• Пожаловаться

Jude Deveraux: Przypływ

Здесь есть возможность читать онлайн «Jude Deveraux: Przypływ» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современные любовные романы / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Jude Deveraux Przypływ

Przypływ: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Przypływ»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Fiona Burkenhalter, wschodząca gwiazda potężnej firmy z Manhattanu, jest typową mieszkanką Nowego Jorku, z charakterystyczną dla mieszkańców tego miasta pogardą dla wszystkiego, co nie jest związane z tą metropolią. Kiedy szef niespodziewanie wysyła ją służbowo do rezerwatu Everglades na Florydzie, Fiona czuje się tak, jakby zesłano ją na obcą planetę. Na domiar złego nie ma pojęcia, że wplątuje się w najbardziej niebezpieczną przygodę swojego życia, podczas której nieokrzesany, lecz niewątpliwie przystojny Ace Montgomery stanie się jej sprzymierzeńcem.

Jude Deveraux: другие книги автора


Кто написал Przypływ? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Przypływ — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Przypływ», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Tak, tak – mruknął mężczyzna znudzonym głosem. Odwrócił się do chudego dzieciaka, stojącego obok Ace'a. Dzieciak miał na sobie taki sam szary uniform, jaki nosił ten gość, wydający rozkazy. – On zawsze jest taki?

– Nie, czasem jest jak zadra za paznokciem.

– Mam nadzieję, że dobrze ci płaci.

– Prawdę mówiąc…

Uciszyło go warknięcie Ace'a.

– Tim! Bądź łaskaw odsunąć się od tej skrzyni. Nie chcę, żeby dotykał jej ktokolwiek z moich ludzi, zanim nie okaże się, że jest bez zarzutu.

Odwrócony plecami do Ace'a dostawca skrzywił się. Był zmęczony, głodny i, co gorsza, był sam. Będzie musiał bez niczyjej pomocy rozpakować to świństwo i to tylko z powodu małej dziurki w jednym rogu. Podważył łomem jedną ze ścianek pudła o długości prawie pięciu metrów. Na wyściółce ze styropianu leżał pilot do sterowania na odległość. Mężczyzna upewnił się, że nikt go nie obserwuje, ze złośliwym uśmieszkiem wsunął pilota do kieszeni i rozpakowywał dalej. Kiedy dotarł do dna skrzynki, Ace pochylił się nad pudłem i ze zmarszczonym czołem uważnie wpatrywał się w jego zawartość.

– Psst! – syknął doręczyciel do chłopca. Na kieszonce uniformu małego chudzielca widniała plakietka z napisem: TIM, KENDRICK PARK. Posłaniec wsunął pilota w ręce dzieciaka.

– Czy właśnie tego…

– Cicho! – syknął mężczyzna – Nie pokazuj mu tego.

– Tak, jasne. – Oczy Tima była tak wielkie, jakby trzymał w ręku największą na świecie grę Nintendo.

– Tylko nie dotykaj żadnych guzików – przestrzegł doręczyciel. – To świństwo zaczęłoby się ruszać i śmiertelnie by wszystkich wystraszyło.

– Tak? – Oczy chłopca stały się jeszcze większe, choć wydawało się to niemożliwe. Ale mały był równie nieodporny na pokusy, jak swego czasu Adam w raju. Kiedy tylko wieko skrzyni zostało na tyle otwarte, aby dało się zajrzeć do środka, Tim nacisnął guziki i ku swej gigantycznej satysfakcji usłyszał pełen grozy kobiecy wrzask.

– Wszystko w porządku – uspokajał Ace tłum pasażerów samolotu, którzy wkroczyli właśnie do hali odbioru bagażu. -Nie jest prawdziwy. To aligator z włókna szklanego, przysłany z Kalifornii. Sprawdzamy, czy nie jest uszkodzony.

Przerażenie zniknęło z twarzy ludzi, ale nikt nie ruszył w stronę transportera z bagażami. Widok był frapujący: nieustraszony mężczyzna wkładał ręce do drewnianej skrzyni, z której wysuwała się potworna, otwarta paszcza potężnego aligatora.

Ace potrząsnął głową ze zniecierpliwieniem, kiedy ludzie nie ruszyli się w stronę karuzeli z bagażami. Potem odwrócił się i odebrał pilota Timowi.

– Może byś pomógł, zamiast przeszkadzać?

Przepraszam, szefie – powiedział Tim, ale na jego twarzy nie było widać skruchy. – Po prostu nie mogłem się oprzeć. On naprawdę wygląda jak żywy.

– Dlatego wydałem na niego ostatniego pensa – mruknął Ace. – Podejdź z drugiej strony i sprawdź jego ogon. Zobacz, czy nie jest uszkodzony.

Kiedy Ace i Tim zajęli się skrzynią, dostawca oparł się plecami o ścianę i czyścił paznokcie scyzorykiem.

– Jak to się stało, że nie macie prawdziwego aligatora? Zwiały przed wami, co? – Roześmiał się z własnego żartu. – Za dużo chcecie torebek i butów?

– Kendrick Park to rezerwat ptaków – oznajmił Ace w odpowiedzi na docinki posłańca i stanowczo odsunął kobietę, która pochyliła się nad skrzynią i zaglądała do niej z ciekawością, przeszkadzając mu w pracy.

– On nie lubi wsadzać zwierząt do klatek, a aligatory przyciągają tłumy – wyjaśnił Tim posłańcowi, który najwyraźniej głowił się nad sensem wypowiedzi Ace'a.

Mężczyzna rozważał przez chwilę słowa dziecka.

– Rozumiem. Sądzicie, że sztuczny krokodyl przyciągnie turystów, a ten tu stary dobry Ivan nie będzie ronił krokodylich łez nad swym osamotnieniem? – Uśmiechnął się, zadowolony z własnego dowcipu.

– Właśnie – odpowiedział Tim, bo Ace najwyraźniej nie miał zamiaru zareagować.

– Kończy pan sprawdzanie, panie ornitolog? – zapytał dostawca.

– Pudło zostało uszkodzone od spodu, więc musimy jeszcze zerknąć na jego brzuch.

– To samo mówi mi żona co wieczór – mruknął cicho dostawca do Tima, a chłopak zaczerwienił się i zaczął krztusić się od śmiechu. Jego szef natomiast najwyraźniej nie miał w tej chwili nastroju do żartów.

– Tim, złap go za ogon. Ostrożnie. Nie chcę, żebyś go zniszczył. Dobrze. Chyba nie jest uszkodzony – powiedział, obejrzawszy dokładnie sztucznego aligatora, wyciągniętego na podłodze.

– Podpisze pan wreszcie, żebym mógł w końcu poszukać czegoś do jedzenia?

Ace wyciągnął rękę i westchnął, zanim podpisał papiery, przejmując na swoją odpowiedzialność potwornie drogą replikę aligatora. Patrzył przez chwilę na otaczających ich pasażerów samolotu. Stali w milczeniu, zmęczeni długim lotem z Nowego Jorku albo przerażeni widokiem tego, co mieli zamiar oglądać, wybierając się na wycieczkę na Florydę. Tak czy inaczej, stali tam bez słowa i obserwowali darmowy pokaz, nie zwracając uwagi na walizki, które kręciły się na karuzeli transportera.

– Dobrze. Pakujemy go z powrotem do skrzyni. Tim, łap za ogon, ja wezmę głowę.

Zawahał się przez chwilę, zastanawiając się, jak najlepiej podnieść ogromną paszczę bestii. Wsunął rękę aż po pachę do pyska potwora. Usłyszawszy chóralne „Ooooooch!" tłumu, uśmiechnął się. Wygląda na to, że się uda, pomyślał. Na przeciwległym krańcu stanu Disney zbijał majątek na fałszywych zwierzętach, podczas gdy farmy z Fort Lauderdale ledwo były w stanie wykarmić dwustukilograrnowe aligatory. A jego całkowicie puste konto bankowe było najlepszym dowodem, że próby zainteresowania mamuś, tatusiów i dziateczek stadem flamingów to daremny trud.

Zajęci ostrożnym układaniem aligatora z włókna szklanego w drewnianej skrzyni, Ace i Tim nie zauważyli, że ciekawski mały berbeć prześliznął się między walizkami i złapał pilota, którego Ace położył na swojej skrzynce z narzędziami. Osiemnastomiesięczny chłopczyk nade wszystko uwielbiał naciskać guziczki.

Niech to piekło pochłonie- mruczała Fiona, wysiadając z samolotu. Miała już kaca kilka razy w życiu, głównie w czasie studiów, ale takiego jak dziś – jeszcze nigdy. Bolała ją nie tylko głowa, czuła nawet najdrobniejsze kosteczki w stopach. Zasnęła w samolocie i stewardesa musiała ją budzić, dlatego wysiadła ostatnia.

Zarzuciła sobie podręczną torbę podróżną na ramię, co spowodowało kolejny atak bólu. Ona i pozostałe członkinie Wielkiej Piątki, jak nazywały siebie w dzieciństwie, siedziały do drugiej nad ranem, zaśmiewając się ze wszystkiego, co im się przydarzyło w życiu, ze szczególnym uwzględnieniem rybackiej wyprawy Fiony.

– I to ty! – stwierdziła Jean. – Nie mogę sobie wyobrazić, jak sobie poradzisz, mając więcej niż trzy kilometry do manikiurzystki.

Jean była rzeźbiarką, więc miała zawsze zniszczone i podrapane dłonie. Ale cztery przyjaciółki wiedziały doskonale, że Jean nie musiała pracować na życie; miała pokaźny fundusz powierniczy.

Kiedy Fiona weszła do budynku lotniska, jaskrawe światło wpadające przez olbrzymie okna sprawiło, że zmrużyła oczy i zaczęła grzebać w torbie w poszukiwaniu przeciwsłonecznych okularów, które kupiła na lotnisku La-Guardia. W Nowym Jorku wydawały się jej tak ciemne, że sądziła, iż nic przez nie nie będzie widziała. Tutaj odnosiła wrażenie, że w ogóle nie są przyciemnione.

Powlokła się przez puste z pozoru lotnisko, a jej obolała głowa była wypełniona najczarniejszymi myślami. Jak zdoła przeżyć najbliższe trzy dni? Czy ten człowiek oczekuje, że będzie patroszyła ryby?

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Przypływ»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Przypływ» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Witold Gombrowicz: Pornografia
Pornografia
Witold Gombrowicz
Jude Deveraux: Słoneczko
Słoneczko
Jude Deveraux
Jude Deveraux: Dama
Dama
Jude Deveraux
Jude Deveraux: Miranda
Miranda
Jude Deveraux
Barbara Cartland: Córka Pirata
Córka Pirata
Barbara Cartland
Отзывы о книге «Przypływ»

Обсуждение, отзывы о книге «Przypływ» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.