Clive Cussler - Podwodny Zabójca

Здесь есть возможность читать онлайн «Clive Cussler - Podwodny Zabójca» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Podwodny Zabójca: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Podwodny Zabójca»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kolejne przygody Kurta Austina z NUMA. Próba wyjaśnienia zagadkowej kolizji statku ekologów i duńskiego krążownika prowadzi do odkrycia tajnej bazy międzynarodowej korporacji i szokującego projektu, który może oznaczać zagładę oceanów…

Podwodny Zabójca — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Podwodny Zabójca», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Odetchnął z ulgą, kiedy zobaczył, że w hali nikogo nie ma. Niedługo zapuści się w labirynt grot. Przyciskał rękę do rany, ale nie mógł całkowicie zatamować krwawienia. Co gorsza, zostawiał za sobą krwawy ślad. W oddali zaczęła wyć syrena. Kiedy mijał wózek widłowy, wpadł na pomysł. Nie będzie ułatwiał zadania tym facetom.

Wskoczył na siedzenie wózka, uruchomił silnik, wycelował widły w wysoki stos pudeł z karmą i wdepnął gaz. Pojazd wyrwał do przodu, uderzył w kartony i przewrócił je. Pudła zwaliły się na przenośnik taśmowy i zablokowały przejście. Austin przewrócił jeszcze kilka stosów przed drzwiami i wrotami garażowymi. Na zakończenie wbił widły wózka w skrzynkę sterowniczą przenośnika.

Chwilę później biegł przez groty. Zatrzymał się w głównej galerii rysunków i nasłuchiwał. Oprócz własnego ciężkiego oddechu słyszał krzyki. Co gorsza, szczekały psy. Jego prymitywna barykada nie na wiele się zdała. Pobiegł dalej za podskakującym snopem światła swojej latarki. W pośpiechu pomylił rysunki ryb, musiał zawrócić, szukać drogi i stracił cenne sekundy. Krzyki i szczekanie były coraz głośniejsze. Widział już za sobą światła latarek. Jaskinie zwielokrotniały hałas, głosy odbijały się echem. Miał wrażenie, że ściga go cała armia.

Rozległ się terkot broni automatycznej. Austin padł na ziemię i pociski trafiły w ścianę. Starając się ignorować przeszywający ból w zranionej piersi, wstał. Znowu do niego strzelano, ale zdążył schować się za zakrętem. Kilka sekund później przeciskał się przez ostatni, wąski korytarz. Wydostał się na zewnątrz i zbiegł do łodzi.

Silnik zakrztusił się przy próbie startu. Austin sięgnął ręką do zimnej wody, oczyścił śrubę z wodorostów i spróbował jeszcze raz. Tym razem silnik zaskoczył. Kiedy odbił od brzegu i skierował łódź w stronę kanału prowadzącego do Wrót Syreny, na krawędzi laguny pojawiły się dwie czarne sylwetki. Ich latarki oświetliły Austina, ale również wlot przesmyku.

Skierował tam dziób łodzi. Uderzył najpierw jedną, potem drugą burtą o brzegi kanału. Zobaczył przed sobą szare światło dzienne i wpłynął do Wrót Syreny. Obrócił mocno kołem sterowym. Łódź skręciła ostro w prawo, w kierunku wyjścia na morze, ale powróciły już tam diabelskie wiry i silne prądy. Łódź sunęła bokiem ku nieuchronnej kolizji z przeciwległą ścianą, ale następna fala skierowała ją szczęśliwie z powrotem w stronę wylotu kanału.

Austin pchnął przepustnicę, żeby przywrócić łodzi zdolność manewrową. Szarpnął kołem sterowym, by ominąć wyszczerbione skały, które przy zderzeniu przecięłyby łódź na pół. Śruba zawadziła o dno. Łódź straciła prędkość i morze cofnęło ją do groty. Austin desperacko wycelował dziób w rozwidlenie fal, które oznaczało spokojniejsze miejsce między prądami.

W tym samym momencie zauważył, że ma towarzystwo. Przeciwnicy dostali się tu półkami skalnymi wzdłuż kanału. Czekali zaledwie kilka metrów przed jego nadpływającą łodzią.

Był teraz łatwym celem. Jeden z mężczyzn przyłożył karabin do ramienia, ale jego towarzysz odepchnął lufę w dół. Odczepił od pasa granat i kilka razy podrzucił go lekko, jak rozgrzewający się miotacz piłkę baseballową. Kiedy Austin przepływał obok, wyciągnął zawleczkę, nie puszczając dźwigni. Austin patrzył to na granat, to na bezlitosną twarz przeciwnika, który wcześniej dźgnął go nożem. Nos ochroniarza był czerwoną miazgą, na jego policzkach krzepły strużki krwi. Musiał strasznie cierpieć z bólu, ale uśmiechał się szeroko, gdy leniwym łukiem wrzucał granat do łodzi Austina. Potem razem z kolegą dał nura za występ skalny i zatkał uszy.

Granat wpadł do łodzi i zatrzymał się u stóp Austina. Kurt wycisnął z silnika resztkę mocy. Łódź skręciła pod ostrym kątem i granat stoczył się po przechylonym pokładzie pod burtę.

Łódź wystrzeliła z półkolistych Wrót Syreny na otwartą przestrzeń. Austin znalazł się między młotem i kowadłem: albo za moment zostanie rozerwany na kawałki, albo za kilka minut zamarznie na śmierć w zimnym morzu. Instynktownie wybrał to drugie. Wyskoczył za burtę.

Zanurzył się w lodowatej wodzie i sekundę później usłyszał przytłumiony wybuch granatu. Potem eksplodował zbiornik paliwa. Austin został pod powierzchnią najdłużej jak mógł i wynurzył się w deszczu drewnianych szczątków. Łódź przestała istnieć. Znów zanurkował, żeby uniknąć płonącego paliwa na powierzchni. Kiedy wyłonił się z wody drugi raz, był zdrętwiały z zimna, ale instynkt przetrwania działał. Zaczął płynąć w kierunku lądu, jednak po kilku ruchach stawy odmówiły mu posłuszeństwa, jakby ktoś napełnił je lodem.

Ponad grzbietami fal dostrzegł niewyraźnie łódź pędzącą w jego stronę. Bez wątpienia zbliżali się przeciwnicy, żeby go wykończyć. Roześmiał się gardłowo. Zanim tu dopłyną, będzie topielcem.

13

Podróż Austina na tamten świat została jednak przerwana, zanim zdążył zniknąć pod powierzchnią wody. Zza burty motorówki wysunęła się ręka i złapała go za włosy. Zęby szczękały mu jak kastaniety, miał wrażenie, że go skalpują. Inne ręce chwyciły Austina pod pachy i za kołnierz i wyciągnęły z morza. Prychał i kaszlał niczym kociak wyłowiony ze studni.

Wciąż miał nogi w wodzie, gdy motorówka pomknęła ponad falami z wysoko zadartym dziobem i rykiem silnika. Półprzytomny Austin z zaskoczeniem zobaczył, że podpływają do burty niebieskiego jachtu. Wciągnięto go na pokład i zaniesiono do jakiegoś pomieszczenia, najwyraźniej ambulatorium. Tam zdjęto mu mokre ubranie i owinięto go w ciepłe ręczniki. Obejrzał go mężczyzna ze stetoskopem. Potem wpakowano Austina do sauny, gdzie wreszcie mógł poruszyć palcami rąk i nóg. Zbadano go drugi raz i ubrano w miękki niebieski dres. Wyglądało na to, że będzie żył.

Jego powrót do życia obserwowali czujnie dwaj mężczyźni zbudowani jak zawodowi zapaśnicy. Rozmawiali ze sobą po hiszpańsku. Ci sami goryle eskortowali go, gdy szedł na miękkich nogach do luksusowej kajuty. Posadzili Austina w wygodnym fotelu wypoczynkowym, przykryli miękkim kocem i zostawili, żeby odpoczął.

Zapadł w ciężki sen. Kiedy się obudził, zobaczył, że w fotelu klubowym siedzi jakiś mężczyzna i obserwuje go z niewielkiej odległości jak preparat na szkiełku mikroskopowym.

Uśmiechnął się szeroko, gdy Austin zatrzepotał powiekami.

– Świetnie. Ocknął się pan – powiedział. Miał głęboki, dźwięczny głos i mówił amerykańskim angielskim zaledwie ze śladem obcego akcentu.

Sięgnął po srebrną piersiówkę na stoliku obok i nalał Austinowi drinka. Kurt wziął drżącymi palcami kieliszek, zakręcił bursztynowym płynem na jego dnie, wciągnął mocny zapach i wypił solidny łyk. Palący alkohol spłynął mu do gardła i po jego ciele rozeszło się ciepło.

Austin zerknął na płaską butelkę.

– Za dobre na płyn do chłodnicy, ale efekt jest taki sam.

Mężczyzna zachichotał i pociągnął łyk z piersiówki.

– Zielona izarra ma sto procent alkoholu – wyjaśnił i otarł usta wierzchem dłoni. – Zwykle podaje się ją w kieliszkach niewiele większych od pańskiego kciuka. Ale pomyśleliśmy, że trochę większa porcja wyjdzie panu na zdrowie. Jak rana?

Austin dotknął żeber. Miał pod koszulą sztywny bandaż, nie czuł żadnego bólu, nawet gdy naciskał ranę palcami. Przypomniał sobie biały błysk, kiedy nóż z kości słoniowej przebijał mu skórę.

– Bardzo źle to wyglądało?

– Centymetr głębiej i pochowalibyśmy pana w morzu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Podwodny Zabójca»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Podwodny Zabójca» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Clive Cussler - Atlantis Found
Clive Cussler
Clive Cussler - The Mayan Secrets
Clive Cussler
Clive Cussler - Plague Ship
Clive Cussler
Clive Cussler - Serpent
Clive Cussler
Clive Cussler - Golden Buddha
Clive Cussler
Clive Cussler - Crescent Dawn
Clive Cussler
Clive Cussler - Arctic Drift
Clive Cussler
Clive Cussler - Czarny Wiatr
Clive Cussler
Robert Sheckley - Jeśli czerwony zabójca
Robert Sheckley
Clive Cussler - Blue Gold
Clive Cussler
Daniel Silva - Angielski Zabójca
Daniel Silva
Krzysztof Kochański - Zabójca Czarownic
Krzysztof Kochański
Отзывы о книге «Podwodny Zabójca»

Обсуждение, отзывы о книге «Podwodny Zabójca» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x