Ireneusz Kamiński - Diabelska Ballada
Здесь есть возможность читать онлайн «Ireneusz Kamiński - Diabelska Ballada» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Diabelska Ballada
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Diabelska Ballada: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Diabelska Ballada»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Diabelska Ballada — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Diabelska Ballada», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Wracając do domu Piotr wstąpił do biblioteki i wypożyczył kilka rozpraw o religii katolickiej. Ojciec oglądał w telewizji western, w którym trup słał się gęsto, a bohaterowie marnowali amunicję – on zaś zagłębił się w lekturze. Domyślał się jakiejś niespójności w nauce Kościoła. I w końcu znalazł pęknięcie. Ha – stwierdził z satysfakcją – święci teoretycy nie zdołali uporać się z problemem piekła.
Rzeczywiście. W doktrynie chrześcijańskiej występują dwie teorie piekielne. Pierwsza głosi, że szatani to stworzeni przez Boga aniołowie, którzy zbuntowali się przeciw Panu i za karę strąceni zostali do piekieł, skąd rozsiewają zło na świat i ludzi. Jeśli tak, Bóg nie jest wszechwiedzący, bo nie przewidział buntu, ani wszechmocny, bo zmuszony jest tolerować konkurencję, dzielić się władzą nad ludźmi z buntownikami. Według drugiej teorii szatan i jego zastępy istniały i istnieją nadal niezależnie od Stwórcy i one to sprawują wbrew niemu władzę nad światem materialnym. Jeśli tak, Bognie jest bogiem jedynym, jego kompetencje są ograniczone, okazuje się wplątany w rywalizację z innym potężnym bytem samoistnym i w trosce ó własne panowanie nakazuje wiernym: „Nie będziesz miał innych bogów przede mną".
Gdyby Piotr podzielał pasję porównawczą świętej pamięci Ateusza, dostrzegłby bez trudu źródło tej dwoistości, mianowicie w dziedzictwie przedchrześcijańskich kultur, zwłaszcza staroperskiego mazdaizmu, gdzie dwa potężne bóstwa walczą stale ze sobą: dobry Ahura-Mazda i zły Aryman. Nauczyciel nie tropił jednak wtórności doktryny chrześcijańskiej, jej rozlicznych zapożyczeń z dawniejszych religii, lecz postawił sobie pytanie, który z tych mocarzy pozaziemskich jest istotą dobrą a który uosobieniem zła. Jeśli toczy się bezpardonowa walka to obie strony stosują perfidne podstępy i kamuflaż, usiłują pozyskać sobie zwolenników przy pomocy naciąganej argumentacji, a ogłuszonym zgiełkiem bitewnym Ziemianom miesza się już we łbach.
Po czynach poznacie ich, mówi Pismo. Biorąc pod uwagę morze przelanej krwi, rzezie innowierców, dziesiątki tysięcy spalonych na stosach, okrutne wojny prowadzone w imię boże – to żydowsko-chrześcijański Jahwe, bezwzględny staro-testamentowy Jahwe, władający światem materialnym i usiłujący zawładnąć każdą duszą – jest Arymanem, szatanem, księciem ciemności. Człowiek poszukuje sprawiedliwego Boga, miłosiernego Stwórcę, uosobienie dobroci – a trafia w sieć manipulacji kapłanów Jahwe.
Doszedłszy do tak zaskakującego wniosku, Piotr uświadomił sobie nagle, że podąża tropem rozumowania średniowiecznych gnostyków: katarów, bogomilców, albigensów, uznanych przez Rzym za heretyków i wytępionych mieczem do ostatniego. Oto dokąd prowadzą spekulacje myślowe! Dlatego przezorny Kościół nakazuje wiernym modlić się gorliwie, pracować w pocie czoła i wierzyć tylko w prawdy przez Watykan uznane. Kto angażuje szare komórki do oddzielania ziarna od plew, zagraża niewzruszonej doktrynie, obwarowanej zakazami i nakazami niby oblężona twierdza.
– Wiesz – powiedział do ojca – doszedłem do wniosku, że jestem potencjalnym zagrożeniem dla prawomyślnych katolików.
– Też odkrycie! – parsknął Śliwa – twój ojciec został pasowany na wroga własnej partii i nowego porządku równocześnie. Pójdziemy na przemiał.
– Ale z podniesionym czołem.
– I to jest, synku, najważniejsze. Wierność własnym poglądom i obrona przed praniem mózgów, jakie doktrynerzy wszelkiej maści urządzają dziś narodowi.
Nabił fajkę i zaczął to swoje pykanie; kłęby aromatycznego dymu wypełniły pokój. Nagle roześmiał się.
– Wyobrażasz sobie, jakie psy wieszano by dziś na komuchach, gdyby w przeszłości werbowali zwolenników tak jak księża?
– To znaczy?
– W kołysce. Każdemu niemowlakowi, po wyrecytowaniu odpowiedniej formułki, sekretarz komitetu wręczał by uroczyście legitymację partyjną.
– Bzdura!
– Pewnie. Taka sama, jak taśmowa produkcja katolików z nieświadomych osesków. Dlatego wychowaliśmy ciebie nie absorbując parafii. Chyba nie masz o to pretensji?
– Skądże. Już w liceum odkryłem zaskakujący fakt: nie ma żadnego naukowego dowodu że Bóg istnieje, ani że nie istnieje. Oba poglądy są więc równoprawne, a narzucanie któregokolwiek jest uzurpacją. Wybór należy do człowieka psychicznie dojrzałego.
– Słusznie. I ten wybór należy uszanować, ja tak pojmuję tolerancję. Jestem, jak widzisz, naiwnym komuchem. Ale przyznaję, że natrętna klerykalizacja mnie denerwuje.
– Tato, spójrz na problem z dystansu. Twoja partia chciała kontrolować każdą dziedzinę życia i wreszcie to wścibstwo przejadło się społeczeństwu, z wiadomym skutkiem. Kościół radośnie podąża tą samą drogą, a skutek będzie identyczny: imponujące rozmnożenie niedowiarków i buntowników. Czym się przejmować?
– Może masz rację. Oby.
Piotr gwoli rozweselenia zaczął przytaczać wywody uczonych satanologów z różnych epok. Usiłowali oni policzyć diabelską populację, a ich szacunki różniły się krańcowo: od piętnastu miliardów do dziesięciu tysięcy bilionów; tym minimalistą okazał się Polak, ksiądz Jan Bohomolec w XVIII wieku. Co sprytniejsi ograniczali się do ogólnikowego stwierdzenia, że czartów mnogość, jak ziaren morskiego piasku. Zdarzali się też obsesjonaci konkretu, zazwyczaj kabaliści – sprecyzowali oni, że na każdego człowieka przypada jedenaście tysięcy diabłów, uszeregowanych nieproporcjonalnie, bo tysiąc z prawej strony nabożnej duszyczki, a dziesięć tysięcy z lewej.
– To potwierdza obecną tezę kaznodziejów, że moce piekielne trzymają się lewicy -powiedział kpiąco stary – co źle wróży naszej socjaldemokracji. Ksiądz Pyrko powinien doradzić parafianom, żeby dla odczyniania uroków spluwali przez lewe ramię, wtedy szansę trafienia sługi Lucyfera są znacznie większe.
– Kościół musi bezzwłocznie zaktualizować wnioski satanologów. Przecież społeczność diabelska rośnie, piekłu grozi wyż demograficzny, bo niedowiarków i heretyków przybywa w zastraszającym tempie. Jak można walczyć z wrogiem nie znając jego liczebności? Episkopat dla zbadania sprawy na miejscu mógłby delegować ekspertów, na przykład księży Jankowskiego i Tischnera, wzmocnionych błyskotliwym intelektem profesora Stelmachowskiego. Byłby to wymierny polski wkład w umocnienie Królestwa Bożego.
– Widzisz, co nam pozostało: wisielczy humor. I całe szczęście, bo musiałbym wyć na rozstajach jak zbłąkana sobaka, taki mnie czasem ponury nastrój chwyta za gardło. Odkąd odeszła Maleńka…
– Myślisz, że mnie jest lekko?
– Młodyś, wytrzymasz. Dobranoc, synku.
ROZDZIAŁCZTERNASTY
Pelagia powróciła z Włoch w rodzinne strony. Wynajęła pokój z kuchnią, płacąc za rok z góry twardą walutą. Zmieniła się – makijaż mniej jaskrawy, stroje szykowne lecz nie wyzywające, mężczyzn nie zaczepiała, natomiast zabrała się gorliwie do odnawiania babskich znajomości. Wkrótce zgromadziła wokół siebie wcale liczne grono niewiast wyzwolonych od przesądów obyczajowych. Założyły Towarzystwo Obrony Kobiet, a ona sama stanęła na jego czele. W inauguracyjnym przemówieniu oświadczyła, że kierowana solidarnością płci przybyła z patriotyczną misją, by wspomóc rodaczki w walce z obskurantyzmem klerykalnym, który zalągł się nawet w sferach parlamentarno-rządowych i jest systematycznie podsycany przez zastraszoną prasę. Chce podzielić się doświadczeniami walki o świadome macierzyństwo, gdyż Włoszki, jak wiadomo, obaliły w referendum projekt ustawy przeciwaborcyjnej, co wywołało bezsilny gniew Watykanu i powszechną radość na całym Półwyspie Apenińskim. – Babki w Italii chytre, a pyskate, ho ho ho! – zakończyła. -Pomysłami sypały jak z rękawa, wiem, bo sama przed aktywnością się nie wzbraniałam i nawet parę laurek z podziękowaniem mam w dorobku. Sama Cicciolina mnie pochwaliła!
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Diabelska Ballada»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Diabelska Ballada» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Diabelska Ballada» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.