Marion Lennox - Dziecko Pani Doktor

Здесь есть возможность читать онлайн «Marion Lennox - Dziecko Pani Doktor» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dziecko Pani Doktor: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dziecko Pani Doktor»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Pewnego dnia życie doktor Emily Mainwaring ogromnie się skomplikowało. Samotna Emily zapragnęła adoptować osieroconego chłopca, a jednocześnie zakochała się bez pamięci w Jonasie, chirurgu z Sydney, który nie ukrywa, że chętnie przeżyłby z nią romans. Tymczasem Emily, by uzyskać zgodę na adopcję, musi wyjść za mąż – a Jonas pragnie zachować niezależność.

Dziecko Pani Doktor — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dziecko Pani Doktor», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

I być może już to się stało, ponieważ, gdy Emily odzyskała oddech, odniosła wrażenie, że jej świat został wytrącony z równowagi do tego stopnia, iż teraz trudno jej będzie na jego powierzchni się utrzymać.

Co on powiedział?

– Słucham? – odezwała się w końcu Lori i Emily spojrzała na nią z wdzięcznością. Ona sama nie była w stanie wydusić słowa. A cała sprawa wymagała natychmiastowego wyjaśnienia.

– Myślę, że Em i ja moglibyśmy się pobrać – powtórzył Jonas. – Małżeństwo z rozsądku to chyba nic nowego.

– Tak, ale…

– To przecież proste – ciągnął. – Nie interesuje mnie małżeństwo. Nigdy mnie nie interesowało. A Em nie chce, a właściwie nie ma czasu dla… prawdziwego męża. Jednakże chce mieć Robby'ego. – Uśmiechnął się tym tak dobrze znanym, zniewalającym uśmiechem, który tyle spustoszenia poczynił w sercu Emily. – Nie potrafię patrzeć, jak cierpi, nie mogąc zatrzymać Robby'ego, a w ten sposób go zatrzyma.

– W jaki sposób? – zdziwiła się Lori.

– Prosty.

– To wcale nie jest proste. Jak ty to sobie wyobrażasz? Jesteś chirurgiem. Nie chcesz chyba przenieść praktyki do Bay Beach?

– No, nie. Niezupełnie, ale…

– Ale? – powtórzyła Lori.

Rzuciła niepewne spojrzenie na Emily, po czym znowu odwróciła się do Jonasa. Ten facet musi być chyba idiotą, jeśli tego nie widzi, pomyślała. Ona go kocha. Patrzy na niego, jakby był dla niej kimś bardzo drogim, tak drogim jak to dziecko, które trzyma w ramionach. Natomiast on zachowuje się, jakby tu chodziło jedynie o interes.

– Tom zapyta, kto będzie zajmował się Robbym -zwróciła mu uwagę Lori. – Nie chcesz być ojcem dla Robby'ego?

– Nie, chyba że… czasami.

– To jakiś absurd – przerwała im Emily. – Po prostu absurd! Lori, daj spokój! Ten facet mówi głupstwa.

– Nie mówię żadnych głupstw – zaprotestował Jonas. – To może się udać.

– Jakim cudem? – wyszeptała z rozpaczą.

– Hej, Em! – zawołał Jonas, przywołując na twarz uśmiech. – Nie musisz się martwić. Chodzi o interes.

– Jaki?

– Wiesz, że zanim tu przyjechałem, zaproponowano mi wykłady w Europie?

– Tak.

– Lubię uczyć – ciągnął. – W Sydney też miałem wykłady, ale nie było ich tyle, żebym mógł zrezygnować z operacji.

– Nie rozumiem, co to ma wspólnego ze mną.

– To proste – westchnął. – Znalazłem się na rozdrożu. Nie zależało mi na tym, aby zostać światowej sławy chirurgiem. Gdybym jednak pozostał w Sydney, nie miałbym wyboru. To dlatego zdecydowałem się na te wykłady w Europie, chociaż wciąż miałem wątpliwości. Obawiałem się, że będzie mi brakowało kontaktu z pacjentem. Tak więc postanowiłem… – Urwał na chwilę, po czym dodał: – Postanowiłem wrócić do chirurgii ogólnej i być może zająć się również interną.

– Czyżbyś chciał otworzyć praktykę w Bay Beach?

– Rozmawiałem z Chrisem Maitlandem, który pracuje na południe od Bay Beach. Czy wiesz, że jest anestezjologiem?

– Tak, ale…

– On jest podobny do mnie – ciągnął Jonas. – Miał dosyć medycyny, w której nie ma miejsca na kontakt z pacjentem. Wrócił wiec do praktyki ogólnej. Ale dla mnie istotne jest, że jeśli nawet się tu przeniosę, to wcale nie będę musiał zrezygnować z operowania, a Chris będzie mógł wtedy reanimować swoją anestezjologię. Mógłbym przeprowadzać wszystkie operacje w okolicy, a oprócz tego zajmować się praktyką ogólną. Mógłbym również kontynuować pracę naukową i raz w tygodniu wyjeżdżać do Sydney na wykłady.

Umilkł na chwilę, jakby rozważał wszystkie ewentualności.

– Mógłbym uzyskać status wykładowcy na cały rejon. Gdybyśmy mogli przyjmować stażystów na zasadach rotacyjnych, bardzo by to nam ułatwiło pracę.

To prawda, pomyślała Emily, ale nie o tym przecież rozmawiali. Rozmawiali o… małżeństwie.

– Ja…

– Hej! Ja wychodzę. – Lori pochyliła się nad przyjaciółką i ją uścisnęła. – To staje się dla mnie zbyt skomplikowane. Zrozumiałam tylko, że nie chcecie oddać Robby'ego dziś. – Uśmiechnęła się porozumiewawczo do Emily i dodała: – I być może nie oddacie go w ogóle.

– Lori…

– Nie spiesz się, Em – przerwała jej Lori. – Posłuchaj, co ten facet ma do powiedzenia, i zastanów się, jakie korzyści mogłabyś z tego mieć.

– Nie chciałabym… To nie ma sensu.

– Ależ chciałabyś – powiedziała z naciskiem Lori. -Ja wychodzę, a ty po prostu słuchaj!

Cisza, która zapanowała po wyjściu Lori, zdawała się przedłużać w nieskończoność. Emily, tuląc do piersi Robby'ego, usiłowała uporządkować myśli. To wszystko nie miało dla niej sensu.

– A więc chcesz tu zostać? – zapytała w końcu.

– Tak. Podoba mi się twoja medycyna, bardzo się przywiązałem do dzieci Anny i mam nadzieję, że moje kontakty z Anną się poprawią. W tej sytuacji…

– Możesz tu przecież pracować – powiedziała z desperacją. – Jesteś nam bardzo potrzebny. I ta rozmowa o małżeństwie jest zupełnie niedorzeczna.

– Być może – rzekł z namysłem. – Ale jest jeszcze Robby. Jeśli się pobierzemy, będzie miał rodzinę.

– Przecież nie chcesz być ojcem Robby'ego. Sam to przed chwilą powiedziałeś.

– To prawda – przyznał. – Nie chcę być niczyim ojcem. – Jednak wyraz jego twarzy zdawał się przeczyć słowom. Przez chwilę obserwował Robby'ego. Maluch wtulony w objęcia Emily powoli zasypiał. Oczy miał zamknięte, maleńką piąstkę mocno zacisnął wokół palców opiekunki.

– Nie chcę, aby był w sierocińcu – dodał zmienionym nagle głosem.

– Ty go pokochałeś – zauważyła, patrząc na niego spod oka.

– Tak, chyba tak. To wspaniały dzieciak. Jeśli więc, poślubiając ciebie, mógłbym zapewnić mu dom…

– Mieszkalibyśmy razem? – spytała. Przesunął palcami po włosach i po chwili milczenia odparł:

– Myślę, że tak, skoro mamy adoptować Robby'ego. Nie widzę w tym żadnego problemu. Będę często wyjeżdżał do Sydney. Poza tym ten dom jest wystarczająco duży dla nas wszystkich, a jeśli do tego zamieszka z nami jakiś stażysta, to nie grozi nam, że nasz układ stanie się zbyt osobisty.

„Nie grozi nam, że nasz układ stanie się zbyt osobisty…” Przecież to los gorszy od śmierci!

– To poważna decyzja, Jonas, na długie lata – rzuciła szorstko. – Będziesz musiał powiedzieć Tomowi, że jesteś gotów być dla Robby'ego ojcem. Jeśli my… my, Jonasie, nie ja, jeśli my mamy podjąć decyzję o adopcji, to musisz się w to zaangażować.

– Nie sądzę. Będzie przecież miał ciebie. Odetchnęła głęboko, starając się opanować złość.

– Dobrze wiesz, że bardzo pragnę, aby Robby był ze mną – powiedziała. – Ale jemu potrzebna jest rodzina.

Przymknęła oczy. To, co Jonas proponował, było tak niewiarygodnie nęcące. Mimo to wiedziała, że nie powinna się zgodzić. Istnieje pewna… przeszkoda i musi go o niej poinformować.

– Jonasie, powinieneś wiedzieć, że zakochałam się w tobie – wyznała, patrząc mu w oczy. – Widzisz, nie sądzę, żebym mogła mieszkać z tobą pod jednym dachem jako twoja żona i pozostać… obojętną.

Jej słowa zmroziły go.

– Co ty mówisz?

Jednak czas na dwuznaczniki już dawno minął. Po-i została prawda.

– Zakochałam się w tobie, Jonasie, zakochałam beznadziejnie – powtórzyła, odważnie patrząc mu w oczy.

– Jeśli więc proponujesz mi, żebym za ciebie wyszła, to stokrotne dzięki. Niczego nie pragnę bardziej, niż zostać twoją żoną. Ale prawdziwą żoną. W pełnym tego słowa znaczeniu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dziecko Pani Doktor»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dziecko Pani Doktor» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Dziecko Pani Doktor»

Обсуждение, отзывы о книге «Dziecko Pani Doktor» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x