Fern Michaels - Tylko Ty

Здесь есть возможность читать онлайн «Fern Michaels - Tylko Ty» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Tylko Ty: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Tylko Ty»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Ambitna, utalentowana dziennikarka Dory Faraday rezygnuje ze świetnie zapowiadającej się kariery zawodowej. Postanawia poświęcić swe życie mężczyźnie. Opuszcza Nowy Jork i jedzie za narzeczonym do Waszyngtonu. Jest przekonana, że u boku ukochanego czeka ją prawdziwe szczęście. Wkrótce jednak zaczyna wątpić, czy podjęła słuszną decyzję.

Tylko Ty — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Tylko Ty», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Dory spryskiwała właśnie wodą gałęzie choinki i rośliny doniczkowe, gdy przed domem zatrzymała się taksówka. Wysiadła z niej kobieta w futrze z norek. Matka Griffa!

Esther Michaels miała w ręku doniczkę z iście królewską poinsettią. Rośliny te są zazwyczaj bujne i rozłożyste, z jaskrawoczerwonymi listkami. Ta, którą dźwigała Esther, była strzelista jak drzewo. W dodatku matka Griffa niosła ją tak, jakby to był znicz olimpijski! W drugiej ręce trzymała firmową torbę na zakupy od Neimana-Marcusa i drugą od Gucciego. Taksówkarz wniósł do kuchni neseser podróżny i czekał cierpliwie, aż Esther postawi doniczkę i obie torby. Matka Griff odliczyła skrupulatnie należną sumę z malutkiej portmonetki i dołożyła skąpy napiwek.

– Życzę pani wesołych świąt! – skomentował cierpko jej hojność kierowca i wyszedł, trzasnąwszy drzwiami.

– Co mu sienie spodobało? – spytała Esther, nie pojmując jego reakcji. – Przecież otrzymuje wynagrodzenie od firmy?

Dory wpatrywała się w jej ogromny neseser. Jak długo Esther zamierza tu zabawić?! Może umówiły się z Pixie na drugim końcu świata? Na tę myśl Dory omal się nie roześmiała. Ta władcza kobieta nigdy nie zawarłaby znajomości z kimś takim jak Pixie, a już z pewnością nie podróżowałaby w jej towarzystwie!

– Wygląda na to, że załatwiałaś mnóstwo sprawunków! – zauważyła Dory, starając się nadać rozmowie lekki ton: gdyby pani Michaels straciła nieco swej sztywności, jej wizyta byłaby łatwiejsza do zniesienia. Kolacja na mieście z matką Griffa to całkiem co innego niż goszczenie jej w domu!

– To prezenty gwiazdkowe dla ciebie i dla Griffina. Ogromnie lubię Boże Narodzenie i bardzo się cieszę, że mnie zaprosiliście. Przykro by mi było spędzić święta bez syna – odparła, zdejmując norki, które liczyły dobre dwadzieścia lat. Znów jednak wyglądały całkiem modnie dzięki swej prostej linii i szerokim ramionom a la Joan Crawford. – Jak się miewa Griffin? – spytała Esther, zdejmując z głowy okrągłą czapkę z norek i przygładzając srebrne włosy. „Odstawiona na wysoki połysk!” – stwierdziła Dory; gotowa była się założyć, że Esther jest stałą klientką Elizabeth Arden: pięć razy w tygodniu pełny komplet usług włącznie z pedikiurem. Była cudownie zakonserwowana.

– Griff czuje się doskonale. Pracuje bardzo ciężko, by klinika zdobyła renomę. John i Rick również harują. Griff lubi to, co robi, a to jest przecież najważniejsze – odparła spokojnie Dory, zastanawiając się równocześnie, ile też kosztował zaprojektowany przez Olega Cassiniego kostium, który miała na sobie Esther.

Esther bystro wpatrywała się w Dory. Dopiero teraz lepiej się przyjrzała tej młodej kobiecie. Czy to ta sama Dory, którą czasami widywała w Nowym Jorku?! Drogi chłopcze, kogoś ty sobie znalazł? Taka pyzata?! Oczy Esther prześliznęły się po jej figurze; skoncentrowała się przede wszystkim na obwodzie talii, zamaskowanej luźną koszulką w kolorze lila. Czyżby wnuczek był już w drodze? Co też Griffin sobie myśli? Gdzie się podziała tamta szykowna, elegancka Dory Faraday – kobieta sukcesu, która tak oczarowała jej syna i spodobała się jej samej?

Esther nie chciała być snobką. Griffin nienawidził snobów. A jednak… to nie była tamta kobieta! Coś tu nie grało. Esther wyraźnie to czuła. Odezwała się umyślnie lekkim tonem:

– Griffin marzył o tym od dzieciństwa. Ciężko na to pracował, jestem z niego dumna. Wiesz, Dory – mam słabość do zwycięzców! – Chciała już spytać, czyjej przypuszczenia co do ciąży są uzasadnione, ale ugryzła się w język. Lepiej zapyta Griffa. Jeszcze by Dory doszła do wniosku, że nie może się doczekać wnuka. Wcale tak nie było. Gdyby jej podejrzenia okazały się słuszne, z trudem ukryłaby niezadowolenie.

Dory skinęła głową. Powinna była powiedzieć, że całkowicie się z nią zgadza, ale nie mogła skupić myśli. Esther ciągle się na nią gapiła, jakby była jakimś eksponatem. Dory zdawała sobie sprawę z tego, że w ciągu ostatnich dziesięciu minut wiele straciła w oczach Esther. Nie dorosła do jej wymagań. Sprawiła jej zawód. Dory poczuła ściskanie w gardle. Cholera, dlaczego ludzie muszą zawsze osądzać bliźnich?! Czemu nie zaakceptują ich takich, jakimi są?

Esther była coraz bardziej niezadowolona. O Boże, czy musi tu siedzieć przez cały weekend? Czym tu się zająć? Zapach świerkowych gałęzi i choinki przyprawiał ją o mdłości. Czemu nie kupili plastikowego drzewka jak wszyscy? W dodatku te ozdóbki! Boże święty! Aniołki, krasnoludki, renifery, nawet malutkie wypchane myszki! Z trudem przywołała uśmiech na usta, których kształt starannie poprawiono pędzelkiem. Rzęsy Esther też miała sztuczne. Dory wolałaby, żeby błękitne oczy gościa były mniej badawcze, nie tak przeszywające. O Boże, chyba nie oczekuje od niej zwierzeń? Myśl ta wydała się Dory tak okropna, że na chwilę odjęło jej mowę.

– Może byś się czegoś napiła, Esther? Kawy? Soku? A może koniaku? – Psiakrew, zapomniała! Nie było koniaku: Pixie się z nim rozprawiła. Żeby tylko Esther nie poprosiła o koniak! Szkockiej też nie było: Pixie wypiła resztkę w ostatnim dniu swojej wizyty. Dory wpatrywała się w barek, usiłując przypomnieć sobie, co w nim jeszcze zostało. Wódka, dżin, trochę burbona.

– Masz dietetyczną pepsi?

Dory wybałuszyła oczy. Dietetyczna pepsi! Oczywiście, Esther musiała poprosić o coś takiego! Dory przypomniała sobie przygodę Pixie i roześmiała się głośno. Esther spojrzała na nią, marszcząc brwi.

– Coś mi się przypomniało – bąknęła Dory i poszła po pepsi.

Po godzinie Esther oświadczyła, że czuje się zmęczona i że chętnie wzięłaby gorącą kąpiel, a potem by się zdrzemnęła. Dory natychmiast zerwała się z kanapy, żeby wskazać Esther drogę do jej pokoju.

Wróciła do kuchni i usiadła z brodą wspartą na rękach. „Po co mi to? Nie mam na to ochoty! Te odwiedziny wcale mi nie sprawiają przyjemności! „I co na to poradzisz?” – strofował ją dobrze znany, wewnętrzny głos. „Niewiele – skrzywiła się Dory. – Jestem w przymusowej sytuacji. W końcu to matka Griffa i powinnam… chciałabym…”

Do diabła, święta w takiej atmosferze będą nie do zniesienia! Ostatnio wszystko wydawało się nie do zniesienia. „A mnie samą najtrudniej znieść!” To stwierdzenie nie poprawiło wcale jej nastroju.

W takiej sytuacji pozostaje jedyne wyjście. Dory położyła się na kanapie i włączyła telewizor. Na ekranie pojawili się bohaterowie jakiejś opery mydlanej. Po kilku sekundach już spała.

Następne dwa dni były dla niej prawdziwą torturą. Griff pojawiał się i znikał jak duch, a Esther ciągle zerkała z ukosa na Dory. Obie nie mogły się doczekać końca tej wizyty. Griff spoglądał na nie zaskoczony. Nadeszła i minęła wigilia z kolędami w telewizji i otwieraniem prezentów. Nic jakoś nie robiło na Dory wrażenia.

W pierwszy dzień świąt był uroczysty obiad z pysznym deserem, którego spróbował jedynie Griff.

Esther spakowała się, gdy Dory sprzątała w kuchni, a Griff oglądał świąteczny program w telewizji. Jakaś rodzina zwierzała się, jak wyglądały u nich święta. Czy też były nie do zniesienia?

Po powrocie z lotniska Griff zdecydowanym krokiem wszedł do kuchni.

– Może mi wreszcie powiesz, co się dzieje?! Co to wszystko znaczy? Co się z tobą stało, Dory?

Dory wpatrywała się w Griffa. Nigdy jeszcze tak do niej nie mówił. Wystarczy tylko wpuścić do domu niedoszłą teściową, a wszystko się zmienia!

– Szkoda, że mnie nie uprzedziłeś, jakim utrapieniem potrafi być twoja matka! Widziałyśmy się tylko dwa czy trzy razy i dobrze jej nie znałam.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Tylko Ty»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Tylko Ty» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Tylko Ty»

Обсуждение, отзывы о книге «Tylko Ty» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x