• Пожаловаться

Laurell Hamilton: Uśmiechnięty Nieboszczyk

Здесь есть возможность читать онлайн «Laurell Hamilton: Uśmiechnięty Nieboszczyk» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Laurell Hamilton Uśmiechnięty Nieboszczyk

Uśmiechnięty Nieboszczyk: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Uśmiechnięty Nieboszczyk»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

„Uśmiechnięty Nieboszczyk” to drugi tom cyklu autorstwa Laurell K. Hamilton o barwnych przygodach Anity Blake, zabójcy wampirów. Przede wszystkim należy tutaj zaznaczyć, jako duży plus dla autorki, że drugi tom nie ustępuje w niczym pierwszemu, co nie jest cechą typową dla większości cykli wielotomowych. Druga część jest równie wciągająca, pełna niezwykłych, zaskakujących zwrotów akcji i dobrego, właściwego dla Hamilton poczucia humoru. Anita będzie musiała ponownie pomóc policji i wziąć udział w rozwikłaniu zagadki morderstw popełnianych przez nieznanego sprawcę, który z pewnością nie jest istotą ludzką. Czy jest wampirem? Czy też zombie? Na te i kilka innych pytań Anita będzie musiała szybko odpowiedzieć, bo czas nieubłaganie ucieka, a morderca czai się gdzieś w ciemnościach St. Louis. Jako ekspert do zbrodni paranormalnych, Anita musi skorzystać ze swojego bogatego doświadczenia, a upór w dążeniu do rozwiązania zagadki zaprowadzi ją w miejsca mroczne i niebezpieczne. Równocześnie zaś pewien milioner składa jej, można by rzec niemoralną propozycję wskrzeszenia swojego przodka, prawie trzystuletniego nieboszczyka, oczywiście za sowite wynagrodzenie. Anita jest jedyna osobą, która mogłaby tego dokonać. Jest tylko jedno „ale”: konieczna byłaby „biała ofiara”. Co to takiego i dlaczego animatorka rezygnuje? Czy milioner da za wygraną, czy też poszuka innego sposobu, aby przekonać upartą pannę Blake? Oczywiście obie te sprawy są powiązane, ale w jaki sposób? I czy coraz bardziej zagmatwana znajomość z Jean-Claudem, nowym wampirzym Mistrzem Miasta, będzie pomocą czy przeszkodą? Bo przecież wszystkie wampiry, choć czasem na to nie wyglądają, są przecież złe i trzeba je tępić, najlepiej kołkiem, koniec, kropka. Przecież Anita jest Egzekutorem! Czyż nie? A poza tym jest kobietą niezależną i samowystarczalną! Jednak czy jej samodzielność wystarczy, aby bezboleśnie przetrwać spotkanie z potężną kapłanką, władającą tajemną magią Voo Doo? A, co ważniejsze, czy zechce ona pomóc Anicie? Jak więc widzicie, intryga goni intrygę, a wszystkie coraz bardziej się zapętlają. Akcja goni akcję i nigdy nie wiadomo, co będzie działo się dalej, a jedyne, na co czytelnik może narzekać, to… brak nudy! Wypadałoby teraz napisać coś minusach. Niestety pojawia się tu poważny problem: nie potrafię ich wskazać. Autorka trzyma równy, bardzo wysoki poziom warsztatowy, znany nam już z pierwszej części. Nie da się też wskazać kogoś, dla kogo ta książka nie byłaby przeznaczona. Mogą się nią zachwycić zarówno miłośnicy fantastyki, jak i horroru. Zarówno panie, jak i panowie, i dziewczęta, i chłopcy. „Uśmiechnięty Nieboszczyk” to paręset stron solidnej lektury dla miłośników gatunku i samej autorki. Wartka akcja wciąga i trzyma w napięciu, starannie budowana intryga powoduje, że nie sposób czasem się oderwać i ma się ochotę czytać więcej, choćby już z samej tylko sympatii dla głównej bohaterki. Co wydarzy się dalej? Do następnego tomu. Polecam.

Laurell Hamilton: другие книги автора


Кто написал Uśmiechnięty Nieboszczyk? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Uśmiechnięty Nieboszczyk — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Uśmiechnięty Nieboszczyk», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Wiem, dlatego ja mówię to za panią. Tyle tylko, że nigdy jeszcze nie widziałam równie paskudnej ozdóbki.

– Jeżeli ma pani jakieś inne, lepsze propozycje, chętnie ich wysłucham.

Skrzyżowała ramiona na piersiach. “Ozdóbka”, którą mi proponowała, zwieszała się jej prawie do pasa.

– Jest taka wielka – zaprotestowałam.

– Ale skutecznie zakryje tę pani… – skrzywiła się – bliznę.

Miałam ochotę zaklaskać w dłonie. Jednak wymówiła to okropne słowo. Czy miałam jakieś inne propozycje? Niestety nie. Westchnęłam.

– Proszę mi to założyć. Mogę przynajmniej zobaczyć, jak w tym wyglądam.

Uśmiechnęła się.

– Proszę odgarnąć włosy. – Zrobiłam, co kazała. Zawiązała mi wstążkę na szyi. Koronka drapała, wstążka łaskotała i w gruncie rzeczy nie miałam nawet ochoty, aby przejrzeć się w lustrze. Uniosłam wzrok wolno, bardzo wolno i przyjrzałam się sobie. – Na szczęście ma pani długie włosy. Ułożę je osobiście w dniu ślubu, co powinno skutecznie dopełnić kamuflażu.

To, co miałam na szyi, przypominało skrzyżowanie psiej obroży z największym na świecie kotylionem. Z mojej szyi spływała istna tęcza wstążek. Była okropna i nawet najwspanialsza fryzura nie zdoła zatuszować fatalnego wrażenia. Mimo to ozdóbka skutecznie maskowała bliznę na moim obojczyku. Trzask prask i po wszystkim. Pokręciłam głową. Cóż mogłam powiedzieć? Pani Cassidy przyjęła moje milczenie za oznakę aprobaty. Myślałam, że zna mnie trochę lepiej. Nagle zadzwonił telefon, ratując nas obie z opresji.

– Zaraz wracam, panno Blake. – Oddaliła się, jej obcasy nie wydawały żadnego dźwięku na grubym, miękkim dywanie.

Spojrzałam w lustro. Moje włosy i oczy są ciemne, włosy całkiem czarne, a oczy ciemnobrązowe. Po matce Latynosce. Cerę mam bardzo bladą, po ojcu Niemcu. Odrobina makijażu i wyglądam jak lalka z chińskiej porcelany. Ubierzcie mnie w różową sukienkę z falbankami i będę wyglądać delikatnie, krucho i bezbronnie. Ja. Cholera.

Pozostałe kobiety zaproszone na ślub miały wszystkie powyżej metra sześćdziesięciu wzrostu. Może niektóre z nich naprawdę dobrze wyglądałyby w tej sukience. Choć szczerze w to wątpiłam. Jakby tego było mało, wszystkie musiałyśmy założyć pod spód krynolinę. Wyglądałam dzięki niej jak statystka z Przeminęło z wiatrem.

– O, jak pięknie pani wygląda. – Wróciła pani Cassidy. Uśmiechała się do mnie promiennie.

– Wyglądam, jakby mnie unurzali w pepto-bismolu – odparłam.

Jej uśmiech trochę przygasł. Przełknęła ślinę.

– Nie podoba się pani mój ostatni pomysł – stwierdziła z wyrzutem.

Z przymierzalni wyłoniła się Elsie Markowitz. Tuż za nią dreptała Kasey z nosem na kwintę. Wiedziałam, co teraz czuła.

– Och, Anito – zawołała Elsie – wyglądasz uroczo.

Świetnie. Uroczo. Właśnie to chciałam usłyszeć.

– Dzięki.

– Zwłaszcza te wstążki przy szyi. Wiesz, każda z nas będzie je nosić.

– Przykro mi – mruknęłam.

Spojrzała na mnie ze zdziwieniem.

– Uważam, że doskonale pasują do sukienki. Podkreślają jej walory.

– Mówisz serio, prawda? – Tym razem to ja nie ukrywałam zdziwienia.

– Oczywiście. A co? Nie podoba ci się sukienka? – Elsie wyglądała na zdezorientowaną.

Wolałam się nie wypowiadać, aby nikogo nie urazić. Ani nie zdenerwować. Ale czy można traktować serio kobietę noszącą przyzwoite imię Elizabeth, a mimo to pragnącą, by zwracano się do niej zdrobniale jak do dziecka?

– Czy to aby na pewno ostatni z dodatków, jaki pani dla mnie przewidziała, pani Cassidy? – Skinęła głową stanowczo i zdecydowanie. Westchnęłam, a ona się uśmiechnęła. Odniosła zwycięstwo i miała tego świadomość. Zostałam pokonana, z chwilą kiedy ujrzałam sukienkę, ale jeżeli miałam przegrać, dopilnuję, aby ktoś mi za to zapłacił. – W porządku. To niech już będzie. Zostawiamy wszystko, tak jak jest teraz.

Pani Cassidy wyszczerzyła się do mnie. Elsie uśmiechnęła się. Kasey tylko się skrzywiła półgębkiem. Podkasałam spódnicę i zeszłam z podwyższenia. Krynolina zakołysała się jak czasza dzwonu, którego byłam sercem. Zadzwonił telefon. Pani Cassidy ruszyła w stronę aparatu żwawym krokiem. Jej serce przepełniała niekłamana radość, już wkrótce się mnie pozbędzie, ale ekstra! Zapowiadało się udane popołudnie. Z trudem przecisnęłam się w mojej szerokiej spódnicy przez wąskie, małe drzwiczki przebieralni, kiedy zawołała mnie.

– To do pani, panno Blake. Detektyw sierżant Storr.

– Widzisz, mamo, mówiłam ci, że ta pani jest z policji – rzekła Kasey.

Nie zaoponowałam, gdyż Elsie już jakiś czas temu zabroniła mi wdawać się w dyskusje na ten temat. Uważała, że Kasey jest za mała, aby poznawać bliższe informacje na temat animatorów, zombi i gromienia wampirów. Jeżeli chodziło o mnie, szczerze wątpiłam, aby ośmioletnie dziecko nie wiedziało, czym są wampiry. To był temat dziesięciolecia, bardzo popularny we wszystkich mediach. Chciałam podnieść słuchawkę do lewego ucha, ale przeszkodziły mi w tym te cholerne kwiaty. Przytrzymując słuchawkę pomiędzy szyją a barkiem, sięgnęłam obiema rękami, aby zdjąć ozdobny kotylion.

– Cześć, Dolph. Co słychać?

– Jestem na miejscu zbrodni – odparł miłym dla ucha, spokojnym głosem.

– Coś więcej?

– Jest naprawdę paskudnie. – Udało mi się wreszcie zdjąć opaskę z szyi i przy okazji upuściłam telefon. – Anito, jesteś tam? – zaniepokoił się.

– Tak, mam tylko drobne kłopoty z garderobą.

– Co?

– To nic ważnego. Dlaczego chcesz, abym tam do ciebie przyjechała?

– Sprawcą nie mógł być człowiek.

– Wampir?

– To ty jesteś specjalistką od nieumarłych. I dlatego jesteś mi potrzebna.

– W porządku, podaj mi adres, zaraz tam będę. – Znalazłam bloczek do pisania, różowy, w małe serduszka. I długopis z plastikowym amorkiem. – St. Charles. Jestem niecałe piętnaście minut od ciebie.

– To dobrze. – Rozłączył się.

– No to na razie, Dolph. Też cię pozdrawiam – rzuciłam w słuchawkę, ot tak, aby dodać sobie rezonu. Wróciłam do przebieralni.

Zaoferowano mi dziś milion dolarów tylko za to, że kogoś zabiję i ożywię trupa. Potem musiałam wybrać się do salonu sukien ślubnych na ostatnią przymiarkę. Teraz czekała mnie wizyta na miejscu zbrodni. W dodatku to była jakaś paskudna sprawa. Tak to określił Dolph. Zapowiadało się wyjątkowo pracowite popołudnie.

3

Paskudna sprawa. Tak to ujął Dolph. Mistrz niedopowiedzeń. Krew była wszędzie, widniała na białych ścianach, jakby wylewano ją tam całymi kubłami. W pokoju stała jasna kanapa w złoto-brązowe kwiatowe wzory. Większość kanapy nakryto prześcieradłem. Prześcieradło było czerwone. Promienie popołudniowego słońca wpadały przez czyste, błyszczące okna. Światło sprawiało, że krew wydawała się szkarłatna, lśniąca.

Świeża krew jest w rzeczywistości jaśniejsza niż ta, którą pokazują na filmach. I jest jej mnóstwo. Prawdziwa krew ma krzykliwą barwę wozu strażackiego, ale na ekranie lepiej wygląda ciemniejsza. To tyle, jeżeli chodzi o realizm. Jedynie świeża krew jest czerwona, naprawdę czerwona. Ta była stara i powinna zblaknąć, lecz za sprawą jakiejś sztuczki letniego słońca wciąż wydawała się błyszcząca i świeża.

Przełknęłam mocno ślinę i wzięłam głęboki oddech.

– Zrobiłaś się zielona na twarzy, Blake. – Tuż obok mnie rozległ się czyjś głos. Podskoczyłam, a Zerbrowski wybuchnął śmiechem. – Przestraszyłem cię?

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Uśmiechnięty Nieboszczyk»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Uśmiechnięty Nieboszczyk» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Marek Huberath: Miasta Pod Skałą
Miasta Pod Skałą
Marek Huberath
Laurell Hamilton: Grzeszne Rozkosze
Grzeszne Rozkosze
Laurell Hamilton
Marek Krajewski: Erynie
Erynie
Marek Krajewski
Laurell Hamilton: Cyrk Potępieńców
Cyrk Potępieńców
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton: Pieszczota Nocy
Pieszczota Nocy
Laurell Hamilton
Graham Masterton: Strach
Strach
Graham Masterton
Отзывы о книге «Uśmiechnięty Nieboszczyk»

Обсуждение, отзывы о книге «Uśmiechnięty Nieboszczyk» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.