Susan Mallery - Nie jesteś sam, kochanie

Здесь есть возможность читать онлайн «Susan Mallery - Nie jesteś sam, kochanie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Nie jesteś sam, kochanie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Nie jesteś sam, kochanie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Były mąż naraził Ashley na tak bolesne przeżycia i rozczarowania, że straciła zaufanie do mężczyzn i postanowiła sama iść przez życie. Nie była jednak samotna, miała córeczkę, która motywowała ją do podejmowania kolejnych wysiłków. Zresztą ambicji Ashley nie brakowało. Podjęła studia. Aby się utrzymać, zatrudniła się jako sprzątaczka. Pewnego dnia okazało się, że wzięła za dużo na swoje barki. Zemdlała w pracy. Z nieoczekiwaną pomoca pośpieszył Jeff – przystojny, opiekuńczy, samotny. Czy Ashley powinna uwierzyć w jego dobre intencje?

Nie jesteś sam, kochanie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Nie jesteś sam, kochanie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nie mogę uwierzyć, że mi się przydarzyło coś takiego. Myślałam, że nareszcie uporządkowałam swoje życie. Miałam tyle planów, dla Maggie i dla siebie, a teraz okazuje się, że będę miała dziecko…

Zaniosła się szlochem. Jeff przyklęknął przy niej. Już kiedyś rozpłakała się przy nim, a więc tak jak poprzednio, otarł z jej twarzy łzy.

– Zdaję sobie sprawę, że czujesz się zakłopotana i głęboko poruszona – próbował ją pocieszyć. Sam nie podzielał jej uczuć. Dla niego sprawa była oczywista. Czuł się winien temu, co się stało, i musiał ponieść konsekwencje. – Nie musisz się jednak martwić. Twoje plany oczywiście ulegną teraz zmianie, ale niekoniecznie na gorsze. Ty, Maggie oraz niemowlę będziecie na moim utrzymaniu. Tylko od ciebie zależy, czy zdecydujesz się skończyć studia i zrobić dyplom, czy też nie.

Zamrugała, a kilka łez spłynęło jej znowu po policzkach.

– To czyste szaleństwo, Jeff. Nie musisz się czuć za nas odpowiedzialny. No, może jedynie za niemowlę.

– Kiedy ja sam tego chcę. Pragnę troszczyć się o was. Chcę, żebyś wyszła za mnie.

Wyszła za mąż?! Za Jeffa? Spojrzała na niego zdumiona. Tak ją zaskoczyły jego słowa, że poczuła nagle pustkę w głowie. Czyżby naprawdę proponował jej małżeństwo?

– Chcesz się ze mną ożenić? – spytała, nie bardzo mogąc w to uwierzyć.

– Owszem. Tak szybko jak to możliwe.

Pokręciła głową. Nigdy nie miała regularnych miesiączek, dlatego nie zwróciła uwagi, że od dłuższego czasu nie krwawi.

Dopiero po kilku tygodniach zaczęła zastanawiać się, co się dzieje. Wczoraj wpadła do drogerii, żeby kupić dla Maggie witaminy. Nie wiedzieć kiedy znalazła się w dziale z artykułami dla przyszłych matek i zaczęła oglądać stroje dla ciężarnych. Choć wiedziała, że to niemożliwe, aby była w ciąży, kupiła sobie sukienkę. Dwie godziny temu sprawdziły się jej przeczucia.

W pierwszej chwili wściekła się na Jeffa, że naopowiadał jej kłamstw, ale przede wszystkim była zła na siebie. Za swoją głupotę. Uważała się za osobę inteligentną i odpowiedzialną. Jak to możliwe, że okazała się taka nieostrożna i zbagatelizowała kwestię antykoncepcji? Zawsze chciała mieć więcej dzieci, ale nie w ten sposób.

– Nie musisz się dla nas poświęcać – odparta. – Chętnie przyjmę twoją pomoc, do momentu aż uzyskam dyplom. Nie widzę jednak powodu, żeby brać ślub.

Nie miała ochoty rozmawiać dłużej na ten temat. Nie wyobrażała sobie, że może wyjść za mąż za człowieka, któremu na niej nie zależy. Nie chciała być dla nikogo ciężarem.

Ujął w dłonie jej twarz. Miał takie duże i silne ręce. Zdawała sobie sprawę, że powinna się wziąć w garść. Otarła się policzkiem o jego dłoń. Skoro zaszła nieoczekiwanie w ciążę, powinna się cieszyć, że ojcem jej dziecka jest Jeff. Przynajmniej urodzi silnego, inteligentnego potomka, sądząc z genów.

– Chcę się z tobą ożenić nie z poczucia obowiązku, ale dlatego, żeby cię nie stracić – wyznał, zaglądając jej głęboko w oczy. – Nie chcę stracić ani ciebie, ani Maggie, ani naszego dziecka.

Ogarnęła ją fala wzruszenia. Zarzuciła mu ręce na szyję i przyciągnęła go bliżej siebie.

– Zależy ci na mnie! – krzyknęła i rozpłakała się znowu, tym razem jednak były to łzy szczęścia. – Och, Jeff, miałam nadzieję, że ci choć troszkę na mnie zależy, nie byłam jednak pewna. Nie okazywałeś mi specjalnie swoich uczuć. Obawiałam się, że chodzi ci wyłącznie o seks.

Pociągnęła nosem, wyprostowała się i pocałowała go w usta, nos, policzki, a potem znowu przytuliła się do niego.

– Kocham cię – szepnęła mu do ucha żarliwie. – I to już od dłuższego czasu. W każdym razie na pewno od tamtego weekendu.

– Ashley!

Odsunął się od niej i otarł jej z twarzy łzy.

– Nie musisz mi tego mówić. I tak się chcę z tobą ożenić.

– Nie myśl sobie, że ci wyznałam miłość ze względu na ciążę. – Chwyciła go za ręce. – Albo ze względu na dyplom, który chcę zdobyć za wszelką cenę. Jestem z tobą szczera. Naprawdę bardzo cię kocham. Zawsze marzyłam o kimś takim jak ty. Nie mogę uwierzyć, że udało mi się spotkać mężczyznę swoich marzeń. Człowieka dobrego, a jednocześnie o silnym charakterze. Jesteś inny niż wszyscy, których dotychczas spotykałam.

Pociągnęła nosem i uśmiechnęła się.

– Zdaję sobie sprawę, że ciężko ci przychodzi okazywanie emocji, dlatego czuję się podwójnie zaszczycona, iż otworzyłeś przede mną swoje serce. Przysięgam ci, że nigdy ci nie dam powodu, abyś tego żałował. Będę cię kochać zawsze.

Jeff pochylił się nad nią i ją pocałował.

– Dzięki tobie czuję się taki szczęśliwy – wyznał.

– I pomyśleć, że do tego wszystkiego jestem całkiem niezłym kierowcą, zwłaszcza jeśli chodzi o jazdę z zastosowaniem uników – zażartowała i oddała mu pocałunek.

Wszystkie moje marzenia w końcu się spełniły, pomyślała, gdy Jeff przyciągnął ją do siebie i przytulił. W jego ramionach czuła się bezpieczna, kochana i swobodna.

– Mamusiu, masz jakiś sekret – narzekała Maggie wieczorem przy obiedzie. – Wiem o tym.

Jeffa był zdumiony, że mała zorientowała się, iż jej matka zachowuje się inaczej niż zwykle. Ashley wręcz promieniała. Uśmiechała się błogo, unosiła się niemal nad ziemią, rozmawiała cała podekscytowana.

– Sekret? – zapytała głosem, który zdradzał, że przekomarza się z córeczką. – Tak myślisz? – odwróciła się do niego, posyłając mu pełen uwielbienia uśmiech. – Co ty na to, Jeff? Wiesz coś na temat jakiegoś sekretu?

Wyraźnie robiła sobie żarty i chciała, żeby się do niej przyłączył. Jeff nie był jednak skłonny do żartobliwej rozmowy. Czuł się zakłopotany i miał wyrzuty sumienia, choć nie bardzo były ku temu powody. Przecież naprawdę pragnął ożenić się z Ashley. Kiedy jej o tym powiedział, doszła pewnie do wniosku, że on ją kocha.

Miłość. Jeff nie bardzo wiedział, co znaczy to słowo. Już dawno zatracił jego sens. Wierzył, że Ashley jest zdolna do miłości. Przekonał się na własne oczy, jaki ma stosunek do Maggie. Była nad wyraz cierpliwa oraz troskliwa. Poznała go od najgorszej strony, a mimo to nie zraziła się. Nadal chciała być z nim. Twierdziła, że go kocha.

– Mamusiu, powiedz mi! – Maggie wykrzywiła usta w podkówkę. – Ja też chcę wiedzieć!

Ashley wzięła córeczkę na kolana i przytuliła ją.

– W porządku. To naprawdę wielki sekret. Myślę, że będziesz bardzo szczęśliwa.

– Będziemy mieć kotki?

– Nie. To coś jeszcze fajniejszego.

Maggie wpatrywała się z napięciem w Ashley, a ona zawahała się przez chwilę, zanim wyjawiła córce prawdę. Jeff poznał ją na tyle, by zorientować się, że szuka właściwych słów. Chciała wyjaśnić sytuację w sposób prosty i zrozumiały dla czteroletniego dziecka.

Cieszył się, że nie jego czekało to zadanie. Ujmowanie myśli w słowa nie było jego najmocniejszą stroną. Wolał czyny zamiast słów.

Przyglądał się badawczo im obu, kiedy Ashley zaczęła mówić Maggie o tym, jak miło mieszka im się w domu wujka Jeffa. Światło z górnej lampy w kuchni oświetlało ich twarze. Wyraźnie widać było między nimi podobieństwo. Ciekawe, do kogo będzie podobne ich dziecko. Do Ashley, czy też do niego?

Rzucił wzrokiem na jej płaski brzuch. Rozwijało się w nim nowe życie. Oszałamiał go wciąż fakt, że Ashley zaszła z nim w ciążę. Skoro jednak Ashley i Maggie miały wkroczyć na trwałe w jego życie, pragnął otoczyć je opieką.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Nie jesteś sam, kochanie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Nie jesteś sam, kochanie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Nie jesteś sam, kochanie»

Обсуждение, отзывы о книге «Nie jesteś sam, kochanie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x