George Martin - Taniec ze smokami

Здесь есть возможность читать онлайн «George Martin - Taniec ze smokami» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 2011, Издательство: Zysk i S-ka, Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Taniec ze smokami: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Taniec ze smokami»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Taniec ze smokami — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Taniec ze smokami», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Kevan Lannister od dawna nie widział króla w tak dobrym nastroju. Od zupy aż po deser Tommen opowiadał radośnie o czynach swoich kotków, karmiąc je kawałkami szczupaka z królewskiego talerza.

— Nocą pod oknem znowu był niedobry kot — poinformował w pewnej chwili Kevana. — Ale ser Łowca syknął na niego i kot uciekł po dachach.

— Niedobry kot? — powtórzył ser Kevan z rozbawieniem w głosie. To słodki chłopiec.

— Stary czarny kocur z rozdartym uchem — wyjaśniła Cersei. — Jest brudny i wredny. Kiedyś podrapał Joffa w rękę.

— Skrzywiła się. — Wiem, że koty tępią szczury, ale ten... atakował nawet kruki w ptaszarni.

— Poproszę szczurołapów, żeby zastawili na niego pułapkę. — Ser Kevan nie pamiętał, by kiedykolwiek widział bratanicę tak cichą, spokojną i potulną. Tak będzie lepiej. Poczuł też jednak smutek. Jej ogień zgasł, a kiedyś płonęła tak jasno.

— Nie zapytałaś o brata — zauważył, gdy czekali na ciastka z kremem. Król lubił je najbardziej.

Cersei uniosła brodę. Jej zielone oczy zalśniły w blasku świec.

— Jaime? Masz o nim jakieś wieści?

— Żadnych. Cersei, chyba musisz się przygotować...

— Gdyby nie żył, wiedziałabym o tym. Razem przybyliśmy na świat, stryju. Nie odszedłby beze mnie. — Wypiła łyk wina. — Tyrion może opuścić świat, kiedy zechce. O nim pewnie też nie masz żadnych wieści?

— Nikt ostatnio nie próbował nam sprzedać głowy karła.

Skinęła głową.

— Stryju, czy mogę cię o coś zapytać?

— Pytaj, o co zechcesz.

— Twoja żona... czy zamierzasz sprowadzić ją na dwór?

— Nie. — Dorna miała łagodny charakter i czuła się dobrze tylko w domu, gdzie otaczali ją przyjaciele i krewni. Była dobrą matką dla ich dzieci, marzyła o wnukach, modliła się siedem razy dziennie, kochała szycie i kwiaty. W Królewskiej Przystani czułaby się jak jeden z kotków Tommena w jaskini żmij. — Moja pani żona nie lubi podróży. Jej miejscem jest Lannisport.

— Mądra jest kobieta, która zna swoje miejsce.

Nie spodobało mu się brzmienie tych słów.

— Powiedz, co masz na myśli.

— Mam wrażenie, że już powiedziałam.

Cersei uniosła kielich i piegowata dziewczyna znowu jej nalała. Pojawiły się ciastka z kremem i rozmowa przybrała spokojniejszy obrót. Dopiero gdy ser Boros odprowadził Tommena i jego kotki do królewskiej sypialni, wrócili do tematu nadchodzącego procesu.

— Bracia Osneya nie będą się biernie przyglądali jego śmierci — ostrzegła Kevana Cersei.

— Nie liczyłem na to. Dlatego obu kazałem aresztować.

To ją zaskoczyło.

— Za jaką zbrodnię?

— Cudzołożenie z królową. Jego Wielka Świątobliwość powiedział, że przyznałaś się do spania z obydwoma. Zapomniałaś o tym?

Jej twarz poczerwieniała.

— Nie. Co z nimi zrobisz?

— Jeśli przyznają się do winy, trafią na Mur. W przeciwnym razie mogą się zmierzyć z ser Robertem. Tego typu ludzi nie powinno się wynosić tak wysoko.

Cersei pochyliła głowę.

— Błędnie ich oceniłam.

— Mam wrażenie, że błędnie oceniłaś bardzo wielu ludzi.

Mógłby powiedzieć coś więcej, ale do komnaty wróciła ciemnowłosa nowicjuszka o pucołowatych policzkach.

— Lordzie regencie, pani, przepraszam, że wam przerywam, ale na dole czeka jakiś chłopak.

Wielki maester Pycel e prosi lorda regenta o natychmiastowe przybycie.

Czarne skrzydła, czarne słowa — pomyślał Kevan. Czyżby Koniec Burzy padł? A może to wiadomość z północy, od Boltona?

— Może to wieści o Jaimem — odezwała się królowa.

Był tylko jeden sposób, żeby to sprawdzić. Ser Kevan wstał.

— Wybacz mi, proszę.

Przed wyjściem opadł jeszcze na jedno kolano i pocałował bratanicę w rękę. Jeśli milczący olbrzym ją zawiedzie, to może być ostatni pocałunek w jej życiu.

Posłaniec był ośmio- może dziewięcioletnim chłopcem, opatulonym w futro tak szczelnie, że wyglądał jak niedźwiedziątko. Trant nie wpuścił go do Warowni Maegora i kazał mu czekać na moście.

— Znajdź sobie jakiś kominek, chłopcze — powiedział ser Kevan, wciskając mu do ręki grosik. -

Sam trafię do ptaszarni.

Śnieg wreszcie przestał sypać. Za zasłoną poszarpanych chmur unosił się księżyc w pełni, wielki i biały jak kula śnieżna. Gwiazdy lśniły zimnym odległym blaskiem. Gdy ser Kevan szedł przez wewnętrzny dziedziniec, zamek wydawał mu się obcym miejscem, gdzie wszystkim wieżom i donżonom wyrosły zęby z lodu, a znajome ścieżki zniknęły pod białą narzutą. W pewnej chwili sopel długości włóczni spadł i rozpryskał się pod jego stopami. Jesień w Królewskiej Przystani — pomyślał przygnębiony. Ciekawe, jak wygląda na Murze?

Drzwi otworzyła mu chuda posługaczka odziana w obszytą futrem szatę, stanowczo dla niej za dużą. Ser Kevan strzepnął śnieg z butów, zdjął płaszcz i rzucił go jej.

— Wielki maester na mnie czeka — oznajmił. Dziewczyna skinęła głową, poważna i milcząca, a potem wskazała na schody.

Komnaty Pycel e’a znajdowały się pod ptaszarnią. W przestronnych pomieszczeniach pełno było półek z ziołami, maściami i eliksirami oraz regałów zapchanych księgami i zwojami. Ser Kevan zawsze uważał, że jest w nich nieprzyjemnie ciepło. Ale nie dzisiaj. Gdy znalazł się za drzwiami, natychmiast poczuł chłód. Na kominku zostały tylko czarny popiół i dogasające węgielki. Tu i ówdzie paliło się kilka świec tworzących wyspy słabego blasku.

Reszta kryła się w cieniu... pomijając otwarte okno, za którym widział lśniące w świetle księżyca kryształki lodu unoszące się na wietrze. Na oknie siedział wielki kruk, strosząc jasne pióra. Kevan Lannister nigdy jeszcze nie widział tak olbrzymiego. Był większy od najokazalszego sokoła w Casterly Rock, a nawet od największych sów. Padający śnieg tańczył wokół ptaka, a blask księżyca nadawał mu srebrną barwę.

Nie srebrną. Białą. Ten ptak jest biały.

Białe kruki z Cytadeli nie przenosiły wiadomości jak ich czarni kuzynowie. Wysyłano je ze Starego Miasta tylko w jednym celu: żeby obwieścić nadejście nowej pory.

— Zima — rzekł ser Kevan. To słowo zamieniło się w powietrzu w białą parę. Odwrócił się od okna.

I nagle coś uderzyło go w pierś, wnikając między żebra, twarde jak pięść olbrzyma.

Uderzenie odebrało mu dech. Zatoczył się do tyłu. Biały kruk zerwał się do lotu, uderzając skrzydłami w głowę ser Kevana. Mężczyzna w połowie usiadł na ławeczce w oknie wykuszowym, a w połowie osunął się na nią. Co... kto... Bełt wbił mu się w pierś niemal po pierzysko. Nie. Nie. Tak właśnie zginął mój brat. Z rany wypływała krew.

— Pycel e — wyszeptał zdziwiony. — Pomóż mi... ktoś...

I wtedy go zobaczył. Wielki maester Pycel e siedział przy stole, wspierając głowę na wielkim, oprawnym w skórę tomie leżącym przed nim. Śpi — pomyślał Kevan, ale potem zamrugał i zobaczył głęboką czerwoną ranę na pokrytej starczymi plamami czaszce i krew, która zbierała się pod spodem, plamiąc stronice księgi. Wokół świecy walały się kawałki kości i mózgu, wyspy w jeziorze stopionego wosku.

Prosił o strażników — pomyślał ser Kevan. Trzeba było mu ich dać. Czyżby Cersei jednak miała rację? Czy to była robota jego bratanka?

— Tyrion? — zawołał. — Gdzie...?

— Daleko stąd — odparł znajomy skądś głos.

Mężczyzna stał w kałuży cienia pod regałem. Był tłusty, bladolicy i przygarbiony, a w miękkich wypudrowanych dłoniach ściskał kuszę. Na nogach nosił jedwabne pantofle.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Taniec ze smokami»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Taniec ze smokami» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Taniec ze smokami»

Обсуждение, отзывы о книге «Taniec ze smokami» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x