Jacek Piekara - Sługa Boży

Здесь есть возможность читать онлайн «Jacek Piekara - Sługa Boży» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Sługa Boży: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Sługa Boży»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Najbardziej wstrząsająca i bluźniercza wizja w historii polskiej fantastyki! Oto świat, w którym Chrystus zszedł z Krzyża i objął władzę nad ludzkością. Świat tortur, stosów i prześladowań. Czuwa nad tym, by Twoja wiara była czysta. Strzeże Twych myśli przed zgorszeniem. Śledzi Twe uczynki, abyś nie zgrzeszył. A jeśli przyjdzie taka potrzeba, ofiaruje Ci bolesną rozkosz stosu. To on – Inkwizytor Jego Ekscelencji Biskupa. Miecz w ręku Pana i sługa Aniołów. "Sługa Boży" to przeredagowane i uzupełnione wznowienie tomu opowiadań o inkwizytorze Mordimerze Madderdinie, zawierające między innymi nigdy nie publikowany tekst "Czarne płaszcze tańczą". W "Słudze Bożym" czarnoksiężnicy odprawiają bluźniercze rytuały, demony zstępują na świat, czarownice knują mroczne intrygi. A temu wszystkiemu musi przeciwstawić się człowiek, którego serce jest tak gorące jak ogień stosów, na które posyła swe ofiary.

Sługa Boży — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Sługa Boży», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Czuj się gościem – rzekła z szerokim uśmiechem, który odmłodził ją o ładnych parę lat. – Dam ci pokój, żebyś wypoczął przed wieczorem. Chcesz coś jeszcze? Wino, dziewczyny?

– Na razie nie. Dzięki, Lonna, ale muszę poszukać Kostucha i bliźniaków. Szlag ich gdzieś trafił.

– Tylko błagam, nie przyprowadzaj ich, jeżeli nie musisz. – Lonna złożyła dłonie na piersiach. A było na czym składać. – Ostatnio Kostuch wypłoszył mi gości.

– Nie ma się co dziwić. Jakbym go nie znał, sam bym się przestraszył. Zobaczymy się wieczorem.

Wyszedłem nieco odświeżony tą chwilą snu i postanowiłem odnaleźć chłopaków. Mieli robótkę u Hilgferarfa? No to wiadomo, gdzie zacząć. Do spichlerzy od domu Lonny nie było specjalnie daleko, toteż spacer zajął mi najwyżej pół godziny. Już z daleka było widać niekształtne magazyny, przytulone do brzegu rzeki. Namnożyło się ich ostatnimi czasy, bo i handel, po zakończeniu wojny na południu, rozkwitł jak nigdy. Hilgferarf był jednym z nowych tuzów kupieckich. Młody, przebojowy i bez skrupułów. Zaczynał jako doker, a teraz miał cztery pokaźne magazyny. Spichlerze – to była już tylko zwyczajowa nazwa, bo teraz w magazynach trzymało się dziesiątki różnych towarów. Hilgferarf specjalizował się w handlu bronią, gdyż miał dobre kontakty w tych kręgach, ale w zasadzie zajmował się każdym towarem. Jeden magazyn specjalnie przystosował dla dziewczyn z południa, na które zawsze był niezły popyt. Sama Lonna kupiła tam kilka świetnych sztuk, ale niestety szybko umarły. Podobno nie wytrzymywały życia w zamknięciu i liczby klientów. Ale i tak pewnie Lonnie koszty zwróciły się z naddatkiem.

Na terenie spichlerzy kręcili się ochroniarze z pałkami w rękach, było też kilku ludzi ze straży portowej, jak zwykle schlanych prawie do nieprzytomności. Biuro Hilgferarfa przytykało do jednego z magazynów, przy samym brzegu rzeki. Czy raczej tego spienionego ścieku, który z przyzwyczajenia nazywano rzeką.

– Czego tu? – Przy drzwiach czuwało dwóch strażników.

– Szukam pana Hilgferarfa – wyjaśniłem.

– Byłeś umówiony? Jak nie, to spływaj.

Spojrzałem na niego i trochę się stropił.

– Nazywam się Madderdin, synu. Mordimer Madderdin, inkwizytor biskupa Hez-hezronu. Chciałbyś, abym był miły, kiedy spotkamy się kiedyś u mnie?

– Przepraszam, panie Madderdin. – Strażnik, który ze mną rozmawiał, przełknął głośno ślinę. – Proszę o wybaczenie. Zaraz powiadomię pana Hilgferarfa.

Wszedłem do środka, a Hilgferarf nie dał mi długo czekać. Bardzo uprzejmie z jego strony. Miał całkiem miłe biuro wypełnione meblami z czarnego dębu. Nieco nuworyszowskie, ale jednak eleganckie.

– Miło mi, panie Madderdin. – Miał silną dłoń, no ale kiedyś był dokerem.

– Proszę wybaczyć, iż zabieram panu czas – powiedziałem uprzejmie. – Podobno wynajął pan moich chłopców. Dwóch bliźniaków i człowieka…

– A, tego przystojniaczka – kupiec wszedł w słowo. – Zgadza się. Miałem dla nich robótkę. Proszę usiąść, panie Madderdin. Wina?

Pokręciłem głową.

– Wzięli zaliczkę i tyle ich widziałem – powiedział spokojnie, ale widziałem, iż jest wściekły.

– To do nich niepodobne. – Naprawdę się zaniepokoiłem. Bliźniacy i Kostuch nigdy nie pozwoliliby sobie na wystawienie klienta do wiatru. A przynajmniej nie w Hez-hezronie. – Czy mógłbym wiedzieć, co to była za praca?

– Panie Madderdin – kupiec usiadł za biurkiem – bądźmy szczerzy. Słyszałem, że poza swoimi obowiązkami służbowymi zajmuje się pan też czasem pomaganiem ludziom będącym w kłopotach. Wiem, że jest pan przyjacielem przyjaciół. Tak więc, jeśli byłby pan zainteresowany…

– Proszę mówić.

– Mam dłużnika. Chodzi o poważne sumy…

– Jak poważne?

Uniósł rękę.

– Za chwilę, jeśli pan pozwoli. Ten człowiek to prałat Bulsani.

– O, cholera! – pozwoliłem sobie zakląć.

Prałat Bulsani był dziwkarzem, pijakiem i hazardzistą. A przy tym miał zdumiewająco mocne plecy. Hilgferarf uśmiechnął się blado.

– Dobra reakcja, panie Madderdin. Powiedziałem to samo, kiedy dowiedziałem się, czyim jestem wierzycielem.

– Kiedy dowiedział się pan? Czyli?

– Bulsani dostał spadek i przyjął go, bo aktywa nieznacznie przekraczały pasywa. Ale pasywami były weksle. Na cztery i pół tysiąca dukatów. Płatne do przedwczoraj. Jak pan rozumie, płatne w moim biurze. Tymczasem Bulsani sprzedał dom i kilka zobowiązań, ale nie zamierza płacić długów. Wyszedł jakieś pięć tysięcy na czysto, więc ma pieniądze…

– Znając go, stan ten nie potrwa długo – mruknąłem.

– Dlatego zależy mi na szybkości. Jestem w stanie zaoferować pięć procent od sumy ściągniętego długu.

– Dwadzieścia pięć – odparłem machinalnie – plus dziesięć procent ekstra, bo chodzi o Bulsaniego. I sto pięćdziesiąt koron na wydatki.

– To żarty. – Nawet się nie zdenerwował. Z twarzy wciąż nie schodził mu miły uśmiech.

– Jeśli nie załatwi pan tego w ciągu kilku dni, straci pan pieniądze raz na zawsze – powiedziałem. – Jasne, może pan go kazać zabić. Ale po pierwsze, nie zwróci to panu gotówki, a po drugie, zabicie Bulsaniego oznacza kłopoty. Może pan zwrócić się do sądu. Ale to może oznaczać jeszcze większe kłopoty.

Hilgferarf stukał obsadką pióra w blat biurka i cały czas przyglądał mi się z uśmiechem.

– Wie pan, ile utargowali pańscy przyjaciele? – zapytał.

– Tak?

– Osiem procent i dziesięć dukatów zaliczki.

– Dlatego nigdy nie powinni robić interesów beze mnie – westchnąłem. – To przykre, kiedy ludzie nie potrafią się niczego nauczyć.

– Ale jednak pańskie propozycje są nie do przyjęcia – dodał.

Przyglądałem mu się przez chwilę. Cholernie wyedukował się ten były doker. Co za zasób słownictwa!

– Nie mam siły się targować – powiedziałem. – Jestem zmęczony i mam przed sobą ciężką pracę. Ostatnie czego pragnę, to wplątać się w kłopoty przez długi Bulsaniego. Moja propozycja brzmi: dwadzieścia pięć procent od sumy i sto trzydzieści bezzwrotnej zaliczki. – Kupiec chciał coś wtrącić ale uniosłem dłoń. – To naprawdę ostatnia propozycja.

Hilgferarf pokiwał głową ze zrozumieniem.

– Niech i tak będzie. Słyszałem o panu dużo dobrego, panie Madderdin. Nie jest pan tani, ale słynie pan z rzetelnego podejścia do pracy. Mam nadzieję, że odzyskam moje pieniądze.

– Szczerze? – skrzywiłem się. – Sądzę, że straci pan jeszcze te sto trzydzieści na zaliczkę dla mnie.

– Szczerość godna podziwu – powiedział bez najmniejszej ironii w głosie. – Jednak zaryzykuję. Być może – dodał ostrożnie – potem, jeżeli wszystko się powiedzie, miałbym dla pana coś poważniejszego. Coś dużo poważniejszego.

– Skąd to zaufanie?

– Ja znam się na ludziach, panie Madderdin. A pan jest uczciwym człowiekiem. Co nie znaczy moralnym – zastrzegł się od razu – ale uczciwym.

Zastanowiłem się przez chwilę. To prawda. Rzeczywiście byłem uczciwym człowiekiem. Przynajmniej jak na to miejsce i na te czasy. Hilgferarf wiedział, że spróbuję znaleźć Bulsaniego i odzyskać dług, choć równie dobrze mogłem przecież przehulać zaliczkę u Lonny, a jemu powiedzieć, że sprawa jest beznadziejna. Ale zlecenia były wyzwaniem. Czułbym się upokorzony, gdyby taki człowiek jak Bulsani potrafił mnie przechytrzyć. Owszem, był sprytny. Instynktownym sprytem pająka, który wie, że w razie niebezpieczeństwa trzeba odpełznąć w jak najciemniejszy kąt. Gdzie masz swój najciemniejszy kąt, prałacie? – zapytałem sam siebie w myślach. Inna sprawa, iż rzecz naprawdę trzeba było szybko doprowadzić do końca. Przecież czekała mnie sprawa zlecona przez biskupa. I nadal nie miałem pojęcia, gdzie mogą być moi ludzie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Sługa Boży»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Sługa Boży» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jacek Dąbała - Prawo Śmierci
Jacek Dąbała
Jacek Piekara - Arrivald z Wybrzeża
Jacek Piekara
Jacek Komuda - Imię Bestii
Jacek Komuda
Jacek Piekara - Łowcy Dusz
Jacek Piekara
Jessica Hart - Serce nie sługa
Jessica Hart
Jacek Dukaj - Inne pieśni
Jacek Dukaj
libcat.ru: книга без обложки
Jacek Komuda
libcat.ru: книга без обложки
Jacek Komuda
Jacek Piekara - Miecz Aniołów
Jacek Piekara
Отзывы о книге «Sługa Boży»

Обсуждение, отзывы о книге «Sługa Boży» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x