James Herbert - Ciemność

Здесь есть возможность читать онлайн «James Herbert - Ciemność» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ciemność: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ciemność»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W cichej, spokojnej okolicy Willow Road odżywają wspomnienia makabrycznych wydarzeń sprzed lat, kiedy to grozę i obrzydzenie budziły dokonywane tam praktyki okultystyczne. Tak jak niegdyś zatriumfuje szaleństwo, prowadzące do nagłych aktów przemocy.
Chris Bishop, specjalista od zjawisk paranormalnych, wznawia dochodzenie w tej sprawie. Nie ma wątpliwości, że na Willow Road wciąż jest coś, co doprowadza ludzi do utraty zmysłów, wyzwala w nich najgorsze instynkty, popycha do morderstw i samounicestwień…

Ciemność — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ciemność», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Nie poddawał się.

Edith miała zamknięte oczy, wydawała stłumione dźwięki. Opuszczała powoli głowę, aż brodą dotknęła piersi. Pozostałe dwa media miały oczy otwarte i Bishop dostrzegł ich przerażenie. Schenkel, siedzący na końcu, zaczął się trząść. Mrugał powiekami, coraz bardziej rozszerzały mu się źrenice, w końcu zamknął oczy. Enwright nie zauważył, co się dzieje z kolegą, gdyż nadal obserwował Edith Metlock. Silne palce zacisnęły się na ramieniu Bishopa i odwróciwszy szybko głowę, zobaczył wpatrujące się weń niewidzące oczy Kuleka.

– Chris, widzisz ich znowu? – wyszeptał Kulek. – Czuję, że jest tu coś złowrogiego. Czy to oni, czy widzisz te same twarze?

Bishop nie był w stanie odpowiedzieć. To stało się zbyt nagle, ledwie przyćmiono światła, a już odczuł tę obecność. Tak, jak gdyby tylko czekało.

Pokój nabrał stałych konturów, postacie unosiły się przed Bishopem, zarysowując się wyraźnie, a potem znów zmieniając się w mgliste zamazane obrazy. Pokój wydawał się mniejszy. Dźwięczało mu w uszach, głosy wybuchały głośnym krzykiem, po czym gwałtownie milkły zastępowane przez inne, jakby ktoś bez wyraźnego powodu zmieniał częstotliwość fal. Spojrzał znów na Edith i zobaczył spływającą z jej ust ciemną substancję, krople powoli ściekały po brodzie na piersi. Mogła to być krew, lecz wiedział, że to nie to. Wyciągnął rękę, aby tego dotknąć, ale nic tam nie było, ani na jego palcach, ani na jej brodzie nie pozostał ślad czarnej mazi. Cofnął rękę i substancja ponownie zaczęła kapać z jej warg. Bishop spojrzał w górę i pokój wydał mu się jeszcze mniejszy.

Schenkel spadł z krzesła i leżał nieruchomo na szorstkich deskach, zakrywających znajdującą się w dole piwnicę.

Nikt nie podszedł, aby mu pomóc, ostrzeżono ich bowiem, by interweniowali jedynie w drastycznych przypadkach. Enwright rzucił okiem na kolegę, ale zignorował go. Edith Metlock jęczała głośno, coś czarnego przypominającego kłąb dymu wydostało się z jej ust. Bishopowi rozsadzały głowę śmiejące się głosy, zobaczył, że pokój się kurczy, a ściany i sufit napierają na niego. Wiedział, że go zgniotą, i próbował wstać z krzesła. Jego ciało zmarzło na kość, czuł szron zlepiający mu powieki, kłuły go włosy zamieniające się w kruche sople lodu. Ściany oddalone były tylko o stopę.

Zimna dłoń lekko poruszyła jego ręką i nieco ją rozgrzała. To Edith Metlock dotknęła go. Ktoś inny trzymał go za drugą rękę, i choć głowę miał skutą lodem, rozpoznał uścisk Jacoba Kuleka. Zrobiło mu się cieplej i poczuł, że coś odlatuje od niego, coś, co groziło mu uduszeniem. Okna i sufit zniknęły, lecz przed oczami miał wirującą ciemność.

Z ust Enwrighta wydobył się dźwięk, ale głos nie należał ani do niego, ani do żadnej żywej istoty. Był to dźwięk cienki i wrzaskliwy, udręczone zawodzenie torturowanego. Wstał, dłońmi ścisnął skronie, kręcąc głową z boku na bok, jakby chciał coś z niej strząsnąć. Patrzył dziko po obecnych, aż jego wzrok spoczął na Bishopie.

Powidok tych wytrzeszczonych oczu miał Bishop pod powiekami, jeszcze gdy zgasły przyćmione światła i wszystko uległo miażdżącej ciemności.

ROZDZIAŁ DWUDZIESTY SIÓDMY

Ręce zacisnęły się na gardle Bishopa i zaczęły go dusić. Widział przed sobą jedynie czarny kształt, lecz wiedział, że to Enwright próbuje wycisnąć zeń życie. Chwycił go za nadgarstki, usiłując odciągnąć jego ręce, odruchowo pochylił głowę i naprężył plecy, aby złagodzić narastający ucisk. Szamocząc się, Bishop zdawał sobie sprawę z panującego wokół zamieszania – krzyków, tupotu nóg, płomyków nagle zapalanych zapałek i zapalniczek, a potem snopów światła, którymi latarki wykrawały długie, jaśniejące pasma w mroku nocy.

Zawroty głowy potęgowały jeszcze wrażenie panującego chaosu i Bishop czuł, że wkrótce straci przytomność, jeśli nie wyrwie się z dławiącego uścisku, ale choć mocno szarpał nadgarstki mężczyzny, nacisk stale się wzmagał. Miał tylko jedno wyjście. Puszczając ręce napastnika, chwycił go za ubranie i przyciągnął do siebie, wbijając mocno obcasy w znajdujące się pod nim deski. Jego krzesło niebezpiecznie się przechyliło i obaj mężczyźni przewrócili się na ziemię, przy czym Bishop zwiększył jeszcze siłę upadku, odpychając się mocno obcasami. Runęli ciężko, głowa Enwrighta z głośnym trzaskiem uderzyła o deski, a jego ciało natychmiast stało się bezwładne. Bishop wygiął plecy i skulił ramiona, żeby zmniejszyć siłę uderzenia. Odsunąwszy leżące ciało, usiadł i rozejrzał się szybko dookoła, po czym zamknął na chwilę oczy, by łatwiej przywykły do ciemności.

– Zapalcie te cholerne reflektory! – usłyszał czyjś krzyk i natychmiast mocne światło rozjaśniło połowę placu.

– Następny reflektor – zawołał ten sam głos. Bishop zobaczył teraz, że to major wykrzykuje rozkazy. – Zapalcie go, do cholery!

Ale przy samochodzie, na którym zainstalowany był drugi reflektor, coś się działo. Bishop ledwo widział walczące postacie i uchylił się, gdy usłyszał strzał. Do samochodu podbiegli żołnierze z odbezpieczonymi karabinami maszynowymi kaliber 7.62.

W rosnącym zamęcie Bishop zobaczył Edith Metlock, która kręciła bezładnie głową i wymachiwała rękami, jakby odparowywała czyjeś ciosy. Schenkel klęczał pochylony, zakrywając twarz dłońmi.

– Chris, pomóż mi!

Jessica starała się odciągnąć od ojca mężczyznę w granatowym mundurze policjanta. Nagle Bishop uświadomił sobie ze zgrozą, że Ciemność ogarnęła umysły tych, którzy mieli ich chronić. Chwiejnie powstał na nogi i podbiegł ku Jessice, lecz inna postać zdążyła już do nich dotrzeć. Za Kulekiem stał policjant i ciągnął go do tyłu, zaciskając mu rękę na gardle, a stojąca przed nimi Jessica usiłowała odciągnąć jego ramię. Inny mężczyzna zaszedł policjanta od tyłu i wbił mu kciuki w miękkie ciało tuż u nasady szczęki, wwiercając się nimi coraz głębiej. Policjant krzyknął, zmuszony puścić Kuleka, i gdy się obrócił, drugi mężczyzna z całej siły walnął go pięścią tuż pod nosem, odrzucając mu głowę do tyłu. Następny silny cios w odsłoniętą krtań powalił policjanta na ziemię, gdzie leżał, wijąc się z bólu, z trudem łapiąc powietrze.

Bishop zdążył już do nich podbiec i w mężczyźnie, który uratował Kuleka, rozpoznał inspektora Ropera – podwładnego Pecka.

– Cholerne szajbusy – stwierdził Roper, nie patrząc już nawet na rannego policjanta.

Właśnie wtedy z ogólnego zamętu wyłonił się sam Peck.

– Czy wszystko w porządku, sir? – spytał, wyciągając rękę, by podtrzymać Jacoba Kuleka.

Niewidomy mężczyzna z trudem łapał powietrze, trzymając się Jessiki.

– Ja… ja powoli się uczę odpierać takie ataki – zdołał wykrztusić; na twarzy Pecka pojawił błysk rozbawienia.

– Zabierajmy się stąd – powiedział Peck. – Zdaje się, że połowa Londynu pozbawiona jest prądu. Wszystko się teraz może zdarzyć.

Zwrócił się do Bishopa.

– Nic się panu nie stało? Widziałem, jak ten drań zaatakował pana, zanim zgasły światła. Przykro mi, że nie zdążyłem panu pomóc.

– Nic mi nie jest. Dlaczego wysiadły światła? Peck wzruszył ramionami.

– Może sieć była przeciążona.

– Albo sabotaż.

– W tej chwili to nie ma znaczenia. Najważniejsze, żebyście się znaleźli w jakimś bezpiecznym miejscu.

– A Edith? Gdzie jest Edith?

Kulek kurczowo trzymał się Jessiki, boleśnie odczuwając swoją ślepotę.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ciemność»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ciemność» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Herbert Wells
James Herbert - Fluke
James Herbert
Margit Sandemo - Droga W Ciemnościach
Margit Sandemo
James Herbert - La pietra della Luna
James Herbert
James Herbert - ‘48
James Herbert
James Herbert - Fuks
James Herbert
Stephanie James - Diabelska cena
Stephanie James
Herbert James Hall - The Untroubled Mind
Herbert James Hall
Отзывы о книге «Ciemność»

Обсуждение, отзывы о книге «Ciemność» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x