Joseph Heller - Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”
Здесь есть возможность читать онлайн «Joseph Heller - Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:4 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 80
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22” — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Powstawały kliki, których jedynym celem były seksualne podboje; zawiązywały się na ogół między dwoma albo trzema chłopakami, którzy upatrzyli sobie dziewczynę, gotową oddać im się wszystkim po kolei przy tej samej okazji, i którzy nawet będąc razem z nami, trzymali się z boku, jakby coś knuli, i szeptali ze sobą ukradkiem nie tylko o tym, co chcą z nią zrobić, ale o wszystkim. Zagorzali palacze marihuany też trzymali się razem, podobnie jak potem uzależnieni od heroiny. Ku rozczarowaniu tych, którzy wciąż byli zbyt młodzi albo z jakiegoś innego powodu wykluczeni z tej czy innej koterii, stare przyjaźnie 7 bloku i ulicy powoli rdzewiały.
I nagle okazało się, że są chłopcy i dziewczęta, których znaliśmy od zawsze i którzy nie należą do żadnej grupy: chłopak bez osobowości, dziewczyna, która nie jest atrakcyjna i nie potrafi się z tym pogodzić, odbiegający od normy, nieśmiali, nerwowi, a nawet ci pilni, upośledzeni, którzy nie potrafili grać w piłkę ani tańczyć lindy hop. Mursh Pasikonik. Jąkała. Ludzie pozbawieni przyjaciół, ludzie, którzy nigdzie nie pasowali i automatycznie wyrzucani byli poza nawias, bez żalu i bez zastanowienia. Niewiele się od tego czasu zmieniło.
Tymczasem sprawy przybierały obrót, którego nie mogliśmy dłużej ignorować. W 1939 roku Niemcy napadły na Polskę z zachodu, a Rosja ze wschodu i zaczęła się wielka wojna. W 1940 weszła w życie ustawa o przymusowym poborze i młodzi ludzie z sąsiedztwa zaczęli nagle znikać z pola widzenia, a następnie pojawiać się na przepustkach w wojskowych mundurach. George Mandel, senior z klubu Alteo, w którym ja byłem juniorem, powołany został dość wcześnie i razem z nim zniknęła jego wspaniała „gablota". Jako ilustrator, pomysłodawca oraz autor tekstów w rozwijającej się żywiołowo dziedzinie komiksów, zarabiał w młodym wieku pokaźne pieniądze i jeździł najnowszym modelem kabrioleta z niebieską karoserią, automatycznym dachem i hydrauliczną przekładnią, pierwszym tego rodzaju samochodem, jaki w życiu widzieliśmy, najpiękniejszym, jaki wolno nam było pieścić opuszkami palców. Henny Ehrenman, bardziej zbliżony do mnie wiekiem, ale też starszy, wyjechał do bazy powietrznej w Kolorado, w której później przez pewien czas i ja stacjonowałem. Wróciwszy do domu na przepustkę, opisywał wyłącznie przyjemne chwile, jakie spędził w barach w Denver, z kobietami pozwalającymi na więcej niż wszystkie, które do tej pory znał. Żaden z tych, którzy zostali powołani albo sami wstąpili do wojska, nie miał nic przeciwko temu. W wieku siedemnastu lat nie sądziłem, że będę kiedykolwiek musiał służyć w armii. Część zdatnych do poboru, w oczekiwaniu na wezwanie, znajdowała pracę w przemyśle obronnym, robiąc jakieś rzeczy z metalowym stopem o nazwie monel; niedługo potem, czekając na powołanie, sam też znalazłem sobie pracę w tej branży. Inni pracowali w fabryce produkującej tkaninę zwaną kordonek. Ale mój kuzyn, tylko trochę ode mnie starszy, zginął w wypadku samochodowym w wojskowej bazie lotniczej. A po Pearl Harbor zaczęli wysyłać ludzi za granicę. Po Pearl Harbor wraz z kilkoma milionami innych naiwnych przyjąłem głupio za pewnik, że skoro już się zaangażowaliśmy, to wojna wkrótce się skończy, skończy się, zanim jeszcze zdążą mnie powołać. „Tym Japońcom odebrało rozum – powiedziałem, pamiętam, znajomym, z którymi byłem w dzień ataku na Pearl Harbor. – Zetrzemy ich z powierzchni ziemi".
Nim wysłano mnie do Europy, wiadomo było, że Abie Ehrenreich, strzelec pokładowy mniej więcej w moim wieku, który musiał chyba od razu wstąpić do wojska, skoro znalazł się tak szybko w akcji, leciał samolotem, który strącono nad północną Afryką, i został wzięty do niewoli. George Mandel pojechał do Europy z wojskami piechoty, pragnąc za wszelką cenę wziąć udział w boju, mimo że mógł pozostać w Stanach w charakterze instruktora. Chyba nie zaprzeczy, kiedy powiem, że powinien mieć więcej oleju w głowie. W Holandii postrzelono go w nogę w zasadzce. Dochodząc do zdrowia, usłyszał o kontrofensywie w Ardenach, wypisał się ze szpitala, zdążył dołączyć do swojej jednostki i wkrótce potem oberwał w głowę kulą od snajpera. Powikłania, które wystąpiły w związku z tą raną, nigdy nie przestały dawać się we znaki. Generał George C. Patton byłby z niego dumny. Mój George nie byłby zadowolony, gdyby to słyszał.
Wchodziliśmy w prawdziwe życie, poważne życie i dla kilku z nas okazało się ono poważne i twarde także pod innymi względami. Pewien chłopak, z którym chodziliśmy do podstawówki, zmarł na chorobę serca, która już wcześniej zmusiła go do wycofania się ze wszystkich zajęć wychowania fizycznego; pamiętam, że inny z seniorów klubu Alteo zmarł wcześnie na chorobę Hodgkina, o której po raz pierwszy wtedy usłyszeliśmy (mój bliższy przyjaciel Lou Berkman miał pięćdziesiąt dwa lata kiedy go w końcu dopadła). Znajomy z drużyny skautów przekręcił się na białaczkę. Niektórzy młodzieńcy z sąsiedztwa wyrastali nie wiadomo dlaczego na złośliwych drani i kumali się z łobuzami z innych dzielnic. Izzy Nish potrafił być wredny. Dymek Bleeker miał złote serce, ale mógł okazać się niebezpieczny. Zdecydowanie z daleka trzeba było się trzymać od Louiego Schwartza, zawsze skorego do bójki młodego boksera. Wieść gminna głosi, że kiedy Louie awansował do walki z „szalonym bykiem" Jake'em LaMottą, nawet jego matka poszła do synagogi i wraz z setkami innymi mieszkańców Coney Island modliła się, żeby LaMottą nie znokautował go szybko, lecz trzymał na dystans i obił, jak się patrzy. Samotne dziewczyny zachodziły, ku zaskoczeniu wszystkich, w ciążę (w epoce kiedy ściągało to na nie powszechne odium) i zmuszały kilka lat starszych od siebie chłopców do nie chcianych, krótkich małżeństw, żeby zalegalizować swój stan. Rok ode mnie młodsza dziewczyna, o zmysłowej uderzającej urodzie, była w tak zaawansowanej ciąży przed zakończeniem ostatniej klasy szkoły średniej, że dyrekcja zastanawiała się, czy pozwolić jej na udział w uroczystościach. Chłopak z Brighton, którego przezywaliśmy „lalą", rzeczywiście okazał się homoseksualistą – zanim jeszcze rozumieliśmy, co to znaczy. Wielu z nas poszło po skończeniu szkoły średniej do pracy, którą tylko trochę lubiło -ja byłem wyjątkiem i uwielbiałem swoją. Inni rzucali szkołę, kiedy tylko pozwalało na to prawo, w wieku szesnastu lat, i szli do pracy, której w ogóle nie lubili. Mogliśmy teraz wracać do domu późno, nawet nad ranem i latem włóczyliśmy się po wesołym miasteczku dość długo, żeby, kiedy przerzedziły się tłumy, zobaczyć wysypujące się z pojemników śmieci, sterty skórek od melona, ogryzione kaczany kukurydzy oraz resztki bułek po hot dogach, i uświadomić sobie, że Coney Island nie jest zbyt czystym miejscem po zamknięciu kas biletowych i zgaśnięciu świateł.
Aromatyczne potrawy z grilla zaczynały śmierdzieć tłuszczem. We wczesnych godzinach porannych ulica przesycona była wonią rozkładu. Nawet podmuchy świeżej bryzy od morza, podmuchy, które przedtem pobudzały apetyt i inne zmysły, nie były w stanie usunąć odrażającego odoru odpadków. Wcześniej już zdaliśmy sobie sprawę,, że dla kogoś, kto wyrósł z odrabiania pracy domowej, jazdy na wrotkach i zabawy w berka, Coney Island jest w zimie wyludnioną i ciemną dziurą, po której hulają wiatry. Znani mi dobrze palacze marihuany siedzieli często w zimie, żeby się ogrzać i pobyć razem, na klatce schodowej mojej kamienicy, która nie miała oczywiście odźwiernego i była otwarta dla każdego, kto chciał wejść. Znałem ten zapach. Znałem ich nazwiska. Nikt ich nie przeganiał.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.