Michał Bałucki - Polowanie na żonę

Здесь есть возможность читать онлайн «Michał Bałucki - Polowanie na żonę» — ознакомительный отрывок электронной книги совершенно бесплатно, а после прочтения отрывка купить полную версию. В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: foreign_prose, foreign_antique, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Polowanie na żonę: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Polowanie na żonę»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Radca Rzepski wraz z małżonką wydają uroczyste przyjęcie pożegnalne z okazji wyjazdu radczyni na urlop zdrowotny.Wśród wielu zaproszonych gości jest hrabia Rumpell, mężczyzna mający wielkiego pecha w relacjach z paniami. Na przyjęciu jest również Pelagia, kuzynka gospodarza, stara panna, która jako jedyna się nie bawi. Hrabia Rumpell dostrzega w niej swoją szansę na ożenek, zwłaszcza że pewne słowa Rzepskiego interpretuje jako wskazówkę, że kobieta jest bogata… Wtedy rozpoczony się komedia pomyłek.Polowanie na żonę to nowela autorstwa Michała Bałuckiego, jednego z najsłynniejszych polskich autorów okresu pozytywizmu. Bałucki znany jest przede wszystkim jako powieściopisarz i komediopisarz, był również publicystą. W twórczości prozatorskiej odwoływał się do tradycji powstańczych, a także propagował idee pozytywizmu, jako autor dramatów nawiązywał do Aleksandra Fredry. Do jego najsłynniejszych utworów należą Dom otwarty i Grube ryby.

Polowanie na żonę — читать онлайн ознакомительный отрывок

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Polowanie na żonę», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wszystkie jednak te pragnienia wstrzymywane być musiały czas jakiś na wodzy przez grzeczność i uszanowanie dla pani burmistrzowéj, która czułaby się w wysokim stopniu obrażoną, gdyby przed rozpoczęciem zabawy nie proszono jéj usilnie o śpiew. Była to słaba strona pani burmistrzowéj, którą uwzględniano na wszystkich mniejszych i większych wieczorkach gubernialnego miasta i gospodyni idąc za przyjętym w tym względzie zwyczajem, przypuściła szturm do pani burmistrzowéj wraz z całą młodzieżą, prosząc usilnie o uraczenie towarzystwa jaką aryą. Pani burmistrzowa znowu, także według przyjętego przez siebie regulaminu, poczęła się wymawiać niedyspozycyą, chrypką, katarem etc.; aż w końcu pokonana wymownemi prośbami dała się poprowadzić w tryumfie baronowi Rumpell do fortepianu i zanuciła il bacio ! Nie było jednéj pary uszów w całém mieście, którym by ta pieśń nie dała się wielokrotnie we znaki; pani burmistrzowa bowiem śpiewała ją na każdym wieczorze, w domu i za domem i na każdém miejscu. Ile kroć woźny magistracki wdziewał liberyą i obchodził miasto z biletami zapraszającemi na wieczór muzykalny i herbatę – każdy zaproszony był z góry przygotowany, że herbaty będzie bardzo mało i to z zimną przekąską; ale za to muzyki obficie, dużo – a wśród muzyki nieśmiertelne il bacio ! Pani burmistrzowa śpiewała je z przejęciem, otwarte jéj usta z utęsknieniem wołały o pocałunek, którego to jednak pragnienia nikt z obecnych nie byłby się ośmielił zaspokoić, choćby ze względu na samego pana burmistrza, który jednak jak mówiono, nie bardzo chętnie korzystał z przysługującego mu prawa i głuchym zwykle bywał na rozpaczne wołania swéj połowicy o il bacio !

Skończyło się nakoniec owo nieśmiertelne il bacio ; pani burmistrzowa wśród grzmotu oklasków i pochwał wróciła na swoje miejsce na kanapie eskortowana przez barona Rumpell; panowie starsi zrejterowali do zielonych stolików, a młodzież zbliżyła się do panien. Urzędnik od asekuracyi, któremu zwykle dawano jeneralną komendę nad nogami i muzyką, wystąpił na środek i do orkiestry składającéj się z pięciu muzykantów wyznania mojżeszowego odezwał się z powagą:

– Walc.

Potem zmierzywszy okiem znawcy cały zastęp panieński zbliżył się do córki poczmistrza i rzekł: służę pani.

Za urzędnikiem stanął baron Rumpell z panną Liwską, mającą sperandę na niezłą fortunę po najdłuższéj śmierci cioci. Pan baron w braku pewniejszych partyj assekurował się zwykle w sercu panny Liwskiéj. Za baronem stanął przystojny emigrant z Lucynką Apfelbaum, córką właściciela galanteryjnego sklepu, za tymi inni z innemi i puszczono się w taniec.

Tylko panna Pelagia nieboraczka siedziała pod ścianą z założonemi rękami, zmuszona poprzestać na przypatrywaniu się skocznym parom. Pani radczyni zajęta gośćmi i pomarańczową suknią zapomniała całkiem o niéj, pan radca także, spełniający funkcyę gospodarza i zmuszający gości do kieliszków przykładem, nie miał czasu myśleć o kuzynce.

Po walcu roznoszono limonadę. Panna Pelagia nie tyle dla ochłodzenia się, ile dla zabicia czasu wzięła także szklaneczkę w rękę i bawiła się nią popijając od czasu do czasu. Wtem na środku znowu pojawił się mistrz tańców i zapowiedział kadryla. Stanęły pary w szyku bojowym, urzędnik assekuracyjny jak jenerał uwijał się wśród kolumn ścieśnionych, rzucając głośną komendę, a panna Pelagia jak siedziała tak siedziała, tym razem już ze szklanką w ręku.

Dopiero podczas mazura pan radca wracając już niebardzo pewnym krokiem do sali zwrócił na nią uwagę i spytał:

– A cóż ty Pelciu nie tańczysz?

– Jak wujaszek widzi – odrzekła z uśmiechem.

– I czemuż?

– Dla bardzo prostéj przyczyny, bo mnie nikt nie prosi.

– Czekaj, zaraz ci się postaram o tancerza.

Obejrzał się w koło a widząc barona siedzącego poważnie pod oknem zbliżył się do niego rzekł:

– A to co? pan odpoczywa? a pfe, a nie ładnie. A któż będzie tańczył, jeżeli wy młodzi będziecie siedzieć?

– Baron uśmiechnął się – epitet młodzipogłaskał go po sercu, zapomniał o łysinie i czterdziestce i rzekł:

– Zabrakło dla mnie damy, panie radco.

– Wolne żarty. Baron narzeka na brak dam – komu to mówić! A ta pod lustrem.

Baron się skrzywił.

– Ta? – rzekł. – Panie radco jesteś złośliwy, częstujesz mnie antykami. Któż to jest?

– To moja kuzynka Pelcia Naworska.

– A, to przepraszam.

– Nic nie szkodzi. Wiem, że ona sama o to by się nie zgniewała, bo nie ma wcale pretensyj do piękności. Brzydka, bo brzydka, ale za to panie dobrodzieju – ma. —

Nie dokończył, bo żona go właśnie w téj chwili odwołała. Ale baronowi wystarczyło to słówko ma, resztę dorobiła jego żywa wyobraźnia.

– Ma pieniądze – pomyślał sobie i spojrzał pod lustro. Panna Pelagia wydawała mu się tym razem wcale niczego, znalazł ją nawet bardzo miłą. W tym samym czasie pani radczyni, którą emigrant poprosił do figury mazurowéj, przypomniawszy sobie o kuzynce, zrzekła się téj przyjemności na jéj rachunek i poprosiła tancerza, by ją wybrał. Przez to się stało, że równocześnie prawie emigrant i baron stanęli przed zdziwioną Pelagiją.

– Czy mogę – spytał baron.

– Proszę – zawołał emigrant i nieczekając na decyzyę panny wyciągnął rękę i porwał ją w taniec.

– I on już wie o pieniądzach, źle – pomyślał sobie baron – inaczéj nie byłby z nią tańczył.

– Baron z nią chciał tańczyć – myślał sobie emigrant wywijając hołupce z Pelagiją, w tem coś jest. Zdaje się, że baron musi tu wąchać grube pieniądze; on ma dobry nos na takie rzeczy.

Ta uwaga skłoniła go, że poprosił natychmiast Pelagię do następnego mazura. Emigrant był bowiem antagonistą i współzawodnikiem barona w wyścigach matrimonijalnych, tym niebezpieczniejszym, że był o wiele młodszym i przystojniejszym od barona.

Ledwie Pelagija usiadła na swojém miejscu, wnet zjawił się baron z melancholicznym wyrazem na twarzy i usiadłszy obok niéj odezwał się:

– Nie uwierzy pani ile mnie to zmartwiło, że przy pierwszém zbliżeniu się do pani otrzymałem jakby to powiedzieć —

– Koszyk – rzekła Pelagia z otwartością i swobodą, która była jéj właściwą.

– Niech tak będzie, jeśli się pani to tak nazwać podoba.

– Ależ pan, panie baronie, powinieneś się już był oswoić z koszykami – rzekła Pelagija wesoło.

Baron połknął tę pigułkę i pomyślał sobie w duszy:

– Teraz przysiągłbym, że ma grube pieniądze. Panny bez posagu nie bywają takie rezolutne.

Biedny baron tak był przyzwyczajony do koszyków od posażnych panien, że teraz na pewniaka w każdym koszyku wietrzył posag. Z respektu więc przed tym posagiem połknął złośliwy żarcik Pelagii i udając fantazyję rzekł:

– Są rzeczy, do których się nigdy przyzwyczaić nie możemy. Do tych należą te – tak nazwane przez panią koszyczki. – Najlepszym tego dowodem jest to, że niezrażony pierwszém niepowodzeniem przychodzę prosić panią do drugiego mazura.

– Już tańczę.

– Już?

Baron się zmięszał. Nie na rękę mu to było, że ktoś inny już go uprzedził w podbieraniu się do złotéj żyły, na którą zdawało mu się przedtem, że sam jeden natrafił.

– I któż jest tym szczęśliwym? – spytał z niesmakiem i źle tajoną zazdrością.

– Ten pan, który przed chwilą mnie wybrał do mazura.

– H! Pan Eustachy. – Pani go zna?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Polowanie na żonę»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Polowanie na żonę» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Jordan - Wielkie Polowanie
Robert Jordan
Margit Sandemo - Polowanie Na Czarownice
Margit Sandemo
Robert Sheckley - Polowanie
Robert Sheckley
Stanisław Lem - Polowanie
Stanisław Lem
Micha Rau - Seelenkerne
Micha Rau
Michał Bałucki - Dorożkarz nr 13
Michał Bałucki
Michał Bałucki - Grześ niepiśmienny
Michał Bałucki
Michał Bałucki - Latawica
Michał Bałucki
Michał Bałucki - Prosto z pensyi
Michał Bałucki
Michał Bałucki - Zaklęte pieniądze
Michał Bałucki
Отзывы о книге «Polowanie na żonę»

Обсуждение, отзывы о книге «Polowanie na żonę» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x