• Пожаловаться

Terry Pratchett: Piramidy

Здесь есть возможность читать онлайн «Terry Pratchett: Piramidy» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, год выпуска: 1998, ISBN: 978-83-7469-012-6, издательство: Prószyński i S-ka, категория: Фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Terry Pratchett Piramidy
  • Название:
    Piramidy
  • Автор:
  • Издательство:
    Prószyński i S-ka
  • Жанр:
  • Год:
    1998
  • Город:
    Warszawa
  • Язык:
    Польский
  • ISBN:
    978-83-7469-012-6
  • Рейтинг книги:
    4 / 5
  • Избранное:
    Добавить книгу в избранное
  • Ваша оценка:
    • 80
    • 1
    • 2
    • 3
    • 4
    • 5

Piramidy: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Piramidy»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Najlepsza książka Pratchetta od czasu poprzedniej. A w niej: dlaczego matematyka rozwija się w krajach gorących, co robią piramidy oprócz ostrzenia żyletek, co rabują piraci, co myślą umarli i czym się zajmują podręczne, dlaczego żółwie nienawidzą filozofii, a kozy religii.

Terry Pratchett: другие книги автора


Кто написал Piramidy? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Piramidy — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Piramidy», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Nad horyzontem wisiał pomarańczowy księżyc w pełni. Wiała bryza, niezbyt mocna, ale odświeżająca jak prysznic. Teppic przyspieszył, ciesząc się chłodnym podmuchem na twarzy. Zeskoczył z krawędzi dachu dokładnie na wąską, drewnianą kładkę ponad Aleją Blaszanej Pokrywki.

Którą to kładkę ktoś — wbrew wszelkim oczekiwaniom — właśnie usunął.

* * *

W takich chwilach cale życie przewija się człowiekowi przed oczami…

* * *

Ciotka płakała. Dość teatralnie, uznał Teppic, gdyż starsza pani była twarda jak podeszwa hipopotama. Ojciec wyglądał surowo i godnie — jeśli tylko o tym nie zapominał — i próbował usunąć z umysłu kuszące obrazy urwisk i ryb. Służba stała w szeregach wzdłuż sali, od głównego wejścia: podręczne z jednej strony, eunuchowie i lokaje z drugiej. Dygali kolejno, gdy przechodził, generując dość ładną sinusoidę, którą największy matematyk Dysku z pewnością by docenił, gdyby nie był akurat zajęty przyjmowaniem razów kija i słuchaniem krzyków małego człowieczka odzianego w coś w rodzaju nocnej koszuli.

— Ale… — Ciotka Teppica wytarła nos. — Ale to przecież fach…

— Nonsens, kwiecie pustyni. — Ojciec poklepał jej dłoń. — To profesja. Co najmniej profesja.

— A jaka między nimi różnica? — zatkała.

Ojciec westchnął.

— Pieniądze, jak rozumiem. Dobrze mu zrobi taka wyprawa. Pozna nowych ludzi, nabędzie ogłady… Będzie miał jakieś zajęcie i uniknie pokus.

— Ale… skrytobójstwo… Jest taki młody i nigdy nie przejawiał żadnych inklinacji… — Otarła oczy. — Nie odziedziczył tego po naszej części rodziny — dodała oskarżycielskim tonem. — Ten twój szwagier…

— Wuj Vyrt — wtrącił ojciec.

— Jeździ po świecie i zabija ludzi!

— Oni chyba nie używają tego słowa. Mówią raczej: konkluduje lub anuluje. Albo inhumuje. Tak słyszałem.

— Inhumuje?

— Inhumacja to chyba coś w rodzaju ekshumacji, o płynące wody, tylko że zanim cię pochowają.

— Uważam, że to okropne. — Pociągnęła nosem. — Ale słyszałam od lady Nooni, że tylko jeden chłopiec na piętnastu zdaje końcowy egzamin. Może rzeczywiście, pozwólmy mu się wyszaleć.

Król Teppicymon XXVII smętnie pokiwał głową i oddalił się, by pomachać synowi na pożegnanie. Nie był tak mocno jak siostra przekonany o okropnościach skrytobójstwa. Z ociąganiem, ale jednak od dawna zajmował się polityką i uważał, że choć skrytobójstwo jest gorsze od debaty, to jednak z pewnością lepsze od wojny, choć pewni ludzie uważają, że wojna to to samo, tylko głośniejsze. Trzeba też przyznać, że młody Vyrt zawsze miał mnóstwo pieniędzy i często przybywał do pałacu z kosztownymi podarkami, egzotyczną opalenizną i porywającymi opowieściami o ludziach, których poznał w obcych stronach, zwykle na krótko.

Żałował, że w tej chwili Vyrt nie może mu doradzić. Jego wysokość także słyszał, że tylko jeden student na piętnastu zostaje prawdziwym skrytobójcą. Nie był pewien, co dzieje się z pozostałą czternastką. Podejrzewał jednak, że marnych studentów w szkole skrytobójców spotyka coś więcej niż rzucanie w nich kredą przy tablicy i że szkolne obiady niosą z sobą dodatkowe zagrożenie.

Wszyscy za to zgadzali się, że szkoła skrytobójców gwarantuje najlepsze wykształcenie ogólne na świecie. Wykwalifikowany skrytobójca powinien umieć się zachować w każdym towarzystwie i grać przynajmniej na jednym instrumencie. Każdy inhumowany przez alumnów szkoły gildii mógł spoczywać usatysfakcjonowany, że anulował go ktoś o wyrobionym smaku i elegancji.

A poza tym, co chłopca czekało w domu? Królestwo szerokie na dwie mile i długie na sto pięćdziesiąt, w porze wylewu prawie całe pokryte wodą, zagrożone z obu stron przez sąsiadów, którzy tolerowali jego istnienie wyłącznie dlatego, że gdyby go tam nie było, bez przerwy walczyliby ze sobą nawzajem.

Tak, Djelibeybi [3] Dost. „Dziecię Djel”. było kiedyś wielkie — gdy takie prymitywne kraje jak Tsort i Ephebe zamieszkiwały tylko bandy nomadów z ręcznikami na głowach. Po tych wspaniałych czasach pozostał tylko rujnująco kosztowny pałac, trochę zakurzonych ruin na pustyni i — faraon westchnął — piramidy. Zawsze te piramidy.

Jego przodkom bardzo zależało na piramidach. Faraonowi wcale. Piramidy doprowadziły kraj do bankructwa, wyssały go do sucha lepiej niż rzeka. Jedyną klątwą grobowca, na jaką obecnie mógł sobie pozwolić, było „Spadaj”.

Jedyne piramidy, jakie nie wzbudzały niechęci, były bardzo małe i stały na granicy ogrodów. Budowano je za każdym razem, gdy zdechł któryś z kotów.

Obiecał to matce chłopca.

Tęsknił za Artelą. Małżeństwo z kobietą spoza królestwa wywołało prawdziwą burzę, a niektóre jej obce zwyczaje zdumiewały i fascynowały nawet jego. Może to od niej nauczył się tej dziwnej niechęci do piramid. W Djelibeybi było to jak niechęć do oddychania. Obiecał jej jednak, że wyśle Teppica do szkoły poza granicami królestwa. Uparła się. „Ludzie tutaj niczego się nie uczą — tłumaczyła — tylko pamiętają”.

Gdyby tylko pamiętała, że nie wolno pływać w rzece…

Spojrzał na służących, ładujących bagaż Teppica do powozu, i po raz pierwszy za pamięci ich obu położył dłoń na ramieniu syna.

Nie wiedział, co ma powiedzieć. Nigdy właściwie nie mieliśmy czasu, żeby się lepiej poznać, myślał. Tak wiele mogłem mu dać… Jedno czy drugie solidne lanie z pewnością nie poszłoby na marne.

— Em… — zaczął. — Cóż, mój chłopcze…

— Tak, ojcze?

— To… tego… pierwszy raz, kiedy samotnie wyjeżdżasz z domu…

— Nie, ojcze. Jak pamiętasz, ostatnie lato spędziłem z lordem Fhem-pta-hem.

— Naprawdę? — Przypomniał sobie, że istotnie, pałac wydawał się wtedy cichszy. Przypisywał to nowym gobelinom.

— Wszystko jedno — rzekł. — Jesteś już młodym mężczyzną, masz prawie trzynaście lat…

— Dwanaście, ojcze — poprawił Teppic.

— Jesteś pewien?

— W zeszłym miesiącu miałem urodziny. Podarowałeś mi płytę grzejną do łóżka.

— Podarowałem? To niezwykłe. Czy wyjaśniłem dlaczego?

— Nie, ojcze. — Teppic spojrzał na łagodne, zakłopotane oblicze rodzica. — To bardzo dobra płyta — dodał pocieszająco. — Bardzo ją lubię.

— Aha. Dobrze. Hm. — Jego wysokość raz jeszcze poklepał syna po ramieniu, jak człowiek, który bębni palcami po biurku i usiłuje myśleć. Jakiś pomysł chyba wpadł mu do głowy.

Służący umocowali kufer do dachu powozu, a woźnica cierpliwie przytrzymywał otwarte drzwiczki.

— Kiedy młody człowiek wyrusza w świat — zaczął niepewnie władca — są pewne… no, jest bardzo ważne, by pamiętał… Chodzi o to, że świat jest jednak bardzo duży, z rozmaitymi… Oczywiście, zwłaszcza w mieście, gdzie wiele istnieje dodatkowych…

Urwał i niepewnie machnął ręką.

Teppic przyjął to spokojnie.

— Wszystko w porządku, ojcze, Dios, najwyższy kapłan, wytłumaczył mi, że powinienem regularnie się kąpać i nie oślepnąć. Ojciec zamrugał niepewnie.

— Nie ślepniesz chyba? — zapytał.

— Raczej nie, ojcze.

— Aha. Tak. To doskonale — stwierdził król. — Absolutnie wspaniale. Naprawdę dobra wiadomość.

— Muszę już ruszać, ojcze. Niedługo skończy się przypływ. Jego wysokość skinął głową i poklepał się po kieszeniach.

— Coś tu miałem… — wymruczał, wyśledził to coś i wsunął Teppicowi do kieszeni niewielką skórzaną sakiewkę.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Piramidy»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Piramidy» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Terry Pratchett: Kolor magii
Kolor magii
Terry Pratchett
Terry Pratchett: Równoumagicznienie
Równoumagicznienie
Terry Pratchett
Terry Pratchett: Wyprawa czarownic
Wyprawa czarownic
Terry Pratchett
Terry Pratchett: Niewidoczni Akademicy
Niewidoczni Akademicy
Terry Pratchett
Terry Pratchett: Piąty elefant
Piąty elefant
Terry Pratchett
Отзывы о книге «Piramidy»

Обсуждение, отзывы о книге «Piramidy» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.