Valérie Tasso - Dziennik Nimfomanki
Здесь есть возможность читать онлайн «Valérie Tasso - Dziennik Nimfomanki» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Dziennik Nimfomanki
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Dziennik Nimfomanki: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dziennik Nimfomanki»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Dziennik Nimfomanki — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dziennik Nimfomanki», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Wykonuje kilka telefonów i w godzinę później jego wspólnik przewozi mnie do innego hotelu, pięćset metrów od Westina. Nie dzwonię do Jaime'a natychmiast, a kiedy to robię, jest wściekły z niecierpliwości. Daję mu numer telefonu do hotelu i numer mojego pokoju i w ciągu kilku minut oddzwania.
– Co powiedziałeś Harry'emu? – pytam wściekła.
– Wszystko co trzeba, żeby w końcu zachował się jak gentleman. W każdym razie i tak będę musiał z nim porozmawiać w cztery oczy, jak tylko wrócicie z podróży, żeby już nigdy więcej nie przychodziły mu do głowy żadne głupstwa związane z tobą.
Słucham go, obrażona, nic nie odpowiadając. Jestem bardzo smutna. Najgorsze jest to, że czuję się winna całej tej sytuacji. Spędzamy przy telefonie dużą część nocy – on filozofując na tematy życia, miłości i tego, jak wiele jeszcze muszę się nauczyć, a ja nie mówiąc nic, słuchając go. Kiedy odkładamy słuchawki, zaczynam płakać z upokorzenia i ze wstydu przed Harrym. Płaczę, bo nie miałam siły odpysknąć Jaime'owi.
11 września 1998
Wróciłam do Barcelony sama, a Harry poleciał do Anglii. Jaime przyjechał na lotnisko z bukietem kwiatów i kiedy się witamy, tuli mnie mocno. Mówi mi, jak bardzo mnie kocha, i tłumaczy, że zachował się tak wyłącznie dla mojego dobra. Cały czas myślę o tym, że nie będę w stanie spojrzeć Harry'emu w oczy Wciąż jeszcze mi wstyd.
Umarł mój ojciec…
9 grudnia 1998
Mam wrażenie, że w przebłyskach oświecenia Jaime zdaje sobie sprawę z tego, jak mnie traktuje. Proponuje mi, żebyśmy wyjechali na weekend na Minorkę, może dla tego że chce, żebym mu wybaczyła jego zachowanie. Nagroda za moją cierpliwość, zasługuję na wypoczynek – to jego słowa. Mówi, że zajmie się wszystkim i kupi bilety. Przez cały tydzień go nie było, bo wyjechał do północnej Hiszpanii, i powinniśmy wyjechać dzisiaj, w piątek w nocy, do Mahón. Zaplanował, że jak tylko wróci dziś po południu, przyjedzie samochodem, żeby zabrać mnie z domu prosto na lotnisko.
Jestem zachwycona, ponieważ po raz pierwszy spędzę z nim weekend poza miastem, i czekam w salonie ze spakowaną walizką. Jaime zadzwonił do mnie poprzedniej nocy i powiedział, że będzie w Barcelonie około piątej po południu, i prosił, żebym była gotowa, bo nasz samolot startuje o wpół do ósmej. Nie podał mi namiarów na hotel, w którym się zatrzymamy. To miała być niespodzianka.
O szóstej ciągle nie mam od niego żadnych wiadomości. Dzwonię na komórkę, która, jak zawsze, jest wyłączona. Trochę udręczona, zostawiam mu wiadomość, uznając, że utknął w korku, co bardzo często zdarza się w piątki. O wpół do siódmej dzwonię do jego biura, ale sekretarka też nie ma żadnych wiadomości. Już za późno na złapanie samolotu o zaplanowanej porze, ale ja dużo bardziej martwię się tym, że Jaime mógł mieć wypadek. Myślę o najgorszym. Jamie wyjechał razem ze wspólnikiem, więc dzwonię na jego komórkę, też jest wyłączona. Zupełnie przypadkowo nie dostaję zawału i spędzam całą noc przy telefonie, dzwoniąc do wszystkich szpitali w Barcelonie i na prowincji, żeby dowiedzieć się, czy nie przyjęli przypadkiem pana Rijasa. Za każdym razem, kiedy pielęgniarka dyżurna odpowiada mi „nie”, oddycham z ulgą. Wciąż jednak jestem coraz bardziej zdenerwowana.
Tej nocy śpię w salonie. Rano nastawiony na najwyższy poziom dzwonek telefonu, budzi mnie natychmiast. To Jaime.
– Mój ojciec zmarł na zawał serca wczoraj po południu – oznajmia mi groźnym i wyraźnie zaaferowanym głosem.
– Mój Boże! Gdzie jesteś? – pytam.
– W kostnicy, razem z matką. Jakiś czas z nią zostanę. Przykro mi, że cię wystawiłem, ale…
– Nie, nie przejmuj się. Jaime, mogę coś dla ciebie zrobić? Chcesz, żebym przyjechała? W której kostnicy jesteś?
– Nie, lepiej nie. To tragedia, nie wiem jak przez to przejdę. Pozwól mi trochę czasu pobyć z matką, a potem chciałbym być sam. Jest mi bardzo źle.
Powtarzam mu, że mi przykro i że będę w domu czekać na niego tak długo, ile będzie trzeba. Skoro potrzebna mu samotność, uszanuję jego decyzję.
15 grudnia 1998
Codziennie, jak robot, chodzę do pracy. Nie udaje mi się w żaden sposób skupić na tym, co robię, i mój szef chce wiedzieć, dlaczego. Mętnie opowiadam mu o śmierci kogoś z rodziny i Harry, widząc mój kiepski stan, postanawia dać mi kilka dni wolnego, poza tymi, które przysługują na Boże Narodzenie.
Nie wiem nawet, przez ile dni nie było Jaime'a. Jedno jednak jest jasne – bardzo za nim tęsknię i bardzo mi przykro z powodu tego, co się stało. Będę na niego czekać i mam nadzieję, że odezwie się przed świętami. Wierzę, że będziemy razem, skoro dzieci spędzą je z matką. Ale na razie nie mam od niego żadnej wiadomości.
Tydzień od 24 grudnia 1998 do 31 grudnia 1998
To najgorsze święta Bożego Narodzenia w moim życiu. Jestem sama w domu, na próżno oczekując telefonu od Jaime'a i wierząc, że postanowił zrobić mi niespodziankę i pojawi się w ostatniej chwili. Ale nic takiego się nie dzieje. Muszę przyznać, że mam sporo czasu na zastanowienie i czasami myślę, że wszystkie te wydarzenia chyba nie są prawdziwe. Potem czuję się winna, nie wolno mówić nawet dla żartu o śmierci kochanej osoby.
2 stycznia 1999
Na Nowy Rok Sonia postanowiła wyciągnąć mnie z domu, zapraszając na imprezę, którą organizował jeden z jej byłych. Odrzuciłam propozycję. Znów do mnie zadzwoniła, żeby dowiedzieć się, co u mnie słychać. Chciała zobaczyć się ze mną, ale słysząc ton mojego głosu, przestała się upierać, żebym ją odwiedziła.
Jaime pojawia się trzy tygodnie po śmierci ojca, chudszy przynajmniej o pięć kilo, co nadaje mu wygląd chodzącego trupa. Jego długie i cienkie palce są spuchnięte i ma problemy nawet z zamknięciem dłoni. Kuleje bardziej niż kiedykolwiek i prawie się do mnie nie odzywa. Ja nie odważam się do niego mówić. Rozumiem, że jest w żałobie, i muszę to uszanować. Oczywiście umieram z chęci otworzenia przed nim ramion, całowania go i przywrócenia poprzedniego ładu naszego życia, ale w końcu Jaime zamienia się – chcący albo niechcący, nie wiem – w jeszcze jeden mebel w mieszkaniu. Jego obłęd osiąga niespotykane dotąd poziomy. Myślę, że to ból sprawia, że tak się zachowuje. Zaczynam się poważnie zastanawiać, czy człowiek, w którym się zakochałam, ma cokolwiek wspólnego z tym, kim jest w rzeczywistości.
Jaime coraz częściej spędza noce poza domem. Na początku tłumaczę to bólem po stracie ojca i nie odważam mu się nic powiedzieć. Ale kiedy wraca do domu nocą, pijany w trupa, zawsze szuka powodów do kłótni. Tak więc, w większości przypadków, w końcu udaję, że śpię, a on zamyka się jak zwykle w łazience i słyszę skalpel pracujący na pełnych obrotach. Chowam się pod prześcieradło, umieram ze strachu i cała drżę.
Kiedy zostaje na noc w domu, przychodzi bez zapowiedzi Joaquín, jego wspólnik i obydwaj zamykają się w gabinecie Jaime'a. Joaquín zawsze przychodzi pijany i kończą spotkanie, kłócąc się, bo chodzi o pieniądze. Kiedyś podsłuchałam, że są mu potrzebne, żeby wydać je na prostytutki z klubów albo transwestytów z Ciutadella.
Obsesja czasu
3 stycznia 1999
Tej nocy Jaime odebrał telefon, który mnie obudził, i widziałam, jak pospiesznie wychodzi z domu. Jedynym wyjaśnieniem, jakiego udzielił mi po powrocie, było to, że z jego byłą żoną jest bardzo źle i że dzwonił do niego syn, domagając się jego przybycia.
Już drugi miesiąc Jaime nie daje mi pieniędzy na mieszkanie, za które płacę sumiennie z własnej kieszeni. Przypomniałam mu o tym i poprosił, żebym nieco zaczekała, ale zdaję sobie sprawę z tego, że ostatecznie przestał się tym przejmować. Mam wrażenie, że wpada w głęboką depresję, o której oczywiście nie chce mówić.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Dziennik Nimfomanki»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dziennik Nimfomanki» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Dziennik Nimfomanki» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.