kreacji sposobu myślenia jej odbiorców?
– dlaczego tylu ludzi z jego otoczenia bezwzględnie uległo jego wpływowi i bezkrytycznie przyjmowało jego słowa, uznając je za prawdziwe i niepodważalne?
Michnikowszczyzna – to nie tylko zespół głoszonych przez Michnika tez i postulowanych przez niego zachowań. To grono ludzi, współtworzących jego propagandową linię w "Wyborczej" i w innych, poddających się jej wpływowi mediach. To przede wszystkim liczne grono adresatów tej propagandy, związanych z Michnikiem emocjonalnie w stopniu nie mniejszym, niż wykpiwane na salonach moherowe babcie przepojone podziwem dla księdza Rydzyka. To rzesza polskich inteligentów i jeszcze liczniejsza – półinteligentów, którzy ulegli graniczącemu z amokiem uwielbieniu dla redaktora naczelnego "Wyborczej" jako wyroczni etycznej, politycznej i intelektualnej”.

Michnikowszczyzna Zapis Choroby — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Michnikowszczyzna Zapis Choroby», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Myślę, że zadecydowało o tym dwóch panów, których nazwiska przypadkiem brzmiały bardzo podobnie: Moczar i Mecziar. Można jeszcze do ich dodać trzeciego, też na „m”: Miloszevicia.

Moczara Michnik zapamiętał z roku 1968. Jeden z zaprzedanych komunistów, stary PPR-owiec i sowiecki agent, był tym, który w politycznej walce z konkurencyjną frakcją w Kompartii sięgnął po retorykę narodową i antysemityzm.

Jednocześnie dorabiał sobie legendę partyzancką i lansował się na polskiego patriotę, w czym nie było krzty prawdy – jego prawdziwy stosunek do polskości oddają słowa, które wypowiedział w latach pięćdziesiątych „dla nas, partyjniaków, jedyną ojczyzną jest Związek Radziecki” (zresztą swojsko brzmiące Moczar było nazwiskiem przybranym, w istocie, o czym oczywiście nie wiedziano, nazywał się Diomko albo Demko i miał w żyłach więcej krwi ukraińskiej niż polskiej). Ale dla wielu ludzi znękanych komunistyczną nagonką na przedwojenną Polskę, na Armię Krajową, Powstanie Warszawskie i patriotyzm, parę tanich gestów Moczara wystarczyło, by uwierzyli, że jest on mniejszą świnią niż pozostali towarzysze.

A broń antysemityzmu okazała się w partyjnych porachunkach skuteczna, Moczar niechybnie zostałby gensekiem, gdyby nie przystopowali go towarzysze z Kremla, którym odwoływanie się do polskich tradycji patriotycznych nie przypadło do smaku. Partyjne szeregi były na hasło „bij Żyda” bardzo podatne, z przyziemnych powodów. „Komuniści, pozbawieni zaplecza w polskim społeczeństwie, powszechnie traktowani jako bolszewicka agentura, szeroko otworzyli się na środowiska nizin społecznych, które były przesiąknięte prymitywnym antysemityzmem – pisał historyk IPN Maciej Korkuć. – I napuszczali je na Żydów, których przyjmowano na kierownicze stanowiska, bo poziomem wykształcenia przewyższali prymitywnych nowych funkcjonariuszy systemu…” I dalej: „Już w pierwszych miesiącach nowej władzy mówiono [na posiedzeniach kierownictwa PPR] o tym, że w partii jest ferment przeciwko Żydom”.

Publicysta Witold Jedlicki, w którym niektórzy widzą wręcz sprytnie podesłanego Giedroyciowi przez Moczara agenta wpływu, przedstawił walkę o władzę w PZPR jako starcie „chamów” i „Żydów” – choć w rzeczywistości odsetek komunistów pochodzenia wiejskiego i żydowskiego był w obu frakcjach, „Puławach” i „Natolinie”, mniej więcej podobny. Wśród wychowanych na „Kulturze” ludzi „opozycji demokratycznej” dodatkowo ugruntował w ten sposób stereotyp „polskiego nacjonalizmu”, jakoby genetycznie, nierozerwalnie związanego z antysemityzmem i nieuchronnie prowadzącego do pogromów.

Nad tym, że syn komunistycznego działacza Ozjasza Szechtera naznaczony jest traumą swego pochodzenia, że słysząc „niech żyje Polska” słyszy od razu „Polska dla Polaków”, a obrońcy polskości zlewają się w jego oczach z ludźmi, każącymi jemu i jemu podobnym „wypierdalać do Izraela”, specjalnie się rozwodzić nie trzeba – ta trauma aż bije z kart jego publicystyki. I nie jest on w swoim środowisku osobliwością, niemal każdy z potomków „żydokomuny”, spośród których rekrutowało się wielu działaczy antykomunistycznej opozycji, nieraz słyszał w swym życiu, niestety nie tylko od ubeków, że jest żydkiem, parchem i szkoda, że Hitler nie zrobił z nim porządku tak jak z innymi.

Parafrazując sławne słowa Gomułki o dogmatyzmie i rewizjonizmie – dla Michnika komunizm to grypa, a nacjonalizm to dżuma.

Moczar (nie on jeden) pokazał, że partia komunistyczna potrafi bez żenady przeskakiwać od internacjonalizmu do szowinizmu. To było dawno. Ale równolegle miał Michnik przed oczami zupełnie świeże przykłady z sąsiedniej Słowacji i z nieodległej Serbii. Przykłady, że partia komunistyczna w stanie agonii może kierować się ku frazeologii nacjonalistycznej i pod hasłami nacjonalistycznymi utrzymywać się przy władzy.

Michnik, wskazuje na to wiele dowodów, uznał, że taki scenariusz zagraża Polsce. Uznał też, że zapobieżenie wariantowi słowackiemu czy serbskiemu jest najważniejsze. Nie wolno dopuścić, pod żadnym pozorem, aby tracący uprzywilejowaną pozycję komuniści zaczęli się ratować sojuszem z „endeckim ciemnogrodem” i sięganiem po jego ideologię.

„Proces demokratycznych przemian opiera się na kompromisie – konkluduje Michnik w cytowanym już, tekście»Jakiej Polski pragniemy«z listopada 1989. – Wszelako ten kompromis jest kruchy… Dlatego potrzeba nam będzie wiele tolerancji, uporu… Dla niepodległości, która stanowi wartość najwyższą”.

A teraz bardzo charakterystyczny cytat z artykułu „Antykomunizm z ludzką twarzą”. Uwaga – skaczemy w przyszłość, artykuł ten pochodzi bowiem z listopada roku 1993, i jest reakcją Michnika na wybory parlamentarne wygrane przez SLD.

„Zmieni się przedmiot publicznej debaty. To już nie Geremek będzie oskarżany o»zbrodnię Magdalenki«przez wyznawców jaskiniowego antykomunizmu, lecz o»zdradę socjalizmu i PZPR«w Magdalence oskarży»różowego«Kwaśniewskiego sfrustrowany»czerwony«aparatczyk z terenu. I to już nie mnie będą opluwać za dialog z gen. Jaruzelskim młodociani, głupawi bolszewicy, lecz Jaruzelskiego postawią pod pręgierzem za kontakty z Michnikiem pryncypialni towarzysze z frontu ideologicznego PZPR”.

Chwała Michnikowi przynajmniej za to, że te nonsensy pozostawił po latach w archiwum internetowym „Gazety Wyborczej” (wielu charakterystycznych tekstów nie można tam dziś znaleźć) i nie wstydził się ich włączyć do zbioru książkowego. Choć, obserwując go od pewnego czasu, podejrzewam, że nie wynikło to z gotowości przyznania się do zupełnie błędnych diagnoz, tylko z uporczywego w nich trwania.

Cóż, było to dość konkretne proroctwo. Można je zweryfikować. Uwaga, uwaga – czy ktokolwiek słyszał o podobnych, zapowiadanych przez Adama Michnika w roku 1993, wypadkach? Czy ktokolwiek słyszał, by jacyś komunistyczni aparatczycy zarzucali Kwaśniewkiemu zdradę PZPR w Magdalence? Czy słyszeliście, żeby jacyś pryncypialni towarzysze stawiali Jaruzelskiego pod pręgierzem za kontakty z Michnikiem? Słyszał ktoś – proszę? Dziewczynko? Chłopczyku? Słyszeliście?! Bo ja nie słyszałem! Ni cholery, ani razu, ani słowa nie słyszałem – a przecież siedzę w dziennikarstwie od lat kilkunastu i śledzę, co się w polityce dzieje. Przeciwnie, widziałem i słyszałem, że Kwaśniewski, dopóki wygrywał, miał wśród postkomuny, zarówno tej starej, jak i młodej, absolutny posłuch. Że na każdym zjeździe SLD Jaruzelski witany był i przez starych, pryncypialnych towarzyszy, i przez młody narybek, frenetyczną owacją na stojąco, graniczącym z histerią uwielbieniem.

Więc mamy oto kolejny charakterystyczny cytat z Adama Michnika, który zasługuje na miano kompletnej bredni.

Ale co z tej bredni wynika? Że w roku 1993 Michnik głęboko (i w całkowitej sprzeczności z faktami) wierzył, iż zaplecze postkomunistów podzielone jest w sposób symetryczny do podziału, który – w znacznym stopniu za jego sprawą – ujawnił się na przełomie lat 1989/1990 w OKP.

Jeśli wierzył w to jeszcze w roku 1993, to bez wątpienia tak właśnie widział sytuację wtedy, gdy decydowała się przyszłość Polski i polskiej sceny politycznej na najbliższe piętnaście lat. Z jednej strony opozycja podzielona na zaściankową, endecką, skłonną do wszystkiego co najgorsze, i na demokratyczną, oddaną idei demokratycznej i europejskiej. Z drugiej obóz władzy, w której jest „skrzydło reformatorskie”, a więc Jaruzelski, Kiszczak, Kwaśniewski czy Urban, którzy, póki mają środki, by trzymać straż nad aparatem PZPR-u i służb, gwarantują, że nie pójdą one w niewłaściwym kierunku – i beton. Beton, który według wersji oficjalnej, skłonny jest wezwać w sukurs Sowietów i rozpętać krwawą wojnę domową w obronie pryncypiów marksizmu-leninizmu… Czy już cytowałem wywiad Bronisława Geremka dla „Le Figaro” z lipca 1990: „Wybór Jaruzelskiego na prezydenta zapobiegł wojnie domowej”? No to cytuję. Zabawne, prawda?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Michnikowszczyzna Zapis Choroby»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Michnikowszczyzna Zapis Choroby» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Michnikowszczyzna Zapis Choroby»

Обсуждение, отзывы о книге «Michnikowszczyzna Zapis Choroby» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x