• Пожаловаться

Julia Navarro: Krew Niewinnych

Здесь есть возможность читать онлайн «Julia Navarro: Krew Niewinnych» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Историческая проза / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Julia Navarro Krew Niewinnych

Krew Niewinnych: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Krew Niewinnych»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Nowy bestseller autorki „Bractwa Świętego Całunu”, z krwawym konfliktem między światami Wschodu i Zachodu w tle. Muzułmański fundamentalista, jezuita specjalizujący się w herezjach i młoda nieustraszona agentka służb antyterrorystycznych… Troje bohaterów „Krwi niewinnych” – mrocznej opowieści o zdradzie i zemście, której akcja rozgrywa się w Jerozolimie, Rzymie i Istambule na przestrzeni siedmiu stuleci: od XII wieku po czasy współczesne. „Jestem szpiegiem i boję się. Boję się Boga, w jego imieniu dopuściłem się bowiem czynów potwornych…” Tak rozpoczyna się spisana w XIII wieku przez dominikanina brata Juliana, sekretarza Świętej Inkwizycji, kronika o krwawym oblężeniu twierdzy Montsegur, w którym poniosło śmierć pięciuset katarów. Wiele wieków później pewien mediewista wyrusza do hitlerowskiego Berlina, by odszukać zaginioną żonę – Żydówkę.

Julia Navarro: другие книги автора


Кто написал Krew Niewinnych? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Krew Niewinnych — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Krew Niewinnych», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Bracia trwali przez chwilę w milczeniu, pogrążeni w myślach.

– I co teraz zrobimy? – zapytał w końcu Julian.

– Zrobimy? My? Nie bardzo rozumiem…

– Twoja matka jest tam na górze i…

– Moja matka dokonała już wyboru. Znów zamilkli, rozmyślając o Marii.

– Nasz pasterz nie daje znaku życia – mruknął Julian.

– Moja matka dotrzyma słowa i powiadomi nas, kiedy i gdzie mamy przyjść po Teresę.

– A jeśli nie zdoła…

– Moja matka? Czyżbyś jej nie znał? Dopnie swego, choćby miała zmierzyć się w pojedynkę z całą armią seneszala.

– O tak, to do niej podobne.

– Przyszedłem ci powiedzieć, że nie zabawię długo w obozie. Wyjadę zaraz po spotkaniu z Teresą, to znaczy wszyscy wyjedziemy.

– Ty i twoi współbracia?

– Tak, przekonaliśmy seneszala, że nie jesteśmy mu już potrzebni, skoro ma przy sobie biskupa Albi, specjalistę od machin bojowych. Zresztą musimy wracać do naszej komandorii, bo lada moment znów wyruszymy na Wschód.

– Wy, templariusze, nie lubicie walczyć z heretykami – zawyrokował Julian.

– To chrześcijanie, podobnie jak my. Nazywają siebie samych „dobrymi chrześcijanami” i czasami myślę, że słusznie, że zasługują na to miano. Bo na czym niby polega ich grzech? Dają przykład życia w ubóstwie, pomagają potrzebującym, troszczą się o chorych, przygarniają sieroty…

.- Ale nie wierzą w Naszego Pana – zaoponował dominikanin.

– Wierzą, tylko inaczej. Nienawidzą krzyża jako symbolu kaźni, twierdzą, że Jezus Chrystus nie należy do świata widzialnego, i uważają, że istnieje Bóg dobry i Bóg zły. Zresztą jak inaczej wytłumaczyć niegodziwość i cierpienie pieniące się w świecie? Skoro Bóg jest ojcem wszelkiego stworzenia, skąd bierze się tyle zła i dlaczego Bóg do niego dopuszcza? Czyżbyśmy właśnie jego mieli obwiniać o śmierć niewinnych ludzi? Szatan istnieje, a jego władza jest przeogromna. My nazywamy zło złem, oni drugim bogiem. Różnice między nami nie są znowu takie wielkie.

– Co ty wygadujesz! To bluźnierstwo!

– Odezwał się dominikanin! Czasami zapominam, że należysz do zakonu zwalczającego herezję i jesteś sekretarzem inkwizycji. To właśnie ty poślesz na stos istoty chroniące się w murach Montsegur.

– Milcz! Nie pastw się nade mną! Przecież wiesz, jak bardzo cierpię na myśl o tym, co się tu wydarzy. Diabeł dręczy mą duszę.

– Dręczy cię nie diabeł, lecz sumienie, nie potrafisz bowiem odróżniać dobra od zła. Przecież wiesz równie dobrze jak ja, że ci ludzie nikomu nie szkodzą, że są niewinni…

– Nieprawda! Wystąpili przeciwko Kościołowi, naszej Świętej Matce.

– Wystąpili przeciwko zepsuciu trawiącemu naszą Świętą Matkę, przeciwko zdeprawowanemu klerowi i biskupom pławiącym się w zbytku…

– Zostaniesz oskarżony o herezję!

– Przez kogo? Przez ciebie?

– Przeze mnie? Wiesz, że nigdy bym na ciebie nie doniósł, jesteś… jesteś moim przyrodnim bratem.

– Wolę wierzyć, że nie zrobisz tego, bo masz dobre serce.

– Zaklinam cię, nie mów nikomu tego, co mi przed chwilą powiedziałeś – błagał mnich. – Zostałbyś oskarżony o herezję.

– Nie powiem. Jestem mnichem, nie podważam, ale przestrzegam tego, co mówi i nakazuje Kościół, nasza Święta Matka, walczę w jej imieniu z Saracenami i ryzykuję dla niej życie, choć czasami… czasami myśli wymykają mi się spod kontroli, a wtedy miejsce pewników zajmuje zwątpienie i rodzą się pytania, które lękam się powtórzyć nawet własnemu spowiednikowi. Lecz nie tobie, Julianie, mimo że jesteś dominikaninem i stoisz na straży prawdziwej wiary. A teraz porozmawiajmy o twojej kronice. Jak zamierzasz przekazać ją mojej siostrze?- Nie wiem. Twoja matka obarczyła mnie wyjątkowo trudnym zadaniem. Mam nadzieję, że Marian sama się do mnie odezwie.

– Co zrobimy z Teresą?

– Zrobimy? Nie mogę zatrzymać jej przy sobie, jestem zakonnikiem.

– A ja mnichem rycerzem, więc tym bardziej nie zabiorę jej do komturii. Myślisz, że uda ci się posłać ją do mojej siostry Marian na dwór hrabiego Rajmunda?

– Lepiej byłoby jej z twoim ojcem i siostrą Martą w Ainsie…

– Teresa nie może wrócić do Ainsy. Wcześniej czy później dostałaby się w szpony inkwizycji. W twoje szpony, Julianie… No, co tak na mnie patrzysz? W Ainsie wszystkim wiadomo, że Teresa przebywa z matką w Montsegur i że obie są heretyczkami. Nie będą mieli litości dla nieszczęsnej dzieciny. Teresa może się schronić tylko u boku Marian, zwłaszcza że mój szwagier, Bertrand d’Amis, jest jednym z przedniej szych rycerzy na dworze hrabiego Rajmunda. Proszę, wyślij Teresę właśnie tam.

– Ale jak mam to niby zrobić? – Julian załamał ręce.

– Na pewno masz tu jakiegoś zaufanego człowieka.

– Nie, nie ufam nikomu. Wystarczy, że muszę mieć się na baczności, by nie wyszły na jaw moje konszachty z heretykami.

– Coś wymyślimy, zostanę w obozie jeszcze dwa lub trzy dni. Fernando wyszedł z namiotu, zostawiając Juliana przerażonego myślą, że przyjdzie mu zająć się Teresą. Templariusz nie miał innego wyjścia, musiał obarczyć brata tą odpowiedzialnością. Mimo słabości jego charakteru nie wątpił w lojalność Juliana wobec rodu Ainsa, z którego obaj się wywodzili. Mieli wszak jednego ojca.

Pewnym krokiem ruszył do swego namiotu, gdzie zatopił się w modlitwie, błagając Boga, by ich nie opuszczał.

Julian, klęcząc przy posłaniu, prosił Wszechmogącego o to samo.

8

Tej nocy księżyc nie wzeszedł. W obozie panowała dziwna cisza przerywana tylko poświstami lodowatego wiatru drażniącego Hugona z Arcis, który oczekiwał wieści z wypadu przedsięwziętego przez Gaskończyków godzinę temu.

Seneszal przechadzał się nerwowo po namiocie. Uważał, że Bóg stoi po jego stronie i że nie zawaha się, wybierając między heretykami a życiem swych wiernych dzieci. Natomiast jego, seneszala, gnębiły wątpliwości: zamek Montsegur wydawał się nie do zdobycia, a jego pan, Rajmund z Pereille, i Pierre-Roger z Mirapoix, komendant tamtejszego garnizonu, wykazali się męstwem i przemyślnością podczas trwającego od miesięcy oblężenia.

W Montsegur znajdowało się ponad czterysta osób, w tym żołnierze, parfoits, credentes, służba i krewni pana z Pereille.

Na licznych półkach skalnych, zwieszających się ze zboczy góry, widać było maleńkie chałupy i chaty pasterskie zajęte w większości – jak twierdzili tubylcy – przez heretyckich „Doskonałych”, którzy oddawali się modlitwie i wspomagali mieszkańców zamku. Seneszal pomyślał, że jeśli Bóg mu sprzyja, niebawem Montsegur przestanie istnieć i hrabstwo Tuluzy nie będzie już spędzało snu z powiek królowi Ludwikowi.

Podczas gdy seneszal czekał w napięciu na rozwój wypadków, Gaskończycy poczęli piąć się w górę prowadzeni przez mężczyznę, który wydawał się jednym z nich. Mówił ich językiem, bo pochodził z Gaskonii i nigdy nie przyzwyczaił się do życia na obczyźnie, dlatego zgodził się ją zdradzić w zamian za kabzę pełną pobrzękujących monet. Miał nadzieję, że umożliwi mu ona powrót do rodzinnych stron wraz żoną i trojgiem dzieci, mimo że krnąbrna niewiasta zaklinała się, iż za nic w świecie nie opuści swej ojczyzny. Jednak teraz nie martwił go już upór żony, która niechybnie zapomni o swym zacietrzewieniu, gdy upadnie Montsegur, a on zadzwoni jej przed nosem sakiewką od seneszala.

Ręce drętwiały Gaskończykom z zimna, utrudniając wspinaczkę. Posuwali się do góry w grobowej ciszy, wiedząc, że jeśli zostaną odkryci przez obrońców, nie ujdą śmierci. Musieli uważać, by nie powodować kamiennych lawin zdradzających ich obecność, na domiar złego czuli, jak karki trzeszczą im pod ciężarem broni.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Krew Niewinnych»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Krew Niewinnych» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Paweł Huelle: Weiser Dawidek
Weiser Dawidek
Paweł Huelle
Margit Sandemo: Wiedźma
Wiedźma
Margit Sandemo
Waleria Komarowa: Jesienne Ognie
Jesienne Ognie
Waleria Komarowa
Отзывы о книге «Krew Niewinnych»

Обсуждение, отзывы о книге «Krew Niewinnych» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.