Andrzej Zbych - Stawka Większa Niż Życie Tom – II

Здесь есть возможность читать онлайн «Andrzej Zbych - Stawka Większa Niż Życie Tom – II» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Классическая проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Stawka Większa Niż Życie Tom – II: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Stawka Większa Niż Życie Tom – II»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Andrzej Zbych to pseudonim autorskiego duetu, który przeszedł do historii, tworząc „Stawkę większą niż życie”.
O bohaterskich przygodach wojennych oficera polskiego wywiadu, działającego pod kryptonimem J-23. Przystojny Polak, w twarzowym mundurze oficera Abwehry, wygrywa II wojnę światową! Wykrada najgłębsze tajemnice Rzeszy, ujawnia plany najważniejszych operacji wroga, kpi z wysiłków niemieckiego kontrwywiadu, ośmiesza starania gestapo. W trudnej, niebezpiecznej służbie posługuje się przebiegłością, wdziękiem wobec dam, czujny okiem, mocnymi pięściami i ciętym słowem. Wkrótce awansuje do stopnia kapitana, a nawet odznaczony zostaje niemieckim Żelaznym Krzyżem.

Stawka Większa Niż Życie Tom – II — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Stawka Większa Niż Życie Tom – II», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Teraz pozostało tylko czekać. Więc Neumann czekał, zbierając tymczasem informacje o dziewczynie. Była córką rolnika spod Wrześni, wysiedlona wraz z rodzicami, którzy zmarli podczas ciężkiej zimy czterdziestego roku. Nic więcej nie udało się ustalić.

Do wtorku nic się nie zdarzyło i hauptsturmfuehrer zaczął się obawiać, że restaurator Warchoł jest facetem szczwanym, który usiłował jego, Neumanna, wyprowadzić w pole, ale we wtorek zaraz po drugiej zadzwonił telefon i Neumann usłyszał w słuchawce zadyszany szept jednego ze swoich agentów z obstawy jadłodajni: „Mamy go!".

Teraz sprawa była prosta. Komplikacje zaczęły się dopiero później, kiedy okazało się, że młody człowiek w czapce pracownika magistratu jest naprawdę pracownikiem tej instytucji. Po ustaleniu nazwiska Adama Pruchnala sięgnięto do ocalałych kartotek granatowej policji, gdzie Pruchnal figurował na liście karanych za działalność wywrotową.

Neumann poczuł się jak łowczy pies, który natrafił na właściwy trop. Wiedział, że śladu tego nie puści.

6

Mocno znudzony wyszedł Kloss z gabinetu obersta von Ossetzky'ego. Stary Prusak, świeżo naszpikowany na lwowskiej odprawie pouczeniami berlińskiej centrali, blisko trzy godziny męczył Klossa, a wraz z nim kierowników pozostałych referatów „Abwehrstelle Warschau", że należy wzmóc działalność „na odcinku walki z coraz liczniejszymi agenturami bolszewickimi".

Von Ossetzky'ego poinformowano o sformowaniu w Rosji polskiej dywizji, wywiad hitlerowski zdobył też informacje o powstaniu przy dywizji sztabu, koordynującego działania lewicowej partyzantki.

Po referacie Ossetzky'ego wywiązała się dość niemrawa dyskusja, z której wynikało, że warszawska Abwehra dysponuje zbyt małą liczbą sprzętu radiopelengacyjnego, zbyt małą liczbą pieniędzy i agentów. Przy okazji oberleutnanta Klossa spotkało wyróżnienie, szef pochwalił go za zorganizowanie punktu kontaktowego dla agentów.

Gdyby wiedział, do czego służyło naprawdę to brudne, czteropokojowe mieszkanie w na pół wypalonym domu, tuż przy granicy getta… Gdyby wiedział, że w mieszkaniu wynajętym za pieniądze Abwehry pod podłogą łazienki przechowywane były papiery, za które Abwehra i gestapo dałyby każdą sumę w „młynarkach"! Oczywiście oberleutnant Kloss przyjmował tam niekiedy zwerbowanych przez Abwehrę pracowników niemieckich biur i instytucji, ale spotykał się także z ludźmi, za których głowy wyznaczano w Generalnej Guberni nagrody po kilkanaście i kilkadziesiąt tysięcy złotych. Kilkakrotnie w lokalu, pozostającym pod opieką Abwehry, przyjmował wysłanników centrali, ustalił nawet, że w wypadku utraty kontaktu właśnie tam znajdzie go ktoś, kto będzie chciał kontakt nawiązać powtórnie.

Ale Kloss bez zmrużenia oka przyjął pochwałę szefa. Każde takie wypowiedziane przez zwierzchników słowo umacniało jego bezpieczeństwo, odsuwało odeń groźbę zdemaskowania. Oficer, którego chwali nieskory do głaskania po główce von Ossetzky, nie może być przecież przez nikogo podejrzany.

Wynudzony więc setnie, wyszedł z gmachu Abwehry, skonstatował, że liście na drzewach rozwinęły się bardziej, czuć było zbliżające się lato. Z rozkładu dnia Józefa Podlasińskiego wynikało, że powinien o tej porze siedzieć w kantorze jako Franciszek Buła. Zadzwonił tam z pierwszego ulicznego automatu.

– Chciałbym przewieźć dwie tony węgla pierwszego gatunku – powiedział w słuchawkę, choć usłyszał głos Józefa. Tamten także był ostrożny, choć z pewnością również poznał Klossa po głosie.

– Jaki adres? – zapytał.-Aleja Róż 127.

To nic, że ta krótka uliczka, licząca zaledwie kilkanaście domów, nie mogła mieć kamienicy oznaczonej tak wysokim numerem. Cała rozmowa miał znaczyć, że Kloss pragnie spotkać się z Józefem w zwykłym miejscu nad stawem w Parku Ujazdowskim, a cyfra ponad sto oznaczała, że spotkanie powinno się odbyć natychmiast, w ciągu najbliższej godziny. Gdyby Kloss wymienił numer domu niższy niż sto, znaczyłoby to, że pragnie spotkać się dopiero nazajutrz, ale wtedy trzeba byłoby określić godzinę za pomocą liczby wiązek drewna, które mają

być przywiezione.

„Buła" siedział, tak jak było ustalone, na skraju ławki tuż nad stawem, ubrany solidnie, lecz nieelegancko, tak jak powinien być ubrany właściciel czterech platform konnych, nazywający siebie nieco na wyrost przedsiębiorcą spedycyjnym. Z papierkowej torebki wybierał skórki chleba, kruszył je w palcach i rzucał wygłodniałym łabędziom.

– Czy nadałeś mój poprzedni meldunek o łodzi podwodnej U-265? – zapytał Kloss patrząc w przestrzeń.

– Oczywiście – odparł, nie przestając drobić chleba.

– Coś mi się nie zgadza – powiedział Kloss. – To było tydzień temu, a wczoraj łódź oznaczona tym numerem storpedowała kilka statków z konwoju płynącego do Murmańska. To nie żadne przechwałki, to nie z komunikatu dla prasy, tylko z wewnętrznego biuletynu Abwehry.

– Może nie udało im się zniszczyć.

– W każdym razie sprawdź, czy dostali tę informację. W razie potrzeby powtórz ją jeszcze. Ta łódź ma bazę w północnej Norwegii.

– W porządku, przekażę. Masz coś jeszcze?

– Parę drobiazgów. Weźmiesz, kiedy się oddalę. Przekaż to dzisiaj.

– Co z radiostacją?

– Na razie bezpieczna – odpowiedział Kloss wstając i popychając w stronę Podlasińskiego pudełko zapałek. – Ciągle nie mogą złapać systemu nadawania o różnych porach. Gdyby były jakieś polecenia dla mnie…

– Proponuję kawiarnię w samo południe. Jeśli nie będzie padało, na tarasie. Tam zawsze o tej porze jest tłok. Przysiądę się do ciebie, jeśli będę coś miał.

Kloss nie spiesząc się wstał z ławki i z wolna podążył ku głównej alei. Z którejś z bocznych dróżek wybiegł mu wprost pod nogi czteroletni może berbeć. Byłby upadł, gdyby go Kloss nie pochwycił. Malec dopiero teraz dostrzegł mundur Klossa. Grymas płaczu wykrzywił mu buzię. Wyrwał się z objęć oficera i z rykiem pobiegł w stronę matki.

Kloss przywykł do tego, że jego mundur budził strach i pogardę dorosłych, tym boleśniej odczuwał zachowanie dzieciaków.

Najgorsze są takie przypadkowe sytuacje, najtrudniej wtedy utrzymać się w roli – myślał Kloss idąc do kasyna, gdzie umówił się z leutnantem Tietschem. Przypomniało mu się spotkanie z żołnierzem sprzed paru dni, może dlatego, że ten chłopczyk w parku był piegowaty jak tamten żołnierz.

Jeśli kiedy wpadnę – pomyślał – to stanie się to właśnie dzięki jakiemuś głupiemu przypadkowi. Głupiemu i pozornie bez znaczenia.

Nie zdajemy sobie sprawy, jak wielu ludzi nas zna. Każdy z nich był dla Klossa groźny. Ten żołnierz, który wymienił Horst Mayerstrasse na środku rozsłonecznionego placu przed komendą garnizonu, wytrącił go z równowagi na dobre parę godzin. Ale bywają gorsze spotkania. Na przykład zdarzenie sprzed pół roku.

Umówił się ze sturmfuehrerem Brunnerem i paroma innymi gestapowcami w Alejach Jerozolimskich przy Dworcu Głównym. Mieli jechać z jakimś świeżo przybyłym z Berlina bonzą partyjnym na polowanie do Puszczy Białowieskiej i Kloss czekał niecierpliwie na Brunnera, który jak zwykle nie grzeszył punktualnością.

Zły i zmarznięty, w krótkim myśliwskim półkożuszku, przestępował z nogi na nogę – od czasu do czasu demonstracyjnie przywdziewał cywilne ubranie. Jego praca w Abwehrze w charakterze rzeczoznawcy spraw polskich dostatecznie usprawiedliwiała tę maskaradę, a chciał przyzwyczaić swych przyjaciół z gestapo na wypadek, gdyby kiedyś jakiemuś szpiclowi wpadł w oko oberleutnant Kloss w cywilu. Stał więc i marzł, gdy nagle usłyszał tuż za sobą okrzyk: „Janek!"

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Stawka Większa Niż Życie Tom – II»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Stawka Większa Niż Życie Tom – II» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Andrzej Stasiuk - On the Road to Babadag
Andrzej Stasiuk
Andrzej Stasiuk - Mury Hebronu
Andrzej Stasiuk
Kurt Vonnegut - Kocia kołyska
Kurt Vonnegut
Andrzej Mularczyk - Kochaj albo rzuć
Andrzej Mularczyk
Andrzej Ziemiański - Achaja – Tom II
Andrzej Ziemiański
Andrzej Ziemiański - Zapach Szkła
Andrzej Ziemiański
Andrzej Ziemiański - Achaja – Tom III
Andrzej Ziemiański
Andrzej Ziemiański - Achaja – Tom I
Andrzej Ziemiański
Teresa Southwick - This Kiss
Teresa Southwick
Отзывы о книге «Stawka Większa Niż Życie Tom – II»

Обсуждение, отзывы о книге «Stawka Większa Niż Życie Tom – II» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x