• Пожаловаться

Becca Fitzpatrick: Szeptem

Здесь есть возможность читать онлайн «Becca Fitzpatrick: Szeptem» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Becca Fitzpatrick Szeptem

Szeptem: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Szeptem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Czasem zdarza się miłość nie z tego świata. Naprawdę nie z tego świata… Patch jest tajemniczy i zabójczo przystojny. Nic dziwnego, że szesnastoletnia Nora uległa jego urokowi. Niemal natychmiast w jej życiu zaczęły dziać się rzeczy, których nie da się wytłumaczyć. Chyba że… Chyba że ktoś wie, że znalazł się w samym środku bitwy. Bitwy, którą od wieków toczą Upadli z Nieśmiertelnymi. O Twoje życie. Ale cicho sza… Są tajemnice, o których mówi się tylko szeptem.

Becca Fitzpatrick: другие книги автора


Кто написал Szeptem? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Szeptem — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Szeptem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nie sądzisz, że to upiorne, że jest tu w tym samym czasie co my? – zapytała Vee.

– A ty?

– Myślę, że cię śledzi.

– Według mnie to zbieg okoliczności.

Choć nie tak do końca. Gdybym miała zrobić spis dziesięciu miejsc, w których zawsze pod wieczór spodziewałabym się spotkać Patcha, biblioteka publiczna by się w nim nie znalazła. Biblioteka nie trafiłaby nawet do pierwszej setki. Więc po co przyszedł?

– Patch! – powiedziała Vee scenicznym szeptem. – Polujesz na Norę?

Zamknęłam jej usta ręką.

– Przestań. Serio. – Przybrałam surową minę.

– Mogę się założyć, że cię śledzi – odparła Vee, odpychając moją rękę. – Mogę się założyć, robi to nie pierwszy raz. Mogę się założyć, że przydzielili mu kuratora. Powinnyśmy się zakraść do sekretariatu. Na pewno wszystko ma w kartotece ucznia.

– Nie będziemy się zakradać do żadnego sekretariatu!

– Mogłabym odwracać uwagę ludzi od drzwi. Znam się na tym. Nikt nie zauważy, że wchodzisz. Poszpiegowałybyśmy sobie.

– Nie jesteśmy szpiegami.

– Znasz jego nazwisko? – spytała Vee. -Nie.

– Wiesz coś o nim?

– Nie. I wolę, żeby tak zostało.

– No co ty? Uwielbiasz tajemnice, a lepsza się nam już nie trafi.

– Najlepsze są historie z trupem w roli głównej. My trupa nie mamy.

– Na razie! – pisnęła Vee.

Wyjęłam z plecaka buteleczkę, wysypałam z niej dwie tabletki żelaza i połknęłam je bez rozgryzania.

Vee gwałtownie przyhamowała dodge'a na podjeździe swojego domu. Wyłączyła silnik i pomachała mi przed nosem kluczykami.

– Nie odwieziesz mnie? – spytałam. Trochę bez sensu, bo z góry wiedziałam, co odpowie.

– Jest mgła.

– Łaciata.

– No, proszę – uśmiechnęła się. – Bez przerwy o nim myślisz. Zresztą wcale ci się nie dziwię. Sama mam nadzieję, że mi się dziś przyśni.

Fuj.

– No a pod twoim domem mgła zawsze jest gęstsza -ciągnęła Vee. – Po zmroku to coś potwornego.

– Bardzo ci dziękuję – odparłam, zabierając jej kluczyki.

– Czy to moja wina? Poproś mamę, żebyście się przeniosły trochę bliżej. Powiedz, że otworzyli nowy klub o nazwie „cywilizacja" i najwyższy czas, żebyście się do niego zapisały.

– Pewnie mam podjechać tu jutro przed szkołą?

– Najlepiej o wpół do ósmej. Stawiam śniadanie.

– Oby było dobre.

– Bądź miła dla mojego maleństwa. – Poklepała deskę rozdzielczą. – Tylko nie za miła. Niech sobie nie pomyśli, że gdzieś może mu być lepiej.

W drodze do domu pozwoliłam myślom powędrować na chwilę w stronę Patcha. Vee ma rację – jest w nim coś niesamowicie ponętnego. I niesamowicie strasznego. Im dłużej o nim myślałam, tym bardziej byłam przekonana, że ma w sobie coś… złego. O tym, że lubi się ze mną przekomarzać, wiedziałam od początku, ale czym innym było drażnienie się ze mną w klasie, a zupełnie czymś innym to, że – by mnie wpienić – najwyraźniej specjalnie polazł za mną aż do biblioteki. Zapewne nikt nie zadałby sobie tyle trudu, no chyba że miałby ważny powód.

W połowie drogi do domu z unoszących się w powietrzu mizernych chmur spadł deszcz. Skupiona na przemian na jezdni i kontrolkach przy kierownicy, usiłowałam znaleźć włącznik wycieraczek.

Nad głową zamrugały mi lampy uliczne. Zastanawiałam się, czy przypadkiem nie zbiera się na burzę. Przy tej bliskości oceanu pogoda zmienia się bez przerwy i w każdej chwili zwykła ulewa może przejść w powódź z piorunami. Dodałam gazu.

Oświetlenie ulicy znów zamigotało. Po szyi przeszły mi ciarki i włoski na ramionach stanęły dęba. Mój szósty zmysł znalazł się w stanie najwyższej czujności. Przez głowę przemknęła mi myśl, że może ktoś mnie śledzi. W lusterku wstecznym nie widziałam żadnych świateł. Przede mną też nikt nie jechał. Byłam zupełnie sama, co nie napawało mnie zbytnim optymizmem. Przyspieszyłam do siedemdziesięciu pięciu.

Gdy w końcu włączyłam wycieraczki, okazało się, że przy największej prędkości nie radzą sobie z walącym w szybę deszczem. Na skrzyżowaniu zapaliło się żółte światło. Hamując, sprawdziłam, czy droga jest wolna, i ruszyłam naprzód.

Zanim do mnie dotarło, że na maskę wpada jakiś ciemny kształt, usłyszałam uderzenie.

Krzyknęłam, wciskając hamulec. Sylwetka grzmotnęła o szybę z przeraźliwym hukiem.

Odruchowo z całych sił skręciłam kierownicę w prawo. Autem zarzuciło tak mocno, że wpadło w ruch wirowy. Postać sturlała się i zniknęła pod maską.

Wstrzymując oddech, ścisnęłam rękami kierownicę, aż mi pobielały kostki. Zdjęłam nogi z pedałów. Samochód szarpnął i zamarł.

Kilka metrów dalej siedział skulony facet i obserwował mnie. Wcale nie wyglądał… na rannego.

Był cały ubrany na czarno i zlewał się z ciemnością, więc niewiele mogłam dojrzeć. Starając się rozróżnić jego rysy, dopiero po chwili spostrzegłam, że miał na twarzy kominiarkę.

Wstał z ziemi i zbliżył się do samochodu. Naparł rękami na okno od strony kierowcy. Nasz wzrok połączył się przez otwory w kominiarce. Jego oczy zabłysły złowrogo.

Znowu walnął w okno, aż zadrżała szyba między nami.

Włączyłam stacyjkę, próbując równocześnie wrzucić pierwszy bieg, wcisnąć pedał gazu i zwolnić sprzęgło. Roz ruszałam silnik, ale auto znów szarpnęło i padło.

Kiedy ponownie uruchamiałam silnik, usłyszałam okropny metaliczny trzask. Przerażona zobaczyłam, jak drzwiczki pomału się wyginają. Facet… wyrywał je z zawiasów.

Wrzuciłam jedynkę. Stopy ześlizgiwały się z pedałów. Pilnik zaryczał, a wskaźnik obrotów na minutę przesunął się na czerwone pole.

W eksplozji szkła nieznajomy przebił okno pięścią na wylot. Na oślep wymacał moje ramię i wpił się w nie palcami. Wrzasnęłam ochryple, wcisnęłam pedał gazu i zwolniłam sprzęgło. Dodge ruszył z piskiem opon. Trzymając mnie za ramię, facet zaczął biec przy aucie, ale szybko się poddał.

Pędzona adrenaliną, pomknęłam naprzód. Sprawdziłam w lusterku, czy tamten mnie nie goni i przekręciłam je na bok. Musiałam zacisnąć wargi, żeby się nie rozryczeć.

ROZDZIAŁ 4

Pędząc Hawthorne Lane, minęłam dom, zawróciłam, na skróty wjechałam w Beech i skierowałam się do śródmieścia. Wystukałam numer Vee.

– Coś się wydarzyło… ja… on… no i… znikąd. Auto…

– Przerywa. Co?

Wytarłam nos grzbietem dłoni. Cała się trzęsłam.

– Pojawił się znikąd. -Kto?

– On… – starałam się ogarnąć myśli i zmienić je w słowa. – Wyskoczył mi na maskę!!!

– O kurde. Kurdekurdekurde. Potrąciłaś jelenia? Nic się nie stało? Może to był Bambi? – Vee naraz jęknęła i zawyła. – A co z dodge'em?

Otworzyłam usta, ale mi się wcięła.

– Nieważne. Mam ubezpieczenie. Tylko powiedz, że moje maleństwo nie jest upaćkane szczątkami jelenia… Tak czy nie?

Cokolwiek chciałam jej zdradzić, zlewało się z nocą. Mylił wyprzedzały sensy o dwa kroki. Jeleń… Może jednak udałoby mi się wcisnąć Vee, że potrąciłam jelenia. Chciałam się jej zwierzyć, ale z drugiej strony nie miałam zamiaru wyjść na rąbniętą. Bo jak mogłabym wytłumaczyć, że widziałam, jak potrącony przeze mnie facet wstaje z ziemi I bierze się do wyrywania drzwi auta? Rozluźniłam kołnierz bluzki i obnażyłam bark, by sprawdzić, czy w miejscu, gdzie mnie ściskał, nie mam czerwonych śladów, ale nic takiego wpostrzegłam…

Raptem oprzytomniałam. Po co w ogóle zaprzeczać, że to się zdarzyło? Przecież widziałam wszystko na własne uczy. Nie ubzdurałam sobie tego.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Szeptem»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Szeptem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Marek Huberath: Miasta Pod Skałą
Miasta Pod Skałą
Marek Huberath
Borys Strugacki: Bezsilni tego swiata
Bezsilni tego swiata
Borys Strugacki
Becca Fitzpatrick: Crescendo
Crescendo
Becca Fitzpatrick
Becca Fitzpatrick: Hush Hush
Hush Hush
Becca Fitzpatrick
Becca Fitzpatrick: Silence
Silence
Becca Fitzpatrick
Becca Fitzpatrick: Finale
Finale
Becca Fitzpatrick
Отзывы о книге «Szeptem»

Обсуждение, отзывы о книге «Szeptem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.