Joseph Heller - Paragraf 22

Здесь есть возможность читать онлайн «Joseph Heller - Paragraf 22» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Paragraf 22: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Paragraf 22»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Powieść Hellera to utrzymana w konwencji czarnej groteski historia grupy amerykańskich lotników odbywających w czasie ostatniej wojny loty bojowe nad zajętymi przez Niemców obszarami Włoch. Walcząc z absurdem wojskowej biurokracji i kazuistyki, symbolizowanej przez tytułowy "paragraf 22", bohaterowie najzwyczajniej w świecie usiłują ocalić swoje życie. Dziwactwa, a nawet szaleństwo ludzi nieustannie zagrożonych śmiercią okazują się działaniami całkowicie racjonalnymi w zetknięciu z szaleństwem wojskowej machiny.
"Paragraf 22" to jedna z najbardziej radykalnie antymilitarystycznych i antywojennych książek w literaturze światowej.
Joseph Heller (ur. 1923) podczas II wojny światowej służył w amerykańskim lotnictwie bombowym stacjonującym we Włoszech. Po zwolnieniu z wojska i powrocie do Nowego Jorku pracował w wielu różnych zawodach, nosząc się przez cały czas z zamiarem napisania książki o swoich wojennych doświadczeniach.
Wydany w 1961 r. "Paragraf 22" zyskał ogromy rozgłos, stając się tzw. "powieścią kultową" środowisk młodzieżowych – początkowo w USA, a później także w wielu innych krajach świata. Świadomość, że każda następna książka będzie porównywana z "Paragrafem 22", paraliżowała inwencję autora, toteż dopiero po dłuższej przerwie Heller wydał powieść "Coś sie stało" (1974), następnie m.in. "Good as Gold" (1979), "Bóg wie" (1984), "Namaluj to" (1998) – jednakże żadna z nich nie dorównała sławą jego debiutanckiemu utworowi.

Paragraf 22 — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Paragraf 22», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Tak jest, panie pułkowniku. Ja…

– Myśleliście może, że sprowadzono was tu po to, żebyście to wy zadawali pytania, a ja żebym odpowiadał?

– Nie, panie pułkowniku. Ja…

– Więc po co was tu sprowadzono?

– Żebym odpowiadał na pytania.

– Słusznie, do cholery! – ryknął pułkownik. – A teraz załóżmy, że zaczniecie odpowiadać, zanim wam urwę wasz cholerny łeb. Więc co, do diabła, mieliście na myśli, wy skurwysynu, mówiąc, że nie możemy was ukarać?

– Nie sądzę, abym kiedykolwiek wystąpił z podobnym twierdzeniem, panie pułkowniku.

– Głośniej, proszę. Nie słyszę was.

– Tak jest, panie pułkowniku. Ja…

– Proszę głośniej. Pan pułkownik was nie słyszy.

– Tak jest, panie pułkowniku. Ja…

– Metcalf.

– Słucham, panie pułkowniku.

– Czy nie mówiłem wam, żebyście stulili ten swój głupi pysk?

– Tak jest, panie pułkowniku.

– Na drugi raz, kiedy wam powiem, żebyście stulili swój głupi pysk, to stulcie swój głupi pysk. Zrozumiano? A wy może uprzejmie odpowiecie. Nie słyszę was.

– Tak jest, panie pułkowniku. Ja…

– Metcalf, czy to wasza noga?

– Nie, panie pułkowniku. To pewnie noga porucznika Scheisskopfa.

– To nie moja noga – powiedział porucznik Scheisskopf.

– W takim razie możliwe, że to jednak moja noga – powiedział major Metcalf.

– Zabierzcie ją.

– Tak jest, panie pułkowniku. Ale pan pułkownik musi najpierw zabrać swoją nogę. Pan pułkownik postawił ją na mojej.

– Każecie mi zabrać nogę?

– Nie, panie pułkowniku. Ależ skąd, panie pułkowniku.

– Więc zabierzcie nogę i stulcie ten swój głupi pysk. A wy może uprzejmie odpowiecie. Nadal was nie słyszę.

– Tak jest, panie pułkowniku. Powiedziałem, że nie powiedziałem, że nie można mnie ukarać.

– O czym wy, u diabła, mówicie?

– Odpowiadam na pytanie pana pułkownika, panie pułkowniku.

– Jakie pytanie?

– “Co, u diabła, mieliście na myśli, wy skurwysynu, mówiąc, że nie możemy was ukarać?" – odczytał ze swego protokołu kapral, który umiał stenografować.

– W porządku – powiedział pułkownik. – Więc co, u diabła, mieliście na myśli?

– Wcale nie mówiłem, że nie można mnie ukarać.

– Kiedy?

– Co kiedy, panie pułkowniku?

– Znowu zaczynacie zadawać mi pytania.

– Przepraszam, panie pułkowniku. Obawiam się, że nie rozumiem pytania.

– Kiedy nie powiedzieliście, że nie możemy was ukarać? Nie rozumiecie pytania?

– Nie, panie pułkowniku. Nie rozumiem.

– Już to słyszeliśmy. A teraz może byście odpowiedzieli na moje pytanie.

– Jak mogę odpowiedzieć, kiedy go nie rozumiem?

– Znowu zadajecie mi pytania.

– Przepraszam, panie pułkowniku, ale nie wiem, co odpowiedzieć. Nie powiedziałem, że nie można mnie ukarać.

– Pytam was, kiedy nie powiedzieliście, że nie możemy was ukarać? Clevinger wziął głęboki oddech.

– Nigdy nie mówiłem, że nie można mnie ukarać, panie pułkowniku.

– No, nareszcie, panie Clevinger, tyle że to bezczelne kłamstwo. A wczoraj wieczorem w latrynie? Czy nie szeptaliście, że nie możemy was ukarać, do tego drugiego cholernego skurwysyna, którego nie lubimy? Jak on się nazywa?

– Yossarian, panie pułkowniku – odpowiedział porucznik Scheisskopf.

– Tak, Yossarian. Słusznie. Yossarian. Jaki znowu Yossarian? Czy to jego nazwisko? Yossarian? Co to za nazwisko, do cholery?

Porucznik Scheisskopf miał wszystkie fakty w małym palcu.

– To nazwisko Yossariana – wyjaśnił.

– Tak, słusznie. Więc nie szepnęliście do Yossariana, że nie możemy was ukarać?

– Nie, panie pułkowniku. Szepnąłem tylko, że nie można uznać mnie winnym…

– Widocznie jestem tępy – przerwał mu pułkownik – bo nie widzę tu żadnej różnicy. Tak, muszę być bardzo tępy, bo nie widzę najmniejszej różnicy.

– Ja…

– Wiem, jesteście strasznie pyskatym skurwysynem. Czy to chcieliście powiedzieć? Nikt was nie prosił o wyjaśnienia, a wy chcecie wyjaśniać. Stwierdzałem fakt, a nie prosiłem o wyjaśnienia. Jesteście pyskatym skurwysynem czy nie?

– Nie, panie pułkowniku.

– Nie? Zarzucacie mi kłamstwo?

– Ależ nie, panie pułkowniku.

– To znaczy, że jesteście pyskatym skurwysynem?

– Nie, panie pułkowniku.

– Chcecie mnie wciągnąć w bójkę?

– Nie, panie pułkowniku.

– Więc jesteście pyskatym skurwysynem?

– Nie, panie pułkowniku.

– Do cholery, widzę, że jednak chcecie bójki. Za marne dwa centy gotów jestem przeskoczyć przez ten cholerny stół i rozerwać wasze tchórzliwe ciało na strzępy, wy śmierdzielu.

– Niech pan to zrobi! Niech pan to zrobi! – zapiał major Metcolf.

– Metcolf, wy skurwysyński śmierdzielu! Czy nie mówiłem, żebyście stulili swój śmierdzący, tchórzliwy, głupi pysk?

– Tak jest, panie pułkowniku. Przepraszam, panie pułkowniku.

– Więc słuchajcie tego, co do was mówię.

– Próbowałem tylko uczyć się od pana pułkownika. Jedyny sposób, żeby się czegoś nauczyć, to próbować.

– Kto tak powiedział?

– Wszyscy tak mówią, panie pułkowniku. Nawet porucznik Scheisskopf tak mówi.

– Czy to prawda?

– Tak jest, panie pułkowniku – odpowiedział porucznik Scheisskopf. – Ale to nie jest tylko moje zdanie.

– W porządku, Metcalf. Umówmy się więc, że spróbujecie trzymać ten swój głupi pysk na kłódkę i może w ten sposób nauczycie się, jak się to robi. Na czym to stanęliśmy? Przeczytajcie mi ostatnie zdanie.

– Przeczytajcie mi ostatnie zdanie – odczytał kapral, który umiał stenografować.

– Nie moje ostatnie zdanie, idioto! – ryknął pułkownik.

– Przeczytajcie mi ostatnie zdanie – odczytał kapral.

– To jest znowu moje zdanie! – wrzasnął pułkownik purpurowiejąc z wściekłości.

– Ależ nie, panie pułkowniku – sprostował kapral. – To jest moje ostatnie zdanie. Odczytałem je panu pułkownikowi przed chwilą. Czy pan pułkownik zapomniał? To było przed chwilą.

– Na Boga! Przeczytajcie mi jego ostatnie zdanie, idioto. Powiedzcie, jak wy się, u diabła, nazywacie?

– Popinjay, panie pułkowniku.

– Wy będziecie następni, Popinjay. Jak tylko zakończymy jego sprawę, zajmiemy się wami.

– Tak jest, panie pułkowniku. O co zostanę oskarżony?

– A co to za różnica, do cholery? Słyszycie, o co on mnie pyta? Dowiecie się, Popinjay, dowiecie się, tylko skończymy z Clevingerem. Podchorąży Clevinger… Jesteście podchorąży Clevinger, a nie Popinjay, prawda?

– Tak jest, panie pułkowniku.

– W porządku. Co…

– To ja jestem Popinjay, panie pułkowniku.

– Popinjay, czy wasz ojciec jest milionerem albo senatorem?

– Nie, panie pułkowniku.

– No to wpadliście jak śliwka w gówno, Popinjay. A może wasz ojciec jest generałem albo wyższym urzędnikiem państwowym?

– Nie, panie pułkowniku.

– To dobrze. A co robi wasz ojciec?

– Nie żyje, panie pułkowniku.

– To bardzo dobrze. W takim razie wpadliście naprawdę, Popinjay. Czy Popinjay to wasze prawdziwe nazwisko? Coś mi się tu nie podoba. Cóż to za nazwisko, u diabła?

– To nazwisko Popinjaya, panie pułkowniku – wyjaśnił porucznik Scheisskopf.

– Nie podoba mi się wasze nazwisko, Popinjay, i nie mogę się doczekać, kiedy rozerwę to wasze śmierdzące, tchórzliwe ciało na strzępy. Podchorąży Clevinger, może uprzejmie powtórzycie, co, u diabła, szepnęliście czy też nie szepnęliście do Yossariana wczoraj późnym wieczorem w latrynie?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Paragraf 22»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Paragraf 22» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Paragraf 22»

Обсуждение, отзывы о книге «Paragraf 22» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x