Joseph Heller - Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”
Здесь есть возможность читать онлайн «Joseph Heller - Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:4 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 80
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22” — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Wspomniałem już o mojej wrodzonej ślepocie na detale; dopiero ostatnio dotarło do mnie, że Kings Highway jest w rzeczywistości Drogą Królewską, a sąsiednia dzielnica Queens -Dzielnicą Królowej. Nie wiem, jakiego brytyjskiego króla i królową upamiętniają, i nie kusi mnie, żeby to sprawdzać (możecie poszukać sami, jeśli zależy wam na tym więcej ode mnie). Postawiłbym na Wilhelma i Marię, ponieważ oni jedyni z królewskich par tej monarchii wydają się do siebie pasować (Albert Wiktorii był tylko księciem małżonkiem). I prawdopodobnie bym przegrał.
Pamiętam, że oprócz roweru ciocia Esther podarowała mi dolara i jak zwykle kazała przekazać matce, żeby dawała mi więcej czerwonego mięsa. Albo wydawałem jej się anemiczny, albo w ogóle bała się anemii i była przekonana, że dieta bogata w wołowinę może przed nią uchronić. Ciocia Esther nigdy nie omieszkała dać mi dolara, kiedy się widzieliśmy. Dała mi go na cmentarzu, kiedy chowaliśmy mojego ojca. Pamiętam to i niewiele więcej. Był to pierwszy dolar, jakiego w życiu miałem, i nie wiem, co z nim zrobiłem. (W wieku pięciu lat nie mogłem wiele zrobić z czymkolwiek). Inni ludzie, jak twierdzi Freud, czy tego chcą, czy nie, kojarzą często nieświadomie walutę ze złotem, a złoto z ekskrementami i vice versa. Ja kojarzę pieniądze z życiem, a ich brak ze śmiercią. Nie mogę na to nic poradzić. Ja też zgaduję, jaka jest tego przyczyna, lecz mimo to nie mogę na to nic poradzić.
5. I tak dalej
Ukończywszy szesnaście lat, znalazłem się w odpowiednim wieku, żeby otrzymać „książeczkę pracy" i móc poszukać legalnego zatrudnienia.
Wprowadzone niedługo przedtem federalne przepisy zakazywały oficjalnego zatrudniania kogoś młodszego w niemal jakimkolwiek formalnym charakterze. (Shirley Tempie, jak przypuszczam, stanowiła uśmiechnięty i rozczulający wyjątek).
Po ukończeniu szesnastu lat wolno było również odejść ze szkoły, ale ja nigdy o czymś takim nie myślałem, podobnie zresztą jak żaden z moich kolegów. Porzucenie szkoły okryłoby hańbą rodzinę, byłoby skandalem na całą okolicę. Tak się złożyło, że dopiero w wieku dwudziestu ośmiu lat, postawiony przed niemiłym wymogiem zrobienia doktoratu, jeśli chciałbym kontynuować nauczanie, zrezygnowałem nieśmiało z dalszej instytucjonalnej edukacji i poczyniłem pewne kroki, aby spróbować swoich sił w realnym świecie. Doktorat z literatury to nie taka prosta sprawa. Byłem wówczas od sześciu lat żonaty, miałem małe dziecko i przepracowałem za nędzne grosze dwa raczej męczące lata jako młodszy asystent na wydziale kompozycji języka angielskiego Pennsylvania State College – dwadzieścia godzin tygodniowo kursu ekspozycji literackiej dla studentów pierwszego roku. Poza kilkoma wyjątkami, byli tak samo mało zainteresowani opanowaniem sztuki ekspozycji, jak ja jej nauczaniem. Poważnie podbudowany publikacją w ogólnokrajowych czasopismach kilku moich opowiadań, które zostały napisane i ukazały się, kiedy jeszcze studiowałem na Uniwersytecie Nowojorskim, bardziej chciałem pisać literaturę, niż ją dalej studiować. (Muszę tutaj zaznaczyć z nieprzekonywającą fałszywą skromnością, że w roku 1948, gdy ukazała się większa część tych opowiadań, Norman Mailer wydał już „Nagich i martwych"; Gore Vidal, młodszy od nas obu, miał za sobą publikację wojennej powieści Williwaw oraz „Nie oglądaj się w stronę Sodomy", a Truman Capote, także młodszy, zwrócił na siebie powszechną uwagę „Innymi głosami, innymi ścianami").
Wtedy jednak, w maju 1939, chodząc jeszcze do szkoły średniej (i wystukując prawdopodobnie z zapałem na maszynie w mieszkaniu Irvinga Kaisera piętro niżej moje niedorzeczne opowiadanie o młodym fińskim żołnierzu sprytnie i heroicznie odpierającym inwazję zalewających jego kraj oddziałów sowieckich) zapomniałem na chwilę o swoich twórczych ambicjach i ukończywszy szesnaście lat, pobiegłem z entuzjazmem złożyć podanie o książeczkę pracy.
Albo Sylvia, albo Lee miał znajomego, który prowadził biuro Western Union w Bensonhurst, niedaleko Coney Island. W tamtej epoce prawie każda dzielnica mieszkaniowa miała placówkę Western Union. Za pośrednictwem tego znajomego umówiłem się na rozmowę kwalifikacyjną z panem Shotterem w dziale kadr głównej siedziby Western Union przy Hudson Street 60 na Manhattanie i zostałem zatrudniony w niepełnym wymiarze godzin jako posłaniec – po południu w dni powszednie oraz, gdyby zaszła taka potrzeba, przez połowę dnia w soboty. Ponieważ nie obowiązywał wtedy pięciodniowy tydzień pracy, prawie w każdą sobotę potrzebny byłem do obsługi otwartych w tym dniu firm. W dziale zaopatrzeniowym Western Union, odpowiedniku służby kwatermistrzowskiej, z którą miałem się później spotkać w wojsku, pobrałem swój elegancki mundur. Czas zatarł nieco wspomnienie, ale wydaje mi się, że składał się również z brązowych skórzanych sztylpów, które znaliśmy ze zdjęć oficerów kawalerii z pierwszej wojny światowej i wojny amerykańsko-hiszpańskiej. (Jestem niemal pewien, że w jakimś okresie życia nosiłem skórzane sztylpy, i wiem, że nie było to podczas drugiej wojny światowej ani w drużynie skautów). Obowiązywała już wtedy ustawa o płacy minimalnej i chyba się nie mylę. sądząc, że minimum, od którego zacząłem, wynosiło dwadzieścia pięć centów, po czym jeszcze zanim odszedłem z Western Union wzrosło szybko do czterdziestu. Pracując przeciętnie trzy, cztery godziny po południu oraz cztery w sobotę, z wyjątkiem świąt państwowych, zarabiałem od pięciu do sześciu dolarów na tydzień. Kiedy po przeszło roku zostałem zwolniony, posłuchałem rady kilku starszych kolegów i ruszyłem wydeptanym przez nich szlakiem do biura ubezpieczeń społecznych. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu okazało się, że mogę się ubiegać o zasiłek. Ku jeszcze większemu zdumieniu dostałem niebagatelną sumę sześciu dolarów tygodniowo, minimalny wymagany przez prawo zasiłek, który wypłacano przez trzynaście tygodni. Było to tyle samo albo więcej, niż zarabiałem pracując, bez nieuniknionego wydatku dwudziestu centów dziennie na tramwaj i metro.
Ach, jaki cudowny jest świat, w którym istnieją takie dobrodziejstwa, miałem ochotę zaśpiewać na głos za każdym razem, kiedy listonosz przynosił mi czek na sześć dolarów – ale tylko przez trzynaście tygodni.
Na mocy domowego porozumienia wszystko, co zarobiłem, mogłem wydać na drobne wydatki. Lee i Sylvia skończyli już oboje szkołę średnią i pracowali w mieście. A w tamtym okresie moje sześć dolarów netto to było mnóstwo forsy.
Kiedy wyłoniła się możliwość zatrudnienia, wszyscy w rodzinie sądziliśmy, że będę pracował w biurze w Bensonhurst, i wtedy właśnie zacząłem intensywnie trenować jazdę na pożyczonych rowerach. Tymczasem przydzielono mnie do biura w śródmieściu, przy Wschodniej Siedemnastej Ulicy, na zachód od Czwartej Alei, kilka przecznic od Union Square, gdzie nigdy w życiu nie byłem, i kilka przecznic od Flatiron Building, niegdyś architektonicznej wizytówki miasta, o której nigdy nie słyszałem. Manhattan był w tym okresie zupełnie inny (tak jak ja) i to samo można powiedzieć o terenie, który rozciągał się wokół Union Square. Tamtejsze centrum handlowe z rojnymi domami towarowymi S. Kleina, Ohrbacha i Maya ustępowało tylko Macy'emu i Gimbelowi dwadzieścia ulic na północ, a te z kolei ustępowały tylko (jeśli do przyjęcia są dwa takie „ustępstwa") eleganckim sklepom na Piątej Alei w latach pięćdziesiątych. Dzisiaj wszystkie te domy towarowe przy Czternastej Ulicy zamknęły podwoje i nic nie pojawiło się na ich miejscu. Bez nich i bez organizowanych w przeszłości burzliwych demonstracji związkowych Union Square jest już zupełnie nie ten sam. Ale Macy też się zmienił, kiedy zabrakło domu towarowego Gimbela po drugiej stronie ulicy. Piąta Aleja również jest dzisiaj inna, inne są Champs Elysees i inna, co stwierdziłem z dotkliwym rozczarowaniem podczas ostatniej wakacyjnej podróży, jest poczciwa stara Via Veneto w Rzymie, gdzie spędziłem tyle szczęśliwych i wesołych chwil podczas mojej służby za oceanem. W atmosferze tego miasta wciąż nieomylnie wyczuwa się upodobanie do ziemskich rozkoszy, w których nurzałem się tam podczas wojny i kilka razy później, ale przeniosły się one z Via Veneto w inne rejony, a ja nie miałem czasu, żeby się dowiedzieć gdzie.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.