Stanisław Lem - Cyberiada

Здесь есть возможность читать онлайн «Stanisław Lem - Cyberiada» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Юмористическая фантастика, Социально-психологическая фантастика, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Cyberiada: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Cyberiada»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W twórczości Lema jest to książka najbardziej filozofująca, a co za tym idzie — uniwersalna. Jest w niej skondensowany cały geniusz tego autora. Bawi się on w „Cyberiadzie” nie tylko językiem, formą przekazu czy konstrukcją treści, ale przede wszystkim rozprawia się w sposób bezwzględny z ideologicznymi i biologicznymi podwalinami funkcjonowania człowieka i społeczeństwa. Jeśli za kilkadziesiąt lat ktoś będzie mówił i czytał o tym autorze, to przypuszczam, że ze względu na „Cyberiadę”.
Opowieści „Cybieriady” to oryginalny stop baśni, fantastyki, materii „naukowo-technicznej” i pierwiastka filozoficznego. Świat przedstawiony tu przez Lema zamieszkują istoty będące produktem nie natury i jej swoistych prawideł, ale projektowania i perfekcyjnego konstruktorstwa. Ludzie są dla robotów stworami budzącymi zgrozę. W miejsce naturalnego rozrodu zjawia się inżynieria, której mistrzami są dwaj bohaterowie książki, wiecznie ze sobą rywalizujący — Trurl i Klapaucjusz.

Cyberiada — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Cyberiada», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Odejdź wasze na kwaterę — rzekł wreszcie monarcha — a ja naradzę się z mym sztabem generalnym…

— Och, nie czyń tego, Wasza Królewska Mość! — zawołał chytrze Klapaucjusz, udając znaczne pomieszanie. — To samo właśnie zrobił cesarz Turbuleon, a sztab jego, w obronie posad własnych, utrącił projekt, za czym sąsiad Turbuleona, król Emaliusz, napadł zreformowaną armią państwo cesarza i obrócił je w perzynę, choć miał siły ośmiokroć słabsze!

Po tych słowach udał się do przeznaczonego mu apartamentu i obejrzał kuleczkę, która była jak buraczek; z czego pojął, że Trurl działa podobnie u króla Potworyka. Wnet sam król zlecił mu przeróbkę jednego plutonu piechoty; za czym mały ów oddziałek połączył się duchem w jedno, krzyknął: „Bij, zabij!” — i stoczywszy się z pagórka na trzy szwadrony kirasjerów królewskich, zbrojne po zęby i dowodzone przez sześciu wykładowców Akademii Sztabu Generalnego, rozniósł je w puch. Bardzo się zasmucili wszyscy marszałkowie wielcy i polni, generałowie i admirałowie, których król posłał zaraz na pensję, a przekonany całkowicie do przewrotnego wynalazku, kazał Klapaucjuszowi przerobić całą armię.

Jakoż fabryki rusznikarsko — elektrykarskie dniem i nocą jęły wytwarzać wagony wtyczek, które wkręcano, gdzie należało, we wszystkich koszarach. Klapaucjusz jeździł na inspekcje od garnizonu do garnizonu, otrzymawszy od króla mnóstwo orderów; Trurl, krzątający się podobnie w państwie Potworykowym, musiał, dla znanej oszczędności owego monarchy, zadowolić się dożywotnim tytułem Wielkiego Sprzedawcy Ojczyzny. Oba państwa gotowały się tedy do działań wojennych. W gorączce mobilizacyjnej szykowano zarówno broń konwencjonalną, jak i nuklearną, pucując od świtu do zmierzchu armaty i atomy, aby błyszczały zgodnie z regulaminem. Konstruktorzy, którzy nie mieli już właściwie nic do roboty, wzięli się chyłkiem do pakowania manatków, aby spotkać się, kiedy przyjdzie pora, w umówionym miejscu, przy statku pozostawionym w lesie.

Tymczasem dziwy rozmaite działy się w koszarach, szczególnie piechoty. Kompanie nie musiały już uczyć się musztry ani nie potrzebowały odliczania, by poznać swą liczebność, podobnie jak nie myli lewej nogi z prawą ten, kto ma obie, i nie musi liczyć, aby się dowiedzieć, że jest go raz. Radość była patrzeć, jak takie nowe oddziały maszerowały, jak robiły „w lewo zwrot!” i „baczność!”; po ćwiczeniach atoli kompania zaczynała się przerzucać pogwarkami z innymi, tak więc przez otwarte okna koszarowych baraków pohukiwano sobie na wyprzódki o pojęciu prawdy koherentnej, o sądach analitycznych i syntetycznych a priori lub o bycie jako takim, gdyż do tego już doszła zbiorowa rozumność. Dopracowano się i postaw filozoficznych, aż wreszcie pewien batalion saperów doszedł do kompletnego solipsyzmu i głosił, że oprócz niego nic realnie nie istnieje. Ponieważ wyszło z tego, iż nie ma ani monarchy, ani nieprzyjaciela, batalion ów przyszło po cichu rozłączyć i poprzydzielać do oddziałów stojących na pozycjach epistemologicznego realizmu. Podobno w tym samym czasie w państwie Potworykowym szósta dywizja desantowa przeszła z ćwiczeń w ładowaniu do ćwiczeń mistycznych i, tonąc w kontemplacji, omal nie utonęła w strumyku; nie wiadomo dobrze, jak tam było naprawdę, dosyć, że akurat wtedy wojna została wypowiedziana i pułki, grzmiąc żelazem, jęły się z obu stron posuwać z wolna ku granicy państwowej.

Prawo mistrza Gargancjana działało z nieubłaganą prawidłowością. Gdy formacje łączyły się z formacjami, proporcjonalnie rosła i wrażliwość estetyczna, osiągająca maksimum na szczeblu dywizji wzmocnionej, dlatego też kolumny tej siły łatwo zapędzały się na bezdroża za byle motylkiem, a gdy korpus zmotoryzowany imienia Bardzolimusa podszedł pod wrażą fortecę, którą należało wziąć szturmem, plan natarcia, sporządzony w ciągu nocy, okazał się świetnym owej fortecy portretem, do tego namalowanym w duchu abstrakcjonistycznym, całkiem sprzecznym z wojskowymi tradycjami. Na szczeblu korpusów artyleryjskich przejawiała się głównie najcięższa problematyka filozoficzna; zarazem z roztargnienia, właściwego osobom genialnym, wielkie te jednostki już to pozostawiały gdzie bądź broń i ekwipunek ciężki, już też zapominały całkowicie o tym, że idą na wojnę. Co się tyczy całych armii, ducha ich przepełniały mnogie kompleksy, jak to zwykle bywa z niezmiernie bogatymi osobowościami, i przyszło każdej przydać specjalną, zmotoryzowaną brygadę psychoanalityczną, która w marszu dokonywała odpowiednich zabiegów.

Tymczasem przy nieustającym huku litaurów obie armie zajmowały z wolna pozycje wyjściowe. Sześć pułków szturmowych piechoty, zespoliwszy się z brygadą haubic i batalionem zapasowym, ułożyło, gdy im podłączono pluton egzekucyjny, „Sonet o Tajemnicy Bytu”, i to podczas nocnego marszu na stanowiska. Po obu stronach robiło się niejakie zamieszanie; osiemdziesiąty korpus marlabardzki wołał, iż trzeba koniecznie uściślić definicję pojęcia „nieprzyjaciel”, która wydaje się, jak dotąd, obciążona logicznymi sprzecznościami, a może nawet zgoła bezsensowna.

Oddziały spadochronowe usiłowały algorytmizować wsie okoliczne, szyki zderzały się, więc obaj królowie jęli słać fligieladiutantów i kurierów nadzwyczajnych, aby zaprowadzili ład w szeregach. Każdy jednak, ledwo podleciał, koniem zatoczył do właściwego korpusu, aby się dowiedzieć, skąd taki bałagan, w mig oddawał swego ducha duchowi korpuśnemu, zostali tedy królowie bez adiutantów. Świadomość okazywała się straszną pułapką, do której można wejść, lecz z której wyjść niepodobna. Na oczach samego Potworyka jego kuzyn, Wielki Książę Derbulion, pragnąc dodać wojskom ducha, podskoczył ku liniom, ale zaledwie podłączył się, to się duchem wlał, zlał i już go wcale nie było.

Widząc, że źle, choć nie wiadomo — czemu, skinął Megieryk na dwunastu trębaczy przybocznych. Skinął i Potworyk, na wzgórku dowodzenia stojący, przyłożyli trębacze spiż do ust i zagrały surmy z obu stron, dając znak do bitwy. Na ów sygnał przeciągły każda armia w całości się definitywnie połączyła. Groźny szczęk żelazny zamykających się kontaktów poszedł z wiatrem na przyszłe pobojowisko i zamiast tysięcznych bombardierów i kanonierów, celowniczych i ładowniczych, gwardzistów i artylerzystów, saperów, żandarmów, komandosów — powstały dwa duchy gigantyczne, które milionem oczu popatrzały na siebie poprzez wielką równinę, leżącą pod białymi chmurami, i zapanowała chwila doskonałej ciszy. Po obu stronach doszło bowiem do słynnej kulminacji świadomości, którą wielki Gargancjan przewidywał ze ścisłością matematyczną. Oto powyżej pewnej granicy wojskowość, jako stan lokalny, przekształca się w cywilność, a to dlatego, ponieważ Kosmos jako taki jest cywilny absolutnie, a właśnie kosmicznego już wymiaru dosięgły duchy wojsk obu! Choć więc z zewnątrz stal lśniła, pancerze, kartacze i ostrza śmiercionośne, wewnątrz rozfalował się podwójny ocean wyrozumiałej pogody, życzliwości wszechobejmującej i doskonałego rozumu. Stojąc tedy na wzgórzach, połyskując stalą w słońcu, w nie ustającym wciąż jeszcze werblu, obie armie uśmiechnęły się do siebie. Trurl z Klapaucjuszem wstępowali właśnie na pokład swego statku, kiedy stało się, do czego dążyli: na oczach poczerniałych ze wstydu i wściekłości królów oba wojska chrząknęły, wzięły się pod ręce i poszły na spacer, zrywając kwiaty pod ciągnącymi chmurami, na polu niedoszłej bitwy.

WYPRAWA PIERWSZA A

CZYLI ELEKTRYBAŁT TRURLA

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Cyberiada»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Cyberiada» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Stanisław Lem - Podróż jedenasta
Stanisław Lem
Stanisław Lem - Podróż ósma
Stanisław Lem
Stanisław Lem - Ananke
Stanisław Lem
Stanisław Lem - Patrol
Stanisław Lem
libcat.ru: книга без обложки
Stanisław Lem
Stanisław Lem - Fiasko
Stanisław Lem
Stanisław Lem - Planeta Eden
Stanisław Lem
Stanisław Lem - Příběhy pilota Pirxe
Stanisław Lem
Отзывы о книге «Cyberiada»

Обсуждение, отзывы о книге «Cyberiada» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x