Array Gobuss - Desiderium Intimum

Здесь есть возможность читать онлайн «Array Gobuss - Desiderium Intimum» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: fanfiction, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Desiderium Intimum: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Desiderium Intimum»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Desiderium Intimum — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Desiderium Intimum», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Drzwi do gabinetu stanęły przed nim otworem, kiedy tylko je musnął. Przeszedł powoli przez pomieszczenie, zdejmując po drodze pelerynę niewidkę, ale zanim zdążył chociaż dotknąć drewnianej powierzchni, drzwi do prywatnych komnat Mistrza Eliksirów otworzyły się gwałtownie i stanął w nich Severus.

Harry spojrzał w bok, nie chcąc, by Snape dojrzał w jego oczach wszystko to, o czym krzyczała dusza.

- Gdzie byłeś przez cały dzień, Potter? Cała szkoła cię szukała. Ale co cię to obchodzi, prawda? Czego innego można się spodziewać po takim infantylnym...

- Przestań! - powiedział szybko Harry, podnosząc głos i zamykając oczy. Westchnął i kontynuował. - Przyszedłem tu tylko po to, żeby ci powiedzieć, że miałem dzisiaj naprawę zły dzień. I nie mam ochoty wysłuchiwać twoich złośliwych, szyderczych i kpiących uwag na mój temat. Więc jeżeli nadal masz zamiar mówić takie rzeczy, to żegnam... - Odwrócił się, by odejść, jednak po zrobieniu kilku kroków usłyszał ostre warknięcie Severusa:

- Wracaj tu, Potter! - Harry zatrzymał się i czekał. Po chwili usłyszał jego przytłumiony głos, jakby słowa z trudem przechodziły mu przez gardło. - Dobrze. Postaram się dzisiaj być dla ciebie... milszy.

Harry nie mógł uwierzyć własnym uszom. Czyżby Snape naprawdę to powiedział? Odwrócił się, zerkając na niego przelotnie i, jak zwykle, w chwili, kiedy spojrzał we wbijające się w niego czarne oczy, serce zabiło mu mocniej.

Spuścił wzrok i pokiwał głową. Severus podszedł do niego i Harry zobaczył wyciągniętą w swoją stronę szczupłą dłoń o smukłych palcach. Jego ręka niemal samowolnie powędrowała w jej kierunku, a długie palce zacisnęły się delikatnie wokół jego dłoni. Znajomy prąd przeszył ciało Gryfona.

Snape zaprowadził go do komnaty i wskazał ciemny fotel. Kiedy Harry usiadł, zobaczył, że na stoliku leżał talerz z jedzeniem. Poczuł, że jego usta wypełniają się śliną. Severus niedbale machnął ręką w stronę talerza.

- Nie byłem na kolacji, więc jeden ze skrzatów mi to przyniósł. Nie jestem głodny, więc jeżeli chcesz, możesz się poczęstować.

- Nie, dziękuję - odparł szybko Harry. - Nie chcę zjadać twojego posiłku. A poza tym, też nie jestem gło... - reszta zdania została zagłuszona przez niezwykle głośne burczenie w brzuchu. Harry zarumienił się. Niemal widział kpiący uśmiech na twarzy Mistrza Eliksirów. Zobaczył, że Snape przysuwa talerz w jego stronę:

- Masz to zjeść, Potter, albo sam wepchnę ci to do ust.

Ta uwaga sprawiła, że Harry zaczerwienił się jeszcze bardziej. Dlaczego takie uwagi, wygłaszane przez Snape'a, brzmiały dla niego tak dwuznacznie?

- No dobrze... - wydukał w końcu. - Może kilka kęsów.

Złapał widelec i zaczął jeść, starając się nie zwracać uwagi na przyglądającego mu się Severusa. Zanim się zorientował, pochłonął niemal wszystko. Był tak głodny, iż wydawało mu się, że to najsmaczniejszy posiłek, jaki kiedykolwiek jadł. Miał wrażenie, że od tygodnia nie miał niczego w ustach. Kiedy Harry zerkał na siedzącego naprzeciwko Snape'a, mógłby przysiąc, że widział na jego twarzy błąkający się uśmiech. Ale może to tylko cienie, wywołane przez drgające płomienie.

Kiedy skończył, odsunął talerz i wymamrotał podziękowanie. Przez chwilę panowała niezręczna cisza. Harry bardzo chciałby powiedzieć Severusowi o wszystkim, co go gryzło, ale nie wiedział, czy mężczyzna ma ochotę na wysłuchiwanie jego problemów. No, ale w końcu chciał, aby Harry do niego przyszedł i żeby został. I powiedział, że będzie miły. To zawsze był jakiś początek. Być może oznaczało, że chce usłyszeć, o czym Harry myślał przez cały dzień. I co robił.

Czy może mu powiedzieć?

Musi. Musi się komuś zwierzyć, bo w końcu zwariuje. A nikt nie zrozumie go lepiej, niż Snape...

- Byłem w Pokoju Życzeń - powiedział cicho, patrząc w ogień i wzdychając. - Potrzebowałem trochę samotności. A teraz... - Zerknął na Snape'a, który przez cały czas przyglądał mu się badawczo - ...a teraz najchętniej zostałbym tutaj. - Westchnął ponownie, spuścił głowę i oparł ją na rękach, wplatając palce we włosy. - Kiedy wrócę, każdy będzie się ze mnie wyśmiewał. Nie wiem, co mam zrobić. Ten artykuł... Wszyscy go czytali i na pewno wiele osób w niego uwierzyło. Zawsze tak jest. To samo było w zeszłym roku, kiedy wszyscy uważali mnie za kłamcę. Teraz jest jeszcze gorzej. Teraz uważają mnie za tchórza. I może mają rację... - Harry zamknął oczy. Po chwili podniósł głowę i spojrzał na przyglądającego mu się spod przymrużonych powiek Severusa. - Ty też tak myślisz? Że jestem tchórzem?

Mistrz Eliksirów zamknął na chwilę oczy, a kiedy otworzył je ponownie, powiedział niezwykle poważnym głosem:

- Podejdź do mnie, Potter.

Harry, nieco zaskoczony, podniósł się z miejsca i powoli okrążył stolik. Stanął przed Severusem, którego spojrzenie zanurzyło się głęboko w zielonych oczach Harry'ego, a szczupła ręka wyciągnęła się w jego stronę. Kiedy Gryfon jej dotknął, długie, chłodne palce zacisnęły się na jego dłoni i delikatnie pociągnęły. Podążając za wskazówkami, Harry usiadł na kolanach Snape'a, skonsternowany i całkowicie zaskoczony. Intensywny wzrok Severusa przyciągał jego spojrzenie, niczym czarna dziura. Kiedy Mistrz Eliksirów odezwał się po kilku chwilach, jego zazwyczaj szorstki głos wydał się Harry'emu niezwykle łagodny:

- Myślę, Potter, że na pewno nie brakuje ci odwagi. I nie pozwól, żeby wmówiono ci coś innego. - W oczach Severusa coś zamigotało. - Wątpię, by ktokolwiek inny odważył się uwodzić mnie na lekcji przy całej klasie, albo wypisywał takie rzeczy w teście.- Harry zmarszczył brwi, nie wiedząc, czy Severus mówi poważnie, czy z niego kpi. - I wątpię także, by ktokolwiek inny odważył się zbliżyć do mnie na odległość mniejszą niż długość różdżki. - Oczy Severusa ponownie błysnęły i Harry zastanawiał się przez chwilę, którą "różdżkę" ma na myśli Snape. - A poza tym, Potter, jesteś chyba jedyną osobą, która nie boi się mnie prowokować. I podejrzewam, że twoja brawura doprowadzi cię kiedyś do zguby. A jeżeli nie ciebie, to mnie z pewnością - zakończył Mistrz Eliksirów, uśmiechając się krzywo.

Harry wpatrywał się w Snape'a, próbując pojąć sens wypowiedzianych przez niego słów. Czyżby to oznaczało...? Czy on właśnie powiedział...? A więc Severus nie uważał go za tchórza?

Harry nie cieszyłby się bardziej, gdyby usłyszał takie słowa od Syriusza, albo od swojego ojca. Ponieważ wypowiedział je Snape - ktoś, kto zawsze mówił szczerze, nie przejmując się uczuciami innych. Jedyna osoba, która mogła powiedzieć mu prawdę. Nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, jak bardzo zależało mu na jego opinii. W momencie, kiedy usłyszał te słowa - jego serce przepełnił tak wielki spokój i radość, że zanim zdążył nad sobą zapanować, złapał twarz Severusa i przycisnął usta do jego cienkich, słodko-cierpkich warg tak mocno, iż prawie je zmiażdżył. Jego ciało momentalnie zesztywniało, przeszył je prąd tak silny, że niemal podskoczył. Jego serce drgało w piersi, a oddech zupełnie uleciał. Przylepione do siebie usta chłonęły swą wilgoć, smak, aromat.

Dopiero, kiedy Harry poczuł na swoim kolanie dotyk ręki, która zaczęła powoli przesuwać się w stronę uda, zorientował się, co się dzieje. Wstrząs był tak silny, a uderzenie świadomości tak nagłe, że kiedy oderwał w końcu usta, zakręciło mu się w głowie, a przed oczami przez jakiś czas widział jedynie ciemne plamy. Do jego płuc wdarło się powietrze, a cały świat nagle stanął w miejscu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Desiderium Intimum»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Desiderium Intimum» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Desiderium Intimum»

Обсуждение, отзывы о книге «Desiderium Intimum» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x