Alfred Hitchcock - Tajemnica Nieznośnego Kolekcjonera

Здесь есть возможность читать онлайн «Alfred Hitchcock - Tajemnica Nieznośnego Kolekcjonera» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Прочие приключения, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Tajemnica Nieznośnego Kolekcjonera: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Tajemnica Nieznośnego Kolekcjonera»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Na przyjęciu zorganizowanym z okazji zaręczyn znika milioner(ojciec dziewczyny). Porywacz chce dostać za człowieka książkę biskupa. Jednak nikt nie wie co to za książka. Chłopcy znajdują ją dopiero na statku milionera. człowiek poszukujący książki zostaje złapany.

Tajemnica Nieznośnego Kolekcjonera — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Tajemnica Nieznośnego Kolekcjonera», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Lepiej będzie pójść za nim na piechotę – powiedział Jupe, otwierając drzwi samochodu.

Wysiedli wszyscy czterej i podeszli możliwie najciszej do punktu, gdzie znikł im z oczu pomywacz.

– Gdzie on wlazł? – szepnął Pete, gdy weszli w ciemności między domami.

– Cii! – syknął Jupe. – Patrz.

W jednym z opuszczonych budynków cieniutka linia światła rozsiewała nikłą poświatę. Detektywi skradali się bliżej, stąpając ostrożnie krok po kroku. Zobaczyli wreszcie, że światło dochodziło z okna przesłoniętego roletą z wyłamanymi listwami.

Hałaśliwa autostrada przebiegała bardzo blisko za budynkiem. Właśnie przetaczała się ciężarówka i chłopcy aż podskoczyli na ryk klaksonu.

Kiedy odjechała, Jupe przytknął oczy do szpary w rolecie. Zobaczył wnętrze pokoju, a w nim łóżko i koślawą komodę. Ramon stał przy łóżku i przyglądał się leżącemu w nim mężczyźnie, który sprawiał wrażenie nieprzytomnego. Leżał nieco na boku, z twarzą zwróconą ku oknu. Oczy miał zamknięte, a usta lekko otwarte. Jupe zobaczył metalową obręcz w kostce jego nogi. Obręcz była połączona łańcuchem z żelaznym kręgiem, osadzonym w cementowej podłodze.

Jupe odsunął się od okna i skinął na swych towarzyszy, żeby wycofali się z nim dalej.

– Znaleźliśmy Jeremy'ego Pilchera – szepnął. – Teraz trzeba go stąd zabrać!

ROZDZIAŁ 15. Szaleństwo żywiołu

Ray Estava i Trzej Detektywi przeszli ostrożnie po nierównym gruncie do sąsiedniego budynku. Tam przystąpili do omawiania planu działania.

– Moglibyśmy po prostu tam wkroczyć i odbić Pilchera – mówił Estava. – Jeśli jednak człowiek, który go więzi, ma broń, może nam się ten zamiar nie udać: Ramon może stracić panowanie nad sobą i to byłby koniec z Pilcherem.

– Z nami też – wtrącił Pete. – Czy nie byłoby najprościej poszukać telefonu i wezwać policję?

– Słusznie – zgodził się Estava. – Sam pójdę zatelefonować. Kiedy policja tu przyjedzie i zobaczy starego przykutego do łóżka, a tego faceta stojącego nad nim, będzie wiadomo, kto jest porywaczem, i odczepią się ode mnie. Chłopcy, zostańcie w pobliżu tego domu, dobrze? Skoro już znaleźliśmy Pilchera, nie darowałbym sobie, gdyby mu się teraz coś stało.

Odszedł nie czekając na ich odpowiedź.

– Może jeden z nas powinien z nim pójść? – powiedział Pete, gdy kroki Estavy milkły w oddali.

– Po co? – zapytał Bob. – Wie, jak wezwać gliny.

– Mam nadzieję, że rzeczywiście po to poszedł – odpowiedział Pete. – Ale i on ma całą kupę powodów, żeby nienawidzić Pilchera. Może się rozmyślić i zostawić nas na lodzie.

– Co by mu to dało? – odezwał się Jupe. – Wie, że nie będziemy tu czekali w nieskończoność. Na pewno policję zawiadomi. A co do tego, żebyśmy się trzymali blisko Pilchera, ma rację. Coś w wyglądzie Ramona mi się nie podoba. Zdaje się być o krok od zrobienia czegoś drastycznego z Pilcherem.

Przekradli się z powrotem pod oświetlone okno. Jupe znowu zajrzał przez szparę w rolecie. Ramon wciąż stał przy łóżku, wpatrując się w swego więźnia. W nikłym świetle latarni jego twarz o zapadniętych policzkach zdawała się mówić, że zbyt często w swym życiu doznawał głodu.

– Nie okpisz mnie, stary! – krzyczał, jakby Pilcher był głuchy. W oknie nie było szyby i mimo szumu autostrady, chłopcy słyszeli go wyraźnie. – Udajesz! – Ramon pochylił się, złapał Pilchera za nogę w kostce i potrząsnął nim. – Słyszysz mnie! Wiem dobrze, więc nie udawaj chorego!

Trzej Detektywi słuchali w napięciu. Czy Ramon posunie się do rękoczynów? Czy powinni zainterweniować, nim Estava powróci z policją?

– Daj mi tę książkę! – Ramon pochylił się teraz nisko nad uchem Piłchera. – Zarobiłem na nią! Zapłaciłem latami mojego życia, latami poniżenia i więzień. Podzieliłbym się z tobą, ale ty byłeś zbyt chciwy i chciałeś mieć wszystko! Ty im doniosłeś, co? Ty oddałeś mnie policji, jak tylko dostałeś książkę w swoje ręce. Kiedy po mnie przyszli, powiedzieli, że ktoś ich o wszystkim zawiadomił. Zaaresztowali mnie. Mnie! Ramona Navarro! Wsadzili mnie do celi jak pospolitego złodzieja!

Wiesz co się stało, kiedy nie mogli u mnie znaleźć książki? Powiedzieli, że ją sprzedałem. Powiedzieli, że tylko ja mogłem ją zabrać – i poszedłem do więzienia. Wiem, dokąd tyś poszedł, Pilcher. Tam, gdzie mogłeś sobie wypełnić kieszenie i stać się bogatym człowiekiem!

Ramon wyprostował się i zaczął krążyć po pokoju, zaciskając nerwowo dłonie.

Pete odwrócił głowę w stronę, w którą odszedł Estava. Dlaczego nie wraca? Co robi tak długo?

Ramon przestał krążyć po pokoju i znowu mówił. Obniżył teraz głos. Chłopcy musieli dobrze nastawiać uszu, żeby go usłyszeć.

– Grasz teraz na czas. Myślisz, że ta twoja córeczka będzie dopingowała policję tak długo, póki cię nie znajdą. Myślisz, że będą szukać i szukać, aż tu trafią i wybawią cię jak w filmie. Nie. Obserwuję ją i wiem, że nie robi nic. Ściągnęła sobie małych chłopców, żeby się nie bać ciemności. A jak to nie pomaga, biegnie do mamy. Policja nic nie robi, a ty jesteś wciąż tutaj.

Wiesz, gdzie jesteś, Pilcher, mój przyjacielu? W miejscu, gdzie nikt nie przychodzi i nikt cię nie usłyszy. Mam dużo czasu. Mogę cię tu trzymać, póki mi nie powiesz wszystkiego, co muszę wiedzieć. Patrz!

Podszedł do przesłoniętego roletą okna.

Pete wciągnął powietrze i rzucił się w bok. Bob prysnął w drugą stronę. Jupe cofnął się. Chciał dać nura, ale nie był dość szybki. Ramon cisnął roletą. Wypadła na zewnątrz, niemal uderzając Jupe'a w twarz.

Przez moment Jupe i Ramon patrzyli na siebie. Jupe nie był w stanie się ruszyć.

Potem Pete złapał go i szarpnął w bok. Zły czar prysł. Wszyscy trzej rzucili się do ucieczki.

Usłyszeli okrzyk Ramona. Roleta opadła, uderzając z łoskotem w ścianę budynku. Trzasnęły drzwi.

Ramon biegł za nimi!

Jupe się obejrzał. Zobaczył broń w ręce Ramona. To nie była strzelba. Ramon wymachiwał jakimś kijem. Jupe rozpoznał kij baseballowy i ocenił, że nie była to broń śmiercionośna. Ramon nie był młody. Daleko mu było jednak do wieku Pilchera i był bardzo krzepki. Wykrzykiwał wyzwiska po hiszpańsku i angielsku. Jupe przyspieszył biegu.

Chłopcy nie rozumieli większości wyzwisk Ramona. Wystarczyło jednak, że nazwał ich psimi synami i groził, że ich zatłucze. Potem przestał wrzeszczeć, żeby biec szybciej.

Pete coś wykrzyknął i wbiegł w głęboki mrok między dwoma opustoszałymi domami. Bob popędził za nim, a Jupe dosłownie rzucił się za przyjaciółmi.

Ramon nie dawał za wygraną. Za sekundę ich dopadnie i zamachnie się kijem. Ale ich było trzech. Mogą przecież wyrwać mu kij, powalić ścigającego i obezwładnić go.

Pete obawiał się jednak, że byłoby to zbyt ryzykowne. Nawet jeśliby go w końcu pokonali, może przedtem któremuś z nich rozwalić głowę. Złapał Boba za ramię i pociągnął za róg budynku. Jupe pokłusował za nimi, patrząc przez ramię, jak blisko jest Ramon. Zbyt blisko – pomyślał.

Wtem Pete wskazał mu coś, co majaczyło przed nimi w mroku. Drzwi! Znalazł otwarte drzwi! Mogą wejść do budynku i ukryć się.

Wtłoczyli się po omacku do czarnego wnętrza budynku. Jupe wyciągnął ręce, mrok był głęboki i chłopcu wydawało się, że idzie z zamkniętymi oczami.

W środku odwrócili się do drzwi, ciemności były w tym miejscu nieco mniej intensywne. Usłyszeli kroki Ramona, który zatrzymał się przy budynku. Jego oddech był chrapliwy. Jupe wyobraził sobie ścigającego, jak przycupnięty przy otworze drzwi łowi uchem najlżejszy odgłos zdradzający, gdzie się chłopcy kryją.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Tajemnica Nieznośnego Kolekcjonera»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Tajemnica Nieznośnego Kolekcjonera» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Tajemnica Nieznośnego Kolekcjonera»

Обсуждение, отзывы о книге «Tajemnica Nieznośnego Kolekcjonera» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x