Eliza Orzeszkowa - Jędza

Здесь есть возможность читать онлайн «Eliza Orzeszkowa - Jędza» — ознакомительный отрывок электронной книги совершенно бесплатно, а после прочтения отрывка купить полную версию. В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: foreign_prose, foreign_antique, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Jędza: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Jędza»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Społeczno-obyczajowa powieść Elizy Orzeszkowej, ukazująca egzystencję i problemy dziewiętnastowiecznej biedoty. Wnikliwy obraz ludzkich zachowań, będących skutkiem ówczesnych warunków ekonomicznych.Tytułowa Jędza to młoda szwaczka mieszkająca ze zgorzkniałą matką, na próżno wyczekującą wiadomości od synów, którzy opuścili rodzinny dom, aby już nigdy nie zainteresować się losem najbliższych. Beznadzieja, ubóstwo, wrogość matki – wszystko to sprawia, że Jadwiga postrzega swoje życie jako pasmo udręk i cierpienia. Nieoczekiwana wizyta kuzynów odmienia codzienność kobiet, przywracając im radość i nadzieję. Rodzi się miłość, a wraz z nią Jadwiga rozkwita.

Jędza — читать онлайн ознакомительный отрывок

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Jędza», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Eliza Orzeszkowa

Jędza

I

Siłą przyzwyczajenia o pierwszym brzasku dnia obudzona, otworzyła oczy, i tak przelękła się, że nieprzytomnym jeszcze od senności głosem wybełkotała:

– Co to? co to?

Istotnie, co tam takiego stoi w szarem świetle zimowego świtu, przy dużym i ciężkim stole, umieszczonym pośrodku pokoju, którego podłoga znika prawie pod mnóstwem małych różnokolorowych szmatek, strzępków, skrawków? Widmo, nie widmo? Wyraźna, wysoka postać kobiety, z wydatnemi kształtami i w nowiuteńkiej eleganckiej sukni, ale bez głowy! Falbany, tunika, pasek, kołnierz, rękawy, turniura, wszystko jest, tylko nad kołnierzem głowy, a u rękawów rąk wcale niema! Wytworna jakaś dama, według ostatniej mody ubrana, ale bez rąk i bez głowy, w dodatku zaś trupio sztywna i nieruchoma. Ta trupia sztywność, obok pełności kształtów, najbardziej jej nadają, w szarem świetle świtu, pozór fantastycznego zjawiska. Biały odblask leżącego za oknem śniegu słabo migocze w złotawych paciorkach zdobiących jej suknię, a okrywające podłogę strzępki i skrawki wyglądają, jakby ścielące się do stóp, dziwaczne, powiędłe, klinowate, podłużne kwiaty.

Jednak, obudzona dziewczyna przez trwanie kilku zaledwie sekund przelękłą czuła się tem fantastycznem zjawiskiem. Sennym głosem wybełkotawszy: „Co to? co to?” uśmiechnęła się zaraz i, przecierając oczy, które jeszcze bardzo spać chciały, wymówiła:

– Jakaż ja głupia!

Głupią może nie była, ale wczoraj do godziny drugiej po północy wykończała haft ze złotawych paciorek, który teraz słabo migotał na sukni widma, co sprawiło, że, położywszy się późno, spała twardo, zbyt krótko i obudziła się nieprzytomnie, dlatego nie poznała odrazu przedmiotu, który od lat już siedmiu był nietylko jej nierozłącznym towarzyszem, ale niejako symbolem jej życia. On, to jest ten manekin, do przymierzania sukien służący, z drucianej siatki utworzony, oraz drugi jeszcze przedmiot: maszyna do szycia, której korba i koło słabo połyskiwały nad stołem, środek pokoju zajmującym, była to para jej nieodłącznych towarzyszów, chlebodawców i dobroczyńców z jednej strony, a z drugiej więziennych stróżów.

Głęboką ciszę wczesnego poranku przerywały tylko dwa monotonne głosy: tykotanie wiszącego na ścianie zegara, oraz chrapanie kogoś, śpiącego za cienką drewnianą ścianą, w przyległym pokoju, od którego drzwi wąskie i niskie były nawpół otwarte. Cienka, drewniana ściana była w istocie tylko przepierzeniem, a dwa pokoje jedną obszerną izbą, na dwie nierówne części podzieloną.

Senne, różowemi obwódkami otoczone oczy dziewczyny zwróciły się ku zegarowi, i jakby sprężyną podrzucona, usiadła na łóżku.

– Późno już! – szepnęła, – ach, jak późno! Zaspałam!

Poczęła bardzo śpiesznie wstawać z pościeli i ubierać się, a gdy to czyniła, ruchy jej zdradzały naturę żywą, nerwową, którą jeszcze jakiś bicz życia do nieustannego pośpiechu przyzwyczaił. Nie zastanawiała się ani chwili nad zużytemi i dziurawemi bucikami, w które wsunęła małe i zgrabnie utoczone stopy; nie lubowała się długością i połyskiem ciemnopłowych włosów, które nad czołem gładko zaczesawszy w gruby warkocz, z tyłu głowy zwinęła; od łóżka do glinianej miednicy z wodą i od miednicy do wiszącego na ścianie lusterka przebiegała żwawo, cicho, na żadne przerwy, spoczynki, rozmyślania nie pozwalając sobie, ani potrzeby ich nie czując.

Wzrost miała dość wysoki, ruchy zgrabne, włosy piękne, ręce i stopy małe i kształtne; ale wielkie wychudzenie i żółtawa bladość ciała nadawały jej pozór mizerny i zwiędły. Kości jej łopatek ostro sterczały nad opadającą z nich czystą, lecz i wszelkich ozdób pozbawioną koszulą, a ramiona miały także zgięcia ostre i na całej długości cienkość jednostajną. Tak chudą będąc, najlepiej nawet przez naturę stworzona kobieta, ładną być nie może. Ale ona, w tej chwili przynajmniej, nie myślała wcale o tem, czy jest ładną. Zajmowały ją nadewszystko, pochłaniały całkowicie wdzięki wytwornej damy bez głowy, przy dużym stole w trupiej nieruchomości stojącej. Myjąc się, czesząc, wrzucając na siebie szarą spódniczkę, wciąż rzucała na nią śpieszne, ale uważne spojrzenia, aż nie skończywszy jeszcze zapinać szarego stanika na zgrabnej, lecz zbyt cienkiej kibici, podbiegła ku niej, i pochylając się, prostując, zbliżając się, odchodząc, przyglądać się jej zaczęła.

– Źle! – szepnęła, – zupełnie źle!

W mgnieniu oka otworzyła stojące na stole pudełko, i jedną ręką zapinając jeszcze guziki stanika, drugą poczęła prędko, prędko z podłużnego papieru wysuwać szpilki i do ust je wkładać. Była to manipulacya dość dziwna, z którą jednak ona doskonale była oswojona. Bo kiedy człowiek obie ręce ma zajęte robotą, gdzież umieścić potrafi szpilki, których co sekunda do tej roboty potrzebuje? Naturalnie w ustach; ciągłe bowiem chwytanie ich ze stołu lub stołka zabierałoby wiele czasu, a co gorsza, zbyt daleko usuwałoby rękę od roboty. Jest to kwestya krawieckiego mechanizmu, w którym dziewczyna widocznie była biegłą. Z pękiem szpilek w bladych, drobnych wargach, przyklękła i zaczęła przebierać upięcie sukni wytwornej damy.

– Oj, ta nocna robota! – sarknęła zcicha.

W nocy, przy świetle lampy, wydawało się jej, że zrobiła to bardzo ładnie; teraz zaś w układzie i sposobie opuszczenia się draperyi spostrzegła różne krzywizny i niedokładności. Prostowała, poprawiała, podnosiła, opuszczała, na klęczkach obchodziła dokoła wytworną damę, prawa jej ręka co chwila nadzwyczaj szybkim ruchem sięgała do ust po szpilkę; zgrabna głowa z ciężkim warkoczem medytacyjnie i badawczo przechylała się w różne strony, zdaleka i zbliska przypatrując się dokonywanemu dziełu.

Gdy tak w zajęciu swojem była pogrążona, za oknem, gdzieś w pobliżu, ozwało się silne stukanie i gruby głos ludzki, w sposób gwałtowny i grubiański do kogoś przemawiający. Nie zdziwiło to jej wcale. Wiedziała, że to jeden z jej licznych sąsiadów, szewc Jerzy, po całonocnej hulance pijany wraca do domu i w taki hałaśliwy sposób dobija się do drzwi swego mieszkania. Stukanie to trwa zazwyczaj długo, a towarzyszą mu coraz głośniejsze krzyki i łajania; bo żona szewca, przelękła, a jeszcze więcej rozgniewana, drzwi otworzyć nie chce, i nawet z wnętrza mieszkania, cienkim, ale piskliwym i doniosłym głosem wzajemnie męża łajać zaczyna.

Wszystko to nie jest zupełnie podobnem do śpiewu ptasząt, przy którym do dnia niewinności i szczęścia budzą się niewinni i szczęśliwi tego świata. Więc też czoło dziewczyny, klęczącej przed wytworną i trupio sztywną damą bez głowy, nabiera trochę ponurego wyrazu; pomiędzy brwiami powstaje na niem zmarszczka i przebiega je parę drgnień gniewu czy niecierpliwości. Od kilku już lat, parę razy na tydzień, słyszy ona hałaśliwe i grubiańskie kłótnie szewca z żoną, a potem znowu wysłuchiwać musi płaczliwych, piskliwych, nieskończenie długich wyrzekań i lamentów kobiety, a dotąd jeszcze oswoić się nie może z widokiem mizernego, niskiego, brudnego życia tych ludzi. Jest w niej coś, jakiś instynkt porządku, jakieś zamiłowanie zarówno fizycznej, jak moralnej czystości, co podobne widoki czyni jej nieznośnemi.

A teraz, nad nią, nad niewysokim sufitem pokoju, w którym pracowała, rozległ się przeraźliwy wrzask dwojga czy trojga dzieci, które snać jednocześnie obudziły się i jednocześnie płakać zaczęły. Oznajmiało to znowu powstawanie ze snu licznej rodziny Lei kramarki, która niedaleko ztąd miała kramik z drobnemi wiktuałami, a której mąż od rana do wieczora nad Talmudem siedział i oprócz tego nic więcej nie robił. Ci nie kłócili się z sobą, jak o kilkanaście ztąd kroków mieszkające szewcowstwo, ale w zamian mieli strasznie wrzaskliwe dzieci i mieszkali dosłownie w kupie śmiecia, z którego wyciekające brudne jakieś płyny tworzyły często obrzydliwe plamy na suficie jej mieszkania.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Jędza»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Jędza» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Eliza Orzeszkowa - Wesele Wiesiołka
Eliza Orzeszkowa
Eliza Orzeszkowa - Złota nitka
Eliza Orzeszkowa
Eliza Orzeszkowa - W ogniu pracy i łez…
Eliza Orzeszkowa
Eliza Orzeszkowa - Początek powieści
Eliza Orzeszkowa
Eliza Orzeszkowa - O rycerzu miłującym
Eliza Orzeszkowa
Eliza Orzeszkowa - Czternasta część
Eliza Orzeszkowa
Eliza Orzeszkowa - A… B… C…
Eliza Orzeszkowa
Eliza Orzeszkowa - Zefirek
Eliza Orzeszkowa
Eliza Orzeszkowa - Silny Samson
Eliza Orzeszkowa
Eliza Orzeszkowa - Magon
Eliza Orzeszkowa
Eliza Orzeszkowa - Gloria victis
Eliza Orzeszkowa
Eliza Orzeszkowa - Daj kwiatek
Eliza Orzeszkowa
Отзывы о книге «Jędza»

Обсуждение, отзывы о книге «Jędza» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x