Dean Koontz - Grom

Здесь есть возможность читать онлайн «Dean Koontz - Grom» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Ужасы и Мистика, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Grom: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Grom»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

GROM…
…uderza po raz pierwszy. Laura Shane przychodzi na świat. Odtąd potężne siły będą rządzić jej losem.
GROM…
…uderza po raz drugi, przynosząc ze sobą zniszczenie. Groza wdziera się coraz głębiej w jej życie. Tajemnicze fatum zmienia jej przeznaczenie.
GROM…
…uderza raz jeszcze, druzgocząc straszliwie dotychczasowy świat. Otwiera się przed nią nowe życie, pełne niebezpieczeństw i nieznanej grozy.
Ale to dopiero początek…

Grom — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Grom», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Z zapadnięciem zmroku nieznośny upał zaczął ustępować. Do Pacyfiku było mniej niż dziesięć mil, więc lekki nocny wiaterek umożliwiał spokojny sen. Teraz, przy otwartych oknach, strumienie chłodnego powietrza, wpływając do pokoju, poruszały starymi zasłonami.

– W lecie można tu umrzeć z nudów – mówiła Ruth do Laury, kiedy usiadły w kółeczko na podłodze. – Nie wolno nam wychodzić poza teren, a ten jest niewielki. W lecie wszyscy dobroczyńcy mają w głowie tylko wakacje i wycieczki nad morze, więc zapominają o nas.

– Ale za to Boże Narodzenie jest wspaniałe – dodała Thelma.

– Wszystkie listopady i grudnie są wspaniałe – uzupełniła Ruth.

– No – powiedziała Thelma – święta są kapitalne, bo dobroczyńcy zaczynają czuć, że nie są w porządku, gdy mają wszystkiego aż po dziurki w nosie, a my, biedne, obdarte, bezdomne podrzutki musimy nosić płaszczyki z gazet, papierowe buty i jeść zeszłoroczny kleik. Więc przysyłają nam całe kosze wspaniałości, szalejemy na zakupach i łazimy po kinach, chociaż nigdy na naprawdę dobre filmy.

– Och, niektóre są fajne – powiedziała Ruth.

– Takie filmy, na których nikt nigdy, nigdy nie wylatuje w powietrze. I nigdy żadnego migdalenia. Nigdy nie biorą nas na film, w którym facet kładzie łapę na cycku jakiejś panienki. Filmy rodzinne. Nuda, nuda, nuda.

– Musisz wybaczyć mojej siostrze – Ruth zwróciła się do Laury. – Ona myśli, że wpływa na burzliwe morze wieku dojrzewania.

– Ja jestem na burzliwym morzu wieku dojrzewania! Czuję, jak moje soki wzbierają – krzyknęła Thelma i wysoko podniosła nad głowę chude ramionko.

Ruth dorzuciła:

– Obawiam się, że płaci teraz za brak opieki rodzicielskiej. Nie potrafiła się przystosować do warunków życia w sieroctwie.

– Musisz wybaczyć mojej siostrze – odparowała Thelma. – Ona zdecydowała się przeskoczyć dojrzewanie i przejść bezpośrednio od dzieciństwa w wiek starczej zgrzybiałości.

Laura spytała:

– Co powiecie o Willym Sheenerze?

Bliźniaczki Ackerson zerknęły na siebie chytrze i zaczęły mówić z tak idealną synchronizacją, że wygłaszając na przemian opinie, wchodziły sobie w słowo bez sekundy pauzy:

– Och, to trzepnięty człowiek – powiedziała Ruth, a Thelma: – Męt – na co Ruth: – Potrzebuje leczenia – i znowu Thelma: – Nie, jego trzeba walnąć w łeb kijem od baseballu. Tak z tuzin razy. Może ze dwa tuziny, a potem trzeba go przymknąć na resztę życia.

Laura opowiedziała im o tym, jak pojawił się w drzwiach.

– I nie odezwał się? – zdziwiła się Ruth. – To gorzej, uch, czuję gęsią skórkę. Zwykle mówi: „Jesteś taka śliczna, mała dziewczynka” albo…

– …proponuje cukierki – skrzywiła się Thelma. – Wyobrażasz sobie? Cukierki! Taki palant! Śmieć z broszurek, które gliny wtykają dzieciom, żeby wiedziały, jak mają odróżnić zboczeńców od normalnych ludzi.

– Nie było cukierków – powiedziała Laura i zadrżała, kiedy przypomniała sobie, jak słońce kładło się srebrem na oczach Sheenera.

Znów usłyszała jego ciężki, rytmiczny oddech.

Thelma skłoniła się w przód i zniżyła głos do scenicznego szeptu:

– Na to wygląda, że Białemu Węgorzowi język stanął kołkiem. Zagrzał się do tego stopnia, że zapomniał swojego normalnego tekstu. Może czuje do ciebie wyjątkowy pociąg, Lauro.

– Biały Węgorz?

– Pan Sheener – wyjaśniła Ruth. – Węgorz dla ułatwienia.

– Jest taki blady i śliski – powiedziała Thelma – że to do niego pasuje. Założę się, że ma wyjątkową chęć na ciebie. Zrozum, mała, ty jesteś topowa.

– Coś ty – zaprzeczyła Laura.

– Żartujesz? – powiedziała Ruth – z tymi ciemnymi włosami i ogromnymi oczami?

Laura zarumieniła się i zaczęła protestować, ale Thelma ją osadziła:

– Posłuchaj, Shane, Zadziwiające Duo Ackerson – Ruth i moi – nie cierpi fałszywej skromności jeszcze bardziej niż zadzierania nosa. Walimy prawdę prosto w oczy. Wiemy, na co nas stać i potrafimy się z tego cieszyć. Bóg wie, że żadnej z nas nie grozi zdobycie tytułu Miss Ameryka, ale jesteśmy inteligentne, bardzo inteligentne i nie wstydzimy się przyznać, że mamy dobrze poukładane w głowach. A ty zwalasz z nóg, więc nie udawaj szarej myszki.

– Moja siostra czasami nieco przesadza ze szczerością i bogactwem wypowiedzi – powiedziała przepraszająco Ruth.

– A moja siostra – Thelma zwróciła się do Laury – właśnie ćwiczy wprawki do roli Melanii w Przeminęło z wiatrem. – I z przesadnym południowym akcentem i nadmierną afektacją zaczęła deklamować: – Scarlett to dobra, naprawdę dobra dziewczyna. Och, Scarlett nie chciała zrobić nic złego. Rett w głębi serca też jest dobry, a nawet Jankesi są dobrzy; także i ci, co spalili Tarę i nasze zbiory i porobili sobie buty ze skóry naszych dzieci.

Laura w połowie monologu Thelmy zaczęła zwijać się ze śmiechu.

– Więc przestań odgrywać rolę pierwszej naiwnej, Shane! Jesteś bombowa.

– Dobra, dobra. Wiem, że jestem… ładna.

– Dzieciaku, kiedy Biały Węgorz cię zobaczył, poszedł mu bezpiecznik w mózgu.

– Tak – zgodziła się z tym Ruth – twój widok go oszołomił. To dlatego nawet nie był w stanie sięgnąć do kieszeni po cukierki, które zawsze tam nosi.

– Cukierki – wrzasnęła Thelma – paczki orzeszków w czekoladzie, batoniki Tootsie Roli.

– Laura, pilnuj się – ostrzegała Ruth. – On jest naprawdę chory…

– To świr! – kontynuowała Thelma. – Szczur kanałowy!

Z dalekiego kąta pokoju odezwała się cicho Tammy:

– Nie jest taki zły, jak mówicie.

Blond dziewczyneczka była tak cicha, mizerna i bezbarwna, tak zlewała się z otoczeniem, że Laura zapomniała o niej. Teraz patrzyła, jak Tammy odkłada książkę na bok i podnosi się na łóżku; podciągnęła przy tym kolana pod brodę i objęła nogi ramionami. Miała dziesięć lat, o dwa mniej od swoich koleżanek z pokoju, i jak na swój wiek była niewyrośnięta. W białej nocnej koszuli i skarpetkach wyglądała bardziej na zjawę niż na żywą osobę.

– On nikogo by nie skrzywdził – Tammy mówiła zacinając się i trzęsąc, tak jakby wygłaszanie przez nią opinii na temat Sheenera – na temat czegokolwiek i kogokolwiek – kosztowało ją tyle, co przejście po linie bez kija balansowego.

– A właśnie, że skrzywdziłby, gdyby mu się to upiekło – sprzeciwiła się Ruth.

– On jest… – Tammy przygryzła wargi. – Jest… samotny.

– Nie, kochanie – sprostowała Thelma – nie jest samotny. Jest tak w sobie zakochany, że nigdy nie będzie samotny.

Tammy odwróciła wzrok. Wstała, wsunęła stopy w znoszone kapcie i wymamrotała: – Już prawie czas spać. – Zabrała ze sobą saszetkę z przyborami toaletowymi i chyłkiem wymknęła się z pokoju. Zamknęła drzwi i poczłapała do jednej z łazienek, na koniec korytarza.

– Ona bierze cukierki – wyjaśniła Ruth.

Lodowata fala obrzydzenia wstrząsnęła Laurą.

– Och, nie.

– Tak – powiedziała Thelma. – Nie to, żeby miała chęć na cukierki. Ona jest… pomieszana w środku. Chce, żeby ją ktoś lubił w taki sposób, jak robi to Węgorz.

– Ale dlaczego? – spytała Laura.

Ruth i Thelma dokonały kolejnej wymiany swoich specjalnych spojrzeń, dzięki którym zdawały się podejmować decyzję w danej sprawie bez słów, w przeciągu jednej, dwóch sekund. Ruth, wzdychając, wyjaśniła:

– No wiesz, Tammy chce takiego kontaktu, bo… jej ojciec nauczył ją tego chcieć.

Laura była wstrząśnięta.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Grom»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Grom» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Grom»

Обсуждение, отзывы о книге «Grom» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x