LaVyrle Spencer - Osobne Łóżka

Здесь есть возможность читать онлайн «LaVyrle Spencer - Osobne Łóżka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Osobne Łóżka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Osobne Łóżka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Catherine, pochodząca z ubogiej prostej rodziny, spełnienie pragnie znaleźć w macierzyństwie. Ale jej związek z Clayem, potomkiem zamożnej rodziny, od samego początku opiera się na fałszu i zakłamaniu. Jaką matką i kobietą stanie się Catherine, żyjąc w obłudnym świecie, którym rządzą konwenanse i wszechobecny lęk przed skandalem?

Osobne Łóżka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Osobne Łóżka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Clay rzucał ostrożne spojrzenia w jej stronę. Boże Narodzenie ma dziwny wpływ na ludzi, pomyślał i uśmiechnął się, obserwując Melissę sięgającą do pokręteł na desce rozdzielczej i Catherine, która raz po raz odsuwała małe rączki i łagodnie strofowała dziecko. Clay ponownie spojrzał na profil żony, poczuł także emanujący od niej zapach. Zastanawiał się, jak przetrwa ten wieczór – chciałby już być z nią sam na sam.

Podjazd przed domem wybiegł łukiem na ich spotkanie. Catherine nie potrafiła opanować cichego okrzyku.

– Brakowało mi tego – powiedziała do siebie. Kąciki jej ust uniosły się czarownie.

Zajechali przed frontowe drzwi. Clay obszedł samochód, wyciągnął ręce po Melissę, po czym ujął łokieć Catherine, pomagając jej wysiąść z samochodu. Przez chwilę stali w łagodnym świetle, padającym na ich twarze z latarń. Serpentyny z czerwonej wstążki wydawały lekki dźwięk uderzając o mur domu. Zimny wiatr odgarnął Clayowi włosy z czoła, po czym łagodnie ułożył je z powrotem. Bawił się także złotymi kółkami w uszach Catherine, kołysząc nimi i uderzając o jej szyję, tam gdzie Clay pragnął przywrzeć ustami. Na to jednak będzie musiał poczekać.

– Zadzwońmy – powiedział psotnie.

– Zadzwońmy – zawtórowała mu. Drzwi otworzyła Angela.

– Zastanawiałam się, kiedy… – powiedziała i słowa zamarły jej na ustach. Podniosła do warg delikatne palce.

– Czy znajdzie się miejsce jeszcze dla trzech osób? – zapytał Clay.

Angela nie poruszyła się przez długą chwilę. Jej oczy zaczęły podejrzanie błyszczeć, gdy spoglądała to na uśmiechniętą twarz Catherine, zasłoniętą przez jedno ramię Claya, to na Melissę, na jego drugim ramieniu.

– Angelo – powiedziała cicho Catherine. I nagle starsza kobieta w bladożółtej sukience czując łzy pod powiekami podeszła, by objąć całą trójkę najmocniej jak potrafiła. Wprowadziła ich do środka, przywołując Claiborne'a, odbierając od Claya Melissę – całowana przez Claya i Catherine.

Claiborne był równie podniecony i równie szczęśliwy jak Angela. Dołączyła do nich zaskoczona Inella, uśmiechając się z zadowoleniem na widok przybyłych. Natychmiast dała się oczarować Melissie, która siedziała na kolanach swojej babci, już rozebrana z niebieskiego kombinezonu.

Stuk laski Elizabeth Forrester obwieścił jej przybycie. Dama obrzuciła wyniosłym spojrzeniem zgromadzone w holu osoby i powiedziała, nie zwracając się do nikogo w szczególności:

– Najwyższa pora, by ktoś w końcu odzyskał tutaj zdrowy rozsądek – po czym oddaliła się w kierunku jadalni, gdzie nalała sobie szklaneczkę ponczu, dodała do niego troszeczkę koniaku i wymamrotała: – A czemu, do diabła, nie – i przechyliła butelkę, uśmiechając się z zadowoleniem.

Znowu wszędzie wisiała jemioła. Catherine ani nie starała się jej omijać, ani jej nie szukała, chciała ją ignorować. Za każdym razem, gdy podniosła głowę, napotykała spojrzenie Claya. Te oczy nie musiały szukać jemioły. Przez cały wieczór czuła się tak, jakby miała we włosach jej gałązkę, tak sugestywne były spojrzenia, jakie wymieniali. Dziwiło ją, że Clay trzyma się z dala, nie spuszczając jednak z niej wzroku. Od czasu do czasu Catherine przerywała rozmowę, na której koncentrowała się z wielkim trudem, czując jego spojrzenie na swoich plecach. I zawsze to ona pierwsza odwracała wzrok. Na stół wjechały zimne zakąski i wtedy niespodziewanie znaleźli się obok siebie.

– Dobrze się bawisz? – zapytał.

– Cudownie, a ty? Chciał jej odpowiedzieć zgodnie z prawdą: Nie, czuję się podle. Zamiast tego skłamał.

– Tak, cudownie.

– Nie zamierzasz nic zjeść?

Spojrzał na swoje nakrycie. Catherine wyłowiła z winnego sosu szwedzki klops i położyła na jego talerzu.

– Trzeba podtrzymać siły – powiedziała rzeczowym tonem, nie podnosząc oczu, i podeszła do następnego półmiska.

Clay spojrzał na kawałek mięsa na swoim talerzu i uśmiechnął się. Catherine wiedziała równie dobrze jak on, jakich sił będzie potrzebował tej nocy.

Melissa natychmiast dała znać, iż nie podoba jej się to, że pozostawiono ją samą w tym obcym pokoju, w obcym łóżeczku. Catherine westchnęła i wróciła do pokoju, a wówczas jej córka natychmiast przestała płakać.

– Melisso, mamusia będzie tutaj przez cały czas. Kochanie, taka jesteś zmęczona, może byś pospała?

Catherine położyła Melissę, przykryła ją ale nie doszła jeszcze do drzwi, gdy dziewczynka już stała, przytrzymując się poręczy łóżeczka i płacząc rozpaczliwie.

– Wstydź się, kochanie – powiedziała Catherine, poddając się i biorąc dziecko w ramiona. – Ranisz uczucia babci, która przygotowała dla ciebie taki śliczny pokój.

Rzeczywiście był to piękny pokój. Czuło się rękę Angeli i jej gust, gdy się patrzyło na jasne plamy kretonu w pastelowe wzory, niebieskie i żółte, harmonizujące wdzięcznie z zasłonami, wzorzystą kołderką i rozkosznym wyściełanym fotelem na biegunach.

Obracając się, żeby przyjrzeć się pokojowi w świetle małej lampki nocnej, Catherine zatrzymała się w pół kroku na widok Claya stojącego w drzwiach.

– Melissa marudzi?

– Wiesz, to dla niej obce miejsce.

– Tak, wiem – powiedział, podchodząc do nich. Stanął obok Catherine i powiedział do Melissy:

– Może posłuchasz trochę muzyki, co, Melisso? – Po czym zwrócił się do Catherine: – Mama zaraz zacznie śpiewać kolędy. Może zaniesiemy ją na dół? Zaśnie przy muzyce.

Catherine spojrzała na Claya nad jasną główką Melissy. Wyraz twarzy sprawił, że jej puls zaczął bić przyspieszonym rytmem. Byli sami w pokoju, tylko z dołu dobiegały ich dźwięki pianina i śpiew. Clay poruszył się, wyciągając rękę… Wziął od niej Melissę i w chwilę potem jej ramię było wolne od ciężaru dziecka.

– Chodź – powiedział do Melissy, nie spuszczając jednak wzroku z Catherine. – Zajmę się nią, ty zajmowałaś się dzieckiem przez cały wieczór.

W czasie śpiewania kolędy Melissa zasnęła w ramionach Claya, kiedy jednak ponownie położono ją w łóżeczku, otworzyła oczy i natychmiast zaczęła kwilić.

– To nie ma sensu, Clay – szepnęła Catherine. – Jest zmęczona, ale się nie podda.

– Może wobec tego powinniśmy zawieźć ją do domu? Coś w sposobie, w jaki wypowiedział słowo „dom”, coś w tonie jego głosu sprawiło, że krew uderzyła Catherine do głowy.

– Tak, sądzę, że tak powinniśmy zrobić.

– Ty ją ubierz, a ja wszystkich przeproszę.

W czasie drogi do domu żadne z nich nie wypowiedziało ani słowa. Clay włączył radio i stwierdził, że wszystkie stacje nadają kolędy. Słuchając ich Melissa w końcu zasnęła smacznie na kolanach matki.

Catherine miała wrażenie, że już przedtem przeżyła podobną scenę – położyła Melissę do łóżka, po czym zeszła na dół i zobaczyła, że Clay na nią czeka. Tym razem, nadal w płaszczu, siedział na krześle obrotowym. Jedną stopę postawił na szczeblu drugiego krzesła i nonszalancko oparł łokieć na krawędzi stołu. Coś przykuło wzrok Catherine, coś, co obracał między kciukiem a palcem wskazującym, coś zielonego. W milczeniu kręcił tym czymś w palcach i ten hipnotyzujący ruch przykuł jej wzrok. Na chwilę dłoń Claya znieruchomiała i Catherine zorientowała się, że jest to gałązka jemioły, którą Clay trzyma za łodyżkę.

Wpatrując się w nią, wyjąkała:

– Dz… dziecko…

– Nie myśl o dziecku – nakazał jej cichym głosem.

– Napijesz się czegoś? – zapytała niemądrze.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Osobne Łóżka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Osobne Łóżka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


LaVyrle Spencer - The hellion
LaVyrle Spencer
LaVyrle Spencer - Y el Cielo los Bendijo
LaVyrle Spencer
LaVyrle Spencer - Un Puente Al Amor
LaVyrle Spencer
LaVyrle Spencer - Promesas
LaVyrle Spencer
LaVyrle Spencer - Perdón
LaVyrle Spencer
LaVyrle Spencer - Otoño en el corazón
LaVyrle Spencer
LaVyrle Spencer - Maravilla
LaVyrle Spencer
LaVyrle Spencer - Los Dulces Años
LaVyrle Spencer
LaVyrle Spencer - La chica del pueblo
LaVyrle Spencer
LaVyrle Spencer - Juegos De Azar
LaVyrle Spencer
LaVyrle Spencer - Hacerse Querer
LaVyrle Spencer
LaVyrle Spencer - Dulces Recuerdos
LaVyrle Spencer
Отзывы о книге «Osobne Łóżka»

Обсуждение, отзывы о книге «Osobne Łóżka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x