Rebecca Winters - Tato pod choinkę

Здесь есть возможность читать онлайн «Rebecca Winters - Tato pod choinkę» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Tato pod choinkę: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Tato pod choinkę»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Mały Kip wychowywał się bez ojca, a matka nie była ideałem. Chłopiec z całego serca kocha swoja nauczycielkę i to właśnie z Jill spędza najwięcej czasu. Gdy matka Kipa ponownie wychodzi za mąż, zostawia syna pod opieka Jill, ta zaś postanawia znaleźć jego ojca…

Tato pod choinkę — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Tato pod choinkę», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nie.

– Kabloona to był mały indiański chłopiec. Zgubił się, kiedy załamał się pod nim lód. Wkrótce znalazł się na dalekiej Północy, gdzie zaprzyjaźnił się z niedźwiedziem polarnym. Był on tak ogromny, że Kabloona na początku pomylił go z górą lodową…

– Jilly widziała prawdziwą górę lodową, prawda, Jilly? – przerwał Kip. – I co było dalej?

Jill słuchała zafascynowana, czując, że mogłaby tak leżeć całą wieczność. Uspokajający ton głosu Zane wkrótce uśpił chłopca, lecz na Jill podziałał wręcz odwrotnie. Z trudem powstrzymała się, aby nie poprosić o następną bajkę.

Nie zdążyłaby jednak tego zrobić, bowiem czar prysnął już w następnej chwili.

– Myślę, że wystarczy na dzisiaj bajek – powiedział Zane zmienionym głosem. – Możemy przejść do kuchni, pani Barton?

ROZDZIAŁ SZÓSTY

I oto nadeszła chwila, której obawiała się najbardziej. Wiedziała jednak, że tej rozmowy nie można dłużej odkładać. Czując, jak serce mocno łomocze w jej piersi, Jill podniosła się z łóżka, nałożyła szlafrok i kapcie, po czym podążyła pokornie za Zane'em.

Gdy znaleźli się w kuchni, zapalił górne światło i stanął przed nią w wyczekującej pozie. Na stole leżał list Marianne. Jill doskonale rozumiała jego ból i rozgoryczenie, jednak cokolwiek by powiedziała, przedstawiłaby Marianne w jeszcze gorszym świetle. List mówił bowiem sam za siebie.

Droga Jill!

Trudno jest mi o tym pisać, ale wczoraj w nocy Lyle poprosił mnie o rękę, a ja przyjęłam jego oświadczyny. Wiem, że stało się to bardzo szybko, jestem jednak pewna, że to mężczyzna, na którego czekałam.

W związku z tym mam pewien kłopot. Otóż Lyle myśli, że Kip mieszka z ojcem. Nie mogę powiedzieć mu prawdy, bo wiem, że nie jest jeszcze przygotowany na dziecko. Kiedy skończy się nasz miodowy miesiąc i wyjedziemy na stałe do Teksasu, spróbuję przekonać go, aby pozwolił Kipowi nas odwiedzić i wszystko się jakoś ułoży.

Wiem, nigdy nie rozmawiałam z tobą o jego prawdziwym ojcu. To moja wina. Prawda jest taka, że odkąd Kip się urodził, jego ojciec błaga mnie, abym pozwoliła mu na jakiś czas zabrać małego do siebie. Za każdym razem powtarzam mu, że głucha wieś na Alasce nie jest odpowiednim miejscem dla dziecka, więc jeśli chce się z nim widywać, musi przyjeżdżać do Ketchikan.

Na szczęście w tym roku święta zbiegły się z naszymi małżeńskimi planami, a Kip jest na tyle duży, że dobrze zniesie pobyt z dala od domu, więc pozwoliłam, żeby ojciec zabrał go do siebie.

Niestety, Zane nie zadzwonił do mnie w sprawie dokładnej godziny przyjazdu, ale myślę, że będzie to około szóstej wieczorem. Jeśli się nie zjawi, to znaczy, że zatrzymała go pogoda. Wtedy z górnej szuflady w mojej szafce wyjmiesz dwa bilety na przelot do Kaslit Boy i wylecicie wcześnie rano.

Powiedz Kipowi, że musiałam wyjść do pracy, ale że Mikołaj przyniesie mu za to tatę pod choinkę. W Kaslit Bay na pewno będzie czekał Zane. Jeśli nie dotrze na czas, poproś właściciela sklepu, aby go zawiadomił Potem możesz wracać do Ketchikan.

Chyba lepiej będzie, jeśli nie będzie mnie, kiedy Zane przyjdzie po Kipa, nie? Spakowałam jego rzeczy razem z prezentami. Są w dwóch dużych walizkach. W pierwszy dzień świąt zadzwonią do niego i powiem mu, że wyszłam za mąż. Kiedy będzie z ojcem, łatwiej przyjmie tę wiadomość, prawda?

Nie martw się o czynsz i jedzenie. Lyle zajął się wszystkim. Masz trzy miesiące na znalezienie nowej współlokatorki. Do końca stycznia postaram się zabrać resztę rzeczy.

Dzięki, Jill. Nieraz uratowałaś mi życie i teraz robisz to znowu. Dzięki tobie Kip nawet nie zauważy, że mnie nie ma.

Wesołych Świąt i baw się dobrze w Salem. Być może uznasz w końcu, że Harris jest twoim księciem z bajki

Twoja Marianne

– Przykro mi, że dowiedział się pan o istnieniu Kipa w taki sposób – wydusiła z siebie Jill. – Gdybym wiedziała o wszystkim wcześniej, nie dopuściłabym do tego, co się stało.

– Wiem – odparł. – Kiedy odkryła pani prawdę, nie chciała pani stawiać mnie w trudnej sytuacji. Była pani nawet gotowa ryzykować życie swoje i Kipa, decydując się na powrót. Ale ja postanowiłem nie wypuszczać was stąd, dopóki nie zaspokoję swojej ciekawości. Mówiłem już pani, że nie znam innego Zane'a Doyle'a w tej okolicy.

– Bez względu na wszystko, musiał to być dla pana szok.

– Nie mogę zaprzeczyć. Ale z drugiej strony, nawet cieszę się, że stało się to w ten sposób, Kip nie wie, kim jestem, więc zachowuje się wobec mnie naturalnie. Uniknęliśmy niezręcznych momentów, które zwykle towarzyszą takim sytuacjom. Co by nie mówić o Marianne, dała mi wspaniałego syna – wyszeptał wzruszony.

– Rzeczywiście, to kochany dzieciak… Jeszcze nie widział pan wszystkiego, co potrafi. – Uśmiechnęła się, ale natychmiast spoważniała.

– Dziwne jest jednak to, że pięcioletni chłopiec tylko raz wspomniał o swojej matce! – wybuchnął Zane. – Mam dwie siostrzenice i jestem święcie przekonany, że gdyby tu były, od godziny rozmawiałyby przez telefon z Brendą. Tymczasem mój syn lgnie do każdego mężczyzny, który okaże mu odrobinę zainteresowania.

– Nie – zaprotestowała żywo – to nie tak. Zwykle jest bardzo nieśmiały, a szczególnie w stosunku do mężczyzn. Już pierwszego dnia w przedszkolu zorientowałam się, że nie ma przyjaciół i trudno jest mu nawiązać kontakt z rówieśnikami. Zaprzyjaźnił się z nim za to nasz dozorca. Pewnego dnia przyniósł do przedszkola swojego małego pieska i wyznaczył Kipa, aby się nim opiekował. To był świetny pomysł. Kip polubił swoje obowiązki, a inne dzieci nie odstępowały go ani na krok. W ten sposób zaprzyjaźnił się z Robbie'em, choć na początku unikał jego ojca. Dopiero miesiąc temu pojechał z nimi do wioski indiańskiej obejrzeć wystawę totemów. Dzwonił do mnie stamtąd kilka razy.

Twarz Zane'a stężała.

– A gdzie przez cały ten czas była Marianne?

– Pracowała.

W geście rezygnacji przejechał dłońmi po włosach.

– Zane, musi pan wiedzieć o czymś jeszcze – powiedziała Jill. – Marianne nigdy nie skrzywdziła Kipa. Myślę, że ona po prostu nie dorosła do roli matki, dlatego pozwoliła, aby jej obowiązki przejął ktoś inny.

Zane utkwił w niej ciężki wzrok

– Dobrze chociaż, że miała pod ręką panią.

Jill pospiesznie odwróciła wzrok.

– Dziękowałam Bogu, kiedy zobaczyłam pana przy samolocie.

– A co by było, gdybym się nie zjawił?

– Już na początku postanowiłam, że wrócimy do Ketchikan, a ja zajmę się Kipem.

Z przejęciem potrząsnął głową.

– I pomyśleć, że od wczoraj powinienem być w Bellingham… W ostatniej chwili o jeden dzień przesunąłem wyjazd. Chyba też powinienem podziękować Bogu.

– Chyba tak. Opatrzność czuwała nad Kipem. Żeby pan wiedział, jaki był podekscytowany przed wyjazdem. Teraz obserwuję go i widzę, że od samego początku łączy go z panem jakaś dziwna więź.

– To rzeczywiście niesamowite. Ja też to odczuwam – przyznał pospiesznie. – Niech to licho, przez Marianne straciłem pięć lat z jego życia.

– Tak, wiem… – Nerwowo przygryzła wargę. – Ale teraz możecie nadrobić ten czas. Od tej pory będziecie już razem.

– To prawda… – Zamyślił się. – Jest jednak pewien problem: jeśli Kip zostanie ze mną, będzie musiał chodzić do przedszkola w Bellingham, a wtedy straci kontakt z panią. Nie wiem, czy będzie zachowywał się w stosunku do mnie tak samo, kiedy pani nie będzie w pobliżu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Tato pod choinkę»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Tato pod choinkę» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Tato pod choinkę»

Обсуждение, отзывы о книге «Tato pod choinkę» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x