Beata Wawryniuk - Motyl Na Szpilce

Здесь есть возможность читать онлайн «Beata Wawryniuk - Motyl Na Szpilce» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Motyl Na Szpilce: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Motyl Na Szpilce»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wśród pisarek literatury popularnej, takiej jak Grochola, Szwaja czy Sowa, pojawił się nowy głos, Beata Wawryniuk i jej "Motyl na szpilce"…
"Motyl na szpilce" to pełna dowcipu i ciepła powieść, świetnie wpisująca się w wiodący na polskim rynku czytelniczym nurt literatury kobiecej. Losy bohaterki, nieco zagubionej, młodej kobiety z prowincji, szukającej szczęścia w wielkim mieście, zainteresowały już szerokie grono czytelników.
Już po tygodniu od premiery handlowej "Motyl na szpilce" pojawił się na listach bestsellerów!
Jak poradzić sobie w wielkim mieście, kiedy się nie ma pracy, forsy, faceta i perspektyw? Trzeba przy tym wykarmić siebie i kota, zdławić depresję i udowodnić rodzicom, że wychowali geniusza. Szczególnie, gdy jest się trochę naiwną, romantyczną dziewczyną z prowincji, z ambicjami, ale i górą kompleksów. No cóż. Przydadzą się poradniki pozytywnego myślenia, otwartość na najbardziej dziwaczne sposoby zarobkowania, solidna dawka poczucia humoru i wiara, że tuż za rogiem czeka wymarzony mężczyzna. Za tym lub następnym. Bo przecież podobno każdy ma swoja pulę szczęścia… "Motyl na szpilce" to pełen dowcipu i ciepła portret Ewy Bielskiej, młodej kobiety z małego miasteczka, szukającej szczęścia w stolicy. Szereg zabawnych sytuacji, wpadek życiowych i niepowodzeń staje się pretekstem do konfrontacji małomiasteczkowych wyobrażeń o świecie z twardą rzeczywistością metropolii. Zimny prysznic bohaterka przyjmuje z wrodzoną sobie mieszanką tragizmu i pogody ducha. Szczególnie, że w jej życiu zaczynają pojawiać się mężczyźni. Czy któryś z nich okaże się tym jedynym?

Motyl Na Szpilce — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Motyl Na Szpilce», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– A co byś chciała robić?

„Nie, nie, nieee!!!”

Nie. Znowu to samo. Znów facet każe mi decydować i wymyślać atrakcje na randkowy wieczór. Już chciałam mu odparować, że najchętniej pograłabym w ciuciubabkę dookoła kolumny, gdy bubek wystawił ramię i tajemniczo wyszeptał: „Idziemy”.

Zaraz zbeształam się w duchu. Zawsze obiecuję sobie nie oceniać ludzi po pozorach, a tu znowu wykazałam się ubóstwem duchowym. Szliśmy w kierunku rynku. Spojrzałam na niego kątem oka. „W jednym pani Helena miała rację” – pomyślałam – „przystojny. I jakie ma piękne imię: Cezary. No, zobaczymy”.

* * *

Siedzieliśmy w małej zadymionej kafejce przy stoliku nakrytym czerwonym obrusem. Popijałam cappuccino i obserwowałam stojący przede mną torcik czekoladowy. Mój towarzysz delektował się małą czarną i szarlotką. Gdy tylko kelner przyniósł ciastka, od razu pożałowałam wyboru. Szarlotka Cezarego była dwa razy większa od mizernego torciku i w dodatku obłożona została górą bitej śmietany. Poza tym mój czekoladowy smakołyk zdradzał objawy przeterminowania.

– Co, nie masz ochoty na odrobinę słodyczy? – Cezary jadł, wymownie patrząc mi w oczy i oblizując wargi po każdym kawałku. Otworzył usta, żeby coś powiedzieć, kiedy nagle zadzwonił telefon.

– Sorry, zapomniałem wyłączyć komórkę – uśmiechnął się przepraszająco i odłożył widelec. – Pozwolisz, że odbiorę? Potem ją blokuję. Okej?

– Proszę – odparłam uprzejmie.

– Halooo… – przeciągnął wesoło, ale nagle spoważniał. Spojrzał na mnie i odchrząknął. – Nie mogę teraz rozmawiać… tak, jestem w kawiarni… Kaśka ci powie…? Zaraz, przecież to ty mówiłaś, że nie chcesz!

Potem nastąpiła długa pauza. Cezary słuchał, patrzył przed siebie niewidzącym wzrokiem, dźgał widelcem resztki szarlotki, a na jego ustach powoli rozkwitał anielski uśmiech. Obserwowałam tę scenę z rosnącym niepokojem.

– Dzióbeczku! – wypalił nagle, a ja o mało nie spadłam z krzesła. – Dlaczego mi tego wcześniej… Dzióbku, ja też…

Spotkały się nasze oczy. Skrępowany szepnął w słuchawkę: „Zaraz do ciebie oddzwonię” i wyłączył telefon. Przez chwilę gapił się na mnie z wyrazem cielęcej szczęśliwości, zaraz jednak oprzytomniał, a jego twarz całkiem zmieniła ton, wyrażając tylko jedno: DETERMINACJĘ.

– To straszne, co teraz usłyszysz, i masz prawo dać mi w mordę, ale… muszę iść.

Spojrzał na mnie badawczo, prawdopodobnie wypatrując symptomów histerii.

– Bo widzisz – ciągnął dalej – uważam, że jesteś przemiłą dziewczyną, ale…

Nagle zadrżała mu broda, jęknął i przeszukał kieszenie. Wyjął chustkę w czerwoną kratę i przetarł nią oczy.

– Dziób… ta dziewczyna… ten telefon… ona chce wrócić! Milczałam zupełnie ogłuszona. Jaka dziewczyna? Jakie wrócić? To jakiś żart? Jestem na randce czy nie?!

– Jestem z Dzióbkiem od dziesięciu miesięcy, ale dwa tygodnie temu Elwirka oświadczyła, że chce ode mnie odpocząć, a potem, że nie będziemy się spotykać, bo ma za dużo nauki… ona studiuje psychologię… i jak to usłyszałem, to pomyślałem: okej, nie pierwsza i nie ostatnia. A potem zobaczyłem twoje zdjęcie. Wiesz, jaka jesteś do niej podobna? I pomyślałem… A teraz ona dzwoni i mówi, że się pomyliła, że zupełnie nie może się skupić… Rozumiesz?

Patrzyłam na niego i miałam ochotę wbić mu widelec w oko i rozsmarować bitą śmietanę na jego słodkiej gębie. Zamiast tego wzruszyłam ramionami i powiedziałam: – Idź.

Zerwał się, uśmiechnął przepraszająco i wybiegł.

Jeszcze przez chwilę siedziałam przy stoliku, popijając kawę i skubiąc ciastko, pogodną i jasną twarzą tuszując kolejną w moim życiu miażdżącą katastrofę. Dostać kosza i to tak spektakularnie, przy pierwszej kawie, po byle telefonie, to mogło się zdarzyć tylko ostatniej niedojdzie. Rozejrzałam się po wnętrzu kawiarni. Przy stoliku obok jakaś para tuliła się do siebie, nikogo nie dostrzegając. Dziewczyna śmiała się głośno, chłopak czule zaglądał jej w oczy… Z satysfakcją skonstatowałam, że oboje mają wielkie przerwy między jedynkami i wyglądają jak zakochane nutrie. Zaczęłam zbierać się do wyjścia, kiedy nagle wyrosła przede mną milcząca postać kelnera. Mężczyzna trzymał w wyciągniętej ręce jakiś zadrukowany świstek. Podziękowałam grzecznie, nie mając ochoty na żadne ulotki, jednak kelner uparcie sterczał. Wtedy coś mnie tknęło.

– Tamten pan nie zapłacił?

Kelner pokręcił głową.

* * *

Jechałam pustymi ulicami. Latarnie rzucały ostre światło, błyszczały mokre chodniki. Autobus przeciął Jerozolimskie i bez pośpiechu ruszył na Mokotów. Panował przenikliwy ziąb, otuliłam się szczelnie płaszczem i z zacięciem patrzyłam w okno.

… O co chodzi? O co chodzi??? Dlaczego żaden facet nie wytrzymuje ze mną dłużej niż pół godziny, dlaczego inne dziewczyny ledwie ziewną, a już mają adoratorów, a ja nic, ciągle nic…

… czy mam jakieś rażące braki w wyglądzie lub intelekcie? Coś jest ze mną nie tak? Przecież nie jestem brzydka, skończyłam studia, znam się na malarstwie, wiem, co to moment Plancka, felgi i kto to jest Jerzy Dudek, robię cudowną potrawkę z kurczaka i umiem upiec tort… dlaczego ci gapowaci faceci tego nie widzą?…

… no dobrze, taka jest prawda i oni to czują, jestem rozbitkiem emocjonalnym, idealnym potwierdzeniem teorii Freuda… najwcześniejsze wspomnienia z dzieciństwa, proszę bardzo: wakacje w zapadłej wsi, z ciocią schizofreniczką i z tym jej synkiem spod ciemnej gwiazdy…

… matko, co ja wygaduję, przepraszam Tadek…

… debil, nigdy mu nie zapomnę, jak mnie zamykał w kurniku z tym cholernym gąsiorem…

… nie, nie, spokojnie… jestem atrakcyjna, atrakcyjna i myśląca, lubię siebie, lubię siebie, naprawdę lubię siebie…

… jestem emocjonalnym i finansowym bankrutem! Ten zimny kelner wydębił ode mnie ostatnie pieniądze… nie do wiary, pięćdziesiąt złotych za głupie ciastka… spokojnie…

… znowu nie mogłam znaleźć portfela… trzeba zrobić porządek w torebce, powyrzucać te głupie papierki po batonach i stare bilety… lubię siebie…

…do końca miesiąca sześć dni, umrę z głodu i nikt nawet nie zauważy. Czy to w ogóle kogoś obchodzi, że moje życie to katastrofa?!

Ej, zaraz! Gdzie ja jestem?! Dlaczego ten autobus skręcił? Zjazd do zajezdni? W mordę!

* * *

– Dziękuję, nie palę…

„Odczep się pan” – pomyślałam w duchu i przeszłam na drugi koniec przystanku. Że też mam takie zezowate szczęście. Od kilku minut smali do mnie cholewki facet, który swobodnie mógłby być moim dziadkiem.

Pięć minut gapił się na mnie wzrokiem wygłodniałego łosia, wreszcie podszedł i zaproponował papierosa. Wzruszyłam ramionami. Też coś: pół godziny temu zostałam poniżona przez grubianina i niedołężnego Don Juana, a teraz natura próbuje mi wynagrodzić bolesne przejścia, podsuwając emerytowanego romantyka? Czy naprawdę nie zasługuję na nic lepszego? Podziękowałam grzecznie, zachowując chłodny dystans.

Po chwili zagadnął o godzinę. Powiedziałam, że zbliża się dwudziesta trzecia i w tej chwili uświadomiłam sobie, że jest zupełnie ciemno i oprócz mnie i amatora nocnych zalotów na przystanku nie ma nikogo. Czekałam na ostatni autobus, który powinien przyjechać całe półtorej minuty temu. Co z tą komunikacją, w mordę!

– A pani tak sama, nie boi się…?

Spojrzałam na niego i pomyślałam, że nie wygląda na zawodowego mordercę. Tacy kojarzą mi się raczej z klasą i tajemniczą elegancją, jak w filmach Hitchcocka. Facet wyglądał jednak na takiego, którego należy się strzec. Niby niepozorny, miły pan, a za pazuchą…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Motyl Na Szpilce»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Motyl Na Szpilce» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Motyl Na Szpilce»

Обсуждение, отзывы о книге «Motyl Na Szpilce» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x