Alfred Hitchcock - Tajemnica Nieznośnego Kolekcjonera
Здесь есть возможность читать онлайн «Alfred Hitchcock - Tajemnica Nieznośnego Kolekcjonera» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Прочие приключения, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Tajemnica Nieznośnego Kolekcjonera
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Tajemnica Nieznośnego Kolekcjonera: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Tajemnica Nieznośnego Kolekcjonera»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Tajemnica Nieznośnego Kolekcjonera — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Tajemnica Nieznośnego Kolekcjonera», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Odłożyła słuchawkę i niemal natychmiast zadzwonił telefon. Usłyszeli głos Harry'ego Burnside'a.
– Marilyn Pilcher wypłaciła mi należność za przyjęcie – powiedział. – Jak na razie jestem wypłacalny i bilansuję moje księgi. Czy możecie wpaść do mnie po wasze pieniądze?
– Oczywiście.
Jupe odłożył słuchawkę, zamknął pamiętnik biskupa w szafce i wszyscy przeszli przez Tunel Drugi do pracowni Jupe'a, gdzie zostawili rowery.
Zakład usługowy Burnside'a mieścił się przy bocznej ulicy w Rocky Beach. Nie zastali nikogo we frontowym biurze, przeszli więc do kuchni na zapleczu. Harry Burnside siedział przy stole rzeźniczym z piórem w ręce, a przed nim leżały księgi rachunkowe. Właśnie wychodziła jedna z dziewcząt, usługujących na przyjęciu Marilyn, i pomachała im dłonią na pożegnanie.
Burnside przywitał chłopców z uśmiechem.
– Cześć. Przygotowałem już dla was pieniądze. Zabierzcie je, póki są. Byłem wam winien za cztery i pół godziny po minimalnej stawce plus mały dodatek – wręczył każdemu z nich kopertę. – Muszę jeszcze tylko rozliczyć się z Ramonem. Zapłacę mu, jak wróci po załatwieniu dostawy.
– Ramon? – zapytał Jupe. – Ach, to ten pomywacz, którego pan najął na przyjęcie.
– Tak, od czasu do czasu mi pomaga.
Bob zajrzał do swej koperty.
– Pan mi dał za dużo!
– Minimalna stawka i trochę pieniędzy ekstra – powiedział Harry Burnside. – Nie potrafię poprzestać na minimum. Czuję się wtedy tak, jakbym pracował u Ebenezera Scrooge'a. Może macie ochotę na tort czekoladowy? Urządzałem przyjęcie dla dzieci dziś po południu i został duży kawał tortu. Ja nie odważę się tego jeść. Jeśli mi przybędzie choć gram, dziewczyna mnie rzuci.
Jupe uśmiechnął się.
– To zabawne. Ciocia Matylda powiedziała mi mniej więcej to samo dziś przy śniadaniu. Ale nie sądzę, żeby naprawdę tak myślała.
– Więc bierzcie się do tortu. Jest w spiżarni na półce za drzwiami.
Jupe wszedł do małego, kwadratowego pokoiku, przylegającego do kuchni. Od podłogi do sufitu biegły półki, a na nich stały pudełka czekolady, pojemniki z mąką, cukrem, puszki kawioru, słoiki oliwek. Żeby dostać się do tortu, Jupe musiał przymknąć drzwi. Sięgając po nóż, który Burnside zostawił na paterze, nadepnął na coś miękkiego.
Spojrzał pod nogi. Ktoś wepchnął za drzwi plastykową torbę koloru różowego, z błyszczącym fioletowym nadrukiem. Poznał torbę firmową domu towarowego Becketa.
Przez chwilę bez ruchu wpatrywał się w torbę. Więc Burnside był u Becketa, pomyślał. No, a dlaczegóżby nie miał tam być? Mógł zakupić w domu towarowym coś, czego potrzebował. Koszulę albo parę butów. Fakt, że sklepem należącym do Pilchera zarządza Ariago, nie oznacza, że ma on wspólne interesy z Burnside'em.
W pamięci Jupe'a odżyła scena przed domem pani Pilcher. Zobaczył znowu wychodzącego od niej spiesznie Ariago. Gdzie on był, kiedy Jupe rozmawiał z panią Pilcher? Czy się ukrywał gdzieś obok i podsłuchiwał? Te pytania wciąż do niego wracały.
Ukrywał się! To nie ulegało kwestii. Gdyby po prostu wpadł do niej przypadkiem, przebywałby tak jak Jupe w salonie. Schował się jednak. Dlaczego?
Czy Harry Burnside ma powiązania z Ariago? Czy to możliwe, żeby ten dobroduszny człowiek maczał palce w porwaniu Pilchera? Przypuszczenie bardzo śmiałe. W aktach komputerowych Pilchera nie było Burnside’a. Ale to może tytko oznaczać, że Pilcher za mało miał z nim do czynienia, żeby go sprawdzać. Nie znaczyło jednak, że Burnside nie interesował się Pilcherem. Może ma krewnych, którym Pilcher dał się we znaki. Lub też wiedział coś o krwawym biskupie i jego pamiętniku. Albo też Ariago go przekupił. Burnside ma kłopoty finansowe i mógł się skusić na łapówkę.
Na wierzchu torby leżało coś niebieskiego. Jupe pochylił się, żeby się temu przyjrzeć z bliska. To była wiatrówka. Dotknął jej. Torba przewróciła się i wiatrówka zsunęła się na podłogę, ukazując złożoną gazetę. Jupe przyjrzał się jej uważnie, nie dotykając.
Ktoś wyciął słowa z tytułu artykułu na pierwszej stronie! Jupe odczytał:
“… MIASTA TOKIO… Z PRZYJACIELSKĄ WIZYTĄ DO HUNTING-TON HARBOUR”.
Uzupełnił w myśli brakujące słowa, “ojciec” i “przybywa”, dwa pierwsze słowa listu porywacza.
– Hej, Jupe! – zawołał z kuchni Burnside. – Przez cały dzień będziesz kroił ten tort?
Jupe aż podskoczył. Wepchnął z powrotem wiatrówkę i oparł torbę o ścianę. Spiesznie wziął trzy kawałki tortu, położył je na papierowym talerzu i zabrał do kuchni.
– Dla pana nie nałożyłem – powiedział do Burnside'a.
– Dziękuję ci. Potrzebuję wsparcia, żeby wytrwać w moim postanowieniu.
Bob i Pete wzięli swoje porcje. Jupe wyciągnął spod kontuaru stołek i usiadł.
– Jak wam idzie z panną dziedziczką? – zapytał Burnside. – Macie już jakąś poszlakę? Odzyska ojca?
– Stara się, jak może, ale to niełatwa sprawa – odpowiedział Jupe. – Porywacz zażądał okupu w postaci czegoś, co nazywa książką biskupa. Marilyn nie wie, co to jest.
Bob i Pete przestali jeść. Pete nabrał tchu, żeby wypalić “ale my wiemy!”, powściągnął się jednak i powiedział:
– Przejrzeliśmy już dobre siedem milionów książek.
– I parę ton papierów – dodał Bob. – Pan Pilcher wszystko gromadzi, nigdy niczego się nie pozbywa.
Burnside zachichotał.
– Założę się, że większość tego wszystkiego nie warta jest złamanego grosza.
– Wybieramy się później do “Przystani centralnego wybrzeża” – powiedział Jupe. – Zna pan tę stocznię przy Bowsprit Drive? Trzymają tam jacht Pilchera w suchym doku. Nazywa się “Bonnie Betsy”. Pani Pilcher zasugerowała nam, żeby tam poszukać książki. Przypuszczalnie jacht będzie zawalony rupieciami, tak samo jak dom.
– Zdziwiłbym się, gdyby było inaczej – Burnside spojrzał w stronę drzwi za Jupe'em. – Ramon, chodź tutaj, mam pieniądze dla ciebie.
Jupe się odwrócił. W progu stał czarnowłosy pomywacz z przyjęcia. Skinął głową chłopcom i podszedł do Burnside'a po swoją kopertę.
– Skończyliście? – zapytał Jupe przyjaciół, przetykając ostatni kęs tortu.
Pete i Bob dojedli szybko swoje porcje. Pożegnali się z Harrym Burnside'em, zawołali “do widzenia” do Ramona, który wszedł do spiżarni, żeby też uciąć sobie kawałek tortu, i wyszli tylnymi drzwiami.
Minęli ciężarówkę Burnside'a, zaparkowaną w alejce na zapleczu, doszli do ulicy i przeszli na drugą stronę. Dopiero wtedy Jupe się obejrzał.
– Teraz wytłumacz, co znaczyło to całe gadanie – powiedział Bob.
– Właśnie – przyłączył się do niego Pete. – Dlaczego wygadałeś się przed Burnside'em o książce biskupa? Wiesz o czymś, o czym my nie wiemy?
– W spiżami stała plastykowa torba. Od Becketa. Tym domem towarowym zarządza Ariago. Nie miałoby to znaczenia, gdyby nie to, że w torbie była gazeta z wyciętymi z tytułu artykułu słowami.
Bob wciągnął powietrze.
– List porywacza!
– Właśnie – przytaknął Jupe.
– Burnside? – zdumiał się Pete. – Burnside jest porywaczem? Nie wierzę. Prędzej bym uwierzył, że mój dziadek jest Drakulą!
– Wiem – Jupe się zasępił. – Wydaje się to niemożliwe, a jednak widziałem gazetę. Jak nie wierzyć w coś, co się widziało?
– Zastawiasz więc na niego pułapkę – powiedział Bob.
– Tak jest. Dałem mu do zrozumienia, że książka może się znajdować na jachcie. Teraz zobaczymy, co zrobi.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Tajemnica Nieznośnego Kolekcjonera»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Tajemnica Nieznośnego Kolekcjonera» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Tajemnica Nieznośnego Kolekcjonera» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.