Tomasz Piątek - Ukochani Poddani Cesarza – Tom 1 – Żmije I Krety

Здесь есть возможность читать онлайн «Tomasz Piątek - Ukochani Poddani Cesarza – Tom 1 – Żmije I Krety» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ukochani Poddani Cesarza – Tom 1 – Żmije I Krety: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ukochani Poddani Cesarza – Tom 1 – Żmije I Krety»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rudowłosa złodziejka Jonga szuka zemsty. Piękny major Hengist szuka prawdy. Tchórzliwy generał Tundu Embroja szuka czegoś do zjedzenia. Poszukując tego wszystkiego. Ukochani Poddani Cesarza przedzierają się przez Imperium. wyjątkowo niegościnne dla podróżników. Mimo to jednak Jonga zbliży się do prawdy. Hengist zbliży się do zemsty. A generał po raz pierwszy w życiu zbliży się do gęstego. sycącego piwa leszczynowego. Wszyscy zbliżą się do zakazanej wiedzy o Świętym Obrazie. Ale czy mogą uniknąć kary? Próba ucieczki spod władzy Władcy Świata jest na tym świecie zbrodnią najcięższą. Dlatego śmierć również jest tutaj karana. Ale nawet ci. którzy żyją wiecznie. też żyją w wiecznym strachu. Żmije i krety to pierwszy tom trzyczęściowej sagi Ukochani Poddani Cesarza

Ukochani Poddani Cesarza – Tom 1 – Żmije I Krety — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ukochani Poddani Cesarza – Tom 1 – Żmije I Krety», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– I co? Będziemy tak milczeć przez całą drogę? – spróbowała znowu pani haruspik.

Hengist dopiero niedawno został odkomenderowany do Biełej Wody. Teraz po raz pierwszy w życiu ruszał na Północ. Ale nie tylko dlatego czuł się źle. Podczas służby w Biełej Wodzie zdołał zebrać już tyle informacji o Północy, żeby wiedzieć, iż wysyłanie tam kobiety w charakterze eksperta świątynnego było czymś w rodzaju prowokacji. Najwyraźniej pułkownikowi Scarpii zależało, żeby misja się nie powiodła. Najwyraźniej nie chciał, żeby dopuszczono ich do przeznaczonej do zbadania kopii Świętego Obrazu ze świątynki w wiosce Wostrow. Być może chciał, żeby Obraz został zniszczony lub zaginął w czasie rozruchów. A jeśli tak, to na pewno nie ograniczy się do wysłania na miejsce pani haruspik Virmy. W odpowiedniej chwili pod świątynią pojawi się ślepy dziadek z czterostrunową kantelą albo inny śpiewak, który ogłosi, że świętokradcy z Południa wysłali kobietę do Obrazu. Tłum wbiegnie do świątyni, zerwie z niej ubranie i… Tego chciał pułkownik.

– Tego chciał sam pułkownik. Cesarstwo musi korzystać z usług swych najlepszych poddanych. To nie moja wina, że jestem najlepszym ekspertem od datowania w regionie – powiedziała pani haruspik.

Ona najwyraźniej nie wiedziała nic, ani o Północy, ani o pracy wywiadu.

Koń parsknął, a potem wykonał kilka nerwowych kroczków w tył. Hengist kopnął go piętami. Za chwilę on też poczuł odór.

Na poboczu, w jasnym brzozowym lasku zamajaczyło coś jęczącego i wieloosobowego. Grupa niskich, grubych osobników w łachmanach. Siedzieli w dość dziwacznych pozach, najwyraźniej ktoś skuł ich wspólnym łańcuchem, i to tak złośliwie, żeby musieli iść parami, bokiem, każdy zwrócony twarzą do swojego towarzysza. Na szerokich mordach widać było świeże blizny po brutalnym goleniu bród. Pilnowało ich czterech Nihongów. Jeden z nich właśnie obchodził całą grupę z otwartym rozporkiem i penisem w ręku, starając się równomiernie obsikać ich wszystkich. Wszystkich długowiecznych.

– Długowieczni – rzekła pani haruspik, a Hengist podskoczył na koniu. Bardziej, niż tego wymagał powolny kłus.

– Ostrożnie – odpowiedział dziewczynie, starając się zachować lodowaty spokój. – Na wiele wam pozwalają w służbie świątynnej.

Dziewczyna śmiała się bezczelnie, najwyraźniej zadowolona.

– Wiedziałam, że wreszcie się pan odezwie, panie Hengist. Niech się pan uspokoi, jesteśmy najbezpieczniejszymi osobami w Cesarstwie. Mamy Topazowe Glejty. Ja mogę powiedzieć wszystko, później oświadczę, że tylko pana prowokowałam. Pan może nie reagować, Glejt pana uprawnia. Nawet pan może sam powiedzieć, co pan myśli. Jesteśmy najbezpieczniejszymi osobami w całym Cesarstwie.

Akurat, pomyślał Hengist. Dziewczyna albo była niewiarygodnie głupia, albo podpuszczała go z rozkazu Scarpii. Ale w takim razie też była niewiarygodnie głupia, bo nie tak się podpuszcza oficera wywiadu.

A może kapłani tak jej kazali? Może kapłani coś zaczynają? Może próbują – po amatorsku – rozpocząć jakąś grę?

– Kapłani nic nie zaczynają – powiedziała nagle dziewczyna. – Spokojnie, panie Hengist.

Tym razem Hengist o mało nie spadł z konia. Gdy udało mu się z powrotem odzyskać swój słynny wśród kolegów lodowaty i melodyjny głos, zapytał:

– O co chodzi? Czego pani chce? Dlaczego wymówiła pani słowo, którego lepiej nie wymawiać?

– A jak mam ich nazwać? – zapytała kapłanka, wskazując ręką na lasek, który został już za ich plecami. – Brodaci? To już nieaktualne, widział pan, jak ich ogolono. A jak wy ich nazywacie, w wywiadzie?

– To jest rzekoma mniejszość etniczna numer 3 – twardo stwierdził Hengist. – Grupki zdrajców, wykorzystując niektóre swoje cechy fizyczne, dla celów dywersji podają się za nieistniejącą mityczną rasę. Chcą wywołać zamieszanie, wprowadzić podziały, brak jedności wśród obywateli naszego Cesarstwa. Chcą zniszczyć jedność naszego Cesarstwa, zniszczyć porządek naszego Cesarstwa, który jest jedyną rękojmią bezpieczeństwa, naszego Cesarstwa!

– A dlaczego żyją po tysiąc lat i dłużej?

– Żadnego takiego przypadku nie stwierdzono.

– Bo żaden „przypadek” nie przeżył nawet roku w waszych więzieniach.

– To nie są żadne „nasze więzienia”. To są Kopalnie Cesarskiej Kancelarii Sprawiedliwości. Czy macie coś do zarzucenia Cesarskim Kopalniom?

– Wysyłacie ich wszystkich do kopalni? Ciekawe, dlaczego właśnie do kopalni.

– Ciekawe, dlaczego tak mnie prowokujecie. Dopóki trwa nasza misja, nie mogę was oskarżyć. Być może nawet po zakończeniu misji będzie to trudne. Jestem, jak by to powiedzieć, unieruchomiony…

– Może właśnie to jest podniecające? – odpowiedziała Virma. Jej krótko przycięte złote włosy miały dziwny odcień, jak gdyby trochę świeciły. Hengist chyba gdzieś już widział takie włosy.

– Jesteście kapłanką, nie zachowujcie się jak dziwka, i to obłąkana dziwka – odpowiedział. – Zostałem przetrenowany na znoszenie prowokacji, ale mogę o tym zapomnieć – dodał z tym najzimniejszym zimnem, na jakie umiał się zdobyć.

– Ładnie się zapowiada nasza podróż – westchnęła pani haruspik.

Przez resztę dnia panowało milczenie, co Hengistowi w żaden sposób nie poprawiło humoru. Oddalili się od miasta już na jakieś siedem mil. Na polach pojawiły się szeregi głazów wyglądających jak wielkie, ostre, wyszczerzone zęby. Zbliżali się do błękitnozielonych gór, coraz wyraźniej rysujących się na horyzoncie. Za szarawą mgiełką majaczył Król, najwyższy szczyt masywu, którego mimo wyraźnego rozkazu Cesarza ciągle nie udało się zrównać z ziemią. Ale prace trwały, bo sprawa miała wymiar prestiżowo-symboliczny. „W Cesarstwie nie będzie żadnych Królów” – stwierdził Cesarz. Świeżo ogoleni specjaliści od kucia skał prawdopodobnie zmierzali właśnie w stronę gigantycznego kamieniołomu, jakim stała się góra.

– A nie byłoby prościej nazwać górę Cesarzem? – zapytała Virma.

Hengist nie zareagował. Przynajmniej na razie.

Minęli kilka zrujnowanych gospód o zapadłych dachach i oknach zabitych przegniłymi deskami. Kiedyś tutaj była granica pomiędzy królestwem Murriny a Górskimi Księstwami. Świadczył o tym także stary zameczek, pokryty świeżą warstwą tynku tylko na wysokość dwóch chłopów. Na dolnej kondygnacji mieścił się komisariat Nihongów i pewnie temu zameczek zawdzięczał częściowe odrestaurowanie.

– Stać!!! – rozległ się ryk za ich plecami.

Ściągnęli lejce. Koń pani kapłan szarpnął się w kałuży i o mało jej nie zrzucił. Błoto opryskało wszystko dookoła, włącznie z urodziwą twarzą majora. Hengist jednak jej nie otarł. Zamarł bez ruchu, a z czoła powoli ściekały mu czarne krople. Nie należało się ruszać. Tak brzmiący głos jakoś dziwnie kojarzył się z kuszą. Z kuszą wymierzoną w plecy jeźdźców.

Po długiej chwili usłyszeli człapanie. Ktoś do nich szedł przez błoto.

– Dokąd? – zapytał chrapliwy głos.

– A kto pyta?! – Hengist zabrzmiał lodowato, ale najwyraźniej niezbyt po żołniersku, bo nie otrzymał takiej odpowiedzi, jakiej chciał. Zamiast tego dwie pary rąk wczepiły mu się w bok. Upaść na ręce, zdołał tylko pomyśleć.

Nie podobała się starszemu szafarzowi nowa pomywaczka. To znaczy, w pewnym sensie podobała się bardzo. Była piękna, szczupła, młoda, o specyficznym kolorze włosów. Była ruda.

Zachowywała się jednak jak bezduszna lalka. Nie wkładała należytego uczucia w czołobitny pokłon, gdy żona szafarza wchodziła do kuchni. A gdy on sam wchodził do kuchni, ruda nie tyle padała na twarz, ile beznamiętnie kładła się na brzuchu. Robiła to tak, jakby jej to nie dotyczyło.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ukochani Poddani Cesarza – Tom 1 – Żmije I Krety»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ukochani Poddani Cesarza – Tom 1 – Żmije I Krety» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Ukochani Poddani Cesarza – Tom 1 – Żmije I Krety»

Обсуждение, отзывы о книге «Ukochani Poddani Cesarza – Tom 1 – Żmije I Krety» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x