Michał Bałucki - Latawica

Здесь есть возможность читать онлайн «Michał Bałucki - Latawica» — ознакомительный отрывок электронной книги совершенно бесплатно, а после прочтения отрывка купить полную версию. В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: foreign_prose, foreign_antique, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Latawica: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Latawica»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Młody mężczyzna oraz początkująca literatka, uważająca się za wielką gwiazdę, wyjeżdżają w góry. Tam spotykają Hankę, dziewczynę, z której wielu miejscowych szydzi, bo od najmłodszych lat na każdym kroku próbuje zarobić pieniądze.Hanka oferuje swoją pomoc w najróżniejszych pracach i nie czeka na okazję zarobku – sama jej szuka. Latawica, bo tak dziewczynę nazywają, staje się obiektem zainteresowania młodej literatki.Michał Bałucki to jeden z najsłynniejszych polskich autorów okresu pozytywizmu. Bałucki znany jest przede wszystkim jako powieściopisarz i komediopisarz, był również publicystą. W twórczości prozatorskiej odwoływał się do tradycji powstańczych, a także propagował idee pozytywizmu, jako autor dramatów nawiązywał do Aleksandra Fredry. Do jego najsłynniejszych utworów należą Dom otwarty i Grube ryby.

Latawica — читать онлайн ознакомительный отрывок

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Latawica», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Michał Bałucki

Latawica

Z samego Krakowa jechałem do Zakopanego na jednym wózku ze sławną literatką. Literatkę – sławną, podług jej własnej opinji – nazywam Gwiazdą, gdyż na każdym kroku, w każdem przemówieniu, chciała uchodzić za ciało niebieskie, co światu przyświeca.

Gwiazda przekonaną była, że w ciągu dni kilku pozna górali z ich historją, z obyczajami, językiem i poezją – i to wszystko opisze na pożytek pokoleń. Miała też z sobą zapas różnokolorowego papieru, do wpisywania spostrzeżeń, domysłów i badań. Tylko natchnieniem – siedząc w chacie – myślała podzielić sławę i zasługę z Kolbergiem, Glogerem, Łepkowskim…

Tak myślała Gwiazda – a przecież warjatką nibyto nie była.

Przybywszy do Zakopanego, umieściłem ją na Krupówkach, gdzie niebawem zasiadła do pisania artykułu, sam zaś wróciłem z wózkiem przed karczmę, by sobie wyszukać także jakie mieszkanko, gdziebym mógł wypocząć, zmęczony jazdą i towarzystwem.

Niebawem rudy Żyd, ujrzawszy mnie przez okno, wyszedł z karczmy i począł zachwalać swoje gościnne pokoje, do których, jak utrzymywał „największe państwo” zawsze zajeżdża. Musiało tego pańskiego gatunku brakować tego roku w Zakopanem, bo pokoje owe stały pustką – a przez otwarte okienka zobaczyłem zamiast „wielkiego państwa” starą góralkę, czeszącą kędzierzawe łebki żydowskich bachorów. Niebardzo to zachęcało do zejścia z wózka, dla bliższego obejrzenia zachwalonego mieszkanka.

Spostrzegło to kilku górali siedzących przed karczmą, zbliżyli się do mnie i poczęli radzić inne mieszkania. Jedni zachwalali dom Wali, przewodnika, drudzy Sierockiego, Wojcieszkę, Krzeptowskiego. Nim miałem czas zdecydować się na wybór, wybiegła z karczmy młoda góralka, nędznie i biednie ubrana, a zbliżywszy się do wózka i przepchawszy się gwałtem przez otaczających mnie górali, chwyciła poufale za mój rękaw i poczęła żywo przemawiać:

– A to chodźcie do nas – na Chranczówki – ot tam za rzekę. Wyonaczymy 1 1 Wyonaczymy (gw.) – wyczyścimy. [przypis autorski] wam izbę jak się patrzy, i będzie wam jak w raju.

– Idź precz, ty latawico, cyganko – ofuknął ją młody góral i odtrącił od wózka, a zwracając się do mnie, rzekł: nie wierzcie jej, panoczku – nie jedźcie tam, bo tam obdalnio 2 2 obdalnio (gw.) – daleko. [przypis autorski] i nieswojsko; jeszczeby was tam okradli.

– Żebyś ty tak zdrów był, jak to prawda. Ty oparo jakaś, ty – i przyskakiwała z pięścią do górala, a czarne jej oczy aż pozieleniały z gniewu. Dopiero, kiedy jej począł, niezastraszony pogróżkami, wyliczać nazwiska znakomitszych mistrzów w tej sztuce i przeróżne ich przestąpienia siódmego przykazania, powołując się na świadectwo obecnych, góralka przycichła i z pod czoła spoglądała ponuro na mówiącego. Gdy skończył, mruknęła:

– Wszędy ludzie jednako – są źli, są i dobrzy, nie tylko na Chranczówkach. Albo to u was – mówiła patrząc na mnie – nie kradną, choć macie dziandarów w miejscu i sąd przenajświętszy.

Uwaga była bardzo trafną, mimo to nie miałem wcale ochoty robić osobiście doświadczenia, ilu uczciwych, a ilu nieuczciwych ludzi znajduje się na Chranczówce i zdecydowałem się, umieścić siebie i kuferek, a z nim skromną moją kasę literacką, w jakiemś bezpieczniejszem miejscu. Nie zważając tedy na dziewczynę, która nie odstępowała ani na chwilę wozu i patrzała się zmyślnie we mnie, jakby mi chciała namysł z twarzy wyczytać, spytałem najbliżej stojącego górala:

– A gdzie ten Wala mieszka?

– Ja wam pokażę – zawołała prędko góralka, uprzedzając odpowiedź górala – jedźcie za mną.

To powiedziawszy, wybiegła naprzód i gestami zachęcała mego woźnicę, aby jechał za nią; spojrzałem na górali, radząc się ich wzrokiem, co zrobić i powtórnie odezwałem się, aby się pozbyć dziewczyny natrętnej.

– No, któż z was pokaże mi drogę?

– A niech ona pokaże, kiedy jej tak chodzi o to. Ktoby ta z nią chciał się użerać o lada krajcar, – odrzekli, z lekceważeniem spoglądając na góralkę.

– A czy ona mi dobrze pokaże?

– Ba, coby nie – jak jej godnie 3 3 godnie – dobrze. [przypis autorski] zapłacicie, to wam i rodzonego ojca sprzeda, bo ona to za krajcarem w piekłoby poleciała. To chytra niewiasta, co strach. Żadnego gościa nie przepuści, żeby od niego coś nie wymęczyć.

– A i tak chodzi jak dziadówka – wtrącił jakiś młody.

– A, bo pieniądze na lichwę pożycza. Mało jej to przepadło u Sobka! Powędrował na Węgry łoni 4 4 łoni (gw.) – przeszłego roku. [przypis autorski] i przepadł razem z papierkami 5 5 papierki – banknoty. [przypis autorski] , co wydurzył od niej.

– Ma ona i bez tego dosyć grosza.

– I jeszcze z głodu przy nich zdechnie, bo drugiej takiej skąpej nie uświadczy 6 6 nie uświadczyć – nie zobaczyć. [przypis autorski] w całym świecie.

Gromadka górali chórem się zaśmiała z tego. Dziewczyna nie zważała na to, zdawała się nie słyszeć, co o niej mówiono, jeno ciągle poglądała niecierpliwie na mnie i kiwała na woźnicę, aby jechał. Był to więc rodzaj faktora górskiego, równie natrętna i przyczepna, jak nasi Żydkowie. Nie mogąc się jej pozbyć, kazałem jechać za nią.

Pomimo że konik wartko przebiegał nogami, biegła równo z wózkiem, jak pies gończy. Żylaste jej nogi i chude piersi, widocznie przyzwyczajone były do takiego biegania, bo nie męczyła się nawet, ani zadyszała. Czasami tylko pomagała sobie, czepiając się ręką wózka, i wtedy rzucała mi przeróżne pytania.

– Wy tu pewnie na żętycę do nas?

– Nie. Jeno tak, dla powietrza.

– O! powietrze, że się chce oddychać; ale i żętyca dobra. Ja wam będę nosiła, dobrze? Bo ja tu wszystkim noszę z Miętusiego szałasu. Dacie mi dziesięć centów za kwartę, a dziesięć za przyniesienie – no, to was przecie nie zuboży, ale zrobi wam dobrze. No, nosić wam?

– Zobaczę, później.

– Ja wam także mogę listy na pocztę nosić i z posyłkami chodzić do miasta, to sobie zarobię od was którego 7 7 którego – jakiego. [przypis autorski] krajcara.

– A dasz to ty radę tak biegać?

– A, ja tego od dziecka nauczona – to mi nie nowina!

– Można choroby się nabawić z takiej bieganiny.

– Kaj ta. Przyjdzie zima, to będzie czas wylegiwać się na przypiecku. A teraz, póki można co zarobić, to trzeba, żeby było na krupy i na sól.

– Kiedy ludzie mówią, że ty masz pieniądze?

Wydęła wargi z pogardliwem zadąsaniem, wstrząsnęła głową i rzekła:

– Co oni wiedzą. Gdybym miała, tobym nie chodziła jak oberwaniec jaki – o!

Tu chwyciła w palce zgrzebną, brudną koszulę i potrząsnęła nią.

– O! same strzępy. Człek koszuli uczciwej na grzbiecie nie ma.

Rzeczywiście, koszula była rozdarta w kilku miejscach, a przez łachmany przeglądało ciało chude, żylaste, opalone. Całe ubranie jej składało się z owej potarganej koszuli, niebieskiej spódnicy łatanej i żółtej chustki, która okrywała jej głowę i uszy. Z pod chustki wisiał czarny warkocz, a na czoło wychodziły kosmyki włosów, które co chwila bezwiednym ruchem wtykała pod chustkę. Nogi miała całkiem bose.

Mimo tego zaniedbania i nędzy nie była brzydka. Rysy twarzy może trochę były za ostre, ale regularne, a czarne oczy ruchliwe, mądre, nadawały im dużo życia i wyrazu. Im więcej obserwowałem moją dziką przewodniczkę, tem więcej interesującą jakoś mi się wydawała. Uroiło mi się nawet w głowie, że dziewczyna coś skrywa przed okiem ludzkiem, że bieganie na posyłki w lecie, a wylegiwanie się za przypieckiem w zimie, nie może przecież stanowić jedynej treści jej życia; ciekawość kusiła mnie badać ją i zapytałem:

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Latawica»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Latawica» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Micha Rau - Seelenkerne
Micha Rau
Micha Brumlik - ad Ernst Bloch
Micha Brumlik
Bolesław Prus - Michałko
Bolesław Prus
Michał Bałucki - Dorożkarz nr 13
Michał Bałucki
Michał Bałucki - Grześ niepiśmienny
Michał Bałucki
Michał Bałucki - Polowanie na żonę
Michał Bałucki
Michał Bałucki - Prosto z pensyi
Michał Bałucki
Michał Bałucki - Zaklęte pieniądze
Michał Bałucki
Отзывы о книге «Latawica»

Обсуждение, отзывы о книге «Latawica» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x